Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Automatyzacja i robotyzacja

Jak w strategii technologicznej uniknąć podejścia typu „wszystko albo nic”

10 stycznia 2020 7 min czytania
Max Simkoff
Jak w strategii technologicznej uniknąć podejścia typu „wszystko albo nic”

Niezdolność tworzenia innowacji wystawia firmy na ryzyko i wywiera ogromny wpływ na globalną gospodarkę

Gdy kupowałem pierwszy dom, mój agent chciał, abym przeszedł standardowy proces ubezpieczenia tytułu prawnego (title insurance) i proces powierniczy (tzw. escrow) w celu sfinalizowania transakcji. Działania te wydawały mi się dziwacznie staroświeckie, oparte na przestarzałym modelu wymagającym rozlicznych zbędnych kroków.

Przyjrzałem im się nieco bliżej i odkryłem, że garstka firm kontrolujących branżę ubezpieczeń tytułu prawnego wciąż funkcjonowała tak jak w latach pięćdziesiątych. Zatrudniały one menedżerów nadzorujących zespoły ludzi, którzy ręcznie wprowadzali te same informacje do wielu różnych programów komputerowych w celu ponownego sprawdzenia danych, które już zostały wielokrotnie przetworzone.

Zapytałem, czemu branża ubezpieczeń tytułów własności i obsługi procesów escrow nie przyjęła jeszcze nowych technologii, od automatyzacji poprzez uczenie maszynowe po analitykę predykcyjną. Było to tym dziwniejsze, że coraz częściejte przełomowe rozwiązania technologiczne były już wprowadzane w podobnych sektorach.

Czy ludzie są niezbędni?

Ludzie w tych firmach powiedzieli mi, że tak się po prostu to robi. Ale wysunęli także argument, który w ich odczuciu wystarczał, by wyjaśnić, czemu nowe technologie powinny trzymać się z dala od tego sektora: skoro niektóre przypadki wymagały specjalnej uwagi lub miały związek z nietypowymi sytuacjami, w całości wszystkie procesy muszą obsługiwać ludzie.

Ponieważ wywodzę się z sektora technologicznego, wiedziałem, że to nie ma sensu. Rozliczne zadania związane z wprowadzaniem i przetwarzaniem danych, przydzielane ludziom, można było bezpiecznie przekazać maszynom. Wiedziałem także, że komputery są w stanie zająć się obsługą wyjątków – w tym potrafią (jeśli te firmy by tego chciały) powiadomić menedżerów za każdym razem, gdy pojawiłby się przypadek wymagający udziału człowieka eksperta.

Błąd w myśleniu i luka na rynku

Zyskawszy lepsze zrozumienie luki rynkowej oraz tego konkretnie wyzwania, założyłem własną firmę, States Title, która koniec końców rozwinęła się tak, że zajęła miejsce w pierwszej dziesiątce firm z wartego 16 mld dolarów sektora ubezpieczeń tytułów prawnych.

Okazało się, że moje doświadczenie jest charakterystyczne dla tego, co dzieje się w wielu globalnych branżach, w których wciąż panuje w odniesieniu do technologii mentalność typu „wszystko albo nic”. Według tego sposobu myślenia, ponieważ maszyny nie są w stanie przejąć całego procesu, równie dobrze można je trzymać od niego z daleka.

Ale niezdolność firm do innowacyjności wystawia je na ryzyko i wywiera ogromny wpływ na globalną gospodarkę. Accenture niedawno przedstawił szacunki, według których obszary działalności przedsiębiorstw o wartości aż 41 bilionów dolarów dojrzały do wprowadzenia przełomowych technologii.

Oto trzy kroki o kluczowym znaczeniu, które pomogą pokonać stosowane dotychczas metody działania i zacząć wykorzystywać nowe technologie w sposób strategiczny, bez przekazywania im całego procesu.

Zatrudniaj innowatorów i nadawaj im uprawnienia

Procesy obiegu pracy (workflow) często wpadają w pułapkę błędnego koła. Firma posiada ustalony sposób działania; menedżerowie szkolą nowych pracowników z systemu stosowanego przez firmę; niektórzy z tych pracowników zostają menedżerami i przekazują dalej tę samą wiedzę. Wewnątrz firmy obieg pracy staje się drugą naturą.

By przerwać ten cykl, organizacje powinny zatrudniać menedżerów i nowych pracowników posiadających doświadczenie we wprowadzaniu elementów technologicznych, nawet technologii zupełnie nowatorskich. Na przykład w States Title główny specjalista naukowy ds. obróbki danych.

Oto trzy kroki o kluczowym znaczeniu, które pomogą pokonać stosowane dotychczas metody działania i zacząć wykorzystywać nowe technologie w sposób strategiczny, bez przekazywania im całego procesu.

Zatrudniaj innowatorów i nadawaj im uprawnienia

Procesy obiegu pracy (workflow) często wpadają w pułapkę błędnego koła. Firma posiada ustalony sposób działania; menedżerowie szkolą nowych pracowników z systemu stosowanego przez firmę; niektórzy z tych pracowników zostają menedżerami i przekazują dalej tę samą wiedzę. Wewnątrz firmy obieg pracy staje się drugą naturą.

By przerwać ten cykl, organizacje powinny zatrudniać menedżerów i nowych pracowników posiadających doświadczenie we wprowadzaniu elementów technologicznych, nawet technologii zupełnie nowatorskich. Na przykład w States Title główny specjalista naukowy ds. obróbki danych Andy Mahdavi wcześniej pracował jako astrofizyk, który w swojej pracy stosował technikę zwaną próbkowaniem Monte Carlo łańcuchami Markowa, służącą do wykrywania ciemnej materii. Technika ta optymalizuje modele teoretyczne do momentu, w którym pasują one do danych. U nas Mahdavi zaadaptował tę technikę tak, by dało się ją zastosować do pracy nad ryzykiem związanym z ubezpieczeniami tytułów prawnych, optmalizując algorytm uczenia maszynowego po to, by osiągnąć maksymalny zysk, umożliwiając jednocześnie najwyższy poziom obsługi klienta.

Organizacje powinny także dawać pracownikom czas i zasoby na to, by poznawali oni nowe technologie, i dawać im okazje do eksperymentowania z obiegiem pracy tak, by znaleźć sposoby na podrasowywanie, zastąpienie lub automatyzację elementów tego obiegu. Miej oczy szeroko otwarte na pracowników zorientowanych na rozwiązania, gotowych wypróbowywać nowe rzeczy, wspierających pozytywne innowacje i zachęcaj ich do rozwijania nowych umiejętności technologicznych.

Szukaj kryteriów

Niektóre etapy w ramach działalności operacyjnej będą się lepiej nadawały do tego rodzaju zmian niż inne, toteż dobrze jest najpierw poszukać tych, które spełniają kluczowe kryteria.

Badania nad digitalizacją w przemyśle lotniczo‑kosmicznym pokazały, że procesy, które skorzystają na niej najbardziej, „cechują się intensywnym wykorzystaniem dokumentacji oraz częstym przekazywaniem zadań pomiędzy użytkownikami końcowymi i wymagają intensywnej współpracy”.

Raport Deloitte poświęcony zrobotyzowanej automatyzacji procesów (robotic process automation, RPA) zaleca, aby przyjrzeć się procesom, które „zazwyczaj cechują się powtarzalnymi i przewidywalnymi interakcjami z aplikacjami informatycznymi, w tym takimi, które mogą wymagać przełączania się pomiędzy wieloma aplikacjami”.

Menedżerowie powinni przeprowadzić dogłębną analizę swoich procesów i skonsultować się z ekspertami, by określić, które procesy będą się najlepiej nadawały do tego, by w pierwszej kolejności przekazać je technologii.

Przygotuj się na wyzwania

Gdy twoja firma zacznie wdrażać nowe rozwiązania, wśród zespołów może pojawić się frustracja.

TechCrunch ostrzega, że gdy produkt nie jest w stanie „dostarczyć im wszystkiego, czego chcą, dokładnie w taki sposób, jaki chcą, i od razu”, pracownicy mogą „uznać całe rozwiązanie za nic nie warte”. Menedżerowie muszą przygotować się na nieuniknione porażki i opór poprzez zaangażowanie w zarządzanie zmianą.

Gdy wprowadziliśmy pewien element inteligencji maszynowej (machine intelligence), jeden z kredytodawców, z którym współpracujemy, stanął w obliczu tego typu problemu. Zmiana oszczędzała firmie czas i pieniądze i ułatwiała pracownikom pracę, ale niektórzy z tych pracowników narzekali, ponieważ w ich odbiorze doświadczenie użytkownika zbytnio się różniło od dotychczasowego. Zmieniliśmy model interakcji tak, by symulował więcej aspektów sposobu pracy, do jakiego byli przyzwyczajeni.

Do menedżerów należy stabilizacja tych procesów zmian i dawanie pracownikom do zrozumienia, że eksperymentowanie jest elementem procesu transformacji i że ich informacje zwrotne są brane pod uwagę.

Na co zwraca uwagę w swoim raporcie Accenture, zbyt wiele przedsiębiorstw jest zagrożonych utratą pozycji rynkowej na rzecz młodych innowacyjnych firm, ponieważ zbytnio ufają sile „wysokich progów wejścia”. Sądząc, że progi te ochronią je przed konkurencją, nie wprowadzają innowacji.

Ale w sytuacji, gdy technologie zmieniają oblicze miejsca pracy w bezprecedensowym tempie, żadna branża nie jest bezpieczna. Nadszedł czas, by liderzy i menedżerowie wszystkich szczebli organizacji zadali sobie pytanie, jak można wykorzystać te technologie, by poprawić swoje procesy – a nie jak długo da się utrzymać status quo.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!