Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Komunikacja
Magazyn (Nr 11, listopad 2021 - styczeń 2022)

Chmura obliczeniowa – królowa transformacji technologicznej

1 listopada 2021 24 min czytania
Zdjęcie Paulina Kostro - Redaktor "MIT Sloan Management Review Polska"
Paulina Kostro
Chmura obliczeniowa - królowa transformacji technologicznej

Chmura stale się rozwija, a to za sprawą coraz to nowszych sposobów jej wykorzystywania. Czym nas zaskoczy w 2022 roku?

Korzystanie z chmury obliczeniowej uległo niezwykłej przemianie. Biorąc pod uwagę, w jaki sposób ewoluowała ona w ciągu ostatnich dziesięciu lat, z pewnością powinna otrzymać tytuł królowej transformacji technologicznej dekady.

Globalnie technologia cloud computingu przyspieszyła w 2010 roku, kiedy przedsiębiorstwa zaczęły dostrzegać jej potencjał i przenosić część procesów poza swoje siedziby, aby w rezultacie całkowicie zmienić sposób ich funkcjonowania. Dziś już wiemy, że rozwiązania chmurowe sprawiają, że każda inna technologia staje się lżejsza, szybsza, a co najważniejsze z perspektywy klienta – bardziej dostępna. Fakt ten, zdaniem ekspertów Gartnera, będzie kluczowym czynnikiem coraz częstszych migracji, coraz większej liczby usług na platformy chmurowe. Zgodnie z ich przewidywaniami globalne wydatki na usługi w chmurze w 2022 roku mają wynieść aż 482 miliardy dolarów (w porównaniu z 313 mld w 2021 r.).

Niestety, w Polsce optymizm przedsiębiorców względem migracji jest nieco niższy. Jak wynika z raportu Chmura 2030. Jak wykorzystać potencjał technologii chmurowych i przyspieszyć wzrost w Polsce, zrealizowanego przez McKinsey & Company, poziom wykorzystania technologii chmurowych w naszym kraju jest dziś 14‑krotnie niższy niż w najbardziej zaawansowanych państwach Europy. Natomiast poziom wdrażania tego rozwiązania jest 1,5 raza niższy od średniej dla krajów Europy Środkowo- Wschodniej. Oznacza to, że aby pozostać konkurencyjnym na rynku międzynarodowym, Polska musi skrócić dystans dzielący ją od europejskich liderów. Tym bardziej że pełniejsze wykorzystanie technologii chmurowych w rodzimych firmach i instytucjach publicznych może przynieść polskiej gospodarce w 2030 roku dodatkowe 121 miliardów złotych, co odpowiada 4% PKB. Zdaniem ekspertów McKinsey & Company, wartość ta może pochodzić z dwóch obszarów – innowacji i nowo powstałych przedsiębiorstw cyfrowych. Trzecim obszarem, który według specjalistów może generować dodatkowe, acz ciężkie do oszacowania korzyści, są technologie przyszłości, których stworzenie umożliwi właśnie chmura obliczeniowa.

WDROŻENIE CHMURY NA SZEROKĄ SKALĘ MOŻE WYGENEROWAĆ WARTOŚĆ DODANĄ ODPOWIADAJĄCĄ 4% ROCZNEGO PKB POLSKI W 2030 R., CZYLI 121 MLD ZŁ

MODERNIZACJA
• Optymalizacja kosztów IT
• Redukcja ryzyka, mniej awarii
• Cyfryzacja działalności operacyjnej
INNOWACJE
• Wzrost oparty na innowacjach (analityka danych, internet rzeczy, automatyzacja)
• Przyspieszony rozwój produktu, większa zwinność operacyjna, szerszy dostęp do mocy obliczeniowej
• Hiperskalowalność dzięki dostępowi do mocy obliczeniowej i przestrzeni dyskowej
TECHNOLOGIE PRZYSZŁOŚCI
Dodatkowy potencjał, który na razie trudno oszacować
• Kultura eksperymentowania oraz doświadczenia z technologiami chmurowymi
może pozwolić na wczesne wdrożenie technologii przyszłości, takich jak komputery kwantowe, AR/VR, blockchain i druk 3D/4D

E‑commerce pokochał chmurę

Truizmem stało się już stwierdzenie, że pandemia uwypukliła zaniedbania przedsiębiorstw względem cyfryzacji. „Zawieszające się strony, brak aktualnych danych o dostępności towarów, długo ładujące się zdjęcia, aż wreszcie całkowity brak dostępności serwisów na długie godziny – to wszystko sprawiło, że najbardziej lukratywny okres w rozwoju branży e‑commerce dla wielu stał się też najbardziej stresującym” – czytamy na łamach raportu Chmura w e‑commerce w Polsce 2021. Wyzwania, trendy i dobre praktyki, zrealizowanego przez International Data Group (IDG) we współpracy z Oktawave.

Jak podkreślają autorzy badania, mimo że pandemia przyspieszyła rozwój kanałów online nawet o kilka lat, równocześnie mocno obciążyła ich infrastrukturę IT. Utrudnienia związane z funkcjonowaniem dostrzegło aż 80% sklepów internetowych. Tymczasem zaledwie godzina przestoju e‑sklepu to straty rzędu nawet 20 tys. złotych, a także realne zagrożenie utraty klientów. Aż 42% konsumentów jest w stanie zrezygnować z danej marki po zaledwie jednym złym doświadczeniu – dowiadujemy się z analizy PwC, pt. Perspektywy rozwoju rynku e‑commerce w Polsce 2021–2026.

Jednym z lepszych rozwiązań tego problemu może być migracja do chmury. Przedstawiciele branży e‑commerce już teraz dostrzegają szereg korzyści wynikających z przeniesienia swojej platformy do środowisk cloudowych. Respondenci badania IDG najczęściej upatrują w chmurze szansę na poprawę skalowalności infrastruktury i szersze możliwości rozwoju platformy (35%), dostęp do nowych technologii i rozwiązań (35%) oraz większe bezpieczeństwo systemów informatycznych (26%). Do korzyści biznesowych najczęściej zalicza się możliwość zwiększenia wolumenu sprzedaży (40% wskazań) oraz zwiększenia szybkości działania i wprowadzania nowości w ofercie, a więc krótszy time‑to‑market (30%). Przy czym warto zaznaczyć, że temat migracji do chmury jest dla części przedsiębiorców problematyczny. Obawiają się oni m.in. wydłużonego czasu ładowania się strony (27%), wzrostu wydatków na IT (25%) oraz – co ciekawe – problemów z bezpieczeństwem (23%).

– „Zaskoczyło mnie podobieństwo między listą problemów wynikających z migracji do chmury (bezpieczeństwo, czas ładowania stron, nieaktualne stany magazynowe, wzrost wydatków na IT przy wzroście obrotów) a listą korzyści z migracji. Czyżby wiele projektów migracyjnych zostało po prostu źle przeprowadzonych? – pyta na łamach raportu Chmura w e‑commerce w Polsce 2021. Wyzwania, trendy i dobre praktyki Maciej Langman CEO w Mobilteku. – „Nie jest np. możliwe, że przy poprawnej migracji do właściwego dostawcy nie wzrośnie poziom bezpieczeństwa. (…) Być może dla wielu respondentów »migracja do chmury« oznaczała przeniesienie systemu z serwera w biurze do hostingu bez głębszej analizy. To, niestety, koreluje z informacją, że aż 48% firm korzysta tylko z wewnętrznego IT i jego know‑how” – podkreśla ekspert.

Natomiast Ireneusz Piecuch, współzałożyciel i starszy partner w DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy, uważa, że e‑commerce i chmura obliczeniowa to udany związek. – Początki były trudne, a kilka mocno nagłośnionych wpadek tej pary sprawiło, że – jak pokazują wyniki badania IDG – do dzisiaj potencjalni użytkownicy mają obawy o bezpieczeństwo (40% wskazań) czy o wysokie wymogi regulacyjne i prawne (33%). Czy są to obawy uzasadnione? Nie do końca. Według badań Gartnera, 95% naruszeń bezpieczeństwa w chmurze obliczeniowej w roku 2020 zostało spowodowanych „czynnikiem ludzkim”, a nie kwestiami związanymi z wykorzystaną technologią – tłumaczy.

Odnosząc się do wysokich wymogów regulacyjnych, ekspert podkreśla, że w przypadku sektora e‑commerce nie odbiegają one w istotny sposób od obowiązków administratorów systemów typu on‑premise.

Rozwój w sektorze e‑commerce nie zwalnia. PwC podaje, że już w 2026 roku wartość rodzimego e‑handlu osiągnie wartość 162 mld złotych. Aby uniknąć bolączek z czasów pandemii, przedsiębiorcy z pewnością powinni sobie zapewnić solidne fundamenty dla wzrostu swoich biznesów. Praktyka pokazuje, że rozwiązania chmurowe mogą im w tym pomóc.

BARIERY OGRANICZAJĄCE ROZWÓJ CHMURY W POLSCE

  1. Brak świadomości. Rodzimi przedsiębiorcy nie posiadają wystarczającej wiedzy na temat rozwiązań chmurowych ani świadomości, że istnieją bardziej zaawansowane narzędzia wspierające potencjał wykorzystywania chmury.

  2. Niepewność regulacyjna. Firmy działające w ściśle regulowanych sektorach obawiają się, że wraz z przeniesieniem się do chmury mogą naruszyć wymogi prawne. Nie wiedzą, gdzie mogą legalnie przechowywać swoje dane.

  3. Obawy o bezpieczeństwo. Jedna trzecia polskich przedsiębiorstw nie wierzy w bezpieczeństwo usług chmurowych.

  4. Deficyt kompetencji. Powiększająca się luka talentów IT na rynku sprawia, że przedsiębiorcy mają problem z zatrudnianiem specjalistów w tym sektorze. Problemem jest również brak wystarczających kompetencji wśród pracowników.

  5. Obciążenia finansowe. Głównym czynnikiem zniechęcającym firmy do migracji do chmury są koszty. Warto jednak podkreślić, że przedsiębiorstwa zbyt często poprzedzają migrację powierzchowną analizą w najbardziej istotnych obszarach i przenoszą do chmury już istniejące rozwiązania, ponosząc niezoptymalizowane koszty migracji.

    Źródło: McKinsey & Company

Z dużej chmury mały ślad węglowy?

Zarządzanie danymi to jedna z największych bolączek przedsiębiorstw w drodze do ich zrównoważonego rozwoju. Zapotrzebowanie na energię i infrastrukturę niezbędną do przetwarzania w chmurze ma coraz większy wpływ na środowisko. Departament Efektywności Energetycznej i Energii Odnawialnej USA szacuje, że centra danych odpowiadają obecnie za 2% całego zużycia energii elektrycznej w Stanach Zjednoczonych. Przy czym należy dodać, że standardowe centrum danych zużywa od 10 do 50 razy więcej energii niż przeciętny budynek komercyjny o tej samej powierzchni. Dostawcy usług w chmurze nieustannie dążą więc do zwiększenia wydajności swojego sprzętu i oprogramowania, ponieważ nawet drobne zmiany mogą przyczynić się do ogromnego długoterminowego zmniejszenia zużycia energii.

Obecnie trzema największymi dostawcami usług w chmurze na świecie są Amazon Web Services (AWS), Google Cloud i Microsoft Azure. Tę wielką trójcę postanowił wziąć pod lupę amerykański magazyn technologiczny „Wired” i sprawdzić, w jaki sposób dekarbonizują przetwarzane u nich dane. Najpierw jednak odpowiedzmy sobie na inne, równie ważne, pytanie: co czyni chmurę zrównoważoną (sustainable cloud)? Aby ocenić względną ekologiczność różnych chmur, profesor Jonathan Koomey (naukowiec, który zidentyfikował długoterminowy trend w zakresie wydajności energetycznej komputerów, znany jako prawo Koomeya) zwraca uwagę na trzy wskaźniki: wydajność infrastruktury centrum danych (oświetlenie, chłodzenie itp.), wydajność serwerów oraz źródło energii elektrycznej.

Okazuje się, że cała wielka trójca poradziła sobie z wyeliminowaniem czynników wpływających na nieefektywność oprogramowania, przykładowo instalując niestandardowe systemy chłodzenia. Krytyczną miarą stało się natomiast źródło energii, która powinna być odnawialna. Jak czytamy na łamach „Wired”: „aby oczyścić swój ślad węglowy, firmy te w dużym stopniu opierają się nanarzędziu znanym jako kredyt na energię odnawialną (renewable energy credit; REC), który jest w zasadzie tokenem reprezentującym generowanie zielonej energii przez przedsiębiorstwo. REC to sposób, w jaki firmy takie jak Google i Microsoft mogą twierdzić, że ich centra danych są w 100% zasilane odnawialnymi źródłami energii, a jednocześnie są podłączone do sieci wykorzystujących paliwa kopalne. W rzeczywistości tylko ułamek energii każdej firmy pochodzi bezpośrednio z instalacji słonecznych lub wiatrowych; reszta pochodzi z REC”.

Jak zatem wielka trójca podchodzi do tematu dekarbonizacji danych?

W 2014 roku Amazon, największa firma na świecie działająca w chmurze, zobowiązał się do zasilania usług AWS w 100% energią odnawialną do 2025 roku. Aby zrealizować ten cel, Amazon m.in. zawarł wówczas umowy na kupno energii wytworzonej za pośrednictwem farm wiatrowych i farm fotowoltaicznych. Natomiast w 2021 roku ogłosił budowę 23 nowych projektów wiatrowych i słonecznych na całym świecie. Amazon podjął się nawet przeprowadzenia badania (za pośrednictwem 451 Research) wskazującego, że infrastruktura AWS jest 3,6 razy bardziej efektywna energetycznie niż mediana badanych centrów danych amerykańskich przedsiębiorstw. Jak czytamy we wspomnianym raporcie: „jeśli weźmiemy pod uwagę intensywność emisji zużytej energii elektrycznej i zakupów energii odnawialnej, które zmniejszają związaną z tym emisję dwutlenku węgla, AWS wykonuje to samo zadanie, zostawiając o 88% mniejszy ślad węglowy”.

Celem Microsoftu jest całkowite wyeliminowanie wpływu farm serwerowych na środowisko. Co ciekawe, od 2014 roku firma działa w 100% dzięki energii odnawialnej, uwzględniając przy tym wyliczenia REC. Nie biorąc pod uwagę tego czynnika, jej wynik to 60%. Firma przede wszystkim dokonuje dużych inwestycji w projekty związane z czystą energią. Mowa m.in. o zakupieenergii wodnej i wiatrowej czy stworzeniu projektu solarnego w Karolinie Północnej. Dzięki temu całkowity portfel energii odnawialnej Microsoftu wynosi około 1,9 gigawata (dane za 2019 r.). Bardzo ciekawym rozwiązaniem było również wdrożenie pewnych unikalnych form polityki, uwzględniających m.in. podatki węglowe, które miały na celu zaangażowanie się działów Microsoftu (w tym zespołu Azure) do minimalizowania ich wpływu na środowisko. Przedsiębiorstwo prowadzi ponadto program grantowy, który zapewnia kredyty na przetwarzanie w chmurze dla naukowców pracujących nad kwestiami związanymi z klimatem.

Google ma najmniejszy udział w rynku chmurowym, co nie oznacza, że nie działa w kierunku dekarbonizacji danych. W 2017 roku firma ogłosiła, że we wszystkich swoich działaniach, w tym w centrach danych, osiągnęła 100% energii odnawialnej (uwzględniając REC). Jak podaje, „wszystkie dane przetwarzane przez Google Cloud mają zerową emisję dwutlenku węgla netto”. Google, tak jak Amazon czy Microsoft, sukcesywnie zwiększa swój portfel energii odnawialnej poprzez jej zakup. Wykorzystuje również innowacyjne rozwiązania technologiczne, takie jak uczenie maszynowe (machine learning*, ML). Pracownicy Google’a wyszkolili algorytm, który dzięki historycznym danym pogodowym wie, w jaki sposób ma dostosować system chłodzenia centrów danych w odpowiedzi na warunki środowiskowe.

Symbioza chmury z AI wpływa na rozwój obydwu technologii

Specjaliści ds. rozwiązań chmurowych zwykli mawiać, że przy ich wykorzystaniu ogranicza nas (poza ceną) jedynie wyobraźnia. Faktycznie różnorodności zastosowań nie można tej technologii odmówić – rozpoczynając od przechowywania danych, przez ich analizę, a na wsparciu infrastruktury systemowej kończąc. Okazuje się również, że coraz powszechniejsze wykorzystanie cloud computingu przez przedsiębiorstwa sprawia, że chmura ciągle ewoluuje – co nierzadko skutkuje pojawianiem się nowych modeli biznesowych.

Jak czytamy na łamach „Deloitte Insight”, w artykule pt. Five vectors of progres in cloud computing, coraz więcej firm zwiększa inwestycje w sztuczną inteligencję (AI) – w tym na wdrożenie jej w systemy przetwarzania w chmurze. Ów popyt podsycają jej dostawcy, oferując coraz więcej narzędzi i usług ułatwiających rozwój, testowanie, usprawnienie i obsługę systemów sztucznej inteligencji bez znacznych nakładów z góry. Zalicza się do nich sprzęt zoptymalizowany w kierunku uczenia maszynowego, interfejsy programowania aplikacji ze zautomatyzowanym rozpoznawaniem mowy i analizą tekstu, usprawniające produktywność zautomatyzowane narzędzia do modelowania maszyn uczących się czy też platformy kontroli przepływu pracy nad rozwojem AI. Wszystkie te narzędzia ułatwiają firmom zajmującym się sztuczną inteligencją wdrożenie usług opartych na chmurze.

Przykładowo Walgreens (druga co do wielkości amerykańska sieć sklepów aptecznych w Stanach Zjednoczonych) planuje wykorzystać platformę sztucznej inteligencji w chmurze Microsoft Azure w celu opracowania nowych modeli świadczenia usług zdrowotnych. Z rozwiązań AWS korzysta natomiast jedna z największych stoczni na świecie – do budowania autonomicznych statków towarowych i zarządzania nimi. Z kolei Amerykańskie Stowarzyszenie do Walki z Rakiem (The American Cancer Society) korzysta z usług uczenia maszynowego w chmurze opracowanych przez Google’a do zautomatyzowanej analizy obrazów tkanek.

Nie ulega zatem wątpliwości, że symbioza chmury obliczeniowej i sztucznej inteligencji przyspiesza proces wdrażania obydwu tych technologii. Potwierdzają to również dane. Jak podaje Tractica, organizacja zajmująca się badaniami rynku technologii, już w 2025 roku przychody z usług związanych ze sztuczną inteligencją będą stanowiły aż 50% wszystkich przychodów z tytułu publicznie dostępnych usług w chmurze.

Biznes stawia na hybrydy, multicloud i chmury branżowe

Wiele firm, mimo że zdają sobie sprawę z korzyści wynikających z migracji do chmury, nie podejmuje w tym kierunku żadnych działań. Przedsiębiorcy obawiają się najczęściej tego, że ów proces będzie zbyt skomplikowany, zbyt czasochłonny i zbyt kosztowny. Zdaniem ekspertów z Deloitte, wiele firm nie jest i być może nigdy nie będzie gotowych na to, aby przenieść swoje aplikacje do chmury z racji niekompatybilności aplikacji z architekturą, jak i kwestii związanych z własnością danych i zachowaniem wymogów prawnych. Jednak istnieje rozwiązanie tego dylematu, Zapewnia je tzw. chmura hybrydowa, która pozwala na czerpanie korzyści wynikających z rozwiązań cloudowych przy jednoczesnym pozostawieniu niektórych aplikacji w systemach lokalnych.

CZYM JEST CHMURA HYBRYDOWA?

Chmura hybrydowa stanowi infrastrukturę informatyczną, w której zintegrowana jest co > > najmniej jedna chmura publiczna oraz co najmniej jedna chmura prywatna. Ponadto zapewnia orkiestrację, zarządzanie i możliwość przesyłania aplikacji pomiędzy elementami infrastruktury, tworząc spójne, elastyczne i optymalne środowisko chmurowe, pozwalające obsługiwać korporacyjne obciążenia obliczeniowe.

Źródło definicji: IBM

Przykładowo Deutsche Bank zaimplementował u siebie właśnie takie rozwiązanie – łącząc lokalne przechowywanie niektórych, będących już w produkcji, technologii z korzystaniem z zasobów w chmurze [publicznej] na masową skalę. Dzięki temu bank, jak czytamy w opracowaniu od Deloitte, miał możliwość „obsługi ponad 40% zadań w ramach 5% jego całkowitej infrastruktury oraz skrócenia czasu potrzebnego na przejście od potwierdzania słuszności przyjętej koncepcji do produkcji z kilku miesięcy do tygodni”.

Warto zaznaczyć, że prócz rozwiązań hybrydowych przedsiębiorcy decydują się na środowiska wielochmurowe (multicloud), czyli takie, które umożliwiają im korzystanie z wielu chmur od różnych dostawców. Co istotne, multicloud i chmura hybrydowa nie wykluczają się wzajemnie. W rzeczywistości większośćchmur hybrydowych w przedsiębiorstwach to hybrydowe chmury wielochmurowe, które obejmują usługi chmury publicznej lub prywatnej od co najmniej dwóch dostawców usług w chmurze. „Rozwiązania wielochmurowe są zazwyczaj oparte na natywnych dla chmury technologiach typu open source, takich jak Kubernetes, które są obsługiwane przez wszystkich dostawców chmury publicznej. Zwykle zawierają również funkcje zarządzania obciążeniami w wielu chmurach za pomocą konsoli centralnej (lub »pojedynczego okienka«)” – podaje IBM.

Eksperci z VMware podkreślają, że organizacje przyjmują strategię wielochmurową, ponieważ dostawcy usług w chmurze oferują różne usługi, a więc ich rozwiązania posiadają zarówno bardzo mocne, jak i słabsze strony. Ponadto, aby niejako uchronić się przed przywiązaniem do jednego dostawcy chmury lub skorzystać z arbitrażu w chmurze, wybierają dostawców dla określonych usług, często wciąż, niestety, na podstawie tego, który z nich oferuje w danym momencie najniższą cenę.

MULTICLOUD – CO TO ZNACZY?

Środowisko wielochmurowe, czyli tzw. multicloud, to infrastruktura chmury hybrydowej, która jest zbudowana z więcej niż jednej chmury publicznej od różnych dostawców usług chmurowych. Zapewnia organizacjom większą elastyczność w zakresie optymalizacji wydajności, kontroli kosztów i wykorzystania najlepszych dostępnych technologii chmury..

Źródło definicji: IBM

Przy tym podejściu biznesu do chmury nie dziwi fakt, że coraz większą popularnością cieszą się również chmury branżowe, czyli aplikacje w chmurze dopasowane do danego sektora. Zgodnie z ustaleniami IDC, firmy już teraz oczekują branżowych rozwiązań i specjalistycznej wiedzy od dostawców usług w chmurze. Oczywiście tego typu rozwiązania oferują już najwięksi rynkowi gracze, tacy jak AWS, Google, Microsoft i Salesforce, ale nie tylko. Na rynku pojawiają się też niszowi dostawcy usług, jak choćby Accela (usługi administracji rządowej), Veeva (nauki o życiu), Viewpoint (budownictwo). Jak wskazują eksperci z Deloitte, za pomocą chmur branżowych firmy mogą zarządzać źródłami danych i przepływem pracy oraz zagwarantować zgodność działalności z normami, które obowiązują w danej branży. Po scaleniu informacji od różnych klientów dostawca chmury branżowej będzie mógł zaoferować firmom dodatkowe korzyści w postaci informacji czy danych porównawczych dotyczących danej branży.

Jako przykład może służyć chmura branżowa opracowana przez amerykańskiego dostawcę usług sieciowych, przeznaczona dla sektora zdrowotnego, za pomocą której usprawnione zostało zarządzanie znacznymi ilościami danych zawartych w elektronicznych dokumentacjach medycznych w sposób zgodny z ustawą HIPAA. Chmura usprawniła również świadczenie usług zdrowotnych (np. fakturowanie świadczeń medycznych). Jak twierdzi dostawca, chmura ponadto umożliwiła usprawnienie przepływu pracy dzięki wnioskom wysuniętym na podstawie sumarycznych danych zebranych od niemalże 160 tys. usługodawców i 100 mln pacjentów.

DZIAŁANIA, KTÓRE MOGĄ PRZYSPIESZYĆ WDRAŻANIE ROZWIĄZAŃ CHMUROWYCH W POLSCE

  1. Sektor publiczny, który świeci przykładem. Sektor publiczny ma kluczowe znaczenie dla transformacji cyfrowych. Chodzi nie tylko o wsparcie finansowe oraz regulacje prawne, ale dawanie przykładu innym organizacjom, np. poprzez wykorzystywanie potencjału chmury w instytucjach publicznych.

  2. Przygotowanie strategii przejścia do chmury. Firmy powinny zdawać sobie sprawę z szans, jakie niesie za sobą migracja do chmury, takich jak choćby szybszy rozwój i optymalizacja kosztów. W tym celu powinny przygotować strategię przejścia do chmury i konsekwentnie wprowadzać ją w życie.

  3. Rozwijanie umiejętności technicznych. W ciągu kolejnych dziesięciu lat firmy powinny postawić na edukację swoich obecnych i przyszłych pracowników w zakresie nowych umiejętności technicznych i biznesowych związanych z wykorzystaniem chmury.

Źródło: McKinsey & Company

Konteneryzacja chmury

Wraz z rosnącym zapotrzebowaniem na przygotowywanie aplikacji działających w chmurze coraz powszechniejsza staje się ich konteneryzacja. Kontenery służą do wdrażania oprogramowania w chmurze i zarządzania nim oraz wyodrębniania aplikacji ze środowiska fizycznego, w którym są uruchomione. Kontener „pakuje” wszystkie zależności związane z komponentem oprogramowania i uruchamia je w odizolowanym środowisku. Eksperci Gartnera stwierdzili, że kontenery stały się popularne, ponieważ stanowią potężne narzędzie do rozwiązywania kilku krytycznych problemów twórców aplikacji, w tym potrzeby szybszego dostarczania, zwinności, przenośności, modernizacji i zarządzania cyklem życia. Gartner szacuje, że do 2022 roku ponad 75% globalnych organizacji będzie uruchamiać aplikacje kontenerowe w środowisku produkcyjnym, co oznacza wzrost z mniej niż 30% obecnie. Gartner przewiduje też, że do 2024 roku nawet 15% aplikacji korporacyjnych będzie działać w środowisku kontenerowym, w porównaniu z mniej niż 5% w 2020 roku.

W chmurze powszechne jest używanie kontenerów do uruchamiania instancji aplikacji. Może to być pojedyncza mikrousługa, baza danych lub komponent oprogramowania pośredniczącego. Kontenery umożliwiają też uruchamianie wielu aplikacji na tej samej maszynie wirtualnej, zapewniając jednocześnie, że problemy z jednym kontenerem nie dotyczą innych kontenerów ani całej maszyny wirtualnej.

Poniżej przedstawiamy kilka przypadków użycia kontenerów w chmurze, przydatnych w biznesie:

  • Środowiska hybrydowe i wielochmurowe – w przypadku organizacji działających w co najmniej dwóch środowiskach chmurowych kontenery są bardzo przydatne do migracji obciążeń. Stanowią ustandaryzowaną jednostkę, którą można elastycznie przenosić między lokalnymi centrami danych a dowolną chmurą publiczną.

  • Mikrousługi – kontenery są lekkie, dzięki czemu dobrze nadają się do aplikacji z architekturą mikrousług składających się z dużej liczby luźno powiązanych, niezależnie wdrażanych usług.

  • Modernizacja aplikacji – powszechnym sposobem modernizacji starszej aplikacji jest jej konteneryzacja i przeniesienie do chmury (model znany jako lift and shift).

  • DevOps – wiele zespołów DevOps tworzy aplikacje przy użyciu architektury mikrousług i wdraża je w kontenerach. Kontenery mogą być również używane do wdrażania i skalowania samej infrastruktury DevOps.

Świetlana przyszłość chmury obliczeniowej

Analitycy z IDC szacują, że w nadchodzących latach dziedzina prawie 75% operacji na danych będzie przeprowadzanych poza normalnym centrum danych. Wynika to z faktu, że niemal każda istotna innowacja, taka jak blockchain, wirtualna i rozszerzona rzeczywistość, robotyka czy internet rzeczy, opiera się lub będzie się opierać na technologii przetwarzania w chmurze.

W naszym raporcie o chmurze nie może też zabraknąć wątku rozwijania się nowych modeli biznesowych, jakimi są gry w chmurze. Coraz więcej firm oferuję tę usługę, a pionierem jest oczywiście Sony, u którego gry w chmurze są już dostępne od kilku lat. Dla porównania Google, Amazon i Microsoft uruchomiły usługi gier na żądanie dopiero w 2020 roku. Oczekuje się, że trend ten gwałtownie wzrośnie już w przyszłym roku – wraz z poprawą technologii chmury i rozprzestrzenieniem się 5G. Tym bardziej że zalety grania w chmurze są bardzo podobne do zalet usług serwisów streamingowych, takich jak Netflix. Użytkownicy nie potrzebują miejsca do przechowywania bibliotek rozrywki i nie potrzebują specjalistycznego sprzętu, co przekłada się na niższe koszty ogólne dla użytkownika końcowego. Z drugiej strony gra w chmurze eliminuje również problem piractwa, z którym muszą mierzyć się twórcy gier, i pomaga programistom generować większe przychody, umożliwiając graczom granie w więcej niż jedną grę naraz. Nic więc dziwnego, że rynek gier w chmurze ma wzrosnąć do 2,7 miliarda dolarów do 2026 roku, przy łącznym rocznym tempie wzrostu (CAGR) wynoszącym 15,3% w latach 2021–2026 – prognozuje Mordor Intelligence, firma zajmująca się badaniami rynku. •

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!