Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

Leszek Stypułkowski: warto budować kompetencje w zakresie cyfrowego dziennikarstwa

1 grudnia 2017 5 min czytania
Leszek Stypułkowski
Leszek Stypułkowski: warto budować kompetencje w zakresie cyfrowego dziennikarstwa

Drobna zmiana w przedstawionym wyzwaniu: „Czy warto pracę wykonywaną dotychczas przez dziennikarzy zastąpić nowoczesnymi technologiami?” (zastępujemy pewien rodzaj pracy, nie podejmujemy rozstrzygnięć dotyczących ludzi), znacznie ułatwia decyzję. Optymalna odpowiedź to: „naturalnie, jeżeli nowoczesne technologie wykonają lepiej tę pracę”, a wykonają.

Rozterki prezes Olivas są uzasadnione, gdyż zastąpienie tradycyjnego dziennikarstwa, jako procesu gromadzenia i upubliczniania informacji, technologiami wykorzystującymi sztuczną inteligencję to tylko kwestia czasu. One PL może zyskać strategiczną przewagę pierwszeństwa na kluczowym rynku albo pozostać ostatnim bastionem gwiazd dziennikarstwa. Inwestorzy nie zrezygnują z zysków w imię obrony dziennikarskiej tradycji, a dziennikarze? Czy zgodzą się na kolejne obniżki wynagrodzeń po kolejnych spadkach sprzedaży?

Ten tekst jest komentarzem eksperta. Przeczytaj tekst główny »

Zachowanie redaktora naczelnego Krzysztofa Budki jest bardzo niepokojące. Jako osoba odpowiedzialna za zespół dziennikarzy, ich zawodowy i finansowy status, powinien zdecydowanie bardziej zaangażować się w zrozumienie powodów leżących u podstaw propozycji prezes Olivas, poznać szanse i zagrożenia, jakie za sobą niosą. To prezes Olivas jest pierwszą osobą, z którą powinien otwarcie i szczerze porozmawiać. Montowanie opozycji, ujawnianie tajemnicy firmy osobie trzeciej z nadzieją na uruchomienie mechanizmów zewnętrznego nacisku jest przykładem skrajnego braku profesjonalizmu i nieprzygotowania do pełnienia funkcji kierowniczej. Może też oznaczać brak zaufania do zarządu firmy.

Nowoczesne technologie wymuszają konieczność redefiniowania zakresu pracy wykonywanej przez reprezentantów tradycyjnych zawodów. O tym, w którym kierunku wyewoluuje zawód dziennikarza, mogą – i powinni w jak najszerszym zakresie – zdecydować sami zainteresowani, podejmując pewnego rodzaju rywalizację (koniecznie opartą na branżowym kodeksie etyki) z technologiami agregacji, klasyfikacji, profilowania i udostępniania informacji. Dziennikarze powinni wykazać, że są w stanie stworzyć wartość, która pozwoli firmie One PL przynajmniej na utrzymanie dotychczasowych wyników, w tym wielkości sprzedaży i rentowności. Będą więc musieli znacznie poszerzyć spektrum zawodowego zainteresowania: wymyślać nowe dziennikarskie produkty uwzględniające nowoczesne technologie i troszczyć się o ich rynkowy sukces.

Redaktor naczelny, jako szef dziennikarzy, ma do odegrania zawodową „rolę życia” – może zapisać się w historii jako osoba, która zredefiniowała współczesne dziennikarstwo, połączyła ludzi i technologię, umożliwiła zachowanie miejsc pracy oraz odpowiednio wcześniej dała możliwość zmiany zawodowej drogi, w zależności od zaangażowania i wyników poszczególnych członków zespołu. Wymagać to będzie jednak bardzo dużej dojrzałości, otwartości oraz zaufania do zarządu. Rolę pomostu powinien pełnić konsultant – psycholog doświadczony w realizacji procesów zarządzania zmianą i restrukturyzacjach związanych z redukcją miejsc pracy. Najlepiej osoba obca zarówno dla prezes Olivas, jak i redaktora Budki.

Presja zewnętrzna oraz naturalny opór organizacji nie mogą powstrzymywać procesów niezbędnych zmian. Rozwiązaniem są odpowiednia komunikacja oraz inwestycja, np: zaproszenie dziennikarzy do realizacji projektu „Dziennikarze czy technologia – powrót do przyszłości”. Wyzwanie powinno być bardzo jasno zakomunikowane: tradycyjne dziennikarstwo zyskało konkurenta w postaci technologii, naszym zadaniem jest uświadomienie tego faktu oraz ustalenie, czy zespół jest w stanie wykorzystać go do rozwoju firmy lub przynajmniej się dostosować, nawet jeżeli oznaczać to będzie redukcję części dziennikarskich etatów. Ze względów kulturowych projekt powinien być firmowany przez parę: prezes Olivas – redaktor Budka, którzy powinni przyjąć role agentów zmiany, a wobec zespołu prezentować wyłącznie uzgodnione lub chociaż omówione wcześniej stanowisko.

Celem projektu powinno być opracowanie zestawu inicjatyw, które zostaną podjęte przez zespół dziennikarzy w celu utrzymania wskaźników oddziaływania dziennika oraz przychodów i rentowności. Przyjęcie przez zespół dziennikarzy współodpowiedzialności za wyniki finansowe może oznaczać znaczne uzależnienie wynagrodzenia od siły oddziaływania dziennikarza (zespołu) oraz rentowności generowanej przez jego działania. Do pomiarów będą służyć te same technologie big data, z którymi dziennikarze będą rywalizować.

Prezes Olivas może doskonale wykorzystać niechęć zespołu dziennikarzy do technokraty Chojnackiego, np.: powierzając mu kierowanie projektem „Weryfikacja możliwości zastosowania nowoczesnych technologii w dziennikarstwie One PL”, konkurencyjnym wobec projektu „Dziennikarze czy technologia – powrót do przyszłości”. Rolą duetu Olivas – Budka będzie takie zarządzanie organizacją, żeby konkurencja okazała się efektywna, a dotychczasowa niechęć przemieniała się w zawodową rywalizację, przyczyniającą się do wzrostu szacunku dla osiągnięć współpracowników.

Na bazie własnych doświadczeń mogę spróbować przewidzieć efekty dobrze poprowadzonych obu projektów przy skutecznym wsparciu agentów zmiany (Olivas – Budka). Po pierwsze, większość procesów gromadzenia i udostępniania informacji przejmą technologie oparte na sztucznej inteligencji, których operatorami zostaną osoby z obecnego zespołu dziennikarzy. Po drugie, dziennikarze zdołają wypracować nową formułę zawodu, pozyskają nowe kompetencje, także w zakresie używania narzędzi społecznościowych. Część z nich stanie się blogerami – przewodnikami w informacyjnym chaosie. Po trzecie, pojawią się nowe „produkty informacyjne” łączące technologię i zaangażowanie człowieka. Po czwarte, status gwiazd utrzymają wyłącznie bardzo zaangażowani, aktywni w sieciach społecznościowych dziennikarze o wysoce spolaryzowanych poglądach i nieprzeciętnej społecznej empatii – będą to bardziej twórcy subiektywnych treści niż obiektywni informatorzy.

W dłuższym okresie o sukcesie rynkowym One PL zdecyduje szybkie zbudowanie korporacyjnych kompetencji w zakresie cyfrowego dziennikarstwa, będzie to jednak zdecydowanie bardziej inwestycja w ludzi, którzy dzięki niej muszą zrozumieć i nauczyć się wykorzystywać nowoczesne technologie.

Przeczytaj drugi komentarz »

Anna Wicha: nie każdego pracownika może zastąpić maszyna 

,

Anna Wicha PL

Wykorzystywanie narzędzi cyfrowych w pracy jest ważnym elementem rewolucji cyfrowej. Złudne jest jednak myślenie, że każdego człowieka może zastąpić robot. 

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!