Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

Chris Outram: Reaguj szybko na nowe potrzeby klientów

11 sierpnia 2020 10 min czytania
Filip Szumowski
Chris Outram
Chris Outram: Reaguj szybko na nowe potrzeby klientów

W cyfrowym świecie firmy mają doskonałe warunki do zbierania i analizowania informacji pod kątem potrzeb i zmian zachowań klientów. Niestety – ich konkurenci mają te same możliwości, dlatego zwyciężą szybsi i zwinniejsi. Ale jak osiągnąć zwinność, gdy zarządza się dużą firmą? Albo jak uzyskać stabilność, gdy przewodzi się małemu startupowi technologicznemu? O to między innymi zapytaliśmy Chrisa Outrama, założyciela OC&C Strategy Consultants i autora książek z dziedziny budowania strategii.

Filip Szumowski, redaktor ICAN Management Review: Tworząc strategię tradycyjnymi metodami, potrzebujemy mierników, danych i informacji, a kto wie, może także kilku kolorowych tabelek w Excelu. Co pana zdaniem zdezaktualizowało się w tym modelu i już nie sprawdza się w erze cyfrowej?

Chris Outram: Chyba nie odważyłbym się powiedzieć, że dziś to podejście jest niewłaściwe. Według tradycyjnego, przedcyfrowego podejścia strategia rozwija się w 70% dzięki informacji, a w 30% dzięki wnioskom z tych informacji. W ostatnich 20 latach mogliśmy dostrzec zmiany w tej proporcji. Biorąc pod uwagę, że w erze cyfrowej mamy o wiele szybszy dostęp do danych, o wiele łatwiej jest je też przetwarzać i wizualizować, co ostatecznie ułatwia analizę. Dzięki temu możemy szybciej sprawdzać nasze hipotezy, np. dotyczące dalszego rozwoju produktów.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zwinność jest domeną nie tylko małych »

jest naprawdę istotnym zjawiskiem, wcale nie sądzę, by tradycyjna proporcja 70‑30 kontekście budowania strategii opartej na danych uległa zmianie. To, co się jednak zmieniło, to czas. Dziś trzeba tworzyć strategię szybciej – nie można już sobie pozwolić, by trwało to 3 miesiące. Drugą rzeczą jest to, że bardzo skrócił się czas na reakcję – trzeba dokonywać zmian w strategii błyskawicznie i znacznie częściej. To oznacza, że potrzebujemy budować znacznie precyzyjniejszy obraz klienta, a do tego potrzebujemy informacji i cyfryzacji. Dzięki nim możemy lepiej zrozumieć zachowania konsumenckie i skrócić nasz czas reakcji na ewentualne zmiany.

Ważnym obszarem szybkiej reakcji na zmianę zachowań konsumenckich lub pojawienie się nowych danych pokazujących nieznane wcześniej potrzeby klientów jest transformacja modelu biznesowego. Przykładem biznesu, który bardzo szybko rozwinął się w USA, a obecnie szybko rośnie też w Wielkiej Brytanii, jest dostarczanie przyborów do golenia „bezpośrednio do klienta” (direct‑to‑customer). Firmy takie jak Dollar‑Shave‑Club w Stanach Zjednoczonych i Harry’s w Wielkiej Brytanii dostrzegły, że mężczyźni lubią kupować w internecie przybory do golenia, ale już niekoniecznie mają ochotę wybierać się w tym celu do sklepu. Obie rosną obecnie bardzo szybko, a tradycyjni konkurenci na tych rynkach znajdują się pod olbrzymią presją. To wręcz zaskakujące, że pozostali gracze nie zainwestowali jeszcze w zmianę kanału dystrybucji.

Innym przykładem jest firma Team Beach Body, która pomaga w wykonywaniu ćwiczeń w domu. Nie trzeba chodzić na siłownię, wystarczy skorzystać z ich zajęć. Jest to trend, który całkiem dobrze widać w Stanach Zjednoczonych i w ogóle w Ameryce Północnej. Ludzie niekoniecznie mają ochotę wybierać się na siłownię, zwłaszcza, że w obecnej sytuacji jest to niemożliwe lub niebezpieczne. Firma doskonale – i szybko – wykorzystała zatem nowy trend rynkowy i zmianę potrzeb klientów.

Jakie nowe podejście do strategii i taktyki zarekomendowałby pan firmom, które chcą wygrywać na w świecie cyfrowym?

Świat cyfrowy jest wciąż jeszcze dość młody, jednak możemy porozmawiać tu o kilku kwestiach fundamentalnych. Kluczowa staje się umiejętność wyboru tego, które informacje mają znaczenie dla naszej firmy i strategii, a także ich interpretacja w celu szybkiego tworzenia nowych produktów i sposobów prezentowania ich klientowi. O tym już wiemy. Myślę, że inną jeszcze rzeczą, która może na nowo zyskiwać na znaczeniu przy tworzeniu strategii, jest to, co było już obecne w czasach, kiedy zacząłem się interesować strategią i rynkami – jakieś 45 lat temu. Mówiło się wtedy dużo o przewadze konkurencyjnej. Dziś nie słyszę, żeby ten temat był podejmowany tak często i chętnie, jak powinien.

Mówię o tym dlatego, że posiadanie przewagi jest sprawą kluczową. W kontekście klientów to może być lepsza relacja jakości do ceny, wyjątkowość, zróżnicowanie i personalizacja oferty, natomiast jeżeli chodzi o dostawców – możliwości dużej skali działania – a co za tym idzie, niższe koszty. Lub też bardzo elastyczny łańcuch dostaw, który będzie reagował szybko na zmiany popytu. Jeżeli chodzi o przewagę w obszarze organizacji, możemy mówić o skutecznym wybieraniu najważniejszych trendów konsumenckich. W świecie, który jest naprawdę nieprzewidywalny, możliwość pokonania konkurentów dzięki takiej przewadze może okazać się kluczowa.

W jednej z pańskich książek, Digital Stractics: How Strategy Met Tactics and Killed the Strategic Plan wspomina pan o „graczach bez obciążeń” (pure plays) , czyli firmach, które rozpoczynały działalność jedynie jako firmy cyfrowe oraz o hybrydach, które były obecne przed pojawieniem się rewolucyjnych technologii komunikacji i zachowując często tradycyjne podejście starają się czerpać korzyści z cyfryzacji. Jakie są ich silne i słabe strony?

Tak, to fascynujące pytanie. Poświęciłem temu tematowi dość dużo miejsca w mojej książce. Kiedy „gracze bez obciążeń” pojawili się po raz pierwszy w świecie cyfrowym, charakteryzowali się szeregiem pozytywnych cech. Jedną z nich był fakt, że firmy te potrafiły zidentyfikować potrzeby klientów, które nie były zaspokajane przez tradycyjnych konkurentów. Były to różne wartości oferowane klientom, takie jak wygoda dokonania zakupu czy właściwa relacja wartości do ceny, kiedy klient nie mógł skorzystać z najlepszej oferty, albo też o wiele szerszy asortyment towarów i usług, niż ten, który był dostępny w tradycyjnych sklepach. A w niektórych wypadkach, i to jest bardzo ważne, w świecie cyfrowym o wiele łatwiej jest dostarczyć informację na temat produktu, niż jest to możliwe w świecie fizycznym. Jest to szczególnie widoczne w przypadku wszelkich produktów technologicznych czy zdrowotnych. Idąc do zwykłego sklepu, jesteśmy zwykle ograniczeni do tego, co można było przeczytać na opakowaniu.

Ponieważ firmy te weszły na rynek bez obciążeń, bardzo dobrze się odnajdywały w nowych sytuacjach. Zwykle na ich czele stali ludzie z wizją, którzy pragnęli dla siebie przywództwa na skalę globalną, a nie tylko bycia liderem na rynku lokalnym. To silnie budowało motywację pracowników, dzięki którym mieliśmy do czynienia z prawdziwie przełomowymi innowacjami: technologiami i produktami zmieniającymi oblicze rynków.

Zestawiając zalety tych firm z silnymi stronami firm hybrydowych – które rozpoczynały tradycyjnie, ale w pewnym momencie weszły do świata cyfrowego – widzimy, że przedsiębiorstwa drugiego typu dysponują poważnym, cennym zasobem w postaci lojalności klientów. Wiedzą, kim są ich klienci i gdzie się oni znajdują. Zazwyczaj korzystają z kilku kanałów dystrybucji. Dysponują też zaletami wynikającymi z większej skali działań, takie jak niskie koszty produkcji. Zwykle są też silniejsze finansowo niż startupy w świecie cyfrowym.

Natomiast potencjał „graczy bez obciążeń” to szybkość i elastyczność – zwłaszcza w porównaniu z ich hybrydowymi konkurentami, których największą słabością jest niedostateczna szybkość reagowania na zmiany. Potrzebują dużo czasu na reakcję i dużo czasu zanim informacja przedostanie się na szczyt hierarchii a potem decyzja spłynie w dół. „Gracze bez obciążeń” nie mają tego problemu – informacja przepływa swobodnie pomiędzy pracownikami i zespołami. Ponadto, niektóre firmy hybrydowe, choć nie wszystkie, popełniają błąd powierzania komunikacji z klientem działowi informatyków, a więc ludziom przyzwyczajonym do bardzo złożonych procesów, zabierających dużo czasu.

„Gracze bez obciążeń” również w tym obszarze stawiają na szybkość, przy czym nie wszystko musi być doskonałe od samego początku. Najważniejsze, by szybko wprowadzić na rynek dostatnie dobry produkt, odpowiadając na aktualne potrzeby klientów, a potem wprowadzać konieczne iteracje. Tego typu firmy mają jednak również swoje wady. Zdecydowanie brakuje im skali, przynajmniej na początku, i z tego powodu mają dość wysokie koszty funkcjonowania i produkcji. Brakuje im zabezpieczenia finansowego i dysponują jedynie cyfrowymi kanałami sprzedaży i dystrybucji – bez tych fizycznych. Przynajmniej na początku działalności potrafi to mocno doskwierać.

A więc podstawową kwestią jest szybkość i zwinność. Co więc powinni zrobić liderzy, aby ich firmy nabrały zwinności?

Myślę, że gdybym potrafił odpowiedzieć na to pytanie w przekonujący sposób, byłbym bardzo bogatym człowiekiem. Wiele firm zadaje to pytanie, ale wprowadzenie zwinności nie jest łatwe. Częściowo wynika to z panującej w firmie mentalności, a częściowo z jej kultury. Kiedy myślimy o dużej, tradycyjnej organizacji, to musimy pamiętać o tym, że jedną z jej słabości jest inercja. Aby więc wprowadzić na stałe pierwiastek zwinności, trzeba się zastanowić, czy struktura organizacji będzie mu sprzyjać, czy też w końcu go odrzuci. W organizacjach o rozproszonej odpowiedzialności, gdzie wszystko dzieje się bliżej klienta, wspieranie zwinności jest to o wiele łatwiejsze. Trzeba zadbać, by organizacja znajdowała się możliwie jak najbliżej klienta, by w firmie funkcjonowały szybkie pętle informacji zwrotnej.

Mówiąc o szybkości, trzeba zwrócić uwagę, by decyzje były podejmowane możliwie szybko. Jeżeli naszymi konkurentami są prawdziwi „gracze bez obciążeń”, to będą oni naprawdę szybko reagować na to, co się dzieje. Pamiętam, że kiedy pisałem Digital Stractics: How Strategy Met Tactics and Killed the Strategic Plan, przeprowadziłem wywiad z prezesem takiej firmy. Zapytałem go, co stanowi o jego przewadze nad tradycyjnymi konkurentami. On powiedział: „wiesz, to w zasadzie bardzo proste. W każdej chwili prowadzę 50 różnych eksperymentów na trochę różnych modelach biznesowych, różnicując ceny, promocje, oferty, itd. Co 2 miesiące dokonujemy przeglądu i podsumowania tych testów. Ignorujemy najsłabiej radzące sobie 25% z nich. Wykorzystujemy 25% procent, które najlepiej się sprawdza, i wprowadzamy do testu kolejne 25% o nowych zmiennych. A więc nieustannie optymalizujmy nasz biznes, naszą strategię. Firmy tradycyjne nie są w stanie tego zrobić. Moja przewaga polega na szybkim wprowadzaniu innowacji nie tylko w obszarze produktu, ale także modelu biznesowego, wychodzącego naprzeciw potrzebom klientów”.

Taka zwinność nie miałaby prawa zaistnieć bez odpowiedniej kultury organizacyjnej. Mój rozmówca zakładał, że co dwa miesiące 25% eksperymentów zostanie odrzuconych. Czy to oznaczało porażkę ludzi, którzy podsuwali mu te złe pomysły? Absolutnie nie! On oczekiwał od ludzi, że będą proponowali całe spektrum różnych opcji, z których część okaże się nieskuteczna, ale przynajmniej organizacja czegoś się nauczy, zdobędzie unikalną wiedzę. Trzeba się nauczyć, jak tolerować coś, co tradycyjnie oznaczałoby porażkę. Istnieją jednak organizacje, które są przyzwyczajone do eksperymentowania, np. firmy farmaceutyczne, które – rozwijając swoje produkty – charakteryzują się tym, że odnoszą ogromną ilość „porażek”. Ale tak po prostu wygląda ich model biznesowy. Nie można odnieść sukcesu, jeżeli się nie eksperymentuje z wieloma różnymi rzeczami. Jest to więc wbudowane w ich kulturę – i porażka jako taka wcale nie musi oznaczać czegoś negatywnego. Jest to po prostu część modelu biznesowego.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Podejdź stabilnie do testowania »

Jak połączyć stabilność ze zwinnością 

,

Krzysztof Habowski PL, Paweł Kubisiak PL

O wyszukiwaniu, testowaniu i komercjalizowaniu niezagospodarowanych nisz rynkowych wokół podstawowej działalności firmy mówi Krzysztof Habowski, prezes RST Software Masters.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Jak odbudować zaufanie w zespole? Powrót do biur nie może się udać bez tego składnika. Jak odbudować psychologiczny kontrakt zaufania w zespole?

Powrót do biur nie może się udać bez tego składnika. Jak odbudować psychologiczny kontrakt zaufania w zespole?

Wdrażanie polityki powrotu do biur to nie tylko kwestia liczby dni spędzanych stacjonarnie. Badania wykazują, że ważniejszy może okazać się sposób jej wprowadzenia, komunikowania i elastyczność egzekwowania. Fala demotywacji, z którą boryka się wiele przedsiębiorstw, wynika z tego, że rynek pracy naruszył psychologiczny kontrakt, niepisanie definiujący relacje zawodowe. Co powinni wiedzieć liderzy, by odbudować utracone zaufanie i skutecznie przeprowadzić transformację?

Decyzja o powrocie do biur lub utrzymaniu pracy zdalnej to jedno z głównych źródeł polaryzacji. Choć obie strony doszukują się w nich niewłaściwych intencji – jedna wysuwając oskarżenia o mikrozarządzanie, druga z kolei o roszczeniowość i lenistwo – prawda leży w zupełnie innym miejscu. Badania pokazują, że każdy z  trybów pracy może zostać wprowadzony zarówno z pozytywnym, jak i z negatywnym rezultatem.  W czym zatem tkwi problem? W ograniczonym zaufaniu pomiędzy pracodawcami a pracownikami, wynikającym z czysto transakcyjnego traktowania stosunku pracy. Sytuacja wymaga natychmiastowej ze strony liderów, aby jej efekty nie przybrały na sile.

dane syntetyczne Dane syntetyczne dają drugą szansę. Tak SAS pomaga firmom pokonać barierę braku danych

Brakuje Ci danych do rozwoju AI, testowania nowych rozwiązań lub podejmowania kluczowych decyzji biznesowych? Nie jesteś sam – dla wielu firm to największa bariera na drodze do postępu. Odkryj, jak dane syntetyczne, inteligentnie generowane informacje naśladujące rzeczywiste zbiory bez naruszania prywatności, otwierają nowe możliwości. Dowiedz się, jak firmy – od ochrony zagrożonych wielorybów po sektor finansowy – wykorzystują je do przełamywania ograniczeń, trenowania skuteczniejszych modeli AI i przyspieszania transformacji. Przeczytaj, dlaczego eksperci SAS prognozują, że dane syntetyczne wkrótce staną się standardem i jak Twoja organizacja może na tym skorzystać.

przywództwo w czasach niepewności Czego potrzebują pracownicy od liderów w czasach niepewności?

W obliczu rosnącej niepewności geopolitycznej, gospodarczej i technologicznej, oczekiwania wobec liderów ulegają zasadniczej zmianie. Jak pokazują badania Gallupa, McKinsey & Company oraz MIT Sloan Management Review, tradycyjne modele przywództwa oparte na hierarchii, kontroli i przewidywalności coraz częściej zawodzą.

Centrum Dowodzenia Cłami: odpowiedź na geopolityczne wstrząsy

W odpowiedzi na rosnącą niepewność geopolityczną i agresywną politykę celną, Boston Consulting Group proponuje firmom stworzenie centrów dowodzenia cłami – wyspecjalizowanych jednostek analizujących zmiany regulacyjne i wspierających szybkie decyzje strategiczne. Artykuł pokazuje, jak takie centrum może pomóc chronić marże, przekształcić kryzys w szansę i wzmocnić odporność firmy w globalnym handlu.

Chief Geopolitics Officer: odpowiedź na zmienność świata

W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.

Europejski Kongres Finansowy 2025 Europejski Kongres Finansowy 2025 pod znakiem geopolityki, bezpieczeństwa i transformacji

W ostatnich latach mapa ryzyk geopolitycznych i gospodarczych uległa gwałtownej zmianie. Agresywna polityka Rosji, napięcia na linii USA–Chiny oraz zmagania liberalnych demokracji z ruchami populistycznymi redefiniują globalny porządek. Europa staje przed fundamentalnymi pytaniami o bezpieczeństwo, integrację i odporność instytucjonalną. To właśnie o tych kluczowych zagadnieniach będzie się toczyć dyskusja podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbędzie się 2–4 czerwca w Sopocie.

EKF to jedno z najważniejszych spotkań finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej

EKF ma miejsce w Sopocie. W ciągu trzech dni odbędzie się szereg nieskrępowanych debat, podczas których poruszane będą kluczowe tematy wynikające z sytuacji geopolitycznej i narastającej niepewności co do relacji gospodarczych, handlowych i finansowych na świecie, ale także tematyka stabilności europejskiego i polskiego systemu finansowego. Ich owocem będą rekomendacje dotyczące zmian systemowych w polityce gospodarczej, służące bezpiecznemu i zrównoważonemu rozwojowi.

Jak narzędzia GenAI mogą, a jak nie mogą pomóc w prezentacji

Narzędzia GenAI mogą pomóc nam zaoszczędzić czas podczas zbierania materiałów i pisania prezentacji. Jednak liderzy powinni unikać wykorzystywania GenAI zbyt wcześnie w kreatywnym procesie tworzenia prezentacji. Przekaz trafia do odbiorców wtedy, gdy nawiążą z nim więź, a ta więź wynika z trzech bardzo ludzkich umiejętności: naszej zdolności do projektowania strategicznego przekazu, naszej kreatywnej oceny oraz naszej empatii.

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: Jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!