Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

TikTok jako doświadczenie

7 lutego 2020 9 min czytania
Zdjęcie Rafał Pikuła - Redaktor MIT Sloan Management Review Polska. 
Rafał Pikuła
TikTok jako doświadczenie

TikTok znany jest głównie wśród pokolenia Z i kojarzy się z zabawą, ale jest też najszybciej rozwijającą się platformą społecznościową. Obecnie aplikacja ma ponad 1,5 miliarda użytkowników. Jednak nie tylko skala TikToka sprawia, że platforma ma ogromny potencjał biznesowy.

„TikTok to już nie tylko aplikacja, to doświadczenie” – napisał niedawno kultowy amerykański miesięcznik „The Atlantic”. Popularna aplikacja podbiła Stany Zjednoczone i szturmuje obecnie smartfony polskich użytkowników młodszego pokolenia. Jest fenomenem społecznym, ale może być też fenomenem biznesowym.

Hit dla młodych

W ramach wyjaśnienia dla tych, którzy o TikToku do tej pory nie słyszeli. Jest to prosta aplikacja dostępna na iOS i Androida, stworzona przez Chińską firmę ByteDance. W 2017 roku przedsiębiorstwo wykupiło serwis Musical.ly, łącząc obie platformy. Użytkownicy mogą zamieszczać tam 15 sekundowe filmy o zabawnym charakterze, dodając do nich muzykę i filtry. Aplikacja przyciąga zdecydowanie młodszych odbiorców, dlatego spotkamy tam głównie nastolatków i ludzi około dwudziestego roku życia. Chociaż zainteresowanie wśród starszych dorosłych też ciągle rośnie. Zauważają to agencje kreatywne, influencerzy, marki.

W samej Polsce platforma ma już ponad 2,5 mln użytkowników, a ich liczba stale rośnie. Ponadto, jest to medium o zasięgu globalnym, co jest istotne dla firm działających na międzynarodową skalę.

„TikTok jest bardzo angażujący – ponad połowa użytkowników spędza na TikToku więcej niż godzinę dziennie, aż 62% TikTokerów wchodzi na platformę ponad 10 razy dziennie. Ekspozycja na komunikat marketingowy jest więc wyższa niż w przypadku innych popularnych mediów społecznościowych „ – zauważa Marek Naruszewicz z Open Mobi (raport Open Mobi na temat TikToka dostępny TUTAJ).

Potęga użytkownika

– Współpraca z tiktokerami to świetny sposób promocji marki chociażby dlatego, że odbiorcy w wieku do 20 lat są zakochani w swoich idolach i ich rekomendacje są dla nich niebywale istotne. Niedawno opublikowany raport agencji Open Mobi wskazuje, że najpopularniejszym napojem wśród nastolatków korzystających z TikToka jest… Tymbark. Nie powinno to dziwić nikogo, kto śledzi współpracę Tymbarku z influencerami na platformach społecznościowych – marka prowadzi całą gamę działań z twórcami internetowymi od lat i ta inwestycja najwyraźniej się opłaca, bo młodzież pokochała napoje Tymbark nawet mocniej niż te z koncernu Coca‑Coli – wyjaśnia Małgorzata Kamińska, Performance Marketing Expert w Cube Group.

W czym tkwi potęga TikToka?

Algorytm tej aplikacji działa nieco inaczej niż algorytm Facebooka czy powiązanego z tą platformą Instagrama. Algorytmy filtrujące treści w obu „starych” serwisach mocno ograniczają organiczne zasięgi, zmuszając firmy do płacenia za reklamy. Silnik aplikacji jest bardziej niezależny: gdy opublikujesz film i opatrzysz go odpowiednimi hashtagami, może on generować ruch przez cały czas. W praktyce wygląda to tak: gdy dany hashtag zyskuje nagle popularność, treści z tej kategorii są polecane użytkownikom i szeroko promowane bez względu na to, kiedy zostały dodane. Na Instagramie, po wybraniu odpowiednich tagów i kliknięciu przycisku „opublikuj”, znajdziemy post w zakładce explore, jednak z powodu dużej liczby użytkowników bardzo szybko zniknie on z grupy nowo dodanych treści. Jedyną szansą na utrzymanie się w zakładce jest zdobycie w krótkim czasie dużego zaangażowania w postaci polubień i komentarzy, co bywa wyzwaniem i wymaga bardzo starannego planowania czasu dodania postu, napisanie wciągającego podpisu oraz wezwanie do akcji.

TikTok na miarę naszych czasów

TikTok łączy również dwie potęgi współczesnego marketingu: przekaz wideo i real‑time marketing. Platforma pozwala na przeprowadzanie transmisji na żywo, podczas której możesz zrobić prezentację swojego produktu. To ogromny potencjał nie tylko dla branży odzieżowej, elektroniki użytkowej, gier, ale także dóbr luksusowych. Przeciętny użytkownik TikToka się starzeje (dojrzewa) i bardzo prawdopodobne, że może swój pierwszy samochód wybrać na podstawie recenzji z TikToka.

Ogromnym polem działania jest oczywiście influence marketing. Współpraca z influencerami to chyba jedna z najbardziej efektywnych metod wykorzystywania TikToka do promocji. Największą zaletą tiktokowych influencerów jest ich autentyczność. W przeciwieństwie do instgaramerów wciąż postrzegani są jako wiarygodni i godni zaufania. Za autentycznością idzie też aktywność: fani tiktokowych influencerów są dużo bardziej aktywni niż obserwujący (followers) na IG czy FB.

Konwencjonalne podejście

Kwestia klasycznych reklam internetowych też wygląda interesująco. Jest to wciąż szerokie pole do zagospodarowania. Narzędzia do tworzenia reklam nie są jeszcze tak rozwinięte jak w produktach firmy Facebook. Pozwalają one jednak na dotarcie do konkretnej grupy demograficznej i wybranie formy, która najlepiej będzie odpowiadać konkretnej marce. Przekaz przeznaczony jest dla dużych grup odbiorców (w przeciwieństwie do Facebooka nie ma możliwości kupowania mikorkampanii za kilkadziesiąt złotych), więc koszty takiej kampanii też są wysokie. Jak na razie, ale jest duże prawdopodobieństwo, że TikTok też pójdzie drogą „starych” mediów społecznościowych.

Aplikacja ma także jeszcze jedną kluczową przewagę. W czasach nadmiaru, gdy użytkownicy bombardowani są treściami ze wszystkich stron, TikTok oferuje przekaz na wyłączność. Oznacza to, że przekaz wypełnia cały ekran, użytkownik jest jeden na jeden z twoją narracją i nic go nie rozprasza. To naprawdę dużo, biorąc pod uwagę internetowe treści i statystyczną zdolność utrzymania uwagi przez współczesnych ludzi.

Jakie są plusy i minusy wykorzystania TikToka?

Plusy:

  1. Bardzo duże zasięgi i ogromne zaangażowanie odbiorców .

  2. Pozytywne emocje, które zazwyczaj towarzyszą użytkownikom podczas przeglądania treści na serwisie.

  3. Fantastyczna energia i kreatywność tiktokowych twórców, z którymi można współpracować.

  4. Stosunkowo niskie koszty podejmowania współpracy z tiktokerami – porównując ceny ze znacznie bardziej sprofesjonalizowanym światem Instagrama czy YouTube’a.

  5. Autentyczność przekazu.

Minusy:

  1. Ograniczona oferta formatów reklamowych w Polsce i ograniczone opcje targetowania.

  2. Bardzo młodzi influencerzy, którzy często nie mają pomocy ze strony profesjonalnego menedżera, co niekiedy utrudnia prowadzenie z nimi rozmów o współpracy i formalizowanie jej warunków.

  3. Przygotowanie kampanii wymaga dużego zaangażowania i wyczucia.
    Łatwo popaść tutaj w przesadę albo infantylizm.

Co zrobił z nami internet?

Internet zmienił nie tylko komunikację, ale także strategie biznesowe i marketingowe wszystkich firm. Dziś to internet dyktuje narrację dla wszelkich form komunikacji.

Reklama już dawno przestała być sztywna i formalna. Nawet najbardziej poważne branże, takie jak ubezpieczenia, bankowość, inwestycje czy farmacja, wykorzystują poczucie humoru w swoich przekazach. Wystarczy spojrzeć nawet na reklamy telewizyjne, kierowane przecież do starszych i teoretycznie bardziej dojrzałych odbiorców. W nich regularnie wykorzystywane są gry słowne, gagi i żarty, aby ocieplić wizerunek i zbudować pozytywne skojarzenia pomiędzy marką a jak najszerszą grupą odbiorców. Dlatego nie uważam, żeby jakakolwiek branża była zbyt poważna na wykorzystanie mediów kojarzących się z zabawą i wygłupami, a takim medium jest właśnie TikTok – podsumowuje Małgorzata Kamińska.

Jaka jest kluczowa zasada współczesnej reklamy internetowej? To mobile first, czyli tworzenie zarówno mediaplanów, jak i kreacji opartych na dominacji formatów mobilnych w aplikacjach, stronach i serwisach społecznościowych.

Klientów jutra wychowaj dziś

W tych ostatnich wyraźnie rysuje się trend rywalizacji o czas i zaangażowanie użytkownika. Na tym tle wyróżnia się TikTok. Tiktokerzy, a właściwie tiktokerki, bo większość użytkowników to dziewczyny, chętnie uczestniczą w kampaniach reklamowych, lokując określone produkty w swoich nagraniach, a dzięki organizowaniu nagrań na żywo spełniają życzenia fanów, odpowiadając na ich pytania czy podejmując wyzwania rzucane przez oglądających. Czas pokaże, czy aplikacja powieli kiedyś scenariusz Myspace’a czy Naszej Klasy. Na razie pozostaje must‑have – opowiada Anna Gruszka, Chief Digital Officer w Mediabrands.

Wszyscy jesteśmy digital natives

Oczywiście można powiedzieć, że nie każdy produkt i nie każdy przekaz pasuje do TikToka. Jednak warto zwrócić uwagę, jak internet spłaszczył współczesną komunikację. W sieci wiek użytkowników ma coraz mniejsze znaczenie, wszyscy jesteśmy tam digital natives. Z drugiej strony świat zmienia się w niewyobrażalnym tempie i dzisiejsza generacja Z już jutro będzie kluczową grupą konsumentów. Jeszcze kilka lat temu wiele firm postrzegało Instagrama jako miejsce dla dzieciaków. Dziś mało która firma pozwala sobie na absencję na tej platformie.

Jeśli dalej myślisz, że TikTok to zabawa i nie pasuje do poważnego biznesu, to mogę powiedzieć ci już tylko jedno: OK, Boomer.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!