Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

8 sposobów na uniknięcie spadku zysków

21 lutego 2020 6 min czytania
Michał Zimiński
Przemysław Białokozowicz
8 sposobów na uniknięcie spadku zysków

Spadek zysków to jedno z najważniejszych zagrożeń dla firm. Przedsiębiorstwa popełniają przy tym wiele błędów, które wpływają negatywnie na proces ich zabezpieczania. Co mogą zrobić, aby uchronić się przed spadkiem zysków?

1. Podwyższaj ceny także u klientów, którym sprzedajesz drogo

W poszukiwaniu dodatkowych zysków firmy celują w klientów, którym sprzedają w niskiej cenie i którzy generują dla firmy niską marżę. W tym miejscu pojawia się założenie, że właśnie ci klienci mają potencjał do zaakceptowania podwyżki cen.

Jednocześnie w tych poszukiwaniach często stroni się od klientów, na których firma realizuje wysokie marże. Takie myślenie może okazać się zgubne.

Zwykle istnieje wiele przyczyn uzyskiwania niskich marż. Jednym z przykładów jest zamykanie transakcji, której w normalnych warunkach firma by nie zawarła – pod presją agresywnej cenowo oferty konkurencji. Okazuje się jednak, że to właśnie najbardziej rentowne transakcje często mają największy potencjał do podniesienia cen – głównie ze względu na silną pozycję twojej firmy w porównaniu z pozycją konkurencji. Do tej pory firmy nie próbowały podnosić ceny wysokomarżowym klientom, ponieważ transakcje z nimi i tak przewyższały założony poziom marżowości.

Następny krok: Przyjrzyj się bliżej transakcjom, w których klient zaakceptował ceny z wyższą niż standardowo marżą. Bliskie relacje z takim klientem oraz silna pozycja konkurencyjna twojej firmy stwarzają duży potencjał do efektywnego wdrożenia podwyżek cen.

2. Efektywność pricingu (zarządzania cenami) nie zależy tylko od systemu motywacyjnego

Dobrze skonstruowany system motywacyjny dla handlowców jest najważniejszym, ale nie jedynym komponentem potrzebnym do osiągnięcia sukcesu rynkowego i skutecznego wdrażania wysokich cen.

Sam system, nawet jeśli jest doskonale dopasowany do celów strategicznych twojej firmy, nie zrekompensuje błędów popełnionych na poziomie cen katalogowych, konstrukcji oferty czy choćby wytycznych dotyczących udzielania rabatów. Osiągnięcie doskonałości w zakresie pricingu wymaga wypracowania kompleksowego podejścia do ustalania, wdrażania i monitorowania ceny.

Następny krok: Popatrz na pricing szerzej – nie tylko przez pryzmat systemów motywacyjnych. Zyski wzrosną tylko, jeżeli każdy z elementów polityki cenowej będzie pasował do układanki.

3. Przenoś nawet mały wzrost kosztów na klientów

Niewielkie wzrosty kosztów firmy rzadko są przekładane na wzrost oferowanych cen, zwłaszcza dla obecnych klientów. Nawet jeżeli firma może krótkookresowo zrekompensować wzrost kosztów rosnącą produktywnością, w długim okresie na pewno nastąpi erozja zysków. W konsekwencji w którymś momencie firma będzie zmuszona znacząco podnieść ceny, zwykle po tym, jak klienci zdążą się już przyzwyczaić do stabilnych cen.

Następny krok: Sprawdź aktualny indeks kosztów. Zabezpiecz swoje zyski w długim okresie, regularnie podnosząc ceny – rynek musi się do tego przyzwyczaić!

4. Nie obniżaj cen produktów niskiej jakości – to nic nie da

Typową odpowiedzią wielu firm na małą sprzedaż wynikającą ze słabej jakości produktów jest obniżka cen. Jednak niższe ceny nie rozwiążą kwestii wątpliwej jakości produktu, która leży u podstaw problemu. W rezultacie klient pozostaje nieusatysfakcjonowany, sprzedaż ledwo rośnie, a wizja podniesienia cen po obniżce pozostaje poza zasięgiem.

Następny krok: Popraw jakość produktów. Nie obniżaj cen w nadziei, że przy pewnym jej poziomie klienci zaakceptują niską jakość produktu.

5. Algorytmy i narzędzia pricingowe jako lek na wszystkie dolegliwości

Wszechobecny postęp technologiczny, internet oraz aplikacje biznesowe dają nam złudne wrażenie, że w pełni zautomatyzowany mechanizm ustalania cen działa w każdych warunkach.

Kupujący to także ludzie, o czym zdajemy się zapominać, i czasami podejmują nieracjonalne decyzje. Wiemy też, że otoczenie rynkowe jest złożone i zmienne, dlatego tak ważne jest, aby jak najlepiej wykorzystywać osobiste doświadczenia i wiedzę, nawet w pracy z wysoko zautomatyzowanymi algorytmami i narzędziami pricingowymi.

Następny krok: Nie polegaj ślepo na w pełni zautomatyzowanym pricingu. Oprogramowanie do ustalania cen wprowadza transparentność oraz sprawia, że implementacja cen jest łatwiejsza, lecz z drugiej strony wymaga dobrze przemyślanej strategii cenowej – jeśli nie wiemy, dokąd zmierzamy, żadna droga nie doprowadzi nas do celu.

Postaw na jakość swoich produktów. Niższa cena nic nie zmieni

6. Pricing to nie produkcja

Większość procesów wewnątrz firmy, np. produkcyjnych, wymaga standaryzacji – nakierowanej na wyeliminowanie zmienności i zminimalizowanie odchyleń od norm. Takie podejście w przypadku procesu zarządzania cenami jest jednak niewłaściwe.

W tym przypadku na pierwszym miejscu stoi opracowanie jak najlepszej struktury bazującej na wartości klienta oraz jego skłonności do zapłaty. To z kolei, w przeciwieństwie do innych firmowych procesów, nie może być osiągnięte dzięki rozwiązaniom uniwersalnym (one‑size‑fits‑all), możliwym do zastosowania we wszystkich sytuacjach.

Następny krok: Nie podchodź do procesu pricingowego tak samo jak do procesu produkcji. Ceny muszą być dopasowane do różnej skłonności do zapłaty klientów z poszczególnych segmentów.

7. Szef negocjuje ceny

Twoi kontrahenci, a zwłaszcza dział zamówień, na wieść o tym, że twój szef będzie uczestniczył w negocjacjach cenowych, będą wniebowzięci. Dlaczego?

Po pierwsze dlatego, że zwykle są oni mniej obeznani ze specyfikacjami transakcji. Ponadto szef nie może posłużyć się zwrotem w stylu: „Muszę przedyskutować z przełożonym, czy taki rabat jest możliwy”. Nie może także zaryzykować utraty reputacji, gdy transakcja nie dojdzie do skutku. Rezultat? Bardzo często menedżerowie wyższego szczebla są zbyt hojni, jeżeli chodzi o udzielane rabaty.

Następny krok: Firmowi liderzy, trzymajcie się z dala od aktywnych negocjacji! Bądźcie obecni w procesie sprzedaży, lecz jako ostatnia deska ratunku – zawsze kierujcie wszystkim z tylnego fotela!

8. Zabawa z procentami

Działy sprzedaży często są rozrzutne w procesie negocjacji: 5%, 10%, 15% to typowe progi przy udzielaniu rabatów. I mimo że te liczby nie wyglądają na duże, dopiero gdy dochodzi do finalizacji transakcji, dociera do nas, jak znaczne kwoty zostawiliśmy na stole.

Następny krok: Unikaj rabatów zaokrąglonych do pełnych liczb. Kojarzą się one z rozdawaniem pieniędzy. Zamiast tego posługuj się nierównymi (i możliwie jak najmniejszymi) zniżkami, np. 4,3% zamiast 5%. W ten sposób komunikujesz klientowi, że zostały one precyzyjnie obliczone.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!