Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Digitalizacja

Jak pozyskać talenty niezbędne do cyfrowego rozwoju firmy?

22 marca 2023 7 min czytania
Zdjęcie Maria Korcz - Redaktorka "MIT Sloan Management Review Polska" oraz "ICAN Management Review".
Maria Korcz
Jak pozyskać talenty niezbędne do cyfrowego rozwoju firmy?

Popyt na pracowników IT w 2022 roku był aż o 183% wyższy niż rok wcześniej – wynika z badania Just Join IT Raport wynagrodzeń i realnych zarobków w IT 2022. Wiele wskazuje na to, że firmy w inwestycjach w rozwój nowych technologii upatrują szansę na przetrwanie w kryzysie. By ten plan się powiódł, potrzebne będą im jednak talenty. Gdzie i jak ich szukać?

Kiedy latem minionego roku publikowaliśmy na łamach „ICAN Management Review” badanie Sztuka przetrwania na rynku inflacyjnym, 52% badanych wskazywało, że traktuje wzrost cen i niepewność wynikającą z toczącej się w Ukrainie wojny zarówno jako zagrożenie, jak i szansę. Gdy w kolejnym kroku zapytaliśmy ich o to, jak przygotowują się na skutki tej sytuacji gospodarczej i jak mają zamiar wykorzystać tę „szansę”, wśród najczęściej wskazywanych odpowiedzi znalazła się „cyfryzacja i automatyzacja procesów” (50% badanych firm podejmuje działania w tym zakresie).

Mimo coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej i finansowo niełatwych czasów w wielu branżach pracownicy związani z nowymi technologiami cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Popyt na pracowników IT oznacza także, że konkurencja o talenty z tej branży nadal będzie zacięta. Wiele wskazuje na to, że dziś część firm szuka ratunku przed mackami kryzysu, optymalizując koszty działalności przy użyciu rozwiązań technologicznych. By ta strategia zakończyła się sukcesem, potrzebni będą im najlepsi specjaliści.

„W latach 2020–2021, z powodu wielkiej niewiadomej związanej z rozwojem pandemii COVID‑19, wiele firm wstrzymało budżety na rekrutacje. Począwszy od globalnych korporacji, przez mniejsze międzynarodowe podmioty, aż po lokalne przedsiębiorstwa, firmy były ostrożne i bardzo często zawieszały zaplanowane projekty IT. Kiedy było już wiadomo, że można działać z covidem w tle, wszyscy masowo zaczęli powracać i realizować wstrzymane uprzednio plany. W roku 2022 budżety się podwoiły, bo poza znalezieniem pracowników do przywróconych do życia projektów, trzeba było zwiększyć zatrudnienie na nowe stanowiska. Stąd nagłe poszukiwania specjalistów, których notabene w czasie covidu firmy niekiedy zwalniały” – mówi Karolina Kołosowska, Head of People w Just Join IT.

Gdzie znaleźć talenty, które przyspieszą cyfryzację w twojej firmie?

Traffit, dostawca platformy do pozyskiwania i zarządzania talentami, na podstawie danych z ponad 600 tys. aplikacji użytkowników szukających zatrudnienia w IT, opracował raport Gdzie polska branża IT szukała kandydatów w 2022 roku?. Wynika z niego, że najwięcej, bo aż 56,6% kandydatów, aplikowało o pracę w tej branży przez LinkedIn. Na kolejnym miejscu, z wynikiem 16,1%, znalazły się aplikacje wyłonione z opracowanej przez działy HR bazy kandydatów (zazwyczaj tworzy się je na podstawie list kandydatów z poprzednich rekrutacji, którzy z różnych powodów w przeszłości nie zostali zatrudnieni, ale wyrazili zgodę na wykorzystanie ich danych podczas kolejnych rekrutacji). W raporcie podano, że koszt pozyskania jednej aplikacji w 2022 roku wyniósł nawet ok. 122 zł. Nic zatem dziwnego, że każdą z nich pracodawcy chcą maksymalnie wykorzystać, wracając do kandydatów w kolejnych rekrutacjach. Na następnych miejscach w zestawieniu znalazły się także portale pracy takie jak: Just Join IT (na portalu pozyskano 9,1% kandydatów), Pracuj.pl (8%), Rocket Jobs (4,6%) i No Fluff Jobs (3,6%).

Które z wymienionych kanałów pozyskiwania talentów są jednak najbardziej skuteczne? Kandydaci, którzy ostatecznie zasilali szeregi firm, najczęściej rekrutowani byli przez własną bazę (38,6%) i LinkedIn (33,7%), a dopiero w dalszej kolejności przez portale pracy (24,2%) i rekomendacje (3,4%). Wynik ten dowodzi, że przewagę w pozyskiwaniu talentów mają ci, którzy dbają, by zbierać informacje również o takich kandydatach, dla których w danym momencie nie ma miejsca w organizacji. Taką bazę tworzyć można jednak na podstawie szeregu innych kanałów pozyskiwania danych. Traffit przyjrzało się bliżej temu, skąd pochodziły kandydatury odnotowane w ten sposób przez firmy. Okazało się, że wśród 50% aplikacji, których pochodzenie udało się jednoznacznie zidentyfikować, 18,8% pochodziło z portali pracy, 21% z LinkedIn, 4,8% spłynęło do firm za pośrednictwem zakładki „kariera” na ich stronie internetowej, a 5,3% pochodziło z rekomendacji.

Ile kliknięć dzieli cię od pozyskania kandydata?

Więcej światła na proces rekrutacji ze strony kandydata rzuca także raport Edisondy, firmy projektującej systemy biznesowe. Publikację W ile kliknięć? Jak szybko zaaplikujesz o pracę w Europie? opracowano na podstawie pomiaru czasu wypełnienia formularzy aplikacyjnych, co dostarcza informacji o tym, jak je tworzyć i co ma pozytywny wpływ na UX (user experience) w czasie rekrutacji. Okazało się, że wśród europejskich platform, przez które kandydaci najsprawniej mogą aplikować o pracę, znalazły się aż dwa przykłady z Polski. Tylko dziewięć kliknięć – tyle wystarczy, by aplikować o pracę na stronach Just Join IT i pracuj.pl!

Po przeanalizowaniu wyników testów doświadczenia użytkowników korzystających z europejskich platform z ogłoszeniami o pracę, badacze z Episondy stworzyli zestaw dobrych praktyk konstruowania formularzy, które podnoszą ich skuteczność w pozyskiwaniu talentów. Wśród nich znalazły się punkty takie jak:

  • przejrzyste wyróżnienie (np. na czerwono) pól koniecznych do wypełnienia,

  • graficzna wizualizacja postępu wypełniania formularza,

  • wyraźnie widoczne przyciski i kontekstowe ikony obszarowe (np. tematycznie łączące jeden element formularza, tj. edukacja czy doświadczenie zawodowe),

  • użycie widżetów umożliwiających kandydatowi sprawdzenie stopnia dopasowania jego umiejętności do oferty,

  • zestawienia np. umiejętności najlepszych kandydatów lub stopnia popularności oferty pracy),

  • utworzenie pola do podlinkowania swoich profili w social mediach.

Wnioski wobec tego są następujące: jeśli chcemy przy jak najmniejszych kosztach pozyskać jak najlepszych kandydatów z branży IT, którzy wesprą cyfrowy rozwój firmy, warto zainwestować w prowadzenie ich bazy, aktywność firmy oraz jej rekruterów na LinkedIn, a także user experience procesu aplikacji. Zwłaszcza że wiele wskazuje na to, iż wyścig o talenty prędko się nie skończy. „Rynek pracy w IT wciąż się rozwija, choć nie w tak zawrotnym tempie jak miało to miejsce w roku poprzednim. Zwiększają się możliwości wykorzystania chmury, a kolejne produkty oparte na AI rosną jak grzyby po deszczu. Masa start‑upów technologicznych walczy o klienta, a każdy z nich potrzebuje programistów. Myślę, że w kolejnych latach będziemy obserwować dalszy stabilny rozwój rynku pracy IT, także w Polsce” – podsumowuje Kołosowska.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!