Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
E-commerce

Zyskowna sprzedaż niszowych produktów

1 stycznia 2009 7 min czytania
Jarosław Podsiadło

Firmy, które lepiej dopasują do potrzeb klientów swoje produkty niszowe powszechnie dostępne dzięki internetowi, mogą znacząco zwiększyć sprzedaż.

Doświadczenia i badania A.T. Kearney pokazują, że wraz z komercjalizacją cyfrowej treści potwierdza się szereg aspektów teorii długiego ogona (krzywej rozkładu sprzedaży). Już dziś można bezsprzecznie stwierdzić kilka faktów.

Po pierwsze, ogon na krzywej sprzedaży produktów (cyfrowych treści) dostępnych w sklepach internetowych bardzo się wydłuża. Bez fizycznych ograniczeń produkty, które nie znalazłyby się w ofercie tradycyjnego sklepu z powodu zbyt wysokich kosztów sprzedaży, są dostępne w internetowej cyberprzestrzeni. Tam koszty przechowywania i dystrybucji treści cyfrowych są bliskie zeru, więc istnienie takich produktów ma uzasadnienie (zob. wykres Ewolucja dostępnej oferty produktowej).

Zyskowna sprzedaż niszowych produktów

Dzięki cyfryzacji konsumenci mogą mieć dziś dostęp nie tylko do nagrań i filmów sprzed lat, ale w zasadzie do każdego utworu zapisanego gdziekolwiek na świecie. Platformy wideo 2.0, takie jak Youtube czy Dailymotion, oferują dziś miliony nagrań, a ich katalogi powiększają się o kilkadziesiąt tysięcy filmów miesięcznie. Podobnie liczone w milionach są zasoby internetowych sklepów muzycznych – MusicStation czy iTunes, mimo że blisko 90% pozycji z biblioteki tego ostatniego sprzedaje się w liczbie poniżej 100 egzemplarzy rocznie. Zresztą profesor Anita Elberse, krytykując teorię długiego ogona, w gruncie rzeczy potwierdza ją, przytaczając dane z serwisu muzycznego Rhapsody. Wskazują one, że 68% sprzedaży tego serwisu pochodzi z utworów, które nigdy nie znalazłyby się w ofercie przeciętnego sklepu Wal‑Mart, oferującego zaledwie około dziesięciu tysięcy tytułów (właśnie tyle najlepiej sprzedających się utworów serwisu Rhapsody generuje 32% jego obrotów).

Po drugie, większość sklepów internetowych próbuje przesunąć popyt w stronę długiego ogona. Służą temu zaawansowane narzędzia internetowe, takie jak wyszukiwarki, automatyczne rekomendacje i przekierowania (na przykład „klienci tego nagrania kupili również…” lub „filmy z tym samym aktorem…”), możliwość podglądu wideo albo przesłuchania nagrania przed jego zakupem. Takie rozwiązania wykorzystywane są z powodzeniem przez firmy internetowe w ramach portali aukcyjnych (eBay, Allegro), wyszukiwarek (Yahoo! czy Google), sklepów detalicznych (jak Amazon) lub muzycznych (choćby iTunes Stores).

Dodatkowo dla popularyzacji treści z długiego ogona firmy stosują szereg nowych technik marketingowych, z których większość wykorzystuje możliwości internetu, co umożliwia dotarcie z treściami komercyjnymi do grupy docelowej w sposób efektywny kosztowo. Są to m.in.:

a) tzw. marketing nowych mediów, czyli tworzenie i obsługa wirtualnych społeczności i blogów;
b) marketing wirusowy – intencjonalne rozsyłanie treści do istniejących portali społecznościowych lub do skrzynek e‑mailowych; c) marketing szeptany, przekazujący wieści „od osoby do osoby” tradycyjnymi lub nowymi kanałami komunikacji.

Po trzecie, jednostkowy zarobek na produktach z ogona sprzedaży jest wyższy niż ze sprzedaży szlagierów. Sięga odpowiednio od 50% do 80% ceny dla produktów niszowych, w stosunku do 10% – 20% do produktów cieszących się największą popularnością. Dzieje się tak dlatego, że te drugie służą często do „generowania ruchu”, tj. przyciągania klientów do sklepu internetowego, aby potem ich przekierować do produktów z długiego ogona, w przypadku których marża jest większa. Mechanizm jest zresztą ten sam, co w przypadku tradycyjnego handlu detalicznego. Najpierw przez wyszukiwarkę cenową klient trafia do sklepu internetowego – aby później zostać przekierowanym na podstronę produktu niszowego. Po znalezieniu zadowalającego produktu niewiele osób wraca do wyszukiwarki, aby porównać jego cenę kierując się przekonaniem, że skoro hit rynkowy był tani, takie też będą pozostałe produkty danego sklepu.

Nie sprawdziła się jeszcze ta część teorii Chrisa Andersona, która przepowiadała znaczne pogrubienie ogona, czyli spłaszczenie rozkładu krzywej Pareto przez przesunięcie popytu od tzw. szlagierów w stronę treści niszowych. Szlagiery – także w polskich realiach – mimo niższej jednostkowej rentowności nadal generują lwią część przychodów portali internetowych. Wynika to z faktu, że wraz ze zmieniającą się strukturą podaży, oferującą praktycznie nieograniczony technicznie dostęp do produktów (zwłaszcza cyfrowych), nie zmieniły się emocjonalne czynniki kształtujące popyt i wpływające na sukces promowanych szlagierów, takie jak:

  • trend promujący wygodę (convenience), wynikający z narastającego tempa życia i mnogości alternatyw. Wobec lawinowo rosnących opcji wydawania pieniędzy czy spędzania wolnego czasu jeszcze większego znaczenia nabiera możliwość szybkiej identyfikacji metody zaspokojenia potrzeb klientów;

  • efekt nowości będący niezmiennie od lat motorem napędowym większości branż konsumenckich. Ludzie chcą mieć poczucie bycia „na bieżąco”, a promowane szlagiery zaspakajają tę potrzebę;

  • efekt przynależności do określonej grupy wsparty rosnącą zamożnością społeczeństwa. Hity rynkowe promuje się przypisując im określony wizerunek, atrakcyjny dla konkretnej grupy odbiorców. Sięgając po produkt z takim – a nie innym – wizerunkiem konsumenci wyrażają swój stosunek do świata. Jednocześnie rzeczy niereklamowane postrzegane są jako gorsze;

  • rosnące koszty wykreowania produktu zarówno po stronie produkcji, jak i marketingu. Tak jak na superprodukcje filmowe stać tylko największe studia, podobnie na ich promocję rynkową, na którą wydać trzeba miliony, pozwolić sobie mogą tylko najsilniejsi finansowo producenci. Środki będą zatem inwestowane w najbardziej udane projekty, czyli te, które rokują nadzieję na zwrot z inwestycji.

Biorąc to wszystko pod uwagę, firmy powinny zdawać sobie sprawę z tego, że budowanie strategii sprzedażowej biznesu internetowego tylko w oparciu o produkty z długiego ogona jest niewskazane. Firmy internetowe powinny tak konstruować katalog produktów, aby zrównoważyć ofertę przebojów i produktów niszowych. Co więcej, zainteresowanie powinny wzbudzić także modele pośrednie, skierowane do środka ogona. Rolę takich produktów mogą pełnić tzw. jakościowe treści specjalistyczne (quality specialty) interesujące dla licznych, jednakże nie masowych grup docelowych. Mogą to być na przykład filmy dokumentalne National Geographic, transmisje meczy szachowych Kasparowa czy wszelakie filmy instruktażowe (Jak sprawić, aby Twój trawnik wyglądał perfekcyjnie?). Prawa do emisji takich programów nie powinny być drogie, a same produkcje mogą one stanowić dużą wartość dla odbiorców. Na bazie telewizji internetowej i video‑on‑demand już niedługo powinniśmy zobaczyć modele biznesowe, które wykorzystają to zapotrzebowanie.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!