Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

Rozwój oczami CFO: 5 zasad tworzenia proinnowacyjnej strategii w firmie

25 lipca 2017 7 min czytania
Rozwój oczami CFO: 5 zasad tworzenia proinnowacyjnej strategii w firmie

Innowacje, innowacyjność, digitalizacja… Te słowa odmieniane są dziś przez wszystkie przypadki. Czy poza aspiracjami do bycia innowacyjnym można znaleźć jakąś uniwersalną metodę, która będzie wspierać innowacyjność w organizacji? Równie ważne pytanie powinien sobie zadać dyrektor finansowy (CFO): czy istnieje narzędzie, które pozwoli zracjonalizować zarządzanie innowacjami, ich budżetem i pomiarem efektywności?

W rozważaniach na temat innowacji warto rozróżnić najczęściej kojarzone z innowacjami start‑upy oraz innowacje wewnętrzne, tworzone przez samą organizację.

Te pierwsze wydają się dość szeroko opisywane, nagłośnione, mają coraz więcej okazji do prezentowania swoich rozwiązań i pozyskiwania kapitału. Skłonność do ryzyka jest odwrotnie proporcjonalna do wielkości firmy, a start‑up to najbardziej ryzykowny rodzaj biznesu. Zaczyna się od pomysłu, niewielkich zwykle zasobów finansowych i nieograniczonej pasji tworzenia. Najczęściej brakuje jednocześnie zaplecza organizacyjnego, finansowego i stabilnego cash flow, które pozwala płacić rachunki i finansować się długiem w okresie tworzenia i wdrażania pomysłu. Nagrodą za sukces odniesiony w takich warunkach jest ogromny wzrost wartości firmy, osiągany w przypadku powodzenia.

Ten tekst powstał w ramach współpracy Banku Millennium i ICAN Institute, wydawcy „Harvard Business Review Polska” nad inicjatywą Klub CFO. Celem tego projektu jest wspieranie dobrych praktyk i identyfikacja kluczowych trendów w środowisku dyrektorów finansowych i głównych księgowych.

Bezpieczny CFO: internetowe zagrożenia i jak sobie z nimi radzić

Bezpieczny CFO: internetowe zagrożenia i jak sobie z nimi radzić

Z punktu widzenia inwestora – finansowego czy branżowego – największym wyzwaniem w takich projektach wydaje się wybór momentu, w którym warto zainwestować w start‑up. Jeśli wybierze zbyt wczesny, to ryzykuje, że ostateczne rozwiązanie technologiczne, które tworzy start‑up, okaże się zbyt drogie, powstanie zbyt późno albo wymagać będzie nieprzewidzianych w momencie początkowym nakładów. Jeśli zdecyduje się zbyt późno, ryzykuje, że ubiegnie go jego konkurencja, a w najlepszym wypadku, że wycena takiego projektu będzie nieporównywalnie wyższa niż we wczesnej fazie.

Zupełnie innym wyzwaniem są innowacje powstające i realizowane wewnątrz organizacji. O ile w świecie start‑upów mówi się, że dobry pomysł wart jest złotówkę plus VAT, a kluczem jest jego wdrożenie, o tyle w dużych korporacjach zdarza się, że jest odwrotnie. Pomysłów jest najczęściej za mało, bo kultura organizacyjna nie sprzyja podejmowaniu inicjatyw przez pracowników. Zdarza się też, że jest ich za dużo i wyzwaniem jest odpowiednia selekcja, wycena skutków dla organizacji i podjęcie decyzji, który pomysł wybrać do dalszej pracy.

Poniżej przedstawiam pięć zasad, które w mojej ocenie mają kluczowe znaczenie dla stworzenia i racjonalnego poprowadzenia proinnowacyjnej strategii w firmie.

1. Twórz warunki do zgłaszania i dyskutowania nowych pomysłów

Zakres koniecznych postaw liderskich obejmuje zarówno determinację i konsekwencję w dążeniu do celu, jak i tworzenie warunków do rodzenia się pomysłów w gronie pracowników, otwartego dyskutowania o nich i wspierania ich późniejszej realizacji. Moim zdaniem liderowi nie może zabraknąć determinacji i świadomości celu, ale to właśnie umiejętność stworzenia środowiska wspierającego zgłaszanie pomysłów zadecyduje o skuteczności w obszarze innowacji. Nie wierzę, że możliwe jest stworzenie takich warunków tylko dla dyskutowania o nowych pomysłach, jeśli na co dzień w firmie nie ma odpowiedniej atmosfery. Takiej, w której naturalne jest swobodne komunikowanie się, wymiana poglądów, przekazywanie informacji zwrotnej w nieinwazyjny sposób, otwartość, zrozumienie wspólnego celu, roli pracownika i jego zespołu w procesach, w których uczestniczy.

2. Pozwól pracownikom popełniać błędy

To w wielu firmach obszar, w którym najtrudniej jest o zmianę. W codziennej działalności, szczególnie w branży finansowej, nie ma w zasadzie marginesu na błędy. Procesy i procedury są ułożone w taki sposób, że krytyczne funkcje dublują się i wymagają przynajmniej dwóch par oczu do ich realizacji, ale wszystko opiera się na znajomości i przestrzeganiu procedur przez pracowników. W obszarze innowacji ten margines błędu musi być szerszy. Przede wszystkim wynika to z samej natury innowacji, której częścią jest zwykle wkraczanie na nieznane obszary. O ryzyku w takich przypadkach trzeba pamiętać, trzeba nim zarządzać, ale też mieć świadomość, że musi być ono większe niż przy rutynowej aktywności organizacji.

Pracownicy zaangażowani w innowacyjne projekty muszą wiedzieć, że organizacja pozwala im na popełnianie błędów. Muszą być pewni, że błędy popełnione w dobrej wierze, kiedy szukają rozwiązań, nie będą w żaden sposób karane. To niezbędny, choć wcale nie taki oczywisty warunek prawdziwie innowacyjnej kultury organizacyjnej. Perspektywa kary, rozumianej w dowolny sposób, zawsze będzie wpływać paraliżująco na inicjatywę ludzi. Jeden z członków zarządu wielkiej światowej firmy informatycznej mówił, że nigdy nie zwolni menedżera, który naraził firmę na milionowe straty. Bo on za te pieniądze zdobył ogromną wiedzę, a firma, w pewnym sensie, już zapłaciła za jego szkolenie. Warunkiem jest tylko to, że działał w dobrej wierze, zgodnie z zasadami i, co najważniejsze, rzeczywiście wyciągnął wnioski z sytuacji.

3. Umiejętnie balansuj swoim zaangażowaniem i nie rezygnuj pochopnie

Wsparcie menedżera dla innowacyjnych projektów jest absolutnie niezbędne, ale nadmierne zaangażowanie może przytłaczać, blokować inicjatywy, pomysły, otwartość i odwagę pracowników. Zupełnie inaczej trzeba patrzeć na zaangażowanie menedżera, który jest twórcą start‑upu, pomysłodawcą, właścicielem i menedżerem w jednej osobie. W takim przypadku pasja, zaangażowanie, wiara są paliwem, które napędza projekt i pozwala mu przetrwać najtrudniejsze momenty.

Zaangażowanie menedżera w dużej firmie oznaczać musi w pierwszej kolejności tworzenie środowiska, w którym innowacje powstają. Ale na tym zaangażowanie top managementu nie może się zakończyć. W kolejnych fazach życia innowacyjnych pomysłów zaangażowanie musi oznaczać obronę projektu przy dyskusjach o budżecie – i to zarówno na starcie, jak i na każdym kolejnym etapie. Szczególnie, kiedy pod presją innych czynników otwiera się na przykład dyskusję o racjonalizacji nakładów i weryfikacji portfela projektów. Jeśli wierzymy w projekt, najgorsze, co można zrobić, to zostawić go własnemu losowi. To zniszczy nie tylko szanse powodzenia tej konkretnej inicjatywy, ale bardzo często bezpowrotnie stracimy zaangażowanie ludzi w tworzenie nowych idei.

4. Zadawaj do znudzenia pytanie „dlaczego?”

Ostatnie dwa punkty wydają mi się szczególnie ważne dla roli CFO w organizacji. Pierwszy z nich: pytaj „dlaczego?”. Do znudzenia. Dlaczego mielibyśmy zrealizować ten projekt? Dlaczego chcemy osiągnąć taki efekt? Dlaczego chcemy dokonać w nim jakiejś zmiany? Dlaczego mielibyśmy go przerwać? Każdy moment życia projektu jest dobry, żeby zadać pytanie „dlaczego?”. Albo przypomnieć, jaka jest geneza projektu, co chcieliśmy osiągnąć.

5. Nie zapomnij o wycenie

Budżet projektu to znacznie więcej niż tylko planowane nakłady. Niezależnie od tego, czy innowacyjny projekt, który inicjuje twoja organizacja, dotyczy bezpośrednio biznesu, czy efektywności wewnętrznych procesów w firmie, zawsze da się policzyć zakładany efekt. Czasem będzie to efekt czysto handlowy, w postaci dodatkowego źródła biznesu, czasem – sekundy albo minuty oszczędności w procesie, które przełożą się na możliwość redukcji kosztów albo zwiększenia wydajności fabryki.

Wycena powinna być jednak zawsze częścią odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”. Nawet w działalności usługowej, nawet proste dyskusje o zmianie interfejsu użytkownika – wszystko można opisać liczbami: zaoszczędzonym czasem, liczbą transakcji, których dotyczy zmiana, zwiększoną liczbą zadań wykonanych przez pojedynczego pracownika. Taka wycena nie tylko pomaga odpowiadać na pytanie „dlaczego?”, ale też pozwala nadawać pomysłom priorytet w przypadku, gdy w firmie problemem nie jest ich brak, ale życzeniowe myślenie. Nie zawsze da się taki rachunek wykonać precyzyjnie, szczególnie na wstępie innowacyjnego projektu, ale innowacje bez takiej kalkulacji są obarczone ogromnym ryzykiem – niekontrolowanych nakładów na projekty o wątpliwym uzasadnieniu albo marnowania zasobów, których zabraknie przy bardziej uzasadnionych inicjatywach.

Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!