Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

Suma wszystkich strachów CIO

21 lutego 2020 6 min czytania
Stanisław Bochnak
Suma wszystkich strachów CIO

Jest ciepły wakacyjny ranek nad morzem. Po dobrym, niespiesznym śniadaniu, wypoczęty i zrelaksowany wyruszasz na plażę. Mijasz kawiarnię, lodziarnię, kiosk. Leniwym spojrzeniem wiedziesz po stojaku z gazetami. Nie przyglądasz się im zbytnio, ale nazwa twojej firmy na pierwszej stronie odruchowo przyciąga wzrok. Tytuły krzyczą: „Wyciek danych z firmy X”, „Dane klientów X wykradzione!” „Kliencie X – ratuj się kto może”, „Wpadki cyfrowej transformacji – dziś X, kto jutro?”.

Tak mogłaby wyglądać sfabularyzowana wersja największego koszmaru polskiego CIO. Może tym bardziej poruszająca, że oparta na odpowiedziach polskich szefów informatyki z maja tego roku. Wtedy to złamaliśmy zasady korporacyjnej poprawności i zapytaliśmy CIO co byłoby dla nich katastrofą. Była to część większego badania, które – gdy zobaczyliśmy wyniki – zatytułowaliśmy „Transformacja pod presją” (podsumowanie wyników i raport tutaj).

Ubierzemy ten horror w statystyki i wykresy. Na szczęście nie będziemy opisywać historii, która się wydarzyła a przedstawimy „sumę wszystkich strachów CIO”. Badanie przeprowadziliśmy jeszcze przed atakami ransomware Petya, lecz i tak utrata danych klientów opisywana w prasie zajmuje wyraźne pierwsze miejsce w rankingu możliwych strachów (patrz rysunek 1).

Suma wszystkich strachów CIO

Pozostałe cztery strachy też mają wielkie oczy: nieudany projekt, niedostępność usług IT dla klientów, niezgodność z regulacjami i utrata własności intelektualnej.

To czego się boimy dużo mówi o nas samych.

Patrząc na pięć największych koszmarów CIO oraz na to jakich konsekwencji się obawiają (rys.2), rysuje nam się bardzo ciekawy obraz szefa, który mimo tego, że szefuje formalnie technologii, najbardziej przejmuje się biznesem i rynkiem. Który angażuje się emocjonalnie tak bardzo, że ewentualnie niepowodzenia przypłaca nawet własnym zdrowiem. Mobilizacja, stres kosztują, a właściwie wszyscy CIO są pod dużą lub bardzo dużą presją zmian (rys.3).

Suma wszystkich strachów CIO
Suma wszystkich strachów CIO

W skrócie: CIO to pasjonat firmujący własnym nazwiskiem realizowane przedsięwzięcia, angażujący się w nie emocjonalnie i postrzegający swoje sukcesy (lub porażki) poprzez pryzmat rynku i klientów, a nie technologii.

Priorytety i wyzwania

Wyciek danych klientów to jeden z przykładów z obszaru bezpieczeństwa informacji. Ciekawe, że patrząc na rysunek 4 przedstawiający priorytety na najbliższe dwa lata bezpieczeństwo wskazano na drugim i trzecim miejscu (bezpieczeństwo informacji i zgodność z regulacjami prawnymi), nie na pierwszym. Najwyraźniej CIO swój osobisty strach (nieco) podporządkowują interesowi swojego biznesu, który wymaga szybkich, zwinnych innowacji. Ale że z innowacjami rośnie ekspozycja na ryzyko (np. udostępnienie aplikacji i danych na urządzeniach mobilnych – jeden z najbardziej oczywistych przejawów innowacyjności – jednocześnie zwiększa powierzchnię ataku), CIO tak wysoko na liście priorytetów umieszczają kwestie cyberbezpieczeństwa.

Suma wszystkich strachów CIO
Suma wszystkich strachów CIO

Mam jednak złą wiadomość dla szefów IT.

Wspomniane wyżej ryzyko rośnie, bo rośnie zróżnicowanie technologii wykorzystywanej przez pracowników i klientów. Wystarczy pomyśleć o liczbie kombinacji wersji mobilnych platform, systemów operacyjnych, przeglądarek… Do tego coraz bardziej innowacyjne i zwinne aplikacje stają się bardziej złożone. To już nie monolity, nawet nie klient‑serwer. To już mikro‑usługi, aplikacje sieciowe, których różne komponenty wykonują się w różnych miejscach, na różnych urządzeniach, przemieszczając się i powielając w wirtualnym środowisku bez bezpośredniej interwencji działu operacji IT. Coraz trudniej jest zaprojektować taką architekturę, coraz więcej wysiłku wymaga operacyjne nim zarządzanie. Oczywiście są też i korzyści, ale utrzymanie spójności np. definicji uprawnień, konfiguracji zapór sieciowych jest rosnącym wyzwaniem. Stąd też największym wewnętrznym problemem wskazanym przez CIO w badaniu (patrz rys.6.) jest komunikacja i współpraca między funkcją bezpieczeństwa a właściwie wszystkimi innymi funkcjami w IT – co oznacza wyzwania w całym cyklu życia: od definiowania strategii i polityk, przez implementacji, operacje, po nadzór i audytowalność.

I to jest właśnie ta zła wiadomość dla CIO: rozwianie największego koszmaru CIO wymaga najpierw rozwiązania największego problemu wewnątrz IT – komunikacji na styku bezpieczeństwo‑pozostałe funkcje IT.

Suma wszystkich strachów CIO

Rozwiązania możemy szukać przez analogię do innego ważnego problemu: poprawy innowacyjności i skrócenia czasu dostarczania rozwiązań, który z punktu widzenia IT wymaga poprawy komunikacji i współpracy między działami aplikacji i operacji (patrz rys.6 również, to trzeci najbardziej potrzebujący poprawy obszar). W tym obszarze odpowiedzią wydaje się być DevOps. Ale uwaga: to oznacza wprowadzenie odmiennej architektury, nowych narzędzi, innych procesów, innego podziału odpowiedzialności, wreszcie – odmiennej kultury pracy we wszystkich jednostkach organizacyjnych objętych zmianą.

Wszystkie powyższe elementy wymagają równoczesnej, stopniowej zmiany tak by inaczej ułożyć współpracę funkcji bezpieczeństwa z innymi funkcjami IT. Zmiana jest konieczna po każdej ze stron. I o ile dla DevOps obejmuje w zasadzie tylko dwie funkcje, o tyle w przypadku bezpieczeństwa tych funkcji jest dużo więcej. A jak wiemy w informatyce złożoność najczęściej nie rośnie liniowo tylko w kwadracie.

Wygląda na to, że po powrocie z wakacji CIO będą mieli co robić. Życzę im, żeby dobrze się wyspali, póki mogą.

Ten tekst jest częścią projektu How to do IT. To twój sprawdzony przewodnik po cyfrowej transformacji i technologiach dla biznesu. Zapisz się na newsletter projektu!

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!