Reklama
OFERTA SPECJALNA na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - OFERTA LIMITOWANA
Ekspansja zagraniczna
Polska flaga

Jacek Siwicki: Większość przejęć firm nie daje oczekiwanych rezultatów

1 marca 2014 6 min czytania
Jacek Siwicki
Jacek Siwicki: Większość przejęć firm nie daje oczekiwanych rezultatów

Streszczenie: Większość przejęć firm nie przynosi oczekiwanych rezultatów, co stawia menedżerów przed dylematem: rozwijać się organicznie czy poprzez akwizycje. Budowanie obecności na nowych rynkach poprzez tworzenie przedstawicielstw pozwala na stopniowe dostosowywanie się do lokalnych warunków, ale jest czasochłonne. Z kolei przejęcia firm wymagają znacznych nakładów finansowych i wiążą się z ryzykiem, zwłaszcza że proces integracji bywa skomplikowany. Decyzja o wyborze strategii ekspansji powinna być dostosowana do specyfiki firmy oraz rynku, na którym planuje działać. MIT Sloan Management Review Polska

Pokaż więcej

Dylemat, przed którym stanęli menedżerowie i udziałowcy TomLabu, jest często spotykany w firmach z portfela funduszy private equity, gdzie akcjonariusz finansowy poszukuje sposobów na relatywnie szybkie zwiększanie wartości spółki. Okazuje się wówczas, że najlepszą metodą na zwiększanie wartości firmy jest jej wychodzenie poza rynek krajowy.

Dynamiczna ekspansja zagraniczna coraz rzadziej może się odbywać w klasycznej sekwencji: rozpoznanie rynku, dobór i pozyskanie partnera handlowego, pierwszy kontrakt i dostawa, budowa wzajemnego zaufania i stopniowe zwiększanie skali eksportu, realizowanego z siedziby w Polsce. Takie podejście, choć najbardziej tradycyjne, najmniej kosztowne i najbezpieczniejsze, jest jednak zbyt czasochłonne i rzadko kiedy daje pożądaną skalę wzrostu przychodów, choć może być najbardziej wskazane dla małych firm. Dlatego najbardziej ekspansywni stają przed wyzwaniem: budować czy kupować?

Budowanie obecności na nowych rynkach przez otwarcie przedstawicielstwa czy spółki zależnej, zatrudnianie ludzi i tworzenie sieci sprzedaży wydaje się bezpieczniejszą formułą rozwoju. Niewątpliwą zaletą jest to, że można wszystko urządzić „po swojemu”: dobrać ludzi, przeszkolić ich w firmie macierzystej i sterować tempem i skalą rozwoju, w tym wydatków finansowych, w zależności od sytuacji na rynku. Ta metoda pozwala stopniowo wchodzić na rynki zagraniczne z marką, produktem lub usługą, które są na tych rynkach stosunkowo słabo rozpoznawalne lub zupełnie nieznane, dostosowując tempo ekspansji i rozmiary nakładów finansowych do osiąganych sukcesów lub ich braku. Wadą jest oczywiście nieuchronny upływ czasu. Na niektórych rynkach rafy pojawią się już przy okazji rejestracji działalności czy pozyskania finansowania z lokalnego banku. Po drodze okaże się też, że robienie „po swojemu” może oznaczać powielanie niedoskonałych rozwiązań na obcym rynku, w dodatku z nowymi ludźmi, którzy nie mówią w naszym języku, nie znają naszego stylu pracy i preferowanego przez nas sposobu prowadzenia biznesu. Jest to jednak rozwiązanie częściej wybierane, zwłaszcza że niewielu przedsiębiorców i menedżerów ma doświadczenie w przejmowaniu firm zagranicznych i nie zawsze ma ochotę uczyć się tego na własnej skórze.

Kupowanie firm to niewątpliwie wyższa szkoła jazdy, szczególnie na obcym rynku. Oznacza ono najczęściej konieczność poniesienia znacznie wyższych jednorazowych nakładów finansowych w porównaniu z budowaniem, a także znacznie wyższy poziom podejmowanego ryzyka. Nawet najbardziej doświadczeni w transakcjach przejmowania firm muszą podejmować decyzje, opierając się na dostępie do ograniczonej ilości informacji w ograniczonym czasie, często działając pod presją innych potencjalnych nabywców i starając się wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki, które sprzedający nie zawsze jest skłonny zaakceptować. W obecnych warunkach rynkowych za przejmowaną firmę trzeba zazwyczaj zapłacić od kilku do kilkunastu razy EBITDA, co zawsze oznacza bardzo istotny wydatek dla przejmującego. Okazuje się również, że nie jest to proces błyskawiczny. Znalezienie właściwego celu transakcji, przekonanie jego właścicieli do sprzedaży, proces rozpoznania inwestycyjnego oraz negocjacje mogą zająć 6–18 miesięcy albo i dłużej.

Podpisanie transakcji to dopiero początek, bo czeka nas jeszcze żmudny proces integracji z żywym, działającym na bieżąco organizmem, którego menedżerowie niekoniecznie muszą być zachwyceni rozwojem wydarzeń. Dlatego też nad całością przedsięwzięcia jak złowrogie fatum wisi cytowana również w HBRP statystyka, zgodnie z którą większość przejęć firm nie daje oczekiwanych rezultatów. Decydując się na przejmowanie firm, warto pamiętać cytat z kabaretowego skeczu o hydrauliku („praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb!”) i liczyć się z tym, że w większości przypadków z zasady nie powinno się udać.

Rzeczywistość bywa jeszcze bardziej skomplikowana od tego uproszczonego wyboru jednej z dwu ścieżek. Przypomina mi to dylemat, przed jakim kilka lat temu stanęliśmy w Zelmerze. Po analizie alternatywnych kierunków ekspansji eksportowej okazało się, że mamy do wyboru względnie szybko kupić firmę z niezłą pozycją na mniej istotnym rynku czeskim i słowackim (na których byliśmy już obecni dzięki swojej spółce zależnej) lub otwierać przedstawicielstwa na kluczowych, dynamicznie rosnących rynkach Rosji i Ukrainy, gdzie po prostu nie było czego kupować. Paradoksalnie kupno firmy działającej na mniejszym rynku i znajdującej się w nie najlepszej sytuacji finansowej było znacznie tańsze niż budowanie sieci sprzedaży na dwu dużych rynkach, wymagających znacznej skali działalności i dużych nakładów na marketing, żeby budować pozycję stosunkowo nieznanej marki. Nie mogąc i nie chcąc łapać obu okazji naraz – bo nie wystarczyłoby nam środków i ludzi – postanowiliśmy jednak skoncentrować się na rynkach kluczowych. Z perspektywy późniejszego rozwoju wydarzeń wiemy, że była to decyzja ze wszech miar właściwa. Ale jak mawiają Amerykanie: „w poniedziałek każdy wie, w jaki sposób trzeba było wygrać niedzielny mecz”.

Dlatego też uważam, że nie ma jedynie słusznego rozwiązania problemu wyboru sposobu ekspansji zagranicznej. W zależności od indywidualnego przypadku obydwie drogi mogą być atrakcyjne. Warto również pamiętać, że są to typowe „dylematy bogatego”, tak jak w hipotetycznym studium przypadku TomLabu, dysponującego wsparciem finansowym i transakcyjnym doświadczeniem funduszu private equity. Tym menedżerom, którzy nie mają środków na przejęcia lub na otwieranie „zamorskiego” przedstawicielstwa, pozostaje trudna droga rozwoju przez klasyczną współpracę z kontrahentem zagranicznym – której też nie ma powodu się wstydzić.

Ten tekst jest komentarzem. Przeczytaj tekst główny »

Ekspansja zagraniczna: lepsze przejęcie czy budowa od podstaw? 

|

,

Jakub Baran PL

Wiele polskich firm, które powstały po przemianach gospodarczych, osiągnęło już taki etap rozwoju, na którym rodzimy rynek okazuje się zbyt mały, by zapewnić im dalszy wzrost.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Noblista Daron Acemoglu studzi oczekiwania wobec sztucznej inteligencji

Czy sztuczna inteligencja naprawdę zrewolucjonizuje gospodarkę i rynek pracy w ciągu najbliższych lat? Daron Acemoglu, laureat Nagrody Nobla i wybitny ekonomista, przedstawia zaskakująco umiarkowaną prognozę. W rozmowie z MIT Sloan Management Review obala popularne mity o potędze AI, wyjaśniając, dlaczego technologia ta zautomatyzuje jedynie ułamek zadań i doda skromny, ale wartościowy wkład do światowego PKB. Posłuchaj, jak ekspert pokazuje, że kluczem do sukcesu jest mądra współpraca ludzi z AI oraz inwestycje w innowacje, a nie ślepe podążanie za modą na automatyzację.

Królicze nory i piękny problem AI: Jak Reddit poprawia personalizację reklam

Vishal Gupta, menedżer ds. inżynierii uczenia maszynowego w Reddit , wyjaśnia, jak platforma radzi sobie z miliardem postów i 100 000 społeczności. Kluczem jest sztuczna inteligencja, która nie tylko pomaga użytkownikom odkrywać niszowe treści , ale także rewolucjonizuje trafność reklam. To delikatna sztuka balansu między eksploracją a eksploatacją , celami reklamodawców a doświadczeniem użytkownika oraz między treściami generowanymi przez AI a autentyczną ludzką rozmową, która – zdaniem Gupty – staje się przez to jeszcze cenniejsza.

Koniec ery tradycyjnych wyprzedaży: liczy się już nie tylko cena

Sezon wyprzedaży 2025 pokazał już na starcie, że tradycyjne strategie rabatowe przestają działać.  Najnowsze badanie BCG dowodzi, że wchodzimy w erę „aktywnego konsumenta”, który nie podąża już ślepo za rabatami. Zamiast tego domaga się transparentności i realnej wartości. Dzieje się tak gdyż konsumenci masowo uzbroili się w generatywną sztuczną inteligencję do weryfikowania promocji i szukania realnej wartości. Dlatego Twoim największym konkurentem nie jest inna firma, lecz osobisty agent AI Twojego klienta.

Multimedia
Co nam się wmawia na temat sztucznej inteligencji?

Jakie narracje słyszymy na temat sztucznej inteligencji i co one z nami robią i jakie wywołują skutki? Jakie kształtują w nas wyobrażenia, oczekiwania, emocje, obawy i pragnienia? Do jakich zachowań nas mobilizują? Odpowiedzi na te wszystkie pytania szuka w 14 odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony wraz z Edytą Sadowską oraz Kasią Zaniewską.  Rozmówcy analizują narracje na temat AI oraz o sile perswazji i jej społecznych skutkach.

Pięć cech liderów napędzanych technologią Pięć cech liderów napędzanych technologią

W dobie gwałtownych zmian technologicznych to CEO, którzy aktywnie zdobywają kompetencje cyfrowe i odważnie redefiniują swoje modele biznesowe, wyznaczają nową jakość przywództwa. Odkryj, jak pięć cech liderów napędzanych technologią przekłada się na przewagę konkurencyjną i trwały wzrost firmy.

Magazyn
Premium
Dlaczego uważni liderzy lepiej zarządzają zmianą
Samoświadomi i opanowani menedżerowie skuteczniej przeprowadzają swoje zespoły przez okresy niepewności związanej ze zmianami kierunku działania organizacji. Wdrażanie strategicznych zmian ma ogromny wpływ na wyniki przedsiębiorstw. Niezależnie od tego, czy chodzi o zwinne wykorzystanie nowej szansy rynkowej, czy o budowanie długoterminowej odporności. Wielu liderom jest jednak trudno skutecznie przeprowadzić zespół przez ten proces. Takie inicjatywy […]
Premium
W erze cyfrowej zaangażowanie nabiera nowego znaczenia

Automatyzacja bez ludzi nie działa. W erze AI to zaangażowanie, odpowiedzialność i zaufanie stają się nową walutą innowacyjnych organizacji.

chiński e-commerce i social commerce
Premium
Superaplikacje, social commerce i AI, czyli chiński przepis na sukces w e-handlu

Superaplikacje, handel społecznościowy i sztuczna inteligencja tworzą w Chinach nowy model handlu. Ashley Dudarenok tłumaczy, dlaczego przyszłość e-commerce należy do zintegrowanych ekosystemów i inteligentnych agentów AI.

Premium
Zaangażowania można się nauczyć

Zaangażowanie to nie magia, lecz kompetencja. Można je trenować – tak jak empatię, odpowiedzialność czy współpracę – pod warunkiem, że liderzy stworzą ku temu właściwe warunki.

strategie ochrony innowacji
Premium
Jak chronić innowacje przed kopiowaniem

Jak skutecznie bronić innowacji przed kopiowaniem? Czasem wystarczy mądrze zaprojektować produkt – tak, by jego kluczowych elementów nie dało się łatwo odtworzyć ani wykorzystać.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!