Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analiza danych, Big Data

Automatyzacja w transformacji IT. Cel: optymalizacja

21 lutego 2020 6 min czytania
Paweł Albert
Automatyzacja w transformacji IT. Cel: optymalizacja

Jednym z głównych celów cyfrowej transformacji w biznesie jest większa efektywność. Dzięki automatyzacji możemy osiągnąć cel mniejszym nakładem sił, czasu, pieniędzy – i z mniejszym ryzykiem.

Dążenie do perfekcji jest naturalnym procesem pracy. Jak definiować taką perfekcję? Choćby jako maksymalną optymalizację podejmowanych działań. Czyli: staramy się osiągnąć założony cel przy minimalnym koszcie czasu, zużytej energii, wykorzystanych zasobach. Popełniamy jednak błędy; są one nieuniknione wszędzie tam, gdzie zaangażowany jest człowiek. Dodajmy, że koszt błędów popełnionych przez człowieka nie zawsze jest łatwy do obliczenia. Utrata renomy, a z nią zaufania, może okazać się czynnikiem krytycznym, decydującym o powodzeniu, a nawet o przetrwaniu na rynku.

Kluczem do osiągnięcia optymalnej efektywności i ograniczenia strat związanych z nieprzewidywalnym czynnikiem ludzkim jest automatyzacja. Należy do niej dążyć na każdym polu działalności rutynowych, gdzie o sukcesie decyduje szeroko rozumiana ekonomia pracy i precyzja.

To właśnie na tym polu najbardziej widoczna jest przewaga, jaką zapewniają technologie cyfrowe.

Pierwsze skojarzenia są oczywiste: związane z potencjałem sztucznej inteligencji czy chmury. Jak pokazuje badanie niedawno przeprowadzone przez firmę analityczną IDG, cyfrowa transformacja biznesu i automatyzacja z wykorzystaniem hybrydowych chmur obliczeniowych są zjawiskami ściśle ze sobą powiązanymi. Cyfrowe inicjatywy biznesowe stają się szybsze, prostsze i tańsze w realizacji dzięki transformacji IT w kierunku automatyzacji – co więcej, mogą być nawet sfinansowane z uzyskanych w ten sposób przychodów.

Przyjrzyjmy się automatyzacji związanej z prostą pracą fizyczną, jaką jest przenoszenie towarów. Kanadyjska firma OTTO Motors pracuje nad robotami, które będą nam pomagać w magazynach, sortowniach, halach produkcyjnych i wszędzie tam, gdzie trzeba z miejsca na miejsce przenosić ciężary. Roboty OTTO Motors to samobieżne platformy, z podnośnikami, wyposażone w czujniki pozwalające im na bieżąco tworzyć przestrzenną mapę otoczenia i omijać przeszkody podczas ruchu. To krok – a nawet kroków kilka – dalej od chociażby koncepcji wózka widłowego z operatorem.

Potencjalne korzyści są oczywiste. Platformy będą początkowo zapewne tylko asystować ludziom, wskazującym im dany towar i punkt docelowy, z czasem jednak, wyposażone w uniwersalne chwytaki i sterowane sztuczną inteligencją, całkowicie przejmą obowiązki człowieka. Tańsze w eksploatacji, szybsze, niezawodne, zastąpią nas w końcu całkowicie w prostych, rutynowych, podlegających automatyzacji pracach. To w końcu tylko kolejny etap procesu, który zainicjowała automatyzacja prac przy taśmach produkcyjnych. Dzięki rozwojowi sztucznej inteligencji, bezprzewodowej komunikacji i technologii czujników maszyny – od dawna zastępujące nas w pracach fizycznych – stają się mobilne.

Zaczęliśmy od najmniej oczywistego obszaru rozwiązań owocujących automatyzacją prac. A jednak już na tym przykładzie widać, ile można zyskać. Odciążenie pracowników od zadań prostych i powtarzalnych (a tym samym ich większe skupienie na kreacji i innowacji – co ma niebagatelne znaczenie przy stale rosnącym niedoborze rąk do pracy w obszarze IT), skrócony czas przygotowania produktu na rynek (time to market), niższe koszty operacyjne przy, możemy założyć, szybko zwracającej się inwestycji w nową technologię, zminimalizowanie ryzyka popełnienia błędu – to te najbardziej oczywiste.

Zwróćmy przy tym uwagę, jak znacznie może rozszerzyć możliwości takich maszyn rozwój sztucznej inteligencji, przykładowo, dzięki coraz doskonalszym procesom uczenia głębokiego (deep learning). Postęp, jaki możemy obserwować ostatnimi laty na polu rozpoznawania obiektów, pozwala z dużą dozą pewności założyć, że tego typu roboty będą wkrótce zdolne osiągnąć efektywność identyfikacji bliską perfekcji. Będziemy zatem mogli w większym zakresie korzystać z opcji automatycznych zakupów, nawet w przypadku towarów codziennego użytku, jak artykuły spożywcze czy higieniczne.

Sterowany sztuczną inteligencją w chmurze robot rozpozna towar, przeniesie go do transportera – prawdopodobnie latającego drona, zdolnego do autonomicznego lotu – a my błyskawicznie otrzymamy dostawę. Wszystkie te procesy można bowiem zautomatyzować, a niezbędne do tego technologie albo już istnieją, albo są w zaawansowanej fazie rozwoju.

W pierwszej fazie optymalizacja w procesie transformacji IT obejmie jednak te obszary, na których najłatwiej ją wdrożyć. To zresztą już się dzieje. Zdolność sztucznej inteligencji do ultraszybkiego operowania na gigantycznych blokach danych (big data) zapewnia nieporównywalnie większe możliwości analityczne niż te, jakie może zapewnić człowiek. To dzięki automatyzacji procesów analitycznych internetowe serwisy mogą dynamicznie dostosowywać do poszczególnych użytkowników nie tylko treści, które potencjalnie są dla nich interesujące, ale i ofertę reklamową, z której z największym prawdopodobieństwem mogą skorzystać. Sztuczna inteligencja w chmurze rozpozna szybciej niż człowiek, gdzie i kiedy może nastąpić sytuacja krytyczna, związana na przykład z niedoborem surowców w produkcji i na czas zasugeruje lub podejmie decyzję, która temu zaradzi. Zdolność rozpoznawania wzorca i przeprowadzania rutynowych procesów analitycznych ma nieskończoną liczbę zastosowań w biznesie i trudno dziś wyobrazić sobie firmę, która nie chciałaby z tego atutu skorzystać.

Oczywiście automatyzacja w procesie transformacji IT wymaga, jako warunku prymarnego, modernizacji infrastruktury. Pisaliśmy o tym w jednym z poprzednich artykułów z tego cyklu, warto jednak przypomnieć, że ta inwestycja błyskawicznie się zwraca. Redukcja czasu pracy nadplanowej, związanej z opóźnieniami, obliczana jest dziś na 73 proc., a zmniejszenie związanych z tym strat przychodów: 69 proc. Warto zwrócić uwagę, że te liczby mogą tylko rosnąć, wraz z dalszą optymalizacją wynikającą z doskonalenia technologii i zdolności do jej efektywnego zaimplementowania.

Nie zapominajmy jednak o kilku podstawowych zasadach, których warto i należy się trzymać, aby nasze działania zakończyły się powodzeniem – ponieważ nie zawsze automatyzacja musi oznaczać sukces i same benefity:

  • Źle działający proces nadal takim będzie, nawet jeżeli go zautomatyzujemy.

  • Najbardziej bezużyteczną rzeczą, jaką można zrobić, jest zautomatyzowanie i uczynienie superefektywnym czegoś, czego w ogólne nie powinno się robić.

  • Im bardziej złożone i skomplikowane staje się nasze IT, tym bardziej złożony i skomplikowany będzie proces jego automatyzacji.

Rozważamy tu potencjał nowej rewolucji przemysłowej – transformacji cyfrowej, owocu transformacji IT. Do zrozumienia charakteru i znaczenia tych głębokich przemian, które bez wątpienia dotyczyć będą nas wszystkich, nie jest jednak wymagana zaawansowana, hermetyczna, wysoce specjalistyczna wiedza. Jak zawsze w historii rozwoju cywilizacji technicznej, chodzi o to samo: o skuteczniejsze stawianie czoła wyzwaniom. O to, by wykonać pracę lepiej – mniejszym nakładem sił, szybciej, dokładniej, z możliwie jak najbardziej satysfakcjonującym efektem końcowym. Automatyzacja w transformacji IT zapewnia pod tym względem olbrzymie możliwości.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Chief Geopolitics Officer: odpowiedź na zmienność świata

W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.

Europejski Kongres Finansowy 2025 Europejski Kongres Finansowy 2025 pod znakiem geopolityki, bezpieczeństwa i transformacji

W ostatnich latach mapa ryzyk geopolitycznych i gospodarczych uległa gwałtownej zmianie. Agresywna polityka Rosji, napięcia na linii USA–Chiny oraz zmagania liberalnych demokracji z ruchami populistycznymi redefiniują globalny porządek. Europa staje przed fundamentalnymi pytaniami o bezpieczeństwo, integrację i odporność instytucjonalną. To właśnie o tych kluczowych zagadnieniach będzie się toczyć dyskusja podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbędzie się 2–4 czerwca w Sopocie.

EKF to jedno z najważniejszych spotkań finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej

EKF ma miejsce w Sopocie. W ciągu trzech dni odbędzie się szereg nieskrępowanych debat, podczas których poruszane będą kluczowe tematy wynikające z sytuacji geopolitycznej i narastającej niepewności co do relacji gospodarczych, handlowych i finansowych na świecie, ale także tematyka stabilności europejskiego i polskiego systemu finansowego. Ich owocem będą rekomendacje dotyczące zmian systemowych w polityce gospodarczej, służące bezpiecznemu i zrównoważonemu rozwojowi.

Jak narzędzia GenAI mogą, a jak nie mogą pomóc w prezentacji

Narzędzia GenAI mogą pomóc nam zaoszczędzić czas podczas zbierania materiałów i pisania prezentacji. Jednak liderzy powinni unikać wykorzystywania GenAI zbyt wcześnie w kreatywnym procesie tworzenia prezentacji. Przekaz trafia do odbiorców wtedy, gdy nawiążą z nim więź, a ta więź wynika z trzech bardzo ludzkich umiejętności: naszej zdolności do projektowania strategicznego przekazu, naszej kreatywnej oceny oraz naszej empatii.

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: Jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!