Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE

Strefy dobrych inwestycji

1 września 2019 12 min czytania
Aleksander Krakowski
Strefy dobrych inwestycji

Ten artykuł możesz także odsłuchać!

Utworzone ćwierć wieku temu specjalne strefy ekonomiczne stały się wydajnym narzędziem przyciągania inwestorów i niwelowania różnic między silniej i słabiej rozwiniętymi regionami Polski. Chociaż do dziś nie brakuje krytyków tamtego rozwiązania, obszar działania SSE od przeszło roku obejmuje całą Polskę.

Specjalne strefy ekonomiczne stanowiły odpowiedź na koszty transformacji gospodarczej. Wydzielone w 1994 roku obszary, na których inwestorzy mogą do dziś prowadzić działalność na preferencyjnych warunkach, miały tchnąć nowe życie w polską gospodarkę połowy lat dziewięćdziesiątych. W trakcie transformacji wiele przestarzałych, niewydajnych i nieefektywnie zarządzanych zakładów w całym kraju nie wytrzymywało konkurencji z zachodnimi firmami. Upadek wielu firm niemających najmniejszych szans na dotrzymanie kroku zagranicznym rywalom tylko pogłębiał rozwarstwienie w rozwoju gospodarczym, jakie dzieliło poszczególne części Polski.

Sposobem przyciągnięcia uwagi inwestorów było utworzenie specjalnych stref ekonomicznych, czyli specjalnie wyodrębnionych obszarów administracyjnych, na których działalność gospodarcza miała podlegać specjalnym, preferencyjnym zasadom. W praktyce chodziło więc o przyciągnięcie prywatnych inwestorów, którzy mogliby bardziej efektywnie zagospodarować istniejącą infrastrukturę przemysłową lub kapitał społeczny. W rezultacie strefy miały również do spełnienia konkretne cele społeczne, polegające na podniesieniu poziomu rozwoju całych regionów oraz zniwelowaniu najbardziej drastycznych różnic pod tym względem.

Strefy miały do spełnienia konkretne cele społeczne, w tym podniesienie poziomu rozwoju całych regionów oraz zniwelowanie najbardziej drastycznych różnic pod tym względem.

Specjalne strefy ekonomiczne powstały jako odpowiedź na wyzwania okresu przejściowego, najbardziej kosztownego społecznie czasu polskich przemian gospodarczych. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że o ile na początku 1990 roku stopa bezrobocia wynosiła w Polsce 0,3%, to w styczniu 1994 roku sięgała już 16,7% (wzrost o przeszło 5600%). To oczywiście dane uśrednione dla całego kraju, bo w tym samym czasie istniały miasta i regiony, w których stopa bezrobocia była o wiele wyższa. Od początku zakładano jednak, że preferencyjne warunki, na jakich opiera się działalność specjalnych stref ekonomicznych, nie będą potrzebne zawsze. Mimo to okres funkcjonowania SSE przedłużano kilkakrotnie. Ostatnio do 2026 roku.

Preferencyjne warunki

Jak wskazuje raport Polska strefa inwestycji przygotowany przez EY, PAIH oraz Colliers International, chociaż Unia Europejska nie zezwala państwom członkowskim na udzielanie pomocy publicznej poszczególnym firmom, to istnieją pewne wyjątki. Zalicza się do nich m.in. wspieranie słabiej rozwiniętych regionów poszczególnych państw. W ramach tego wyłączenia funkcjonują właśnie specjalne strefy ekonomiczne, które działającym w nich inwestorom oferują szereg korzyści. Dla biznesu najważniejszym benefitem jest z pewnością zwolnienie z podatku dochodowego oraz od nieruchomości, a także dostępność właściwie przygotowanych gruntów inwestycyjnych (co oznacza w praktyce duże i uzbrojone działki). Ofertę uzupełniają też m.in. granty na inwestycje i dotacje unijne. Wreszcie specjalne strefy ekonomiczne oferują zaplecze technologiczno‑laboratoryjne, które umożliwia przedsiębiorcom korzystanie na przykład z maszyn oraz innego sprzętu potrzebnego do szkolenia pracowników.

Udogodnienia dla biznesu wywoływały jednak krytykę. Strefom zarzucano m.in., że przyczyniają się do uszczuplenia wpływów do budżetu, a także że oferują zachęty skierowane przede wszystkim do największych, często międzynarodowych, firm. Jak podkreślali krytycy SSE (m.in. podczas tegorocznego Europejskiego Kongresu Samorządów w Krakowie), ciężar podatków, jakich przez lata nie płaciły duże firmy obecne w strefach, musiały ponosić małe i średnie przedsiębiorstwa.

Biorąc pod uwagę uwarunkowania połowy lat dziewięćdziesiątych i galopującego wówczas bezrobocia, tego typu argumenty niełatwo uznać za rozstrzygające. Tymczasem, jak czytamy w raporcie Polska strefa inwestycji, w latach 1995–2017 w ramach SSE w całym kraju stworzono i utrzymano około 350 tysięcy miejsc pracy, co stanowi 2% wszystkich pracujących w Polsce pod koniec 2017 roku (to już dane GUS). Jednocześnie w ramach SSE pozyskano kapitał inwestycyjny o łącznej wartości 120 miliardów złotych. Największa ich część skupiła się w strefach wałbrzyskiej, katowickiej i łódzkiej, natomiast najmniej trafiło do stref starachowickiej oraz słupskiej. Podobnie rozkładały się też tworzone miejsca pracy. Najwięcej powstało w strefach katowickiej, wałbrzyskiej i mieleckiej, zaś najmniej znów w strefach słupskiej i starachowickiej.

Korzyści i wyzwania

Chociaż prowadzenie biznesu w specjalnych strefach ekonomicznych oznacza bardzo wymierne korzyści, to autorzy wspomnianego raportu podkreślają również ryzyko związane bezpośrednio z obecnością w SSE. Do głównych wyzwań należy, ich zdaniem, konieczność konkurowania o pracowników. Dotyczy to w szczególności dużych firm produkcyjnych działających w tej samej lokalizacji. Przepływy pracowników pomiędzy poszczególnymi przedsiębiorstwami są znaczne, tym bardziej że porównywanie ofert poszczególnych pracodawców jest praktycznie banalnie proste. Ponadto nie ma barier w kwestii dojazdu do tej czy innej firmy. Osobiste kontakty między pracownikami zamieszkałymi w tych samych miejscowościach sprzyjają przekazywaniu sobie informacji na temat na przykład atmosfery czy możliwości rozwoju w danej firmie, co może przełożyć się na mniej lub bardziej trwałe trudności w znalezieniu pracowników. I chociaż oczywiście trudno byłoby winić pracowników za próby zmiany pracy na lepsze, to pracodawca działający w SSE powinien mieć świadomość tego ryzyka jeszcze przed otwarciem biznesu w strefie.

Do pewnego stopnia uprzywilejowaną sytuację w dostępie do miejscowej siły roboczej zawsze mają firmy, które dopiero rozpoczynają swoją obecność w SSE. Jak czytamy w raporcie, nowa inwestycja w fazie rozruchu zawsze z większą łatwością przyciąga pracowników. Jednak utrzymanie dotychczasowej kadry musi wiązać się ze stałym podnoszeniem wynagrodzeń lub oferowaniem korzyści pozapłacowych. Między innymi właśnie po to, aby pracownicy nie przeszli do jednego z nowych inwestorów w strefie.

Kwestia dostępu do wykwalifikowanych pracowników to naturalnie niejedyne wyzwanie, z jakimi mierzą się często przedsiębiorstwa obecne w strefach. Inne wynikają z samej specyfiki specjalnych stref ekonomicznych, które działają we współpracy z gminami. Oznacza to, że odpowiedzialność za wypełnienie pewnych obowiązków jest rozmyta. Autorzy raportu podają tu przykład przeniesienia przystanku autobusowego wzdłuż drogi wewnętrznej należącej do SSE.

Wreszcie do sytuacji spornych może dochodzić również pomiędzy samymi przedsiębiorstwami. W pewnych przypadkach należy liczyć się z firmowymi odmianami konfliktów sąsiedzkich. Jak wskazują autorzy raportu, mogą one dotyczyć np. kwestii logistycznych (ciężarówka jednej firmy zablokuje drugiej drogę dojazdową), planistycznych (a więc umiejscowienia zbiorników retencyjnych lub śmietników na działce jednego zakładu nieopodal granicy z innym) lub środowiskowych (w tym emisji zanieczyszczeń z zakładu).

Strefa w całej Polsce

Niezależnie od wyzwań związanych z działalnością w specjalnych strefach ekonomicznych oraz zarzutów pod ich adresem, SSE przyczyniły się do przyciągnięcia wielu prestiżowych i ważnych gospodarczo inwestycji. Wielomilionowe nakłady na infrastrukturę, transfer kompetencji oraz – co najbardziej odczuwalne przez pracowników – stabilne zatrudnienie to efekty, z którymi trudno dyskutować.

Okres zwolnienia z podatku dochodowego według lokalizacji

Jednak, jak przypominają autorzy raportu, w miarę funkcjonowania SSE do głosu zaczęła coraz częściej dochodzić krytyka nowego typu. Dotyczy ona przede wszystkim nierównego traktowania w procesie przyznawania ulg wynikających z obecności w strefach. O ich przyznaniu decydowało kryterium geograficzne, a naturalny efekt kuli śnieżnej prowadził do koncentracji inwestycji w określonych regionach, a w konsekwencji kolejnej polaryzacji regionów pod względem gospodarczym oraz efektu nasycenia. Największym zainteresowaniem cieszyły się obszary strefowe w regionach najlepiej rozwiniętych gospodarczo. Biedniejsze części kraju, dla których strefy miały stać się motorem napędowym rozwoju, przyciągały – jak widać było na przykładzie stref starachowickiej i słupskiej – mniejsze zainteresowanie biznesu.

Z tego powodu ogłoszono program Polska Strefa Inwestycji (PSI), według którego to nie czynnik geograficzny, ale wartość dostarczona krajowej i lokalnej gospodarce wpływa na otrzymanie zwolnień strefowych. Jak podkreślają autorzy wspomnianego raportu, nowe regulacje mają w założeniach przełożyć się na bardziej równomierną dystrybucję inwestycji w całym kraju. W szczególności zaś przełożyć się na ich silniejszą reprezentację w słabiej rozwiniętych gminach. Ponadto ma ona stanowić motywację dla małych i średnich firm do podejmowania ryzyka inwestycyjnego i nowych wyzwań w ramach PSI. Docelowo PSI ma zastąpić SSE.

Strefy po nowemu

Jak w praktyce ma wyglądać działalność firm w PSI? Autorzy raportu wyliczają, że obecnie przedsiębiorcy mają znacznie większą niż dotychczas elastyczność względem wyboru miejsca inwestycji (zobacz ramkę SSE a PSI – podobieństwa i różnice). Według nowych zasad, nawet firmy prowadzące przez lata biznes w jakimś miejscu mogą otrzymać wsparcie. Ponadto przywileje strefowe będą przysługiwać firmom inwestującym mniejsze kwoty niż dotychczas (obecność w SSE wymaga nakładów inwestycyjnych o wartości co najmniej 100 tysięcy euro). Jest to więc z jednej strony zachęta dla firm z sektora MŚP, a z drugiej – szczególne zaproszenie dla polskich przedsiębiorstw. Jak przypominają autorzy raportu, obecnie wśród firm strefowych polskie przedsiębiorstwa stanowią mniej niż połowę.

W programie PSI to wartość dostarczona krajowej i lokalnej gospodarce wpływa na otrzymanie zwolnień strefowych.

Mimo to autorzy raportu przypominają, że nowelizacja opiera się także na chęci zwiększenia konkurencyjności Polski pod względem przyciągania inwestycji. Najpoważniejszymi rywalami są pod tym względem naturalnie takie kraje, jak: Czechy, Słowacja i Węgry, które stosują już zachęty inwestycyjne w postaci zwolnienia z podatku dochodowego na obszarze całego kraju z wyjątkiem najsilniej rozwiniętych obszarów stołecznych. Na większe wsparcie mogą też obecnie liczyć inwestorzy decydujący się na rozpoczęcie działalności na obszarach o wyższym bezrobociu, a także na wsiach oraz w małych i średnich miastach. Od momentu wdrożenia nowych przepisów ustanawiających PSI inwestorzy spełniający odpowiednie warunki mogą skorzystać ze zwolnień podatkowych na okres 10, 12 lub 15 lat.

Jak wyliczają autorzy raportu, poziom zwolnienia podatkowego jest uzależniony od lokalizacji inwestycji oraz wielkości danego przedsiębiorstwa. W przypadku największych przedsiębiorstw może wynieść 10–50%, dla średnich – 20–60%, natomiast w przypadku najmniejszych (łącznie małych oraz mikroprzedsiębiorstw) może wynieść 30–70%. Otrzymanie wsparcia w ramach nowego programu jest uzależnione od nakładów inwestycyjnych ponoszonych przez daną firmę. Lista kryteriów dla inwestorów w programie PSI jest dość szczegółowa. Minimalny koszt nakładów kwalifikowanych do programu wynika z poziomu bezrobocia w powiecie, w którym przedsiębiorstwo planuje zainwestować.

Nie tylko strefy

O sile przyciągania inwestycji przez poszczególne miasta stanowią nie tylko programy w rodzaju SSE czy PSI. Zwłaszcza w ciągu minionych 15 lat, jakie minęły od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, samorządy wkładają coraz więcej wysiłku w działania marketingowe oraz infrastrukturalne. Tego typu wysiłki przekładają się nie tylko na stosunek mieszkańców do swoich miejscowości, ale również na reputację wśród inwestorów.

Wraz z intensyfikacją wysiłków inwestycyjnych rośnie również zapotrzebowanie na mierzenie ich wyników. Z tego powodu coraz częściej ukazują się też specjalistyczne rankingi, opisujące na przykład ogólny klimat inwestycyjny danego miasta (w tym ranking Miasto Przyjazne Inwestorom) czy też opinie na temat danej gminy (jak ukazujący się od trzech lat Ranking Miast Wojewódzkich wydawany przez Premium Brand). Niezależnie od analizowanych czynników nie ulega wątpliwości, że rywalizacja między poszczególnymi miastami o najbardziej atrakcyjne inwestycje będzie się tylko nasilać.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Stwórz przestrzeń mentalną, by podejmować mądre decyzje

W dynamicznych i złożonych realiach współczesnego świata liderzy coraz częściej funkcjonują w trybie działania — skupieni na zadaniach, wynikach i kontroli. Choć niezbędny, ten tryb, jeśli dominuje, prowadzi do wypalenia, słabej jakości decyzji i ograniczenia innowacyjności. Autorzy Megan Reitz i John Higgins proponują alternatywę: tryb przestrzenny — stan uważności, w którym liderzy zyskują szerszą perspektywę, dostrzegają zależności i pogłębiają rozumienie sytuacji.

Aby rozwijać przestronność w organizacjach, autorzy prezentują model SPACE, który wskazuje pięć kluczowych czynników:

  • S</strong>afety (bezpieczeństwo psychologiczne),

  • P</strong>eople (relacje sprzyjające refleksji),

  • Attention (świadome kierowanie uwagą),

  • Conflict (konstruktywna konfrontacja z różnicą),

  • Environment (środowisko wspierające refleksję).

Podkreślają, że liderzy — poprzez swoje zachowania, decyzje i sposób prowadzenia rozmów — kształtują kulturę organizacyjną i mogą (świadomie lub nie) zamykać lub otwierać przestrzeń na głębsze myślenie i autentyczny dialog. Dlatego dojrzałe przywództwo polega dziś nie tylko na działaniu, lecz także na umiejętności tworzenia i utrzymywania mentalnej przestrzeni dla siebie i innych.

Jak powinno "brzmieć" miejsce pracy? Dźwięki biura – czyli jak naprawdę brzmi nowoczesne miejsce pracy?

Podczas warsztatów z Office Managerami w listopadzie ubiegłego roku na wydarzeniu Forum Biuro i Administracja, zidentyfikowaliśmy szereg wyzwań, które realnie wpływają na codzienne funkcjonowanie biur. Niezależnie od omawianego obszaru nieustannie powracała jedna kwestia : akustyka.

W czasach hybrydowego modelu pracy, redefinicji przestrzeni biurowych i rosnącej roli dobrostanu pracowników, coraz częściej wracamy do tematu, który… dosłownie nas otacza. Akustyka – niegdyś traktowana marginalnie – dziś staje się jednym z kluczowych czynników projektowania efektywnego i przyjaznego biura.

Znaczenie akustyki w biurze

Jeśli chodzi o projekt biura, estetyka i funkcjonalność często wysuwają się na pierwszy plan. Tymczasem to właśnie akustyka bywa pierwszym aspektem, który budzi niezadowolenie użytkowników. Ma ona bezpośredni wpływ na produktywność, samopoczucie i ogólne zadowolenie pracowników. Nadmierny hałas obniża koncentrację, podnosi poziom stresu i obniża efektywność, podczas gdy dobrze zaprojektowana przestrzeń dźwiękowa wspiera skupienie, prywatność i współpracę.

O tym, jak duże znaczenie ma dźwięk – a dokładniej: jego jakość – rozmawialiśmy podczas spotkania „Dźwięki biura: jak akustyka wpływa na komfort i efektywność”, zorganizowanego przez Bene, Jabra i A+V. Wydarzenie zgromadziło ekspertów, praktyków i office managerów, a dzięki interdyscyplinarnemu podejściu mogliśmy spojrzeć na akustykę biura z różnych perspektyw: projektowej, technologicznej i użytkowej. Ekspertem wydarzenia był inżynier akustyk i realizator dźwięku – Bartek Czubak (Acoustic Masters).

Multimedia
Dobrostan: Inwestycja w przyszłość czy chwilowa moda?

Od ponad dekady wspiera ona liderów i firmy w budowaniu strategii dobrostanu i zdrowego środowiska pracy. Dowiedz się dlaczego dobrostan stał się strategicznym tematem dla biznesu, jakie wyzwania stoją przed liderami w hybrydowym świecie oraz jak skutecznie wdrożyć kulturę dobrostanu w organizacji. Ewa Stelmasiak obala mity dotyczące dychotomii między zyskiem a dobrostanem, podkreślając, że zrównoważone podejście do pracy jest kluczem do długoterminowego sukcesu. Analizuje również wpływ nowych technologii na wellbeing, wskazując na konieczność mądrego zarządzania tymi narzędziami, aby wspierały, a nie szkodziły pracownikom.

Ilustracja ukazuje nowoczesne biuro z lotu ptaka. W centrum kadru, w promieniu światła padającego z góry, dwoje pracowników prowadzi spokojną rozmowę przy małym stole. Otaczają ich puste biurka i subtelnie oświetlona przestrzeń biurowa. Kompozycja podkreśla wagę relacyjnego kontaktu, zaufania i mindful leadership w miejscu pracy. Uważne przywództwo: Jak mindful leadership rewolucjonizuje zarządzanie zespołem
Kryzys zaangażowania pracowników: globalny kontekst Współczesne organizacje stają wobec bezprecedensowego kryzysu zaangażowania i dobrostanu pracowników, który wymaga wdrożenia mindful leadership jako strategicznego rozwiązania. Najnowszy raport Gallupa ujawnia alarmujące dane: jedynie 21% zatrudnionych globalnie wykazuje pełne zaangażowanie w pracę. Co więcej, wskaźnik ten systematycznie spada po czterech latach wzrostu. Dodatkowo, równie niepokojące są statystyki dotyczące ogólnego […]
Multimedia
Metaverse to szansa dla biznesu. Czy Twoja firma jest gotowa?

W świecie zdominowanym przez sztuczną inteligencję, Metaverse może wydawać się technologią drugiego planu. Jednak ignorowanie jej potencjału to błąd strategiczny. Dowiedz się, dlaczego technologia Metaverse, mimo obecnej fazy rozwoju, jest kluczowa dla przyszłości biznesu i jak firmy mogą przygotować się na nadchodzącą transformację.

Horyzontalna ilustracja 3D w stylu hiperrealistycznym przedstawia długą, cienką belkę zawieszoną na centralnym trójkątnym wsporniku. Po lewej stronie belki znajduje się przezroczysty sześcian z delikatnie świecącymi, schematycznymi wzorami przypominającymi układ scalony – symbolizując sztuczną inteligencję. Po prawej stronie – surowy, ciężki kamień o nieregularnej fakturze – symbol ludzkiego myślenia i refleksji. Kompozycja jest idealnie wyważona, a tło utrzymane w subtelnym gradiencie błękitno-beżowego światła tworzy spokojną, kontemplacyjną atmosferę. Czy sztuczna inteligencja osłabia zdolności krytycznego myślenia liderów biznesu?

Sztuczna inteligencja radykalnie przekształca współczesne zarządzanie, stawiając przed liderami fundamentalne pytanie strategiczne. Czy jednocześnie systematyczne poleganie na zaawansowane systemy AI nie prowadzi do erozji kluczowych kompetencji poznawczych kadry kierowniczej?

Analitycy Brookings Institution przedstawili niepokojące ostrzeżenie. Nadmierne zaufanie do systemów AI może systematycznie osłabiać zdolności kreatywnego oraz krytycznego myślenia w organizacjach. Zjawisko to przypomina mechanizm, w którym technologie GPS ograniczyły umiejętności nawigacyjne, a wyszukiwarki internetowe zredukowały potrzebę zapamiętywania faktów.

Mechanizm intelektualnej degeneracji: zaufanie kontra weryfikacja

Kluczowym czynnikiem degradacji poznawczej jest bezwarunkowe zaufanie do technologii. Systemy AI generują pozornie precyzyjne odpowiedzi w ułamkach sekund, w rezultacie tworząc złudne wrażenie nieomylności algorytmów.

Badanie Microsoft/CMU ujawniło krytyczny wzorzec behawioralny. Użytkownicy narzędzi generatywnych automatycznie akceptują propozycje AI bez pogłębionej analizy. Co więcej, szczególnie niebezpieczne okazuje się przekonujące przedstawienie interfejsu algorytmu.

Polacy chcą AI w pracy – ale na własnych zasadach. Co zaufanie do wirtualnych agentów mówi o przyszłości przywództwa?

Coraz więcej firm wdraża wirtualnych asystentów i analityków opartych na sztucznej inteligencji, chcąc zyskać na efektywności i innowacyjności. Ale co na to pracownicy? Najnowsze badanie przeprowadzone przez ASM na zlecenie Salesforce ujawnia jednoznacznie: Polacy są otwarci na AI w miejscu pracy, ale tylko pod warunkiem zachowania kontroli i zrozumienia jej działania.

Gorące serca i brutalna rzeczywistość, czyli o budowaniu empatii w organizacji

Empatia liderów to za mało, gdy systemy, procesy i decyzje organizacji świadczą o braku troski. Oto cztery strategie, które skutecznie adresują to wyzwanie.  W świecie biznesu często słyszymy o „wyścigu szczurów” i bezwzględnym pięciu się po korporacyjnej drabinie „po trupach”. Taki scenariusz często przywodzi na myśl „Władcę Much”, gdzie prym wiodą najsilniejsi, a słabsi muszą ustąpić. Wielu uważa, że aby przetrwać i odnieść sukces, po prostu „trzeba być twardym”. Ale czy to jedyna droga?

Konferencja „Odpowiedzialny biznes w praktyce – zrównoważony rozwój jako klucz do przyszłości”

Podsumowanie

Konferencja „Odpowiedzialny biznes w praktyce – zrównoważony rozwój jako klucz do przyszłości” odbyła się 15 kwietnia 2025 roku z inicjatywy ICAN Institute oraz Partnerów. Wydarzenie było poświęcone tematyce zrównoważonego rozwoju, ESG oraz społecznej odpowiedzialności biznesu.

Obecność licznych przedstawicieli biznesu oraz ich aktywne uczestnictwo w dyskusjach miały istotny wpływ na wysoki poziom merytoryczny konferencji. Wymiana wiedzy, doświadczeń i dobrych praktyk w zakresie ESG stanowiła ważny element wydarzenia, przyczyniając się do kształtowania odpowiedzialnych postaw w środowisku biznesowym oraz wspierania długofalowych, wartościowych inicjatyw.

Pięć lekcji przywództwa dla „twardych” prezesów

Choć może się wydawać, że styl przywództwa oparty na kontroli i wydawaniu poleceń wraca do łask, rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego — to liderzy o wysokiej inteligencji emocjonalnej osiągają lepsze rezultaty

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!