Getthebox to polski start‑up, którego pomysł biznesowy najłatwiej wytłumaczyć przez analogię. Jego działanie przypomina coraz popularniejszą w Polsce platformę BlaBlaCar, w ramach której zwykli kierowcy – realizując własną podróż – odpłatnie zabierają dodatkowych pasażerów. W przypadku Getthebox zamiast dodatkowych pasażerów pojawiają się jednak dodatkowe paczki, a tym samym kierowcy zgadzają się na przyjęcie dodatkowej roli kuriera.

Pomysł
Jak w większości współczesnych start‑upów, wszystko opiera się na aplikacji łączącej potencjalnych klientów z kierowcami. Ci pierwsi zgłaszają chęć przewiezienia paczki i wyznaczają kwotę, jaką chcą zapłacić. Jeśli będzie zbyt niska, ryzykują, że nie znajdą się chętni. Jeśli ponadprzeciętnie wysoka, zwiększają szanse na bardzo szybką przesyłkę. Natomiast kierowcy zalogowani do aplikacji mogą dzięki niej sprawdzić, czy w ramach planowanej trasy mogą coś przewieźć – i za ile. Mając te informacje, decydują, czy chcą przy okazji pełnić rolę kuriera. Natomiast Getthebox otrzymuje 2 zł od każdej przewiezionej paczki.
Problemy wieku dziecięcego
Są. Naturalnie pierwszym z nich jest potrzeba zbudowania skali i przekroczenia punktu krytycznego, po którym liczba proponowanych przesyłek rzeczywiście zachęci kierowców do częstego sprawdzania aplikacji, zaś klientom da pewność, że szybko znajdą możliwość przesłania paczki. To ważne i trudne wyzwanie, tym bardziej że Getthebox musi zmierzyć się także z konkurencją funkcjonującą na podobnych lub zbliżonych zasadach, np. Jadezabiore, Poyade albo – na dłuższych dystansach – Travelpost.
Kolejna ważna kwestia to bezpieczeństwo przesyłek. Na razie nie są one automatycznie ubezpieczane (w przeciwieństwie chociażby do przejazdów za pośrednictwem BlaBlaCar), natomiast start‑up zwraca w razie problemów wartość przesyłki do wysokości 500 zł. Klienci mogą też sami podnieść poziom bezpieczeństwa, zwłaszcza droższych przesyłek, zapisując numery rejestracyjne samochodu okazjonalnego kuriera czy prosząc go o okazanie prawa jazdy lub dowodu osobistego. Oczywiście tylko prosząc – nie mają prawa tego wymagać.