Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

Odzyskaj 15–20% utraconych koszyków dzięki płatnościom odroczonym

8 grudnia 2022 9 min czytania
Zdjęcie Paulina Chmiel-Antoniuk - redaktorka "MIT Sloan Management Review Polska"
Paulina Chmiel-Antoniuk
Odzyskaj 15–20% utraconych koszyków dzięki płatnościom odroczonym

Według najnowszych badań Instytutu Baymarda 70% koszyków w e‑sklepach zostaje porzuconych. Oznacza to, że siedemdziesięciu na stu klientów wycofuje się z procesu zakupowego tuż przed finalizacją zamówienia. Głównym tego powodem są wysokie koszty przesyłki, a także długi i złożony proces zakupowy wymagający zakładania konta.

Marki odczuwają coraz większą presją finansową, dlatego wprowadzają działania mające na celu optymalizację procesu zakupowego, tak aby zachęcić konsumentów do sfinalizowania zakupu. Płatności odroczone (buy now, pay later; BNPL) odpowiadają aktualnym potrzebom klientów, którzy chcą korzystać z nowoczesnych i wygodnych metod finansowania. Według przewidywań FIS WorldPay do 2025 r. rynek BNPL będzie stanowić około 5,3% (438 mld dolarów) wartości światowych transakcji e‑commerce. – W Polsce rynek BNPL również bardzo dynamicznie się rozwija i według danych branżowych roczny wskaźnik wzrostu (CARG) płatności odroczonych w Polsce ma wynosić 47,6% w latach 2022–2028 – mówi Piotr Szymczak dyrektor operacyjny PayPo.

PayPo to szybka, bezpieczna i wygodna metoda płatności, dzięki której klient może kupić produkt w sklepie online, a zapłacić za niego 30 dni później albo w ratach. Proces płatności trwa kilka sekund – kupujący podaje swoje podstawowe dane, na podstawie których automatycznie otrzymuje decyzję o odroczeniu płatności. Następnie otrzymuje SMS z kodem potwierdzającym transakcję (nie trzeba się logować do banku ani podawać danych z karty). PayPo opłaca zamówienie w sklepie, a sprzedawca wysyła zamówiony przedmiot. Kupujący ma 30 dni na zapłacenie za niego bezpośrednio do PayPo bez dodatkowych kosztów.

Dlaczego konsumenci chętniej wybierają płatności odroczone

Z oficjalnych danych firmy PayPo wynika, że z płatności w formie buy now, pay later korzysta już ponad milion klientów. Firma prognozuje, że tylko w tym roku klienci zrealizują 8 mln transakcji na kwotę ponad 2 mld złotych. Dla porównania w 2020 roku było to 3,5 mln transakcji na łączną kwotę 0,5 mld złotych. Dlaczego konsumenci tak chętnie wybierają tę formę płatności?        – W ten sposób mogą robić pewne, bezpiecznie i mądre zakupy – tłumaczy Piotr Szymczak, dyrektor operacyjny firmy PayPo.– Dzięki temu, że klient ma aż 30 dni na opłacenie zakupu, bez dodatkowych kosztów, może najpierw odebrać produkt, sprawdzić, czy mu pasuje i zastanowić się, czy chce go zatrzymać. Jeśli zdecyduje się zwrócić zakupy, płatność jest anulowana. Nie mrozi zatem własnych środków pieniężnych i nie musi czekać na ich zwrot od sklepu. Robi tym samym przemyślane zakupy w myśl zasady smart shoppingu: płacąc już tylko za to, co realnie zatrzyma. Dodatkowo rozciągnięcie płatności w czasie pozwala mu zapłacić za zakupy wtedy, kiedy mu jest najwygodniej np. po wypłacie. Zachowuje zatem płynność finansową i nie nadwyręża swojego budżetu – wyjaśnia Piotr Szymczak.

Większa konwersja sprzedaży

Rosnąca popularność płatności odroczonych widoczna jest w liczbach – już milion kupujących w sieci aktywnie korzysta z tej formy płatności. Jakich efektów może spodziewać się przedsiębiorca, który rozważa wdrożenie tej metody płatności w swoim sklepie? Według danych opublikowanych przez PayPo płatności odroczone znacząco wpływają na wzrost transakcji i wartość koszyków.

Sklepy, które udostępniają w swojej ofercie płatności odroczone PayPo średnio generują wzrost wartości koszyka zakupowego z PayPo o 30% w stosunku do innych metod płatności – mówi Piotr Szymczak.

W poszczególnych przypadkach te wzrosty są jeszcze wyższe i mogą wynosić nawet 60%. Przykładowo jeden z partnerów PayPo – topowy polski sklep modowy – udostępniając klientom płatności odroczone PayPo, tylko w ciągu pięciu miesięcy osiągnął średnią wartość transakcji zrealizowanych za pośrednictwem tej metody aż o 43% wyższą w stosunku do innych metod płatności. Wygenerował on tym samym prawie 7,5 mln dodatkowego przychodu. W najlepszym miesiącu współpracy wskaźnik wzrostu był jeszcze większy i wyniósł prawie 60%. PayPo jest też świetnym sposobem na ratowanie porzuconych koszyków. Statystycznie, nawet 70% kupujących porzuca swój koszyk z różnych powodów. Zastosowanie odpowiedniej komunikacji o płatnościach odroczonych we właściwym momencie procesu zakupowego może uratować średnio 15–20% koszyków.

Jakie jeszcze inne korzyści mogą zyskać sprzedający, decydując się na skorzystanie z płatności odroczonych? – Sklep zyskuje przede wszystkim olbrzymią bazę lojalnych klientów, którzy kupują z PayPo regularnie. Mamy już ponad milion aktywnie kupujących, którzy kupują nie tylko więcej, ale przede wszystkim nawet dwa razy częściej. Dzięki odroczeniu płatności chętniej wybierają produkty w pierwszej cenie i te z półki premium – wyjaśnia Piotr Szymczak. – Co ciekawe, większość z nich rozpoczyna zakupy od sprawdzenia, czy w danym sklepie dostępne są płatności PayPo. Sklep staje się zatem częścią ekosystemu zakupowego PayPo i jest promowany również na naszej stronie, w zakładce Dostępne Sklepy – dodaje.

Jak prezentować informacje o płatnościach odroczonych

Kluczowe znaczenie w wykorzystaniu potencjału sprzedażowego PayPo według Piotra Szymczaka ma pozycjonowanie usługi w sklepie, a także komunikacja o niej. – Ten sam partner, po udostępnieniu CTA „Kup teraz, zapłać za 30 dni” na karcie produktu, zanotował wzrost transakcji z PayPo aż o 87% tylko w przeciągu 1,5 miesiąca – mówi.

Informacja o możliwości zrobienia zakupów z opcją płatności odroczonych powinna być pokazana na stronie głównej. Jest to ważne szczególnie dla osób, które nie korzystały z tej usługi, a teraz mają okazję się z nią zapoznać. Wystarczy niewielki graficzny komunikat np. logo z krótkim opisem i odnośnikiem do podstrony z większą ilością danych. Im więcej informacji poda się na wcześniejszym etapie, tym pojawienie się opcji BNPL będzie mniejszym zaskoczeniem dla klienta podczas finalizacji zakupów.

Klienci korzystający z PayPo po raz pierwszy mają wiele pytań i sporo obaw. Sam logotyp PayPo może nie być wystarczający, by zachęcić klienta do skorzystania z tej formy płatności. Dlatego warto umieścić sekcję z najczęściej zadawanymi pytaniami, które mogą pomóc w rozwianiu wątpliwości tak, jak robi to np. deezee.pl.

Warto pokazać, jak przebiega proces korzystania z usługi, na przykład w formie grafiki i nie ograniczać się tylko do bloku tekstu, który może być trudny do odczytania przez klienta. Według statystyk 38% sklepów e‑commerce, które oferują płatności odroczone, informuje klienta o takiej możliwości na karcie produktu. Dobrą praktyką jest użycie CTA z opcjami płatności pod przyciskiem pozwalającym dodać produkt do koszyka, jak robi to 4f.com.pl.

Można również umieścić informacje o opcji płatności odroczonych na pop‑up z aktualną promocją, tak jak przedstawia to grafika na stronie eobuwie.pl.

Kolejną praktyką są banery i slidery na stronie głównej oraz stronach produktowych, aby poinformować klientów o płatnościach PayPo, jak w sklepie sinsay.com.

Aż 96% sprzedawców odnotowuje pozytywne skutki wdrożenia BNPL

Z raportu Koszyk roku 2022 wynika, że 96% sprzedawców wskazało zadowolenie z wprowadzenia płatności odroczonych. Wśród korzyści sprzedawcy najczęściej wymieniają:

  • pozyskanie nowych klientów (2/3 ankietowanych odnotowało poprawę w tym aspekcie);,

  • zwiększenie przychodów (połowa badanych zanotowała wzrost, dla połowy wzrosła również konwersja sprzedaży).

Przykładem firmy, która dzięki płatnościom odroczonym odnotowała znaczący wzrost konwersji sprzedaży, jest sklep internetowy z naturalnymi kosmetykami Krem de la krem*, w którym wartość transakcji realizowanych za pośrednictwem PayPo jest aż o 57% wyższa w stosunku do alternatywnych metod płatności. Dodatkowo aż 30% wszystkich transakcji w* Krem de la krem jest opłacanych za pośrednictwem PayPo – podaje Piotr Szymczak.

Jak prognozują eksperci, rynek e‑commerce w Polsce ma przed sobą silne zwyżki w ciągu najbliższych 5 lat. Według raportu Strategy 2022 wartość rynku e‑commerce do 2027 roku wzrośnie o 94 mld złotych. Zastosowanie rozwiązania płatności odroczonych do pojedynczych transakcji, dzięki swojej atrakcyjności, może doprowadzić do zwiększenia wartości samego koszyka, wzrostu sprzedaży i zmniejszenia liczby porzuconych koszyków. Jak widać, korzyści z płatności odroczonych mogą być obopólne – zarówno dla klienta, jak i samego sprzedawcy.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!