Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
STRATEGIA

Andrzej Pośniak: Najlepsze warunki działania dla lokalnych przedsiębiorców

1 czerwca 2013 6 min czytania
Andrzej Pośniak
Andrzej Pośniak: Najlepsze warunki działania dla lokalnych przedsiębiorców

Zmieniając zasady naliczania podatku od nieruchomości, wójt gminy Guzina‑Zdrój stworzył wytwórni wód i napojów Guziczanka niestabilne warunki działania. W wyniku działań urzędu strategiczne dla okolicy przedsiębiorstwo nie wie, jakiej wielkości podatek będzie musiało płacić w kolejnych latach, dlatego musi dążyć do porozumienia z lokalnymi władzami, by przywrócić stabilność i przewidywalność swojej działalności operacyjnej.

Gdy gmina uderza w firmę podatkiem - komentarz nr 2

Sytuacja, w jakiej znalazła się Guziczanka, opisuje dylemat związany z ryzykiem zmiany zakresu opodatkowania, który dotyka w praktyce wielu przedsiębiorców. Mamy tu do czynienia z podatkiem od nieruchomości, którego wysokość jest zależna od decyzji gminy, jej potrzeb budżetowych oraz planów rozwoju. Tymczasem lokalne władze powinny zapewnić działającym na ich obszarze przedsiębiorcom jak najlepsze warunki działania. Dlatego w pełni zrozumiałe jest niezadowolenie zaskoczonego postępowaniem urzędników prezesa firmy, który nie tylko dużo zainwestował w rozwój swojego przedsiębiorstwa, ale również w bardzo dużym stopniu wspierał gminę i jest na jej terenie przedsiębiorcą strategicznym.

Gdy zapadnie oficjalna decyzja o zwiększeniu podatku od nieruchomości, prezes Guziczanki może w myśl regulacji prawnych wykonać kilka działań. Decyzję dotyczącą wymiaru podatku od nieruchomości nałożoną uchwałą rady gminy spółka może zaskarżyć do organu odwoławczego, jakim jest w tym przypadku Sądowe Kolegium Odwoławcze. Jeżeli utrzymałoby ono powyższą decyzję w mocy, przedsiębiorca może skierować sprawę na drogę sądowo‑administracyjną. Ale to może nieść ze sobą szereg konsekwencji: z jednej strony rodzi ryzyko dodatkowych kosztów procesowych oraz ewentualnych odsetek karnych w razie negatywnej decyzji sądu. Z kolei z drugiej strony może być szansą na zniesienie decyzji rady gminy i ustalenie właściwej interpretacji niejasnych przepisów na przyszłość, co spowodowałoby większą pewność przedsiębiorców co do prawa, zakresu opodatkowania oraz większą przewidywalność kosztów prowadzenia działalności. Przedsiębiorca przy pomocy doradców podatkowych powinien przygotować w postępowaniu sądowym wyczerpującą i trafną argumentację w aspekcie właściwej interpretacji pojęcia budowli, która warunkuje zakres opodatkowania. W szczególności można tutaj mieć na myśli nieuprawnioną interpretację rozszerzającą zakres obowiązku podatkowego, która nie ma uzasadnienia systemowego. Przyjęcie takiego rozumienia pojęcia „budowli” skutkuje dużą nieprzewidywalnością dla przedsiębiorców i może znacznie utrudniać ich działania gospodarcze.

Z uwagi na liczbę inwestycji, jakie poczyniła Guziczanka dla gminy, oraz liczbę zaoferowanych miejsc pracy gmina mogłaby rozważyć możliwość wprowadzenia zwolnienia podatkowego o charakterze przedmiotowym bądź podmiotowym, które promowałoby tak znaczących inwestorów lokalnych jak właśnie wytwórnia wód i napojów. Gmina mogłaby również poczynić starania o utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej na tych terenach, co również mogłoby stanowić znaczące wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców. W Polsce wiele gmin, głównie miejskich, w przeszłości wprowadzało ulgi (np. ulga elewacyjna) i zwolnienia przedmiotowe, które przedsiębiorcy mogli skutecznie wykorzystywać do celów optymalizacji podatkowej. Prezes Guziczanki jako pierwszy zainwestował w budowę infrastruktury, z której na pewno będą w przyszłości korzystać inni przedsiębiorcy. Wprowadzenie w tym przypadku ulgi podatkowej wydaje się być w pełni uzasadnione. Dodatkowo, w ramach planowanych przez Guziczankę nowych inwestycji, prezes mógłby zwrócić się do 31 grudnia 2013 roku o regionalną pomoc inwestycyjną wspierającą rozwój i rozbudowę spółki.

Nie bez znaczenia mogą być też działania mniej formalne. Służby prasowe przedsiębiorstwa mogłyby przy użyciu środków masowego przekazu pokazać niezasadność i szkodliwość decyzji gminy o ewentualnym podniesieniu podatku i próbować wpłynąć na jej zmianę. Dzięki mediom również lokalna społeczność dowiedziałaby się o problemie i mogłaby się włączyć w akcję wsparcia przedsiębiorcy, np. poprzez petycje i wnioski zgłaszane do organów gminy. Jeżeli takie działania nie odniosłyby skutku, elektorat, który popiera spółkę, w tym jej liczni pracownicy, będzie mógł rozważyć i zweryfikować decyzję organów gminy w najbliższych wyborach samorządowych.

Prezes Guziczanki jako pierwszy zainwestował w budowę infrastruktury, z której na pewno będą w przyszłości korzystać inni przedsiębiorcy. Dlatego wprowadzenie ulgi podatkowej wydaje się być w tym przypadku w pełni uzasadnione.

Wychodząc poza obszar lokalny, prezes mógłby uruchomić inicjatywę, której celem byłoby wprowadzenie zmian ustawowych w zakresie regulacji dotyczących podatku od nieruchomości w aspekcie uszczegółowienia definicji, zapewnienia transparentności i przewidywalności prawa. Mógłby również podnieść kwestię braku zadośćuczynienia podstawowym standardom legislacyjnym, co upośledza prawa i obowiązki podatników. Być może, dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie wraz z innymi przedsiębiorcami dotkniętymi podobnymi problemami wspólnej inicjatywy, aby wywrzeć odpowiedni wpływ na ustawodawcę poprzez ukazanie skali tego problemu i jego skutków dla całej gospodarki. Gminy często używają podatków lokalnych jako istotnego źródła pozyskania wpływów do budżetu, nie zastanawiając się jednak nad ekonomicznymi konsekwencjami zwiększenia wysokości podatku. Należy pamiętać, że chociaż zakres i wysokość podatków lokalnych jest zależna w głównej mierze od organów gminy, to gmina ma obowiązek korzystać z tego narzędzia w sposób uzasadniony ekonomicznie i społecznie. Wysokość podatku oraz sposób jego ustalenia nie może powodować znacznych utrudnień czy też zahamowania rozwoju lokalnej przedsiębiorczości. Byłoby to sprzeczne z zasadami gospodarowania w gminie, w tym zasadą wspierania rozwoju regionalnego.

To jest komentarz eksperta. Przeczytaj tekst główny »

Gdy gmina uderza w firmę podatkiem 

Krystian Pawłowicz PL, Paweł Kubisiak PL

Zarząd przedsiębiorstwa produkującego napoje zastanawia się, jak postąpić wobec działań władz samorządowych, które dążą do zmiany zasad naliczania podatku od nieruchomości.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

Sztuka nawigowania w niepewnym otoczeniu

Rozpad starego ładu i liczne zawirowania w globalnej gospodarce w ostatnich latach ustawiły wysoko poprzeczkę dla KUKE. Jak instytucja wspierająca polskich eksporterów przygotowała się do działania w czasach podwyższonej zmienności i niepewności? Janusz Władyczak, prezes KUKE, mówi nie tylko o strategicznych inicjatywach, nowym podejściu do klienta i roli intuicji, ale też ma rady dla młodych liderów.

Objął pan stery KUKE tuż przed jednym z najbardziej burzliwych okresów we współczesnej historii: pandemia, wojna w Ukrainie, kryzys energetyczny. Czy czuł się pan przygotowany na zarządzanie organizacją w warunkach tak silnej presji?

Do KUKE dołączyłem tuż przed rozpoczęciem pierwszej kadencji Donalda Trumpa w Białym Domu. Już wtedy pojawiało się coraz więcej przesłanek wskazujących, że dotychczasowy porządek międzynarodowy ulega zmianie, a to może wywołać poważne konsekwencje dla polskich firm i gospodarki, której koniunktura zależy od eksportu. Dla nas oznaczało to konieczność przygotowania się do działania w warunkach dużo większej niepewności i zapewnienia sobie możliwości stosowania niestandardowych rozwiązań. W poprzednich latach KUKE pozostawała dość skostniałą strukturą, nie szukała nowych możliwości rozwoju. Zmiany były zatem konieczne, a ponieważ lubię działać w sytuacjach nieoczywistych, w szczególności takich, które innych przytłaczają, i zawsze widzę w nich szansę, to taki burzliwy okres był dla mnie idealnym środowiskiem. Kluczową rolę w tym odegrał zespół ekspertów, który udało nam się zbudować.

Technologia to zaledwie 5% sukcesu – pozostałe 95% to ludzie

W świecie, w którym digitalizacja stała się koniecznością, sukces zależy nie od samej technologii, lecz od umiejętności jej wykorzystania. O tym, jak multidyscyplinarne podejście, kobiece przywództwo i kultura oparta na bezpieczeństwie psychologicznym pozwoliły Archicom zbudować efektywny cyfrowy ekosystem, opowiada Agata Skowrońska-Domańska, wiceprezeska zarządu firmy.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!