Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Modele biznesowe

Zrównoważony rozwój u podstaw nauki o zarządzaniu

1 grudnia 2021 8 min czytania
Stephen Cummings
Todd Bridgman
Zrównoważony rozwój u podstaw nauki o zarządzaniu

Nowe badania wskazują, że zrównoważone zarządzanie jest podstawową praktyką biznesową, a nie tylko nowoczesnym trendem.

Powszechnie uważa się, że pierwotnym celem nauk o zarządzaniu było promowanie efektywności ekonomicznej i zyskowności. Nowością jest dążenie do celów wyższych niż wyłącznie zarabianie pieniędzy. Ale nawet to nie jest pełnym obrazem nauki o zarządzaniu. U swoich korzeni dziedzina ta zgodna była z ówczesnym myśleniem o celach społecznych organizacji i ideą zarządzania uwzględniającego punkt widzenia szerokiej społeczności interesariuszy. Dzisiejsze rozmowy na temat społecznej odpowiedzialności biznesu nie odchodzą więc od zasad naukowego zarządzania, ale do nich powracają.

Każdy, kto studiował zarządzanie prawdopodobnie wie, że twórcą tej dziedziny jest Frederick Winslow Taylor, który miał obsesję na punkcie efektywności. Koncepcja przypisywana Taylorowi mówiąca, że wydajność ekonomiczna jest podstawową zasadą zarządzania królowała w XX wieku, ale też i na początku naszego stulecia cieszyła się uznaniem. Ekspert w dziedzinie administracji Luther Gulick napisał w 1937 roku, że dla zarządzania „czy to publicznego, czy prywatnego, podstawowym »dobrem« jest efektywność”. Guru zarządzania Peter Drucker powtórzył tę ideę w 1946 roku, stwierdzając, że „celem korporacji jest ekonomiczna efektywność”. Ostatnio Gary Hamel, myśliciel zajmujący się zarządzaniem, utrwalił pogląd, że „zarządzanie zostało wynalezione, aby rozwiązać problem nieefektywności”.

W ciągu ostatniego stulecia menedżerowie z pewnością działali tak, jakby ostateczną miarą wydajności była efektywność ekonomiczna, przejawiająca się w powszechnie stosowanych miernikach, takich jak zwrot z inwestycji, zysk na akcję czy marża zysku.

Jednak nasze nowe badania dowodzą, że nim na znaczeniu zyskała koncepcja Taylora popularny był zupełnie inny pogląd, propagowany przez Louisa Brandeisa (na zdjęciu poniżej). Na początku XX wieku Brandeis był adwokatem i doradcą biznesowym, który zyskał miano „prawnika ludu”. Już wówczas uważał on, że biznes powinien służyć wyższym celom społecznym, co brzmi uderzająco współcześnie. Jego idee stały się popularne i znalazły znaczących odbiorców wśród organizacji, które stosowały i popierały zrównoważone praktyki pracy.

Brandeis – w latach 1916‑1939 pełnił funkcję sędziego w Sądzie Najwyższym USA – był głównym doradcą prawnym ruchu na rzecz ochrony przyrody, którego pomysłodawcami byli prezydent USA Theodore Roosevelt i doradca Gifford Pinchot na przełomie XIX i XX wieku. Ruch ten powstał, by przeciwstawić się dominującemu poglądowi, że amerykański sen daje wolność korzystania z zasobów naturalnych dla zysku finansowego bez względu na koszty środowiskowe czy społeczne.

W 1910 roku w ramach kampanii promującej ochronę przyrody Brandeis przedstawił nowe podejście, które nazwał naukowym zarządzaniem (scientific management – termin ten często niesłusznie przypisuje się Taylorowi). Wykorzystał je w głośnym procesie przeciwko przedsiębiorstwu kolejowemu. Jego niemal monopolistyczne praktyki i ciągłe podwyżki cen szkodziły małym firmom. Brandeis przekonywał, że jeśli kolej zastosuje naukowe zarządzanie w celu ograniczenia strat, będzie mogła utrzymać stabilne ceny, a przy okazji zwiększyć zyski. Na pierwszych stronach poczytnych dzienników pojawiały się artykuły, w których Brandeis nazywany był „Herkulesem prawa”. Po wygranej Brandeis i Roosevelt oznajmili światu, że naukowe zarządzanie to „nowe podejście do przemysłu, którego głównym motywem jest ochrona zasobów naturalnych”.

Co ważne, Brandeis swoje teorie umiał wcielić w życie. Po zwycięstwie stał się najbardziej znanym na świecie konsultantem do spraw zarządzania, a kilka znaczących firm skorzystało z jego pomysłów na to, co dziś możemy nazwać zrównoważoną pracą. Brandeis był konsultantem Williama H. McElwaina z Bostonu, którego firma obuwnicza zwiększyła sprzedaż z 75 957 dolarów w 1895 roku do 8 691 274 (!) dolarów w 1908 roku, co uczyniło ją jednym z największych producentów obuwia na świecie. McElwain zmierzył się wówczas z problemem nazwanym przez  Brandeisa „nieregularnością w zatrudnieniu robotników w fabryce obuwia”. Tę nieregularność zatrudnienia powodowały nieprzewidywalne przestoje zakładów, co sprowadzało na robotników olbrzymie kłopoty. Nie zarabiając, nie mieli na czynsz lub ubezpieczenia. (Dziś nazwalibyśmy ich pracownikami dorywczymi (gig workers).

Jak to ujął Brandeis w przemówieniu inauguracyjnym dla studentów Uniwersytetu Browna w 1912 roku, „ta nieregularność zarówno producentom, jak i robotnikom wydawała się nieunikniona”. Ale dla McElwaina było to zauważalne zło, któremu trzeba było zaradzić. Dlatego tak zależało mu, by rozwiązać problem nieregularności zatrudnienia w swoich fabrykach. Do 1908 roku sprawne zarządzanie oznaczało, że „każdy z tysięcy pracowników mógł liczyć na zarobek przez trzysta pięć dni w roku.”

Brandeis doradzał również domowi towarowemu William Filene’s Sons. W 1912 roku sklep przeniósł się do nowego budynku w Bostonie o powierzchni ponad 9 akrów.  William Filene’s Sons zatrudniał wówczas 2 tyś. osób. Dzięki wskazówkom Brandeisa firma wprowadziła nowe procesy dotyczące warunków pracy i udogodnienia socjalne. Ustanowiła system samorządności, zarządzany przez Stowarzyszenie Spółdzielni Filene (Filene Co‑operative Association), który dawał pracownikom prawo do odwoływania się, a nawet wetowania polityki uznanej za szkodliwą dla ich dobra. Dla pracowników przeznaczono powierzchnię 15 tys. stóp kwadratowych (ok. 1400 mkw.) na ósmym piętrze sklepu Filene’s, które mogli wykorzystać na spotkania, kluby i bibliotekę. Uzgodniono system arbitrażu i wprowadzono płacę minimalną w wysokości co najmniej 8 dolarów tygodniowo, co było dużym postępem w przypadku prac, za które zazwyczaj płacono, jak to określił Brandeis „najniższą możliwą stawkę”.

Brandeis nie był osamotniony w swoim poparciu dla firm realizujących szersze cele społeczne. Pionierka w dziedzinie organizacji Mary Parker Follett w swoich publikacjach podawała przykłady tego, że edukacja zawodowa i różnorodna siła robocza prową do większej kreatywności, za co otrzymała zaproszenia do London School of Economics. Biznesmen Charles Clinton Spaulding, który kierował North Carolina Mutual Life Insurance Company promował podejście oparte na współpracy z pracownikami, budując największą firmę w USA należącą do osób czarnoskórych. Nawet sam wielki Adam Smith, napisał, że ostatecznym celem dobrego zarządzania są dobrobyt społeczny i możliwości dla osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. (Polecamy piąty tom Bogactwa Narodów).

Przywrócenie równowagi w sposobie rozumienia historii zarządzania i pamięci o takich osobach jak Brandeis, Follett i Spaulding pozwala zauważyć, że zrównoważone zarządzanie i działanie na rzecz dobra społecznego, to fundamentalna praktyka, a nie nowomodny wymysł.

Brandeis nie był przeciwnikiem zwiększania korzyści ekonomicznych czy finansowych (podobnie jak Follett, Spaulding czy Smith). Uważał natomiast, że nie powinny być celem samym w sobie. Efektywność ekonomiczna musi być środkiem do innych celów: bardziej zrównoważonej egzystencji mocniejszych więzi społecznych, większej ilości czasu spędzanego na łonie natury. Powinna także służyć zbiorowemu dobrobytowi i większemu zaangażowaniu obywatelskiemu. Brandeis opowiadał się za etycznymi łańcuchami dostaw, twierdząc, że detalista powinien wiedzieć, „czy towary, które sprzedaje, zostały wyprodukowane w godziwych warunkach dla pracowników pod względem płac, godzin pracy i warunków sanitarnych”. Swoje rady dotyczące zarządzania skierowane do William Filene’s Sons , McElwaina i wielu innych opierał na założeniu, że przedsiębiorstwa są motorem postępu i ich celem powinno być ułatwianie obywatelom rozwoju, ponieważ lepsi obywatele budują lepsze społeczności.

Kiedy więc następnym razem będziecie się zastanawiać, w jaki sposób mierzyć wyniki waszej organizacji i czy wprowadzić inne mierniki sukcesu niż efektywność ekonomiczna i wskaźniki finansowe, wiedzcie, że nie działacie wbrew historycznym teoriom zarządzania, ale wbrew pozorom właśnie zgodnie z nimi. Śledząc historię teorii zarządzania można znaleźć wiele inspirujących przykładów.

.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Chief Geopolitics Officer: odpowiedź na zmienność świata

W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.

Europejski Kongres Finansowy 2025 Europejski Kongres Finansowy 2025 pod znakiem geopolityki, bezpieczeństwa i transformacji

W ostatnich latach mapa ryzyk geopolitycznych i gospodarczych uległa gwałtownej zmianie. Agresywna polityka Rosji, napięcia na linii USA–Chiny oraz zmagania liberalnych demokracji z ruchami populistycznymi redefiniują globalny porządek. Europa staje przed fundamentalnymi pytaniami o bezpieczeństwo, integrację i odporność instytucjonalną. To właśnie o tych kluczowych zagadnieniach będzie się toczyć dyskusja podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbędzie się 2–4 czerwca w Sopocie.

EKF to jedno z najważniejszych spotkań finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej

EKF ma miejsce w Sopocie. W ciągu trzech dni odbędzie się szereg nieskrępowanych debat, podczas których poruszane będą kluczowe tematy wynikające z sytuacji geopolitycznej i narastającej niepewności co do relacji gospodarczych, handlowych i finansowych na świecie, ale także tematyka stabilności europejskiego i polskiego systemu finansowego. Ich owocem będą rekomendacje dotyczące zmian systemowych w polityce gospodarczej, służące bezpiecznemu i zrównoważonemu rozwojowi.

Jak narzędzia GenAI mogą, a jak nie mogą pomóc w prezentacji

Narzędzia GenAI mogą pomóc nam zaoszczędzić czas podczas zbierania materiałów i pisania prezentacji. Jednak liderzy powinni unikać wykorzystywania GenAI zbyt wcześnie w kreatywnym procesie tworzenia prezentacji. Przekaz trafia do odbiorców wtedy, gdy nawiążą z nim więź, a ta więź wynika z trzech bardzo ludzkich umiejętności: naszej zdolności do projektowania strategicznego przekazu, naszej kreatywnej oceny oraz naszej empatii.

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: Jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!