Streszczenie: W obliczu rosnącej niepewności geopolitycznej i dynamicznych zmian w otoczeniu biznesowym, organizacje muszą rozwijać zdolność do szybkiego rozpoznawania zagrożeń i elastycznego reagowania. Kluczowe staje się budowanie kultury organizacyjnej opartej na ciągłym monitorowaniu otoczenia, analizie ryzyk oraz gotowości do adaptacji strategii. Współczesne przywództwo wymaga nie tylko przewidywania potencjalnych kryzysów, ale także proaktywnego działania w celu minimalizacji ich skutków. Firmy, które skutecznie integrują te elementy w swojej działalności, zyskują przewagę konkurencyjną i są lepiej przygotowane na przyszłe wyzwania.
W świecie pełnym nieprzewidywalnych zjawisk – od zmian klimatycznych po kryzysy geopolityczne – rola ubezpieczeń jako narzędzia strategicznego staje się ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. O tym, jak zmieniają się potrzeby przedsiębiorców i jak ubezpieczyciele mogą wspierać ich w adaptacji do nowych realiów, opowiada Adam Łoziak, członek zarządu UNIQA w Polsce, odpowiedzialny za obszar korporacyjny i mieszkalnictwa.
Redakcja MIT SMRP: Z jakimi głównymi wyzwaniami mierzą się obecnie polscy przedsiębiorcy? Które z nich można by określić jako przejściowe trendy, a które wykazują tendencję, że mogą nasilić się w przyszłości?
Adam Łoziak: Przedsiębiorstwa w Polsce funkcjonują w niezwykle złożonym otoczeniu, które kształtowane jest przez czynniki o różnym charakterze i trwałości. Jednym z najbardziej odczuwalnych i jednocześnie długofalowych wyzwań jest sytuacja na rynku pracy. Wiele firm ma trudności ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry, co wynika między innymi ze starzejącego się społeczeństwa, odpływu pracowników za granicę, ale też rosnących oczekiwań płacowych. To wyzwanie będzie się raczej nasilać, szczególnie w sektorach wymagających specjalistycznych kompetencji.
Wśród czynników o charakterze przejściowym wskazałbym słaby popyt zewnętrzny i silną pozycję złotego. To w dużej mierze efekt obecnej sytuacji gospodarczej na świecie, czyli spowolnienia, które obserwujemy, niepewności gospodarczej i geopolitycznej, a także zmian w kursach walut. Dla eksporterów może to stanowić poważne wyzwanie.
Z drugiej strony mamy megatrendy związane z cyfryzacją i rozwojem sztucznej inteligencji, transformacją energetyczną czy zrównoważonym rozwojem. One będą coraz silniej wpływać na strategie firm i decyzje inwestycyjne. Potwierdza to rosnące zapotrzebowanie na ubezpieczenia wspierające odporność firm na zmiany klimatyczne, ryzyka cybernetyczne czy przestoje w działalności.
Jak ocenia Pan środowisko makroekonomiczne? W jaki sposób bieżące wydarzenia w kraju i na świecie, takie jak zagrożenie w postaci wprowadzenia ceł ze strony Stanów Zjednoczonych, wpływają na prowadzenie interesów w Polsce? Według Pana, jakie czynniki gospodarcze mają obecnie największy wpływ na polskich przedsiębiorców?
Działamy w warunkach wysokich stóp procentowych, które znacząco podnoszą koszty finansowania działalności, zwłaszcza w przypadku inwestycji kredytowanych. W perspektywie krótkoterminowej może to istotnie ograniczać rozwój wielu przedsiębiorstw. Dodatkowo, mamy do czynienia z dużą zmiennością rynkową. Polityka celna Stanów Zjednoczonych powoduje w globalnym handlu napięcia, które powodują niepewność co do przyszłości eksportu i mogą istotnie wpłynąć na dynamikę globalnego wzrostu. Jeśli te środki zostaną utrzymane na obecnie zapowiedzianych poziomach, istnieje realne zagrożenie spowolnienia, co oczywiście nie pozostanie bez wpływu również na polski biznes.
Z drugiej strony, spodziewamy się ożywienia gospodarczego w Polsce, w dużej mierze napędzanego środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Inwestycje publiczne, wsparcie dla sektora prywatnego i rozwój infrastruktury stwarzają korzystne warunki do rozwoju. Wierzymy, że istotną rolę w wykorzystaniu tych funduszy odegrają też ubezpieczyciele. W naszej ofercie posiadamy gwarancje ubezpieczeniowe, które mogą zostać wykorzystane jako jedna z form wadium wymagana od przedsiębiorców startujących w przetargach publicznych.
Sposoby zarządzania i motywowania pracowników dynamicznie się zmieniają. Nowe modele zarządzania, m.in. oparte na teorii samookreślenia (SDT), zyskują popularność. Nie każda branża może jednak w pełni przyjąć to podejście. Jak firmy mogą znaleźć równowagę między tradycyjnym zarządzaniem a potrzebą większej autonomii pracowników?
W UNIQA budujemy otwarte i włączające środowisko pracy. Wydaje się, że dziś, w obliczu nowego pokolenia wchodzącego na rynek pracy,konieczne jest dostosowanie się do zmieniających oczekiwań. Dla nich autonomia jest niezwykle ważna, ale też widzimy dużą potrzebę poczucia przynależności, bycia częścią czegoś większego. Dlatego w naszej organizacji stawiamy na wspólnotowość. Łączymy autonomię w działaniu z jasnymi ramami działania, określonymi dla nas wszystkich. Takie podejście buduje zaangażowanie i odpowiedzialność. Do tego dodałbym jeszcze zaufanie. Dajmy ludziom przestrzeń, której potrzebują.
Jak rozwój sztucznej inteligencji wpływa na modele biznesowe i konkurencyjność polskich przedsiębiorstw? W jaki sposób firmy mogą wykorzystać tę technologię, by nadążyć za tempem globalnych zmian i zachować konkurencyjność?
Sztuczna inteligencja jest nie tylko szansą, ale strategiczną koniecznością. W ubezpieczeniach wykorzystujemy ją od dłuższego czasu, między innymi do oceny ryzyka, w procesie likwidacji szkód czy personalizacji ofert. Firmy, które nie wdrożą AI, będą tracić przewagę konkurencyjną. Ale wdrażanie tej technologii wymaga pewnej świadomości. Nie chodzi bowiem o to, by inwestować w AI tylko dla samej inwestycji, ale dla realnej korzyści biznesowej. Do tego potrzeba odwagi i zmiany sposobu myślenia – nie chcemy przecież zastępować nią ludzi, ale wspierać ich w podejmowaniu lepszych decyzji czy uwalniać ich potencjał do bardziej kreatywnej pracy.
Doskonałym przykładem tego może być nasze ubiegłoroczne technologiczne wdrożenie w obszarze oceny szkód życiowych w zakresie uszczerbku na zdrowiu. Połączyliśmy technologię opartą na sztucznej inteligencji z posiadaną ekspercką wiedzą ubezpieczeniową, by móc dostarczyć wysokiej jakości wyników przy analizie skomplikowanej dokumentacji medycznej. Dzięki temu rozwiązaniu średni czas likwidacji w przypadku uszczerbku na zdrowiu skrócił się do niespełna pięciu minut.
W światowej gospodarce następuje postępująca koncentracja kapitału. Pierwsze skrzypce grają giganci, tacy jak Apple, Google, czy Meta. Wielu komentatorów twierdzi, że w Unii Europejskiej brakuje takich przedsiębiorstw. Pewnym wyjątkiem jest duńska firma Novo Nordisk, produkująca leki, takie jak Ozempic (leczenie cukrzycy) lub Wegovy. Dzięki swoim innowacjom w 2024 roku firma przyczyniła się do połowy wzrostu duńskiego PKB. Czy Polska ma realną szansę na rozwój globalnych czempionów technologicznych? Jakie sektory mają największy potencjał?
Rzeczywiście na poziomie globalnym dominują głównie amerykańskie giganty technologiczne. W Europie brakuje firm o podobnej skali i zasięgu, a przykład Novo Nordisk pokazuje jednak pewne ograniczenia, bo mimo spektakularnych wyników w 2023 roku, obecnie mierzy się ze spadkiem wartości rynkowej spowodowanej między innymi rosnącą konkurencją i brakiem nowych przełomowych produktów.
Mimo tego uważam, że Polska nie jest bez szans. Wymaga to jednak strategicznego podejścia i odpowiednich warunków. Mamy duży potencjał intelektualny i coraz lepszą infrastrukturę technologiczną, ale potrzebujemy dalszego wsparcia systemowego. Kluczowe są tu deregulacja, ułatwienia w pozyskiwaniu kapitału na rozwój oraz realna polityka wspierająca gospodarkę opartą na wiedzy i innowacjach.
Do niedawna sektor gamingowy był wskazywany jako polska specjalność z globalnym potencjałem. I rzeczywiście mamy tu sukcesy, ale w dłuższej perspektywie warto spojrzeć szerzej. Sektory takie jak biotechnologia, technologie klimatyczne, sztuczna inteligencja czy automatyzacja przemysłu również mogą stać się fundamentem rozwoju firm o zasięgu międzynarodowym, o ile stworzymy środowisko sprzyjające ich ekspansji.
Dbałość o środowisko naturalne zyskuje znacznie większe znaczenie niż kiedykolwiek wcześniej. W jaki sposób firmy mogą realizować założenia ESG oraz zrównoważonego rozwoju z jednoczesną korzyścią dla swoich założeń biznesowych? Czy działania środowiskowe mogą iść w parze z celami finansowymi, a nawet wspierać ich realizację? Czy ryzyko klimatyczne powinno być uwzględniane w kalkulacjach finansowych, oraz ubezpieczeniowych? W jaki sposób?
Zdecydowanie tak. Zacznijmy od tego, że ESG to nie koszt, a inwestycja w długofalowy rozwój. Firmy, które działają odpowiedzialnie, są bardziej odporne na ryzyko, przyciągają świadomych klientów i cieszą się większym zaufaniem inwestorów.
Z początkiem 2025 roku uruchomiliśmy w Polsce markę UNIQA Sustainable Business Solutions, koncentrującą się na wspieraniu polskich przedsiębiorstw w zrównoważonej transformacji. Doradzamy im nie tylko w zakresie raportowania niefinansowego, ale też w tworzeniu strategii ESG, planach dekarbonizacji czy inżynierii ryzyka. Wskazujemy, że cele zrównoważonego rozwoju mogą wspierać realizację założeń biznesowych, bo budują odporność na zmiany, szczególnie w tak niepewnych czasach. Jesteśmy jedyną grupą ubezpieczeniową w Polsce, która ma taką ofertę na rynku.
Jakie działania podejmują liderzy, by budować odporność strategiczną swoich organizacji w kontekście nieprzewidywalności otoczenia i długofalowego rozwoju?
Odporność możemy definiować na wiele sposobów. Dla jednych to będzie elastyczność, dla innych szybka decyzyjność czy sprawna komunikacja. Jednak z naszej perspektywy ubezpieczeniowej odporność w biznesie to przede wszystkim umiejętność świadomego zarządzania ryzykiem. Polscy przedsiębiorcy najbardziej obawiają się sytuacji, które mogą zakłócić ciągłość ich działalności. Tak wynika z raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń „Mapa ryzyka polskich przedsiębiorców”. Ponad połowa respondentów wskazywała również na ryzyko śmierci kluczowego współpracownika, a niewiele mniej dostrzega realne zagrożenia wynikające ze zmian klimatycznych – w szczególności suszy czy intensywnych opadów. Nie bez znaczenia pozostają też ryzyka związane z cyberbezpieczeństwem. Aż jedna trzecia badanych obawia się utraty danych lub ataku hakerskiego.
Tych zagrożeń naturalnie nie da się całkowicie wyeliminować, ale można skutecznie ograniczyć ich konsekwencje. I właśnie w tym celu istnieją ubezpieczenia. Branża ubezpieczeniowa od lat specjalizuje się w ocenie i zarządzaniu ryzykiem, oferując realne wsparcie firmom w budowaniu odporności. Jesteśmy w stanie objąć ochroną mienie przedsiębiorstw, wypłacić rekompensaty za przestoje w działalności czy przejąć odpowiedzialność cywilną za ewentualne szkody wynikające z prowadzenia biznesu. Dzięki temu przedsiębiorcy mogą działać z większym spokojem, mając pewność, że nawet w trudnych sytuacjach nie zostaną sami.
W dzisiejszych nieprzewidywalnych czasach wydaje się niemal niemożliwe, aby firma mogła przygotować rygorystyczny plan ciągłości działania (Business Continuity Plan) uwzględniający każdy możliwy scenariusz. Jak zatem znaleźć balans pomiędzy potencjalną koniecznością wdrożenia zarządzania kryzysowego a potrzebą zachowania elastyczności i adaptacji do występujących warunków? Jakie konkretne narzędzia i podejścia najlepiej sprawdzają się w dużych organizacjach?
Plany ciągłości działania nie mają na celu usztywnienia procedur, ale zapewnienie możliwości szybkiego reagowania. Takie plany mają sens, pod warunkiem, że są stale aktualizowane i testowane. Nie chodzi o to, by mieć przygotowany scenariusz na każdą sytuację, bo to niemożliwe, ale o mechanizmy szybkiego reagowania: jasne procedury, zespół kryzysowy, zapasowa infrastruktura technologiczna. Osoby objęte takim planem powinny wiedzieć, jakie pełnią funkcje i czego się od nich oczekuje w danym momencie. Regularne testowanie takich scenariuszy powinno zapewnić maksymalną przydatność ich stosowania w realnych warunkach. Zresztą w tym zakresie także wspieramy naszych klientów korporacyjnych, pomagając im tworzyć tego typu dokumenty.
W obliczu rosnącej niepewności – zarówno gospodarczej, jak i geopolitycznej – zmieniają się zachowania i oczekiwania nie tylko firm, ale także klientów. Coraz częściej oczekują oni nie tylko bezpieczeństwa finansowego, ale także elastyczności, szybkości reakcji czy poczucia stabilności. Jak te zmieniające się potrzeby wpływają na sposób projektowania produktów i usług w firmach? W jaki sposób organizacje mogą przewidywać i odpowiadać na nowe oczekiwania klientów?
Klienci oczekują stałej ochrony, ale przede wszystkim wsparcia w trudnej sytuacji. Ubezpieczenie jest specyficznym produktem, ponieważ na co dzień ich działanie nie jest dostrzegalne przez klientów. Kontaktują się z nami raz do roku, gdy trzeba odnowić polisę, lub w trakcie trwania umowy ubezpieczenia w momencie zajścia szkody. A zwykle są to stresujące chwile, którym towarzyszą emocje. Wtedy właśnie oczekują największej elastyczności i poczucia, że ktoś się nimi naprawdę opiekuje. Dlatego dużą uwagę przykładamy do prostej obsługi i szybkości w działaniu, bo wiemy, jak istotny jest czas reakcji, który kształtuje finalne doświadczenie klienta.
Ubezpieczyciele mają wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu ryzykiem. Obserwujemy świat, który nas otacza i identyfikujemy zagrożenia, szukając na nie odpowiedzi w naszych produktach. To uczciwe podejście, zakładające, że produkt powinien w pełni odpowiadać na potrzeby klientów – także te nieuświadomione. Klienci nie muszą wiedzieć, na jaką okoliczność mogą się ubezpieczyć. Naszą rolą jest dotarcie do klientów z tą wiedzą. Na tym polega prewencyjny charakter ubezpieczeń.