Reklama
LETNIA PROMOCJA! Odbierz 50% rabatu na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - oferta do 15.08.2025
Komunikacja
Magazyn (Nr 10, wrzesień 2021)

Dobre dane produktowe równie ważne jak sam produkt

1 września 2021 7 min czytania
Materiał Partnera
Dobre dane produktowe równie ważne jak sam produkt

Według ostatniego raportu Gemiusa E‑commerce w Polsce w 2020 roku dla 68% e‑kupujących informacje znalezione w internecie stanowią zachętę do wizyty w sklepie stacjonarnym.

Partnerem materiału jest GS1 Polska

NIEZMIERNIE ISTOTNE JEST WIĘC, aby dane produktowe, które klient widzi w internecie, były wiarygodne, kompletne i rzetelne, aby produkt był jednoznacznie identyfikowalny. Wszyscy znamy grę w „znajdź różnicę”. Gracz widzi dwa niemal identyczne obrazki i porównując je, musi znaleźć 5, 10 czy 15 różniących je szczegółów. Taka zabawa jest dobra dla ćwiczenia koncentracji uwagi, nie sprawdzi się jednak w przypadku, gdy rozwijamy sklep internetowy czy wystawiamy swoje produkty na internetowych platformach sprzedażowych i walczymy o klienta i wyższą sprzedaż.

Potrzebujemy dobrej jakości danych produktowych

Dane dobrej jakości to wszystkie informacje, które pozwalają precyzyjnie opisać produkty, a po opracowaniu zdigitalizowanej ich wersji pozwalają na przygotowanie dla nich tzw. cyfrowego bliźniaka. Dobrze przygotowane informacje produktowe są kluczowe w kreowaniu pozytywnych doświadczeń klientów.

W sprzedaży tradycyjnej konsument w kontakcie z produktem wykorzystuje wszystkie swoje zmysły, może dotknąć produktu, powąchać go, sprawdzić wielkość, a nierzadko spróbować. W przestrzeni internetowej klienci oceniają towar tylko na podstawie tego, co widzą czy słyszą.

I od jakości tego przekazu zależy sukces lub porażka sprzedającego, czyli to, czy klient zrealizuje zakup, czy jednak porzuci koszyk i nigdy do nas nie wróci. Słabej jakości dane produktowe generują koszty, w tym koszty zwrotów. Warto więc zadbać o stworzenie dobrej jakości własnego katalogu produktowego. Każdy produkt w katalogu powinien mieć swój własny identyfikator.

Jedynym identyfikatorem występującym na rynku, mającym zasięg globalny, jest numer GTIN (dawniej kod EAN), czyli Globalny Numer Identyfikacji Produktowej, który w sposób jednoznaczny, i to w skali całego świata, identyfikuje produkt. Taka identyfikacja jest niezbędna dla poprawnej budowy katalogów produktowych. A poprawny katalog produktowy zwiększa zadowolenie klienta, który szybciej znajdzie towar, którego szuka, z uwzględnieniem ważnych dla niego cech.

Z numerem GTIN mamy większe szanse, że klient wyszuka nasz produkt i go kupi. W numerze GTIN zaszyta jest również informacja o firmie, która jest właścicielem marki produktu oznaczonego tym identyfikatorem. Stosowanie go wzmacnia potwierdzenie oceny autentyczności.

GTIN jest jednym z atrybutów wyszukiwania w Google’u. Algorytmy wyszukiwarki biorą go pod uwagę od kilku lat. Z badań Google’a wynika, że zastosowanie identyfikatora GTIN przy opisie oferty umożliwia lepsze łączenie danych produktowych z frazami wpisanymi przez użytkowników do wyszukiwarki, strony internetowe sprzedawców mają nawet o 40% więcej odsłon, a to z kolei przekłada się na wzrost konwersji do 20%. Z tego powodu amerykański koncern w lutym 2017 roku wprowadził obowiązek stosowania GTIN w Google Ads i Google Shopping w Polsce. To spowodowało również, że coraz więcej sklepów internetowych wprowadza numery GTIN na kartach produktów.

Każdy przedsiębiorca, który jest producentem, importerem czy właścicielem marki, powinien zadbać, aby wszystkie jego produkty posiadały numer GTIN. Może go uzyskać, zgłaszając się do GS1 Polska (www.gs1pl.org) – jednej ze 115 organizacji krajowych, które zarządzają standardami GS1.

Chcąc stworzyć własny katalog produktowy na potrzeby sklepu internetowego, warto skorzystać z otwartej platformy eProdukty, którą zarządza GS1 Polska. Główną korzyścią korzystania z platformy eProdukty jest przede wszystkim możliwość zweryfikowania i poprawienia jakości własnych baz produktowych. A to z kolei oznacza eliminację błędnych zapisów i zdublowanych produktów w bazie, mniejszą pracochłonność podczas przyjmowania towaru do magazynu i jego późniejszym wydaniu, mniej problemów i szybszą weryfikację produktu na platformach sprzedażowych. Dobrze przygotowana i uporządkowana baza produktowa pozwala na sprawną i skuteczną digitalizację posiadanych danych i lepsze planowanie procesów logistycznych.

Na platformie eProdukty znajduje się ponad 36 milionów produktów zidentyfikowanych numerem GTIN z prefiksem 590 (prefiks nadawany przez GS1 Polska), a już wkrótce eProdukty połączą się z Globalnym Rejestrem GS1, co pozwoli polskim przedsiębiorcom na weryfikację także innych, zagranicznych numerów GTIN. Dobre dane produktowe to także uporządkowane dane strukturalne strony internetowej. Dane strukturalne to dane zapisane przy wykorzystaniu zestawu specjalnych znaczników, za pomocą których oznaczane są typy treści zamieszczone w witrynie, tak by zostały one właściwie zrozumiane przez roboty wyszukiwarek. Dane strukturalne pozwalają wyszukiwarkom prawidłowo zinterpretować, jaki rodzaj zawartości znajduje się w określonym fragmencie podstrony i jakie jest jej znaczenie. Znaczniki danych strukturalnych umieszczone na stronie internetowej pomagają wyszukiwarkom zrozumieć informacje na niej zawarte i dostarczają bogatszych wyników wyszukiwania. Warto więc przy porządkowaniu danych strukturalnych zaimplementować standard GS1 SmartSearch (jedyne oficjalne rozszerzenie schema.org), czyli standard opisu produktu dla twórców stron internetowych. GS1 SmartSearch obejmuje zestaw standardowych znaczników i wytycznych do opisu danych na stronach internetowych, tak aby treści oznaczone w ten sposób były łatwiej znajdowane przez wyszukiwarki. GS1 SmartSearch bazuje na numerze GTIN i zawiera ponad 300 atrybutów opisujących produkty z różnych kategorii. Przeprowadzone przez zespół GS1 pilotażowe wdrożenie standardu na wybranych sklepach internetowych wykazało, że w wyniku implementacji witryna internetowa zyskuje:

• większą liczbę użytkowników (średnio o 85%);
 • większą liczbę odsłon (średnio o 92%);
 • zmniejszenie współczynnika odrzuceń (średnio o 15%).

Numery GTIN pomagają dokładnie zrozumieć, co jest sprzedawane. Dzięki tej wiedzy największa wyszukiwarka na świecie Google może zwiększyć skuteczność reklam, dodając cenne szczegóły dotyczące produktu i wyświetlając reklamę w bardziej odpowiedni dla użytkowników sposób. Oznacza to również, że reklamy mogą być wyświetlane w większej liczbie miejsc w Google’u, na YouTubie i witrynach partnerskich. Sprzedający, którzy dodali prawidłowe numery GTIN do swoich danych produktów, odnotowali wzrost współczynników konwersji nawet o 20%. Numer GTIN staje się obowiązkowym atrybutem produktowym na platformach sprzedażowych, takich jak Amazon, eBay czy Allegro. Muszą one bowiem skutecznie zarządzać ogromnymi katalogami produktów, dlatego potrzebują od sprzedawców jednoznacznych identyfikatorów. Dzięki lepszemu zrozumieniu tego, co firmy sprzedają, mogą wprowadzać ulepszenia, które pomogą klientom w łatwiejszym wyszukiwaniu i porównywaniu ofert, co ostatecznie ułatwi zakupy. Pełna informacja o produkcie jest kluczowa, bo jak pokazują badania, 70% danych o towarze konsument pozyskuje z internetu. Niezależnie od kanału, w którym później dokona zakupu, dane pomagają mu podjąć decyzję. A dobre dane pomagają podejmować dobre decyzje.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak Polska przegoniła Szwajcarię? Sukces, o którym trzeba mówić!

Według MFW, Polska w tym roku awansuje na 20. miejsce wśród największych gospodarek świata, zastępują Szwajcarię na ostatnim miejscu tego prestiżowego rankingu. To wydarzenie ma charakter symboliczny i jest efektem transformacji gospodarczej Polski oraz dynamicznego rozwoju w ostatnich latach. Genezę tego sukcesu analizuje dr Marcin Piątkowski, w niezwykły sposób opowiadając o „polskim cudzie gospodarczym”.

GenAI w marketingu: od eksperymentów do strategii

Dyrektorzy marketingu na całym świecie redefiniują swoją rolę dzięki GenAI – od automatyzacji po wzrost przychodów. Najnowsze badanie BCG pokazuje, że 83% CMO z optymizmem patrzy na generatywną sztuczną inteligencję, a 71% planuje wielomilionowe inwestycje w jej rozwój. GenAI nie tylko zmienia sposób tworzenia treści i personalizacji ofert, ale także staje się fundamentem agentowych rozwiązań obsługujących klientów w czasie rzeczywistym. W artykule analizujemy, jak GenAI ewoluuje z narzędzia eksperymentalnego do kluczowego komponentu strategii marketingowej – i co to oznacza dla przyszłości tej funkcji w firmie.

Dyskryminacja ze względu na wiek Zdemaskuj ukryty ageizm w twojej organizacji
Jak liderzy mogą identyfikować uprzedzenia wpływające na pracowników oraz klientów? Oto pięcioczęściowy model audytu ageizmu, zawierający praktyczne pytania, które zainicjują kluczowe rozmowy i pomogą wprowadzić zmianę w organizacji. Wiele firm wciąż nie wykorzystuje potencjału rosnącej „gospodarki długowieczności”, czyli wartości ekonomicznej, jaką tworzą osoby po 50. roku życia jako konsumenci i pracownicy. Biznes często pomija tę […]
Ilustracja przedstawiająca lidera biznesowego analizującego mapę scenariuszy na ekranie dotykowym — symboliczna reprezentacja podejścia opartego na myśleniu strategicznym w warunkach radykalnej niepewności. Planowanie scenariuszy w obliczu radykalnej niepewności

W czasach głębokiego chaosu liderzy muszą przeciwdziałać paraliżowi decyzyjnemu — poprzez świadome i szerokie tworzenie mapy możliwych scenariuszy.

„Jaki jest najlepszy scenariusz, który możesz logicznie opisać?” — to pytanie słyszę regularnie jako badacz i doradca, który od ponad trzech dekad analizuje przyszłość u zbiegu technologii, społeczeństwa i gospodarki politycznej. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: nie istnieje coś takiego jak „najlepszy scenariusz”. Ani „najgorszy”. Przyszłość kształtowana przez ludzi to zawsze mieszanka niezrozumianych i niewyobrażalnych zagrożeń i szans.

Czym więc różnią się od siebie kolejne epoki? Zakresem i intensywnością niepewności, z jaką mierzą się decydenci — próbując wzmacniać pozytywne skutki zmian, a minimalizować ich negatywne konsekwencje.

To ważna obserwacja, bo politycy, prezesi, rynki finansowe i zwykli ludzie mają jedną wspólną cechę: nie znoszą radykalnej niepewności. Ona podważa sens ich działania i sprawia, że realizacja celów wydaje się niemożliwa.

Opór motorem postępu Pięć sposobów, w jakie liderzy mogą przekuć opór w postęp

Umiejętne reagowanie na opór lub sceptycyzm ze strony podwładnych to jedna z najważniejszych kompetencji, jakie może posiadać lider. Szczególnie w okresach zmian, takich jak powrót do biura po pandemii. Sprzeciw może dotyczyć poszczególnych decyzji lub całej polityki organizacyjnej oraz przybierać bardzo różne formy. Sięgają one od wyrażania wątpliwości i zadawania pytań, po otwarty opór, a nawet sabotaż.

zaufanie do AI Czy ufam, bo brzmi mądrze? Zaufanie poznawcze w interakcji człowiek–AI

Sztuczna inteligencja coraz częściej staje się naszym „domyślnym doradcą”. Pomaga nam w zakupach, decyzjach kadrowych czy diagnostyce medycznej. W rzeczywistości przeładowanej danymi i informacyjnym szumem AI filtruje, analizuje i podsuwa decyzje. Dla użytkownika to wygoda. Dla organizacji – potencjalna pułapka.

Pojawia się bowiem zasadnicze pytanie: kiedy i dlaczego ufamy rekomendacjom AI? I czy nasze zaufanie jest efektem racjonalnego osądu, czy może jedynie złudzeniem poznawczym?

Współpraca księgowego i controllera Controller i księgowy – jak wspólnie „dopłynąć” do celu

Poznaliście mnie jako praktyka zakochanego niezmiennie w księgowości i controllingu. A jednak bywam też członkiem załogi, który… uczy się, jak nie wypaść za burtę podczas rodzinnych rejsów. Uwielbiam żeglowanie z bliskimi, ale nie ukrywam, że to nie tylko słońce, wiatr i szanty. Przede wszystkim to dla nas szkoła współpracy, zaufania i szybkiego reagowania na zmienne warunki. Na jachcie każdy ma swoją rolę, a sukces rejsu zależy od tego, czy potrafimy działać razem. I właśnie ta żeglarska perspektywa pozwala mi z dystansem, ale i z humorem spojrzeć na współczesne wyzwania w finansach – bo czy to na wodzie, czy w firmie, bez współpracy daleko nie popłyniemy.

BYOD_bring your own device BYOD wraca z nową siłą

Przez lata kojarzony z elastycznością i oszczędnościami, model Bring Your Own Device znów zyskuje na popularności – tym razem w realiach pracy zdalnej i hybrydowej. Jednak współczesne zagrożenia, zwłaszcza cybernetyczne, sprawiają, że BYOD staje się poważnym wyzwaniem strategicznym. Czy liderzy są gotowi na nowe ryzyka związane z prywatnymi urządzeniami w służbowym środowisku?

Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens

Ugrzązłeś w miejscu zawodowo? Przeniesienie się na inne, ale równorzędne stanowisko w firmie wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak może być właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wydłużony w czasie proces awansów i słabszy rynek pracy sprawiły, że wiele osób czuje, jakby utkSama kilkukrotnie zmieniałam stanowisko na równorzędne, a zdarzyło się nawet, że przeszłam „niżej” pod względem władzy i odpowiedzialności, z kilku powodów.nęło w miejscu. Rozwiązaniem może być zmiana stanowiska na inne, ale wciąż w obrębie tej samej firmy. Taki ruch może pomóc się rozwijać, pozostać zaangażowanym i zacieśniać współpracę między różnymi działami.

Grafika promocyjna w czerwonej kolorystyce prezentująca książkę dr n. med. Anny Słowikowskiej pt. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie”. Po lewej stronie znajduje się biały napis: „MIT SMRP poleca książkę dr Anny Słowikowskiej”. Po prawej stronie okładka książki z dużym sercem z wykresu EKG na tle, tytułem i nazwiskiem autorki. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie” – recenzja

Niejeden lider biznesu przekonał się zbyt późno, że największe zagrożenie dla jego imperium czaiło się nie na rynku, lecz we własnej piersi. W salach posiedzeń zarządów rzadko dyskutuje się o stanie tętnic prezesa – a przecież mogą one zaważyć na losach firmy równie mocno, co wyniki finansowe. Od lat korporacyjna kultura hołubi samopoświęcenie i żelazną wytrzymałość, przymykając oko na tlący się pod garniturem kryzys zdrowotny. Paradoksalnie ci sami menedżerowie, którzy szczycą się troską o swoje zespoły i deklarują dbałość o work-life balance, często ignorują własne symptomy i potrzeby ciała. Serce w dobrym stylu, książka dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego, stawia prowokacyjne pytanie: czy potrafisz zarządzać swoim zdrowiem równie świadomie, jak zarządzasz firmą? Autorzy nie mają wątpliwości, że zdrowie – a zwłaszcza serce – lidera to nie fanaberia, lecz strategiczny priorytet każdego człowieka sukcesu i każdej organizacji.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!