Reklama
OFERTA SPECJALNA na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - OFERTA LIMITOWANA
INNOWACJE

Defensywna strategia polskich marek

1 marca 2011 6 min czytania
Marek Staniszewski

Streszczenie: W obliczu rosnącej konkurencji i trudnych warunków rynkowych, wiele polskich firm decyduje się na wprowadzenie tzw. marek walczących jako strategii przetrwania. Marki te, często oferujące produkty w niższych cenach, mają na celu ochronę udziału w rynku przed tańszymi konkurentami. Jednakże, choć taka taktyka może przynieść krótkoterminowe korzyści, wiąże się również z ryzykiem osłabienia głównej marki firmy. Istnieje niebezpieczeństwo, że konsumenci zaczną postrzegać produkty podstawowej marki jako przewartościowane, co może prowadzić do erozji jej wartości. Dlatego kluczowe jest staranne zarządzanie strategią marek walczących, aby uniknąć kanibalizacji własnych produktów i utraty lojalności klientów.

Pokaż więcej

W skali globalnej można dziś zaobserwować istotną zmianę w nastawieniu konsumentów. To przejście od konsumpcji bezrefleksyjnej do świadomych i celowych wyborów. Ostentacja, prestiż, podziw innych schodzą na drugi plan, na czoło zaś wysuwają się kwestie pragmatyczne, środowiskowe czy społeczne. O ile w przeszłości głównymi cechami pożądanych marek była tajemniczość czy zmysłowość, o tyle dziś coraz częściej są nimi przyjazność, jakość czy społeczna odpowiedzialność.
Mając to wszystko na uwadze, szefowie firm przed wprowadzeniem marki walczącej muszą znaleźć odpowiedź na kilka podstawowych pytań. Jednym z nich powinno być pytanie o powód odpływu klientów od ich dotychczasowej oferty. Czy jest to spowodowane spadkiem ich siły nabywczej? A może odwracanie się od luksusu wynika ze świadomego przewartościowania definicji pojęcia samego luksusu oraz celowej zmiany stylu życia?

Kolejnym – czy potrzebne są rozwiązania przejściowe w ochronie marki luksusowej? A może cykl jej życia dobiega do końca. Być może kończy się właśnie popyt na oferowaną przez nią „unikalność” i prestiż? To też pytanie o rację i sens istnienia marek luksusowych.

Opcje budowania marki walczącej

Odpowiedzi na te pytania mogą ułatwić menedżerom dokonanie właściwego wyboru jednej z trzech opcji związanej z wprowadzaniem marki walczącej.

Pierwszą opcją jest wprowadzenie marki ze znacznie niższą ceną, ale oferującej jakość niewiele gorszą od marki wyjściowej. Opcja ta rodzi jednak pytania na temat długookresowej rentowności takiego przedsięwzięcia. Teoretycznie zwiększenie zapotrzebowania na taką markę powinno rekompensować czasowe „dotowanie” oferty wartości. Ostatecznie posunięcie to szybko wpłynie na cały rynek, wymuszając na firmach innowacje z zakresu zarządzania kosztami w celu utrzymania wysokiej jakości przy niskiej cenie. Wydaje się, że usługi lub produkty znakomite i w dodatku tanie to oferta doskonała dla klienta. Jednak opcja ta kwestionuje zasadność istnienia poprzedniej marki luksusowej.

Drugą opcją jest obniżenie ceny i równoczesne oszczędzanie na jakości poprzez wykorzystanie tańszych składników, surowców, gorszego standardu usług. Takie posunięcie nie spotyka się zazwyczaj z uznaniem klientów. Są oni dziś zbyt wymagający oraz posiadają świetne narzędzia weryfikacji cen do jakości (np. dzięki porównywarkom cenowym). Oszczędzanie na jakości przy nieznacznie niższej cenie produktu zostanie więc błyskawicznie zidentyfikowane, a producent i jego nowa marka mogą zostać „ukarani”.

Na tym tle złotym środkiem – trzecią opcją – powinna być oferta o niższej cenie i niższej jakości, która jednak proponuje nową wartość dla klienta. Zbudowanie takiej oferty jest jednak prawdziwą sztuką zarządzania i marketingu. Wymaga bowiem tworzenia od zera zestawu wartości i wiązki korzyści dostarczanych pod nową marką. Staje się ona jednak zupełnie nowym graczem, zmieniającym dotychczasowy rynek.

Ostrożne podejście do tworzenia marek walczących

Rynek dóbr luksusowych w Polsce jest wciąż zbyt płytki, by obserwować na nim efekty strategii wprowadzania marek walczących. Z jednej strony niewiele rodzimych marek w ogóle zasługuje na status luksusowych. Poza wyjątkami takim jak: W. Kruk, Alma, Krakowski Kredens, A. Blikle, Noble Bank, Hotel SPA Dr Irena Eris czy Rage Age, polskie marki mają najczęściej charakter mainstreamowy, czyli popularny. Swoim zasięgiem chcą obejmować jak najliczniejsze rzesze średniozamożnych konsumentów.

Trudno więc o liczne przykłady wprowadzania na rynek typowych marek walczących, które powstały z myślą o pokonaniu tańszej konkurencji. Branżą, w której pojawiały się one najczęściej, była telekomunikacja – w szczególności rynek telefonów komórkowych. W 2004 r. jako odpowiedź na marki Simplus (Plus) i POP (Idea) powstała marka Heyah (Era).

Dwa ciekawe przykłady marek walczących – udany i nieudany – pochodzą z branż detalicznej sprzedaży paliw oraz przewozów lotniczych.

Chcąc zwiększyć udział w rynku detalicznym sprzedaży paliw, PKN Orlen zdecydował się w 2005 roku na wprowadzenie nowej, ekonomicznej sieci stacji benzynowych pod marką Bliska, w których zaoferowano klientom wysokiej jakości paliwo po niższej cenie. Różnicę cen uzasadniało ograniczenie lub brak niektórych usług – stacje nie mają obsługi przy dystrybutorach, brakuje też rozbudowanego sklepu i kawiarni, takiej jak na firmowych stacjach Orlen. Bliska od początku notowała wysoką dynamikę sprzedaży, bo oferta wartości trafiła w oczekiwania kierowców. Marka zadomowiła się na polskim rynku, a jej wartość wyceniana jest na ok. 700 mln zł.

Niepowodzeniem zakończyła się natomiast strategia wprowadzenia przez Grupę LOT marki Centralwings jako niskokosztowego przewoźnika. Nowe linie miały zabezpieczać LOT przed odpływem pasażerów, kuszonych ofertą takich przewoźników, jak Ryanair czy easyJet. Próba ta okazała się nieskuteczna. Trzy lata temu LOT podjął decyzję o likwidacji Centralwings, ponieważ w ciągu pięciu lat działania linia przyniosła straty w wysokości 400 mln zł. Przyczyną porażki tej marki był model operacyjny, niewiele różniący się od wysokokosztowego modelu LOT‑u, oraz ograniczona liczba samolotów, przez co nowe linie nie były w stanie dotrzymać kroku agresywnej konkurencji.

W innych branżach, np. FMCG, większość nowo tworzonych marek jest częścią szerokich portfeli marek (tzw. domy marek). Na przykład grupa Maspex Wadowice utrzymuje w swoim portfolio brand o charakterze premium – Tymbark – a zarazem markę tańszą Caprio, oferującą najlepszy stosunek wartości do ceny. Ale wynika to z konieczności rozwijania oferty adekwatnej do segmentacji rynkowej i chęci obejmowania jak największej liczby grup konsumenckich, nie zaś z celowej ofensywy nakierowanej na marki z dołu rynku.

Być może wynika to stąd, że polscy przedsiębiorcy dobrze wyczuwają nastroje konsumenckie i wiedzą, że jeśli klienci odchodzą od ofert premium, to automatyczne schodzenie piętro niżej z ofertą kierowaną do mniej zamożnego segmentu nie jest żadnym rozwiązaniem. Jeśli bowiem dotychczasowi klienci – z różnych przyczyn – nie chcą kupować marki luksusowej i zaczynają rozglądać się za tańszą alternatywą, może to być sygnał, że segmentacja rynku ulega poważnej zmianie i należy przyjąć inne kryteria segmentacji. Proste założenie o migracji dotychczasowych klientów do niższego segmentu jest wówczas niewystarczające.

Powyższe przykłady potwierdzają sprawdzone reguły marketingu.

Oferta wartości dostarczana przez markę musi wynikać z możliwości firmy, rozeznania i dogłębnego rozumienia potrzeb klientów oraz uwzględnienia propozycji oferowanej przez konkurencję (zarówno tę istniejącą, jak i potencjalnych nowych graczy). Wyższa marża czy przewidywalność przychodu generowanego przez stabilną bazę lojalnych klientów (główne atuty posiadania wartościowej marki) pojawią się dopiero wtedy, kiedy koncepcja prowadzenia biznesu będzie spójna ze zmieniającymi się potrzebami i motywami postępowania klientów.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Magazyn
Premium
Dlaczego uważni liderzy lepiej zarządzają zmianą
Samoświadomi i opanowani menedżerowie skuteczniej przeprowadzają swoje zespoły przez okresy niepewności związanej ze zmianami kierunku działania organizacji. Wdrażanie strategicznych zmian ma ogromny wpływ na wyniki przedsiębiorstw. Niezależnie od tego, czy chodzi o zwinne wykorzystanie nowej szansy rynkowej, czy o budowanie długoterminowej odporności. Wielu liderom jest jednak trudno skutecznie przeprowadzić zespół przez ten proces. Takie inicjatywy […]
Premium
W erze cyfrowej zaangażowanie nabiera nowego znaczenia

Automatyzacja bez ludzi nie działa. W erze AI to zaangażowanie, odpowiedzialność i zaufanie stają się nową walutą innowacyjnych organizacji.

chiński e-commerce i social commerce
Premium
Superaplikacje, social commerce i AI, czyli chiński przepis na sukces w e-handlu

Superaplikacje, handel społecznościowy i sztuczna inteligencja tworzą w Chinach nowy model handlu. Ashley Dudarenok tłumaczy, dlaczego przyszłość e-commerce należy do zintegrowanych ekosystemów i inteligentnych agentów AI.

Premium
Zaangażowania można się nauczyć

Zaangażowanie to nie magia, lecz kompetencja. Można je trenować – tak jak empatię, odpowiedzialność czy współpracę – pod warunkiem, że liderzy stworzą ku temu właściwe warunki.

strategie ochrony innowacji
Premium
Jak chronić innowacje przed kopiowaniem

Jak skutecznie bronić innowacji przed kopiowaniem? Czasem wystarczy mądrze zaprojektować produkt – tak, by jego kluczowych elementów nie dało się łatwo odtworzyć ani wykorzystać.

Premium
Efekt domina w zarządzaniu dobrostanem

Kultura dobrostanu staje się nowym filarem przywództwa. Firmy, które inwestują w wellbeing liderów i zespołów, uruchamiają efekt domina – rozwijają kompetencje, wzmacniają kulturę organizacyjną i budują przewagę na rynku.

Wybieram MIT

Cyfrowa transformacja to dziś nie wybór, lecz konieczność. Jak pokazuje doświadczenie Grupy Symfonia, przemyślane inwestycje w technologie potrafią odmienić kierunek rozwoju firmy i stać się impulsem do trwałej przewagi konkurencyjnej.

Premium
Jak zautomatyzować operacje bez nadwyrężania budżetu

Automatyzacja nie musi oznaczać milionowych nakładów. Dzięki tanim i elastycznym technologiom nawet małe firmy mogą usprawnić procesy i zwiększyć produktywność.

środowiska wirtualne w procesie design thinking
Premium
Jak praca zdalna zmienia design thinking

Design thinking wkracza w nowy wymiar. Dzięki środowiskom wirtualnym zespoły mogą współtworzyć, testować i analizować pomysły w czasie rzeczywistym – niezależnie od miejsca i strefy czasowej. To nie tylko narzędzie pracy zdalnej, lecz także przestrzeń do pogłębionej empatii, eksperymentowania i szybszego wdrażania innowacji.

Premium
Strategia zakorzeniona w przyszłości firmy

Technologia bez wizji to tylko narzędzie. Aby automatyzacja miała sens, musi wynikać z celów, wartości i przywództwa – a nie z mody na cyfrowość.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!