Rola wielkich firm w gospodarce jest trudna do przecenienia. Dość przypomnieć, że ostatni światowy kryzys gospodarczy zaczął się od kłopotów dwóch wielkich firm amerykańskich działających na rynku kredytów hipotecznych. Ewentualne bankructwo kilku firm z grona 500 największych w Polsce i nieuchronne kłopoty sieci powiązanych z nimi mniejszych dostawców całkowicie odmieniłyby sytuację gospodarczą mierzoną za pomocą wskaźników w rodzaju wzrostu PKB i poziomu bezrobocia. Z tego powodu w Międzynarodowym Centrum Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego prowadzimy badanie „Perspektywa prezesów”, kierowane do grona prezesów zarządów 500 największych przedsiębiorstw w kraju według „Listy 500” Rzeczpospolitej, którego celem jest zrozumienie uwarunkowań rozwoju największych firm działających w Polsce.
Paradoks optymizmu prezesów
W tegorocznym badaniu „Perspektywa prezesów” postanowiliśmy sprawdzić, jakie są oczekiwania prezesów odnośnie do perspektyw rozwoju ich firm. Interesował nas też kontekst globalizacji polskiej gospodarki. Badaliśmy oceny wpływu zjawisk o kluczowym znaczeniu dla światowej gospodarki jako ryzyka w realizacji strategicznych zamierzeń.
W obszarze dotyczącym oczekiwanego wzrostu wyniki naszego badania okazały się optymistyczne. Ponad 75% prezesów spodziewa się wzrostu swoich przedsiębiorstw w najbliższych 12 miesiącach, w tym 24% mówiło o wzroście dynamicznym. Dla porównania − niewielkiego spadku spodziewa się jedynie 5% prezesów, a żaden nie oczekuje dynamicznego spadku wielkości swojej firmy.
Uzupełnieniem badania sondażowego, które jest źródłem informacji o optymistycznym nastawieniu prezesów, były wywiady bezpośrednie z liderami 11 firm. Ich celem było zrozumienie kontekstu różnych branż i pogłębienie wiedzy o wyzwaniach prezesów. Analiza wywiadów wykazuje, że w beczce słodkiego optymizmu jest solidna łyżka dziegciu. Prezesi, z którymi rozmawialiśmy, oczekują gorszej koniunktury dla całej gospodarki, wskazując potrzebę radzenia sobie z kryzysem i wypracowania metod osiągania rezultatów w warunkach słabnącej koniunktury w Polsce. Wspominał o tym Tomasz Boruc, prezes Onninen: „W naszej branży największym zagrożeniem zewnętrznym byłby pogłębiający się i przedłużający kryzys. Już dziś odczuwamy brak mechanizmów inwestycyjnych ze strony banków oraz środków finansowych na inwestycje mieszkaniowe”.
Wydaje się, że kiedy tak wielu prezesów oczekuje wzrostu swoich przedsiębiorstw przy jednoczesnym spadku dynamiki całego rynku, mamy do czynienia z paradoksem. Czy jest możliwe, że zdecydowana większość wiodących firm w Polsce będzie rosła w czasach gorszej koniunktury w kraju? Jakie są oczekiwane źródła rozwoju firm, których prezesi oczekują zwolnienia gospodarczego w Polsce?
Rozwój w ramach międzynarodowej korporacji
Ponad 50% z 500 największych firm działających w Polsce to oddziały międzynarodowych koncernów. Tak wysoki udział firm zagranicznych w strukturze tworzenia wartości gospodarki nie występuje w żadnym innym kraju podobnej wielkości na świecie. Dlatego naszą analizę zaobserwowanego paradoksu optymizmu prezesów zaczynamy od kwestii poruszanych przez liderów oddziałów dużych koncernów działających w Polsce. W naszych rozmowach zwracali oni uwagę na pewne ograniczenia swobody decyzji o priorytetowych kierunkach strategii, a jednocześnie wskazywali znaczące szanse rozwoju, dające zakorzenienie w międzynarodowej strukturze. Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric Polska, podkreślał, iż zarządzana przez niego firma uczestniczy w formułowaniu strategii grupy i równocześnie jest odpowiedzialna za jej wdrażanie w Polsce. Strategia opracowywana przez centralę firmy bierze pod uwagę lokalne otoczenie rynkowe poszczególnych krajów, a jednocześnie odpowiada na trendy ogólnoświatowe, które dotyczą nas wszystkich. Aktywność polskich oddziałów międzynarodowych korporacji jest jedynie fragmentem pełnego łańcucha wartości koniecznego do funkcjonowania całego przedsiębiorstwa, lecz jednocześnie pozostaje ważnym elementem innych gospodarek, pozwalającym wykorzystać lokalną specjalizację w celu osiągnięcia globalnego efektu skali.
Umiędzynarodowienie a perspektywy wzrostu polskich firm

Poza konkurowaniem o rynek konsumentów na rynku krajowym liderzy oddziałów firm międzynarodowych uczestniczą w wewnętrznej rywalizacji z innymi oddziałami swojej firmy o inwestycje i projekty generujące wysoką wartość dodaną. Pozycja oddziałów w międzynarodowej strukturze zależy od wielkości rynku oraz wyjątkowych kompetencji, jakie można na nim znaleźć. O szansach z tym związanych mówił były prezes koncernu energetycznego ABB w Polsce, a obecnie dyrektor grupy krajów ABB na Rosję, kraje bałtyckie, Azję Centralną i kraje kaukaskie − Mirosław Gryszka. Uważa on, że wzrost ABB w Polsce, będącej częścią dużej firmy globalnej, jest rezultatem polityki grupy na świecie. Dodaje też, że naszym sprzymierzeńcem jest nasze położenie – jesteśmy „małymi Chinami Europy”, gdyż mamy sporą gospodarkę, duży potencjał rynkowy, a nasze potrzeby konsumpcyjne i inwestycyjne pozostają niezaspokojone. Zasoby ludzkie, w postaci dobrze wykwalifikowanych i nieźle wykształconych pracowników, są także spore. Presja na płace w Polsce jest proporcjonalna do naszego rozwoju gospodarczego. Relatywny wzrost pensji w stosunku do PKB jest niższy niż we wszystkich innych krajach europejskich. W związku z powyższym Polska jest atrakcyjna i jako miejsce, i jako eksporter.
Poza konkurowaniem o rynek konsumentów na rynku krajowym liderzy oddziałów firm międzynarodowych uczestniczą w wewnętrznej rywalizacji z innymi oddziałami swojej firmy o inwestycje i projekty generujące wysoką wartość dodaną.
W wewnętrznej rywalizacji polskie oddziały wypadają często korzystnie i odgrywają rolę udziałowców współtworzących strategię grupy oraz wielkie, globalne przedsięwzięcia. To może częściowo wyjaśniać zaobserwowany paradoks, w którym wielu prezesów oczekuje wzrostu swojej firmy przy równoczesnym przewidywaniu słabszej koniunktury na polskim rynku.
Umiędzynarodowienie działalności
Wobec przewidywania ograniczonych perspektyw rozwoju na rynku polskim uwagę zwraca wysoka, czwarta, pozycja ekspansji zagranicznej (29,3% wyborów prezesów) wśród strategicznych inicjatyw, jakie zrealizują spółki oczekujące wzrostu działalności (w tegorocznym badaniu na trzech pierwszych miejscach w opinii prezesów znalazły się: konieczność ciągłej poprawy efektywności – 60% wyborów, zwiększenie sprzedaży do obecnych klientów − 34,5% wyborów, oraz potrzeba automatyzacji i inwestycji IT − 30%). Ta opcja rozwoju jest szczególnie ważna dla polskich firm, które stopniowo wchodzą na drogę umiędzynarodowienia działalności. Nadzieje z tym związane wyraził w prowadzonym w ramach badania wywiadzie Rafał Juszczak, prezes Getin Holding: „Oczekujemy dynamicznego wzrostu, głównie w wyniku działalności poza Polską. Nasza działalność w Rosji, na Białorusi i Ukrainie bardzo się rozwija, nie tylko w efekcie wzrostu niewielkiej bazy podmiotów, która stale się rozwija, ale także dzięki naszemu wyjątkowemu modelowi biznesowemu i konsekwencji w podejmowanych działaniach, co inni już starają się jedynie naśladować”.
Polskie firmy próbują coraz aktywniej zaistnieć w przestrzeni międzynarodowej i znaleźć dla swojej działalności niszę oraz formułę działania pozwalającą na długotrwały rozwój. Tak działa np. spółka Ochnik. Jej współwłaściciel i członek zarządu Marcin Ochnik uważa, że jej model biznesowy jest unikalny i nie ma podobnej firmy w Europie. Porównywanie się z najlepszymi, korzystanie z ich wzorców, a następnie tworzenie innowacyjnych, wygrywających strategii jest klasyczną drogą przyśpieszonego umiędzynarodowienia. Na taką ścieżkę rozwoju coraz większej grupy dużych polskich firm wpływ mają zapewne konkurowanie i współpraca w charakterze dostawców ze światowymi gigantami, o których znaczeniu w polskiej gospodarce pisaliśmy wcześniej. Mamy do czynienia z przenikaniem wzorców konkurencji, standardów działania i wiedzy. Firmy, które wytrwały jako samodzielne podmioty, zaczynają być zdolne do ekspansji i gry na dużo większych terytoriach gospodarczych, co częściowo tłumaczy zaobserwowany paradoks oczekiwań. Menedżerowie tych firm z reguły sceptycznie oceniają szanse rozwoju polskiej gospodarki, ale pozostają optymistami co do szans rozwoju swoich firm w wyniku postępującego umiędzynarodowienia działalności.
Umiędzynarodowienie a perspektywy wzrostu polskich firm

Śledzenie trendów na rynkach, od których zależą wyniki firm już umiędzynarodowionych, w wielu wypadkach skutkuje większą ostrożnością ich prezesów. Tak jest w przypadku firmy Steico w Polsce, której prezes Steffen Zimny oczekuje w bieżącym roku niewielkiego wzrostu z tytułu rozwoju sprzedaży: „80% naszej produkcji stanowi eksport i choć ceny są pod dużą presją, wolumen sprzedaży jest zadowalający. Wzrost mógłby być większy, jeśli poprawiłyby się wskaźniki makroekonomiczne oraz koniunktura na rynkach europejskich, szczególnie na południu Europy, który to rejon, obok Niemiec, jest jednym z naszych największych rynków”.
Rozwój w rosnących segmentach polskiego rynku
Mimo ostrożnych ocen potencjału rozwojowego polskiej gospodarki są branże, w których oczekiwanie wzrostu wewnętrznego w Polsce jest dominujące i daje ważne argumenty w rywalizacji o inwestycje i ustalanie strategicznych priorytetów. Ma to szczególne znaczenie na rynkach, które w skali całego świata przechodzą okres radykalnej transformacji. Andrzej Dulka, prezes Alcatel Lucent, zauważył, że wyzwaniem dla jego organizacji pozostaje to, iż działa ona na niezwykle dynamicznym rynku, a dostosowanie wewnętrznego tempa zmian do wymogów rynku globalnego nie jest proste. Jednocześnie podkreślił, że w przypadku branży IT oraz nowych technologii na świecie można zauważyć korelację pomiędzy wzrostem gospodarczym kraju a jego poziomem rozwoju sieci szerokopasmowych. Wynika z niej, że polski rynek także musi się rozwijać.
Na rozwój rynku w Polsce, oparty na lokalnym potencjale oraz zasobach, liczą przede wszystkim prezesi firm niemających oparcia w międzynarodowych korporacjach. Maciej Adamkiewicz, prezes Grupy Adamed, mówił o tym zagadnieniu w branży farmaceutycznej: „Mamy niezwykle cenny zasób i przewagę wynikającą z systemu kształcenia lekarzy, który należy do najlepszych na świecie. Nasi lekarze i farmaceuci są uznawani za najbardziej kreatywnych i w wielu zagranicznych laboratoriach odgrywają kluczową rolę w procesie tworzenia innowacji i nowych leków. Mam nadzieję, że ich talenty przyczynią się do rozwoju branży farmaceutycznej nie tylko w USA, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii czy Francji, ale przede wszystkim przełożą się na sukcesy polskich firm farmaceutycznych, pozwalając naszemu krajowi uzyskać przewagę konkurencyjną względem innych krajów”.
Polskie firmy ostrożnie podchodzą do kwestii ekspansji zagranicznej. Potwierdza to Stanisław Bogacki, prezes Solar Company: „Mamy w planach wyjście poza granice Polski i podjęliśmy kroki w tym kierunku. Niemniej jednak dziś najważniejszym źródłem naszych przychodów jest rynek polski”.
Ekspansja międzynarodowa oraz wzmacnianie pozycji i roli polskich oddziałów w ramach międzynarodowych korporacji to dziś kluczowe źródła wzrostu największych firm działających w Polsce. Coraz częściej czynniki te są ważniejszym motorem wzrostu tych przedsiębiorstw niż sprzedaż realizowana na lokalnym rynku.