Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE
Magazyn (Nr 15, grudzień 2022 - styczeń 2023)

Święty Graal CRM

1 grudnia 2022 7 min czytania
Materiał Partnera
Święty Graal CRM

Współczesny klient oczekuje, że jego doświadczenia w sieci będą zintegrowane i aktualizowane w czasie rzeczywistym. Jeśli tak nie jest, czuje się rozczarowany.

PRZEZ LATA SPECJALIŚCI pracujący nad programami dla przedsiębiorstw dążyli do tego, aby tworzyć takie rozwiązania, które jak najbardziej napędzają sprzedaż. W pogoni za tym, co wielu nazywa Świętym Graalem CRM, powstawały narzędzia umożliwiające sprawne zarządzanie marketingiem czy handlem, a w ostatnim czasie także takie, które gromadzą jak najwięcej danych pochodzących z różnych źródeł. Było (i jest) to bardzo istotne, ponieważ posiadając wszystkie kluczowe dane, można jak najlepiej poznać klienta.

Bardzo dobrze zapamiętałem zajęcia z marketingu z pierwszego dnia studiów podyplomowych w szkole biznesowej, podczas których profesor wciąż zadawał nam pytanie: „Kto jest twoim klientem?”. Musisz wiedzieć, kim jest klient, zanim zaczniesz sprzedawać, sprzedawać krzyżowo lub zapewniać spersonalizowaną obsługę i dostosowane kampanie marketingowe. A nie możesz poznać swojego klienta, jeśli nie masz wszystkich istotnych danych i jednego źródła prawdy – mówi David Schmaier, prezes Salesforce i dyrektor ds. produktów.

Wniosek jest prosty, jeśli firma posiada jedynie niepołączone fragmenty danych o kliencie, rozproszone informacje – to tak naprawdę go nie zna. **

Ewolucja platform danych klientów

W latach 90. branża CRM była w powijakach. Wiodący analitycy, sprzedający oprogramowania do zarządzania relacjami z klientami, odnotowywali roczne przychody ze sprzedaży na całym świecie na poziomie zaledwie 50 milionów dolarów. Warto zaznaczyć, że w tym czasie firmy budowały własne rozwiązania bazodanowe – do zarządzania kontaktami, potencjalnymi klientami lub sprawami serwisowymi. Dane były izolowane. Oprogramowania takie jak API (ang. application programming interface), które ułatwiały integrację danych, nie były powszechne. Natomiast rozwiązania w zakresie automatyzacji sprzedaży (SFA) i obsługi klienta, mimo że były kosztowne, nie były skuteczne.

W tworzenie pakietów rozwiązań CRM, zaczynając od SFA, najpierw zaczął inwestować pionierski Siebiel, a później większe firmy programistyczne o ugruntowanej pozycji, takie jak Oracle i SAP. Później do swoich pakietów zaczęli dodawać kolejno obsługę klienta, marketing, a następnie inne funkcje biznesowe oraz rozwiązania branżowe. W 1999 roku na scenę wkroczył raczkujący Salesforce z nową platformą technologiczną opartą na chmurze i modelem biznesowym bazującym na subskrypcji. Ruch Salesforce zapoczątkował rewolucję, która przekształciła CRM w wartą 60 miliardów dolarów branżę oprogramowania.

– W latach 80. pracowałem z Markiem Benioffem w Oracle i byłem pod wrażeniem tego, jak on i jego zespół byli w stanie stworzyć platformę jako usługę (PaaS) i ekosystem dla CRM, który znacznie wykraczał poza to, co wcześniej uważano za możliwe. Zostałem wciągnięty w orbitę Salesforce w 2014 roku, kiedy byłem współzałożycielem Vlocity, niezależnego dostawcy oprogramowania, który tworzył branżowe chmury dla komunikacji, mediów i rozrywki, energii i usług użyteczności publicznej, ubezpieczeń, zdrowia i organizacji sektora publicznego – zbudowanych w całości na platformie Salesforce. W 2020 roku Salesforce nabył Vlocity i nasz utalentowany zespół, a ja oficjalnie stałem się częścią rodziny Salesforce – wspomina David Schmaier.

W ciągu ostatnich 30 lat postęp w zakresie mocy obliczeniowej, pojemności pamięci masowej, łączności internetowej, sztucznej inteligencji i innych technologii napędzał rozwój całej branży oprogramowania. Integracja danych za pośrednictwem interfejsów API, jezior danych i innych systemów zarządzania danymi stała się mniej kłopotliwa. Ale w dalszym ciągu występował problem z danymi klientów. Salesforce postanowił się z nim uporać, tworząc Salesforce Genie.

Pierwszy na świecie system CRM działający w czasie rzeczywistym

Salesforce Genie to nowa odsłona platformy Salesforce, która umożliwia nie tylko gromadzenie danych transakcyjnych, ale i tych przetwarzanych w czasie rzeczywistym (real‑time data) – dotyczących przykładowo interakcji na stronach internetowych, w systemach finansowych czy portalach. Po zebraniu danych z bardzo dużej ilości źródeł, harmonizacji i ich unifikacji powstaje profil klienta – na platformie Customer 360. Jest to zintegrowany CRM, który łączy działy marketingu, sprzedaży, handlu, usług i IT, gdzie dzielą się ze sobą łatwymi do zrozumienia danymi.

Edytuj opis ramki

Działanie platformy Salesforce Genie w czasie rzeczywistym

Platforma Salesforce Genie pozwala jednak firmom pójść o krok dalej. Mogą nie tylko tworzyć zautomatyzowane procesy, ale także je personalizować. Personalizacja jest możliwa dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji, która aktualizuje dane wyjściowe nawet co milisekundę. Z tego względu firmy korzystające z Salesforce Genie mogą w czasie rzeczywistym dopasować ofertę produktu dla konkretnego klienta, który właśnie ją przegląda, lub zaoferować mu pomoc w problemie, który właśnie napotkał. Takie działania umożliwiają zupełnie nowy poziom interakcji z klientem, który znacząco różni się od tego, co było możliwe do tej pory. Salesforce Genie obsługuje bowiem nie tylko obszar marketingu i handlu – na czym koncentrują się inne tego typu platformy na rynku – ale i sprzedaż, usługi, analizę danych (Tableau), a także udostępnia platformę integracji (MuleSoft). Dzięki temu scenariusz, w którym klient dzwoni do call center, a obsługa nie wie o tym, jaki produkt zakupił wczoraj i w jaki sposób może mu pomóc, nie będzie miał miejsca. Niewątpliwie dane połączone w czasie rzeczywistym, dostępne z poziomu każdego działu w firmie, zmieniają zasady gry we wszystkich kanałach styku z konsumentem, co wpływa na jego zadowolenie z doświadczenia zakupowego.

Podobnie jak wszystkie inne funkcje platformy Salesforce, Genie jest zbudowany przy użyciu metadanych Salesforce, co oznacza, że dane przechowywane na tej platformie są widoczne i dostępne do wykorzystania przez Customer 360. Dzięki tej integracji system danych transakcyjnych można łączyć z dowolnymi danymi przesyłanymi strumieniowo czy z zewnętrznego źródła, oczywiście w czasie rzeczywistym. Warto też dodać, że Salesforce Genie przechowuje wszystkie te dane przy użyciu architektury lakehouse (platforma do przetwarzania danych). Ułatwia to kategoryzowanie i klasyfikowanie szeregu nieustrukturyzowanych danych, na których opierają się firmy, z którymi w przeszłości było trudniej sobie poradzić.

Trzeba mieć świadomość, że nie wszystkie przedstawione funkcjonalności Salesforce Genie są dziś dostępne dla klientów Salesforce „od ręki”. Niemniej stanowią przedsmak tego, w jaki sposób będą wyglądały systemy CRM i jaką wartość, w każdym dziale firmy, wniesie przetwarzanie danych klientów w czasie rzeczywistym.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!