Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

Kierunek na digitalizację

1 maja 2019 14 min czytania
Kierunek na digitalizację

Współczesny klient banków diametralnie różni się od tego sprzed kilku lat. Błyskawiczne tempo rozwoju technologicznego i wdrażanie kolejnych innowacji sprawiają, że klienci głośno mówią o tym, że oczekują szybkości, niezawodności oraz łatwości w korzystaniu z usług oferowanych przez banki. Chcąc się odnaleźć na wysoce konkurencyjnym rynku, trzeba wyjść tym oczekiwaniom naprzeciw.

Partnerem materiału jest Volkswagen Financial Services.

Rok dwutysięczny. Jeden z dużych banków w Polsce. W obszernej sali siedzi kilkunastu klientów czekających do kilku okienek. Niektórzy cierpliwie wpatrują się w przestrzeń, inni czytają gazety, jeszcze inni co chwila zerkają na zegarki. Nad jednym z okienek zapala się numer kolejnego klienta. Część siedzących odrywa się od zajęć, aby sprawdzić, czy to już ich kolej. Jedna ze starszych klientek podnosi się i podchodzi do stanowiska, by wpłacić na konto swoją emeryturę.

Realne? Już nie. Banki w ciągu dwudziestu ostatnich lat przeszły bardzo długą drogę w stronę w pełni cyfrowego świata, choć nadal wiele osób ze starszych pokoleń nie wyobraża sobie transakcji bez wizyty w banku. Jednak milenialsom (pokolenie Y), a nawet przedstawicielom pokolenia X, nie wspominając o reprezentantach pokolenia Z urodzonych po roku 2000, prawdopodobnie niełatwo byłoby uwierzyć, że nie tak dawno wizyta w dowolnym banku wiązała się ze staniem w kolejkach. Kiedy więc ponad dwie dekady temu, w 1998 roku, zadebiutowało pierwsze w Polsce konto internetowe, wydawało się, że dokonywanie transakcji i obsługa konta online zdefiniują bankowość na lata.

Digitalizacja dzięki mobilności

Do pewnego stopnia tak się stało, bo po upowszechnieniu bankowości internetowej do oddziałów i okienek klienci już nigdy nie powrócili, doceniając szybkość i wygodę, jaką daje dostęp do konta online. Polacy faktycznie szybko polubili bankowość internetową. Przypomnijmy, że możliwość obsługi konta bankowego przez internet pojawiła się w Polsce już pod koniec lat 90. W roku 2001 ruszyła internetowa obsługa kont w założonym niecałe trzy lata wcześniej Volkswagen Bank Polska. Jak czytamy w podsumowaniach kolejnych etapów rozwoju e‑bankowości w Polsce, w tym w raportach portali Prnews.pl i Bankier.pl, w 2002 roku z internetowej obsługi kont korzystał nieco ponad milion klientów, w 2007 roku było to już pięć milionów, w 2011 roku – dziesięć milionów, a na koniec 2018 roku z bankowości internetowej aktywnie korzystało ponad 17 mln Polaków.

Jednak obecne tempo rozwoju kolejnych innowacji obliczonych na digitalizację wszelkich możliwych procesów w bankowości jest znacznie szybsze, niż ktokolwiek był w stanie przewidzieć. O ile w początkowej fazie rozwoju bankowości internetowej kierunek zmian wyznaczało wykorzystanie komputerów stacjonarnych czy laptopów, z czasem tę rolę przejęły smartfony, a nawet inteligentne zegarki. Chociaż z perspektywy czasu taki scenariusz wydaje się w zupełności zrozumiały, to powszechność i intensywność wykorzystania smartfonów i innych urządzeń mobilnych robi ogromne wrażenie.

Obecne tempo digitalizacji wszelkich możliwych procesów w bankowości jest znacznie szybsze, niż ktokolwiek był w stanie przewidzieć.

Według ubiegłorocznych prognoz Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska, na koniec 2018 roku penetracja rynku przez smartfony wśród użytkowników powyżej 15. roku życia miała przekroczyć aż 90%. Zresztą tak powszechne wykorzystanie urządzeń mobilnych to zjawisko obecne na rynku od lat. Ponad 14 mln Polaków aktywnie korzysta z bankowości mobilnej, a około 5 milionów ma zainstalowaną w smartfonie aplikację swojego banku. Firma doradcza PwC podaje, że z bankowości mobilnej korzysta już 61% użytkowników telefonów komórkowych (najwyższy wynik w UE), a ponad dwa miliony Polaków aktywowało system płatności mobilnych BLIK.

Dynamiczne zmiany na rynku oraz digitalizację kolejnych procesów w bankowości potwierdzają również inne dane. Raport Płatności cyfrowe 2018, opracowany na podstawie badań przeprowadzonych przez Izbę Gospodarki Elektronicznej, wskazuje, że wśród badanych najpopularniejszymi produktami finansowymi są karta płatnicza oraz konto bankowe dostępne przez internet. W 2018 roku po raz kolejny okazało się, że polscy klienci są bardzo otwarci na nowatorskie rozwiązania. Użytkownicy iPhone’a natychmiast polubili Apple Pay, który zadebiutował na naszym rynku w ubiegłym roku, rok po Google Pay. Jak wynika z danych IGE, po 8% respondentów korzysta z obu produktów. Biorąc pod uwagę tempo, w jakim zyskują one popularność na rynku, liczby te należy uznać za spory sukces. Jeszcze ważniejsza jest jednak łatwa do zauważenia na tym przykładzie gotowość klientów do testowania rynkowych nowinek. Stąd też rosnąca popularność wprowadzanych np. płatności zegarkiem (smartwatch) typu Garmin Pay lub Fitbit Pay (np. z badania przeprowadzonego przez organizację Visa wynika, że ponad 60% respondentów chciałoby w trakcie treningu mieć przy sobie gadżet pozwalający na dokonanie płatności).

Biometria górą

Do rosnącej popularności płatności mobilnych przyczynia się wiele czynników, m.in. to, że smartfon mamy zawsze (lub prawie zawsze) przy sobie. Klienci chętnie korzystają z nowatorskich technologii, pod warunkiem że oferują one odpowiedni poziom wygody. W przypadku płatności mobilnych bez wątpienia tak właśnie jest. Czekając w kolejce, klient często trzyma w ręku telefon, przeglądając np. media społecznościowe. Kiedy podchodzi do kasy, przykłada smartfon do terminala płatniczego, skanując przy tym linie papilarne – i gotowe. Żadnych pinów do zapamiętania, żadnego wsuwania czy przykładania karty do terminala – odcisk palca wystarcza do autoryzowania płatności. Obecnie wszystko wskazuje na to, że ta metoda (a dokładniej – metody biometryczne w ogóle) będzie tylko zyskiwać na popularności. Płacenie telefonem staje się coraz popularniejsze, gdyż smartfon mamy zawsze przy sobie, nie musimy nosić portfela z kartami płatniczymi lub gotówką.

Jeszcze zaledwie kilka lat temu korzystanie z konta (nie tylko bankowego, ale też np. mailowego) nieodłącznie wiązało się z koniecznością zapamiętania loginu i hasła. Wielu użytkowników starało się ułatwić sobie życie poprzez ustalanie łatwych do zapamiętania haseł w rodzaju „111111” albo „abc123”. Jak łatwo się domyślić, takie hasła nie stanowiły praktycznie żadnego zabezpieczenia, więc użytkownicy upraszczali zadanie nie tylko sobie, ale również cyberprzestępcom chcącym dostać się do ich danych lub pieniędzy. Z czasem więc dostawcy poszczególnych usług zaczęli domagać się od użytkowników, aby nadawali coraz bardziej skomplikowane hasła, by nie można ich było łatwo odgadnąć. Początkowo obowiązkowo należało użyć przynajmniej jednej litery i jednej cyfry, z czasem – jednej wielkiej litery, potem zaczęto żądać znaków specjalnych. Aby nie było zbyt prosto, dostarczyciele rozmaitych usług zaczęli wymagać regularnej zmiany haseł – np. co miesiąc trzeba zmieniać hasło na (naturalnie) zawierające różne typy znaków oraz dotychczas niewykorzystywane. To spore wyzwanie dla przeciętnego użytkownika.

Na szczęście już wkrótce problem zapamiętywania coraz dłuższych i bardziej skomplikowanych haseł może odejść w niepamięć. Obecnie oprócz haseł coraz częściej są stosowane zabezpieczenia biometryczne. Co do zasady tego typu zabezpieczenia dzielą się na badające cechy fizyczne oraz behawioralne. Obecnie są wykorzystywane przede wszystkim w urządzeniach mobilnych wyposażonych w czytnik linii papilarnych, choć nie tylko w nich, bo podobne rozwiązania przewidziano też np. w niektórych laptopach. Poza tym smartfony oferują już rozpoznawanie twarzy, można je wykorzystać przy wideoweryfikacji z elementami biometrii czy biometrii związanej z rozpoznawaniem głosu. Metody biometryczne to nie tylko korzyść dla klientów. Mają one również istotne przełożenie na sytuację samych banków. W dzisiejszych czasach, gdy innowacje coraz szybciej przyjmują się na rynku, obecność zabezpieczeń biometrycznych zwiększa poczucie pewności wśród klientów, a zarazem stanowi dla nich argument za wyborem danego banku. To nie koniec atutów przemawiających za wykorzystaniem biometrii w bankowości – np. transakcje biometryczne w bankomatach są tańsze w utrzymaniu niż koszty karty bankowej – koszt karty bankowej wzrasta liniowo, a koszt utrzymania biometrii jest stały i nie zmienia się w związku ze wzrostem liczby nowych klientów. Ponadto biometria bankomatowo‑oddziałowa jest uzupełnieniem dla kart płatniczych, stanowiąc swojego rodzaju back‑up systemu kartowego (np. na wypadek jego awarii) – w razie konieczności korzystania z wypłat gotówkowych na terenie banku jest to usługa bardziej preferowana niż wypłata kartą (kontekst ryzyka utraty reputacji przez bank).

Wreszcie biometria to także kwestie bezpieczeństwa – wpływa na zmniejszenie (lub wyeliminowanie) liczby fraudów np. kartowych (skimming) – są to zatem oszczędności dla banku z tytułu konieczności wypłat odszkodowań dla klientów z powodu potencjalnych cyberataków, do czego zwykle należy dodać trudny do precyzyjnego wyliczenia koszt utraty reputacji. Wszystko wskazuje zatem na to, że wykorzystanie biometrii nie traci na popularności, a wręcz możemy być pewni, że z czasem będzie tylko rosnąć.

Biometryczne metody uwierzytelnienia użytkownika zostaną uwzględnione również w powstającej obecnie aplikacji mobilnej Volkswagen Banku, przygotowywanej na smartfony z systemami operacyjnymi Android oraz iOS, a związanej z nowym systemem bankowości cyfrowej wdrażanym przez bank. Nowoczesne metody logowania to jedna z kilku ważnych cech opracowywanej aplikacji. Oczekiwane przez użytkowników smartfonów narzędzie ma stanowić jednolity ekosystem, czyli kanał dostępu do wszystkich usług finansowych w ramach Volkswagen

Financial Services – konta w banku, ubezpieczenia czy leasingu. Klient korzystający nawet z wszystkich trzech produktów zaloguje się tylko raz (np. biometrycznie) i od razu otrzyma kompleksowy podgląd stanu konta, rat leasingu oraz terminu płatności kolejnej składki ubezpieczenia. Będzie to więc spójne narzędzie cyfrowe umożliwiające klientowi szybki podgląd finansów w jednym miejscu.

Kroki milowe w polskiej bankowości internetowej

Nie tylko odcisk palca

Możliwości technologiczne współczesnych urządzeń sprawiają, że jesteśmy coraz bliżej momentu, w którym zabezpieczenia biometryczne – z założenia pewniejsze od możliwych do złamania haseł – staną się faktycznym standardem na rynku. Już dzisiaj zabezpieczeniem wykorzystywanym w aplikacjach bankowych jest odcisk palca oraz – w przypadku nowszych smartfonów – skan twarzy. Opracowana przez Apple’a metoda Face ID opiera się na projekcji przeszło 30 tysięcy wiązek podczerwieni na twarz użytkownika, a następnie ich zeskanowaniu. Tego typu rozwiązań będzie coraz więcej, co znacznie zwiększy bezpieczeństwo użytkowników m.in. aplikacji bankowych. Biometria nie musi się ograniczać do linii papilarnych, skanów twarzy czy tęczówki oka.

Na szerokie zastosowanie czekają wciąż takie metody uwierzytelnienia jak rozpoznawanie układu naczyń krwionośnych użytkownika (wdrożone w bankach w rozwiązaniach bankomatowo‑oddziałowych) czy nawet chodu. Dzięki wdrożeniom zabezpieczeń opierającym się na tego typu cechach indywidualnych możliwe będzie nie tylko znaczne zwiększenie bezpieczeństwa transakcji finansowych, ale również sprawienie, aby codzienne płatności stały się jeszcze łatwiejsze i szybsze niż obecnie. W jaki sposób? Dziś brzmi to jak science fiction, ale być może już wkrótce będziemy mogli płacić za zakupy, uwierzytelniając płatność bez wyjmowania portfela czy telefonu, po prostu przechodząc przez bramki. Znane są już też rozwiązania bazujące na biometrii behawioralnej, gdzie system analizuje nasze zachowanie w sieci i np. jest w stanie rozpoznać, czy rzeczywiście to my zalogowaliśmy się do bankowości internetowej lub mobilnej, m.in. po tym, jak poruszamy się wewnątrz systemu bankowości cyfrowej lub pod jakim kątem trzymamy smartfon.

Tuż za rogiem czekają kolejne technologie, które sprawią, że płatności staną się jeszcze bardziej intuicyjne i naturalne (np. otwieranie rachunku bankowego poprzez selfie) – nawet jeśli dziś mogłoby się to często wydawać niemożliwe lub bardzo trudne do upowszechnienia.

Klienci korzystający z bankowości internetowej

Płacę samochodem

Przykładem nowatorskich rozwiązań mogących w przyszłości zmienić sposób myślenia o płatnościach bezgotówkowych jest choćby… płacenie samochodem. Pierwsze tego typu rozwiązanie zostało zaprezentowane już rok temu podczas Mobile World Congress w Barcelonie. Organizacja płatnicza Visa przy współpracy z firmą Bentley, należącą do koncernu Volkswagena, tworzy oprogramowanie umożliwiające płacenie samochodem za parking lub paliwo. Na czym polega wygoda? Kierowca podjedzie do dystrybutora, napełni bak, a następnie, zamiast wchodzić do budynku, by zapłacić, kliknie w aplikację na tablicy rozdzielczej i po prostu odjedzie. Właściciel stacji zeskanuje jednak jego samochód, a następnie automatycznie pobierze należność za paliwo. Analogicznie płatność zostanie dokonana np. za parkowanie w wyznaczonych strefach parkowania – aplikacja podpowie kierowcy, gdzie ma wolne miejsce, a następnie sama ureguluje płatność w zależności od czasu parkowania. Jeśli wydaje się to bardzo odległą przyszłością, to bardzo niesłusznie. Według niektórych prognoz, już w przyszłym roku na całym świecie ma być łącznie aż 250 milionów samochodów wyposażonych w funkcję płacenia. Przyszłość jest więc znacznie bliżej, niż mogłoby się pozornie wydawać.

Przyszłość przyspiesza

Tempo rozwoju nowych technologii nie przestaje zaskakiwać. Towarzyszące im przemiany demograficzne i społeczne kształtują obecnie zupełnie nowych klientów niż ci, których znała praktycznie dowolna branża jeszcze kilka lat temu. Ciągłe podłączenie do internetu, nieprzerwana dostępność oraz znany choćby z mediów społecznościowych strumień bodźców w postaci wiadomości i innych interakcji sprawiają, że współczesny klient – niezależnie od branży – oczekuje obecnie całkowicie nowego podejścia. Dotyczy to oczywiście także banków. Całodobowa dostępność, zwięzłość i czytelność komunikatu czy też bezpośredniość komunikacji i prostota obsługi nie stanowią już dziś wyróżnika dla praktycznie żadnego biznesu.

Żyjemy w czasach błyskawicznej digitalizacji wszystkich dziedzin życia. Użycie gotówki zauważalnie maleje, konsumenci płacą przy każdej okazji już nawet nie kartami zbliżeniowymi, ale smartfonami, zegarkami czy inteligentną biżuterią, a wkrótce – jak widać – nawet samochodami. Jedyną stałą wydaje się zmiana. Nadążanie za zmianami oraz wdrażanie coraz bardziej innowacyjnych rozwiązań stanowią dziś konieczność. Pozwala to biznesowi oferować coraz lepszej jakości produkty, a klientom używać intuicyjnych, wygodnych i bezproblemowych rozwiązań, dzięki czemu zyskują obie strony.

Tematy

Może Cię zainteresować

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Hiperrealistyczna ilustracja przedstawia przestronne, nowoczesne atrium o minimalistycznym wystroju. W centralnym punkcie podłogi znajduje się świetlista rozeta kompasu, symbolizująca moralne centrum organizacji. Nad nią unoszą się transparentne, kolorowe panele w chłodnych i ciepłych tonacjach, zawieszone w przestrzeni na różnych wysokościach. Naturalne światło wpada przez świetliki dachowe, tworząc spokojną, refleksyjną atmosferę. Całość emanuje równowagą między strukturą a wartościami, technologią a etyką. Lekcje strategii etycznej AI od Grupy H&M

Podejście globalnego detalisty do etyki sztucznej inteligencji zakłada, że formalne procedury mają ograniczony zasięg. Menedżerowie koncentrują się na wzmacnianiu moralnego kompasu wszystkich pracowników – tak, by potrafili podejmować trafne decyzje, krok po kroku, rozmowa po rozmowie.

Sztuczna inteligencja zmienia sposób funkcjonowania organizacji – i właśnie dlatego stanowi wyzwanie etyczne. Kto powinien ponosić odpowiedzialność za zautomatyzowane decyzje i działania? Jak szeroka powinna być decyzyjność algorytmów? Jak projektować interakcje między ludzkim umysłem a maszyną? Jak technologia wpływa na pracowników? Gdzie w systemie kryją się uprzedzenia?

Firmy, regulatorzy i decydenci starają się znaleźć trwałe zasady etyczne, które pomogą im poruszać się w tym moralnym labiryncie. Zazwyczaj stosują pozornie logiczne podejście: najpierw identyfikują uniwersalne wartości (takie jak przejrzystość, sprawiedliwość, autonomia człowieka czy możliwość wyjaśnienia decyzji), następnie określają praktyczne zastosowania tych wartości (np. w procesach decyzyjnych czy rekrutacji wspieranej przez AI), a na końcu formalizują je w kodeksach postępowania. Założenie jest takie, że kodeksy etyczne powinny mieć pierwszeństwo przed „kodeksem obliczeniowym” AI.

EKF 2025 - debata prezesów banków Debata prezesów banków w ramach EKF 2025 zapewniła wiele wniosków dla polskiego biznesu

Europejski Kongres Finansowy co roku ściąga światowej klasy ekspertów i oferuje szeroką gamę paneli dyskusyjnych w tematyce finansów i gospodarki. Niemniej, prawdziwym gwoździem programu jest tradycyjnie finał w formie debaty prezesów największych banków. 4 czerwca 2025 roku ponownie w Sopocie doszło do spotkania najważniejszych decydentów polskiego sektora finansowego.

Tegoroczną edycję debaty poprowadzili Brunon Bartkiewicz, członek rady programowej EKF oraz Iwona Kozera, partnerka zarządzająca EY Consulting w Polsce. Wzięło w niej udział aż 10 prezesów zarządów największych polskich banków: Michał Bolesławski (ING Bank Śląski),  Elżbieta Czetwertyńska (Citi Handlowy), Przemysław Gdański (BNP Paribas Bank Polska), João Bras Jorge (Millennium S.A.), Cezary Kocik (mBank), Michał Gajewski (Santander Bank Polska), Cezary Stypułkowski, (Banku Pekao), Szymon Midera (PKO Bank Polski), Adam Marciniak, (VeloBank S.A.) oraz Piotr Żabski (Alior Bank). Co roku, jest to jedyna taka okazja w której uczestniczy tak wiele osób tak ważnych dla polskiej gospodarki.

Formuła debaty

Przed rozpoczęciem właściwej części debaty, uczestnicy mieli okazję posłuchać wystąpienia przewodniczącego KNF, Jacka Jastrzębskiego. Zaapelował on o rozwój rynku kapitałowego, aby odciążyć banki od ryzykownych inwestycji. Zaznaczył także konieczność bliskiej współpracy sektora bankowego z firmami technologicznymi oraz potrzebę ustanowienia odpowiednich regulacji w zakresie ochrony danych. Następnie, firma EY przedstawiła wyniki ankiety przeprowadzonej z zarządami banków uczestniczących w wydarzeniu. Za podwaliny do dyskusji posłużyły także wnioski z trzech eksperckich okrągłych stołów:

  • makroekonomicznego
  • technologicznego
  • ryzyka.

Spotkania bez męki: osiem sposobów, by je usprawnić

Czy wiesz, że aż 60% spotkań w firmach to strata czasu? Odkryj, jak wprowadzenie prostych zasad – od wyłączenia multitaskingu, przez precyzyjną choreografię, aż po dni bez spotkań – może diametralnie poprawić współpracę i dobrostan zespołu. Sprawdź, dlaczego warto przestać improwizować i zacząć świadomie zarządzać każdą minutą wspólnych rozmów.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!