W sytuacji kryzysu często bywa tak, że przetrwanie firmy zależy od zwolnień pracowników. Są one nieuniknione i – co więcej – powinny nastąpić szybko.
W trudnych czasach najważniejsze jest przetrwanie. Tak jak podczas lądowania awaryjnego rodzic najpierw zakłada maskę tlenową sobie, a dopiero potem dziecku, tak firmy w dobie kryzysu powinny w pierwszej kolejności ratować siebie, by w przyszłości móc wyciągnąć pomocną dłoń do pracowników. W przypadku innej kolejności konsekwencje mogą być tragiczne. Jeśli Vulcan ma przetrwać, zwolnienia są nieuniknione. Co więcej, powinny nastąpić jak najszybciej. To jedyny sposób, by uratować firmę i dać jej szansę na rozwój w przyszłości. Jeśli zarząd firmy meblowej nie zastosuje radykalnych kroków, najpewniej w najbliższym czasie będzie musiał się pogodzić z upadłością.
Firma Vulcan stoi w obliczu totalnego kryzysu. Znaczący spadek sprzedaży to dopiero początek jej kłopotów, które będą się nasilać, jeśli kadra zarządzająca opóźni działania. W sytuacji, gdy zagrożona staje się płynność finansowa firmy, bezwzględnie trzeba ciąć koszty. Nie ma czasu na zastanawianie się i dywagacje dotyczące morale zespołu. Jeśli zarząd nie uratuje firmy, zatrudnienie stracą dosłownie wszyscy. Gdy podejmie decyzje o zwolnieniach, uda się chociaż ocalić kluczowych, najbardziej utalentowanych i zaangażowanych pracowników. A potem wraz z nimi wspólnymi siłami walczyć o lepsze jutro firmy.
To jest komentarz eksperta. Przeczytaj tekst główny »
Zwalniać czy przeczekać
W obliczu gwałtownego, nieoczekiwanego spowolnienia gospodarczego firma meblowa Vulcan mierzy się z coraz większymi trudnościami w znalezieniu rynku dla swoich produktów. Co gorsza, trudno przewidzieć, kiedy sytuacja zacznie się poprawiać. Czy jedynym rozwiązaniem jest masowe zwolnienie pracowników?
W czasach prosperity coraz większą część kosztów przedsiębiorstw stanowiły koszty pracownicze. Aby przyciągać z rynku najlepszych kandydatów, firmy musiały oferować szereg benefitów i coraz wyższe podstawy wynagrodzenia. Nawet w niekonkurencyjnych branżach koszty zatrudniania wzrastały ze względu na rosnące wynagrodzenie minimalne. Dlatego w momencie odkrycia w firmie Vulcan symptomów spowolnienia, należy bezwzględnie pozbyć się sporej części kosztów poprzez redukcję zatrudnienia. Biorąc pod uwagę okoliczności, zarząd nie powinien teraz marnować czasu na poszukiwanie nowych szans rynkowych, lecz jak najszybciej wykonać zdecydowane ruchy. Tylko takie podejście pozwoli w przyszłości wykorzystać pojawiające się okazje i zbudować na nowo przewagę nad rywalami. Pozostawić należy tylko osoby niezbędne dla zachowania ciągłości funkcjonowania firmy. Nikt nie powinien się łudzić, że w najbliższym czasie sytuacja się poprawi, ponieważ wszystko wskazuje na to, że obecny kryzys będzie się pogłębiać.

Nie jestem zwolennikiem obniżania pensji pozostałej załodze. Gdy nadchodzi kryzys, nie ma czasu na półśrodki. Przetrwają tylko ci, którzy będą mieli odwagę do podjęcia drastycznych kroków i będą konsekwentni w swoich działaniach. Mimo że niemal każda wizja i misja firmy jest sprzeczna z ideą zwolnień, nie oszukujmy się, że w kryzysowych czasach unikniemy trudnych wyborów, obarczających psychikę liderów. Jednak celem zarządu przede wszystkim jest przetrwanie firmy, które zazwyczaj wiąże się z nielekkimi decyzjami. Pamiętajmy, że na liderach spoczywa nie tylko obowiązek kształtowania wizji przyszłości i strategii konkurencyjnej, ale też obowiązek patrzenia na firmę z perspektywy długoterminowej. Chwilowe uszczęśliwienie pracowników i zachowanie ich miejsc pracy kosztem przyszłości firmy, niestety, nie jest takim myśleniem.
Osobiście doradzałbym zarządowi wstąpienie na ścieżkę postępowania sanacyjnego, które umożliwia szybką i jak najmniej bolesną dla firmy redukcję zatrudnienia. Już po kilku tygodniach od otwarcia postępowania Vulcan potencjalnie mógłby wdrażać plan restrukturyzacyjny. Pozwoli to na preferencyjnych warunkach zwalniać pracowników, m.in. unikając problemów zwolnień grupowych czy konieczności zachowania 3‑miesięcznego okresu wypowiedzenia. Wszystko w imię uzdrowienia sytuacji finansowej firmy.
Jeśli zarząd spółki Vulcan podejmie, moim zdaniem, jedyną słuszną decyzję o dokonaniu restrukturyzacji, zawsze będzie mógł odbudować zasoby ludzkie. Gdy firma będzie stawać na nogi, sięgać po nowe szanse rynkowe i zwiększać udziały rynkowe, bez problemu zdobędzie nowych pracowników.
W dobie kryzysu stanie się to wręcz łatwiejsze i mniej kosztowne. Na rynku pracy przybędzie wykwalifikowanych kandydatów, którzy będą bardziej otwarci na niższe pensje niż w dobie ożywienia gospodarczego. Gdy świeża krew zasili szeregi firmy, ramię w ramię ze starą gwardią będzie mogła poszukiwać kolejnych nowych źródeł przychodów dla swojego pracodawcy.
Przeczytaj kolejne komentarze ekspertów »
Dobra okazja do zmian w firmie
Kryzys kojarzy się nam zwykle wyłącznie negatywnie. Tymczasem warto potraktować go jako okazję do wprowadzenia zmian w firmie, a nie tragedię.
Szczerość i zaufanie
Pracownicy są najcenniejszym zasobem firmy. Nawet w kryzysie nie wolno zawieść ich zaufania.