Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Automatyzacja i robotyzacja

Jak się dobrze przygotować do projektu paperless?

10 listopada 2022 11 min czytania
Ewelina Chudy
Jak się dobrze przygotować do projektu paperless?

Wyobraź sobie, że wszystkie procesy biznesowe w twojej firmie dzieją się bez wykorzystania papieru. Jak miałoby to wyglądać? Jak wyglądałyby relacje wewnętrzne i zakresy odpowiedzialności między poszczególnymi działami? Co trzeba byłoby zmienić lub przeprojektować? Odpowiedzi na te pytania pomogą ci zdefiniować cele strategiczne projektu i kroki pośrednie prowadzące do bycia organizacją paperless.

Punktem wyjścia do wdrożenia projektu paperless, czyli rezygnacji z używania w firmie papierowych dokumentów, powinny być własne oczekiwania, potrzeby i możliwości. Warto też mieć pewien punkt odniesienia, poznać najlepsze rynkowe wdrożenia, dowiedzieć się, co sprawdziło się u konkurencji. Wdrożenie takiego projektu najłatwiej zacząć od procesów sprzedaży i obsługi klienta oraz wiedzy, czy np. konkurencja umożliwia sprzedaż przez kanały zdalne, czy klient może wykonywać wiążące transakcje, podpisywać umowy i aneksy, zamawiać usługi poprzez serwis lub aplikację? Jaka jest ergonomia tych procesów i w jaki sposób jest uregulowana kwestia prawna? Taka analiza pozwoli określić, co na rynku będzie konkurencyjne i zainspirować do wdrożenia procesów paperless w tych obszarach, których jeszcze nie zaproponowałeś swoim klientom.

Ważnym punktem jest identyfikacja kluczowych miejsc w procesie biznesowym, w których ryzykujesz utratę zadowolenia klienta albo wzrasta ryzyko operacyjne po stronie twojej firmy. Może to być np. utrata dokumentów podczas transportu między oddziałami firmy lub do klienta albo sytuacja, kiedy klient, nie mogąc dokończyć transakcji, musiałby pojawić się w firmie osobiście. Aby znaleźć takie ryzykowne punkty, warto przeanalizować reklamacje, sprawdzić karty wyników dla danych procesów i przeprowadzić wywiady w działach odpowiedzialnych za sprzedaż i logistykę. Mając takie informacje, można skonfrontować własne potrzeby z dostawcami rozwiązań informatycznych. Na podstawie takiej autodiagnozy przygotowuje się business case wdrożenia projektu paperless. To konieczny element przy podejmowaniu decyzji o uruchomieniu procesu cyfryzacji.

Warto też sprawdzić korzyści biznesowe od strony kosztowej (przychód z nowych klientów, cross‑selling, up‑selling) oraz oszczędności (mniejsze koszty wynikające z rezygnacji z papieru, poczty czy obsługi kurierskiej lub późniejszej archiwizacji). Trzeba też zweryfikować koszty dostępnych rozwiązań i porównać wynikające z nich korzyści. Dzięki temu łatwiej będzie wybrać najlepsze narzędzia i usługodawców, a także określić kształt docelowego rozwiązania.

Jak dobrze opisać procesy biznesowe?

Każda organizacja, aby funkcjonować, zarządza procesami biznesowymi, dlatego oprócz autodiagnozy ważne jest opisanie tych procesów (udokumentowanie), aby były jasne i zrozumiałe dla wszystkich zainteresowanych stron. Warto w tym celu odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań:

  • Z jakich elementów składa się nasz biznes?

  • Jak odpowiednio zabezpieczyć procesy cyfrowe?

  • Jakie rozwiązania są prawnie wiążące?

  • Jakich rodzajów narzędzi użyć do cyfryzacji?

  • Czy firma jest gotowa na innowacje?

  • Jak cyfryzacja procesów będzie wyglądać w praktyce?

W różnych firmach realizowane są różne procesy. W zależności od specyfiki danego biznesu są to na przykład: obsługa klienta, sprzedaż usług i produktów, bądź np. tworzenie oprogramowania. Z każdym z nich związane są konkretne zagadnienia, kluczowe do opisania „procesowego punktu wyjścia”. Niektóre firmy zarządzają procesami intuicyjnie i bazują wyłącznie na zdobytym doświadczeniu. Dobrą praktyką jest objęcie procesów firmowych systemem zarządzania, który pozwoli nadzorować i skoordynować ich udoskonalanie.

Do opisu danego procesu powinny być włączone osoby, które go realizują oraz mają do czynienia z produktami, z którymi on się wiąże. Warto także zaangażować osoby z zewnątrz, które będą miały inny, często lepszy punkt widzenia. Najczęściej stosowanym narzędziem do opisu procesów jest model Business Process Model and Notation (BPMN). Można również przygotować prosty schemat w arkuszu kalkulacyjnym. Ważne, aby móc określić oprócz produktów procesu, jego mierniki i potrzebne zasoby, bo to pozwoli na wprowadzenie działań optymalizacyjnych.

Czy wszystkie dokumenty w danym procesie są niezbędne

W przygotowaniach do projektu paperless bardzo ważnym etapem jest zadanie sobie pytania o dokumenty, które produkujemy na poszczególnych etapach procesu. Określenie, czy dany dokument faktycznie jest potrzebny, bywa równie ważne, jak sama migracja tego dokumentu do postaci elektronicznej. Jeżeli znamy odpowiedź na pytanie, jaki jest cel utworzenia, akceptacji i utrzymywania danego dokumentu, dowiemy się, czy możliwe jest włączenie go do koncepcji paperless.

W zależności od branży czy danego działu w firmie formy wykorzystywanych dokumentów będą się różnić. Jednak wiele z nich łączy jedna rzecz – często są tworzone w postaci elektronicznej, z wykorzystaniem edytorów tekstu, programów do prezentacji czy elektronicznych formularzy, a więc na starcie są to dokumenty cyfrowe. Niestety, kolejnym etapem jest wydruk, co może być efektem starej, od dawna niezmienianej procedury, interpretacji prawa lub np. braku podpisu, ew. pieczęci elektronicznej. Często zdarza się również, że pomiędzy różnymi etapami życia dokumentu, wykonywane są jego skany, czyli kolejna zamiana papieru na dane elektroniczne. Skany dokumentacji nie są jednak zbyt poręczne, a możliwości wykorzystania ograniczone.

Komunikacja cyfrowej zmiany

Gotowość kontrahentów do zaakceptowania innowacji nie jest jednak oczywista. Mogą nie chcieć wprowadzenia zmiany, dlatego warto wcześniej poznać ich potrzeby i umieć odpowiedzieć na pytania oraz wątpliwości. Niezbędny może być również dobrze przygotowany kosztorys, plan działania oraz klarownie przedstawione korzyści dla wszystkich stron z zastosowania rozwiązań paperless.

Z kolei klienci, zanim skorzystają z danego produktu lub usługi, robią dokładne rozeznanie i sprawdzają alternatywy. Tu kluczem do sukcesu jest zaproponowanie im jakości lepszej niż u konkurencji lub wyróżnienie się na tle innych. Warto, abyś też monitorował swoje działania i opinie klientów równolegle z działaniami innych przedsiębiorstw w branży. Dane zebrane podczas takiego monitoringu pozwolą ci wyłonić najlepsze praktyki, a także takie działania, których należy unikać. Zapytaj też o opinie klientów tych pracowników, którzy często się z nimi kontaktują, np. pracowników Biur Obsługi Klienta i/lub pierwszej linii sprzedaży (także offline). Oni wiedzą najlepiej, jakie problemy mają klienci, jak odbierają procesy realizowane w twojej firmie na ich rzecz.

Kolejnym etapem zmiany jest przygotowanie kompleksowej polityki działania projektu paperless wewnątrz firmy. Uwzględniając wszystkie poprzednie aspekty (charakterystykę procesów biznesowych, bezpieczeństwa, przepisów prawa, wybranych narzędzi, kompetencji pracowników), warto zaplanować między innymi:

  • kto jest odpowiedzialny i w jakim zakresie za obsługę danego procesu lub jego części;

  • które dokumenty i relacje będą cyfryzowane i w jaki sposób;

  • kto będzie kontrolował procesy i raportował w przypadku pojawienia się problemów.

Przed rozpoczęciem projektu warto dowiedzieć się, jaki jest poziom kompetencji pracowników, którym przypadnie zajmowanie się cyfrowymi dokumentami, zwracając szczególną uwagę na dział IT, punkty kontaktu z klientem, ale również zarząd. Na początku trzeba ustalić, czym dokładnie będzie zajmował się dany dział i jakie czynności będą wykonywane przez konkretne osoby. W większych organizacjach dużym ułatwieniem może okazać się wyznaczenie szefów innowacji w różnych zespołach, w mniejszych może być to jeden pracownik tzw. Chief Innovation Officer. Osoby te będą odpowiadać za zbieranie i przekazywanie informacji, a także pomoc w wyborze odpowiednich rozwiązań na dalszych etapach wdrażania projektu. To oni są zazwyczaj liderami zmiany. Trzeba ich wspierać na wszystkich szczeblach organizacji, zaczynając od zarządu czy samego właściciela, ponieważ te projekty wymagają niejednokrotnie przewartościowania dotychczasowych przyzwyczajeń i wypracowanych schematów. Ważne przy tym jest to, aby wiedza liderów zmiany była aktualna i dopasowana do planowanych w firmie projektów innowacyjnych. Niezależnie od tego, jak nazwiemy poszczególne stanowiska i zespoły w firmie, traktowanie ich jako zupełnie osobnych bytów jest już przestarzałe i co najważniejsze, nieskuteczne.

Dobrze dostosowane procesy paperless wprowadzone kompleksowo zoptymalizują działanie całej firmy. Działania jednego działu bezpośrednio wpływają na funkcjonowanie innych: marketing wpływa na obszar sprzedaży; zarząd może wspomagać lub blokować możliwości rozwoju; obszar technologiczny warunkuje skuteczność procesów wewnętrznych itd. Usprawnienie funkcjonowania w tylko wybranych jednostkach jest nie tylko nieskuteczne, ale może stanowić rodzaj blokady czy przeszkody dla komunikacji i przepływu danych.

Zasady wprowadzania projektu paperless

Warto sięgnąć do sprawdzonych zasad realizacji projektów. Jeśli będą one wszystkim znane, to wdrożenie będzie łatwiejsze. Chodzi m.in. o:

  • JAWNOŚĆ. To warunek niezbędny do tego, aby z powodzeniem przeprowadzić zmianę w organizacji. Tam, gdzie reguły działania nie są jasne lub są niezrozumiałe dla wszystkich, kończy się odpowiedzialność i tym samym powodzenie projektu. Trzeba zadbać o to, żeby każdy, kto będzie brał udział we wdrażaniu projektu firmy „bez papieru”, wiedział, po co jest on realizowany i jaka jest rola każdego z uczestników – klienta, kontrahenta i pracownika.

  • ZAANGAŻOWANIE. Aby wdrożyć z sukcesem projekt, trzeba dobrze zrozumieć uczestników procesu, w tym warunki, w jakich funkcjonują (kontrahenci i pracownicy) oraz czynniki, które wpływają na ich decyzje (klienci). Bez właściwego zaangażowania wszystkich we współpracę na rzecz zmiany, ona się po prostu nie uda. Należy pytać na bieżąco współpracowników, niekoniecznie tylko tych najbliższych, co sądzą o przeprowadzanej rewolucji. Sprawdzać, czy wdrożone już zmiany ułatwiają pracę na pierwszej linii z klientem. Dzięki temu można zdobyć nie tylko wiedzę o wprowadzanej zmianie, ale też sojuszników w realizacji projektu i w rozwoju.

  • KONSEKWENCJA. Jak napisał Terry Pratchett: „Gdyby porażka nie znała kary, sukces nie byłby nagrodą”, zatem porażka nie powinna zniechęcać do dalszych działań, a właśnie motywować. Nic tak nie hamuje rozwoju pracowników i biznesu, jak brak konsekwencji działania szefa. Z pomocą projektu paperless wprowadzany jest zupełnie nowy świat, rozwijane są nowe kompetencje, pozyskujesz bezcenne know‑how – nie przyniesie to oczekiwanych korzyści, jeśli nie doprowadzisz „podróży do końca”.

  • EWALUACJA. Jak każdy projekt, tak i wprowadzenie procesu eliminacji dokumentów papierowych powinno być oceniane na każdym etapie – przed rozpoczęciem działań, w trakcie procesu, a także po jego zakończeniu. Nie da się wykonać kolejnego kroku, jeśli nie będzie wiadomo, jak skończył się  poprzedni. Czasem warto cofnąć się o dwa kroki, aby później robić kolejne już tylko do przodu.

  • PRZYKŁAD WŁASNY. To „last, but not least” zasad wdrażania paperless – za wprowadzenie cyfrowej rewolucji odpowiedzialni są także menedżerowie, nawet jeśli nie są bezpośrednio w projekt zaangażowani. Żadna rewolucja się nie powiedzie, jeśli liderzy nie będą świecić przykładem. To nie procedury i regulaminy prowadzą firmę do sukcesu, tylko własny, dobry przykład liderów.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!