Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

Nowe pole rywalizacji

21 lutego 2020 14 min czytania
Anna Bogumił
Aleksander Krakowski
Jakub Pawlak
Nowe pole rywalizacji

Coraz powszechniejsza obecność robotów we współczesnym biznesie stawia przed firmami nowe wyzwania. Niektóre aspekty ich działalności – takie jak obsługa klienta czy zarządzanie zasobami ludzkimi – trzeba będzie stworzyć praktycznie od podstaw. Organizacje, które odpowiednio przygotują się do tych przemian, mają szansę na istotne zwiększenie swojej konkurencyjności.

Jeszcze kilka lat temu polskie przedsiębiorstwa produkcyjne mogły sobie pozwolić na konkurowanie przede wszystkim ceną, z czasem jednak to źródło konkurencyjności okazało się niewystarczające. Wówczas koniecznością stało się zwiększanie efektywności procesowej przy użyciu metodyki lean (szczupła produkcja), rodem z zakładów produkcyjnych koncernu Toyota. Esencją szczupłej organizacji pracy produkcji jest stopniowe ograniczanie strat powstających podczas procesu wytwarzania. Jednak i to źródło konkurencyjności zdaje się obecnie wyczerpywać. Potwierdza to badanie jakościowe, które przeprowadził ICAN Research wśród przedstawicieli najlepszych w swoich branżach firm produkcyjnych, inwestujących w robotyzację na różnych etapach produkcji. Przedsiębiorstwa, które badaliśmy, produkują dobra szybko zbywalne. Celowo nie uwzględniono w badaniu branży motoryzacyjnej, która już dziś jest mocno zautomatyzowana i zrobotyzowana.

Obydwa te pojęcia – automatyzacja i robotyzacja – są często używane zamiennie. Ważne jest jednak podkreślenie różnicy między nimi. Automatyzacja oznacza po prostu wykonywanie powtarzalnych czynności bez udziału człowieka. Robotyzacja oznacza także powierzenie pracy ludzkiej maszynie, ale tym razem chodzi o zadania wymagające znacznie większej elastyczności, łatwiej poddające się modyfikacjom, takie jak przezbrojenie linii produkcyjnej czy skierowanie urządzenia do innych zadań. Postęp technologiczny sprawił, że możliwości wykorzystania robotów w firmie produkcyjnej są obecnie bardzo szerokie. Tego typu urządzenia z powodzeniem radzą sobie ze spawaniem i cięciem, obsługą innych maszyn i obróbką, automatyzacją pras, pakowaniem i paletyzacją, a także montażem i testowaniem.

Taniej i szybciej

Przykładem udanego zastosowania robotów w firmie produkcyjnej jest wdrożenie, które firma ABB przeprowadziła we wrocławskiej fabryce koncernu Whirlpool wytwarzającej piekarniki. To jeden z dziesięciu tego typu zakładów należących do europejskiej dywizji koncernu. Whirlpool zdecydował się na robotyzację procesu klejenia inoksowych szyb zewnętrznych w piekarnikach. Wdrożenie charakteryzowało się podwójnym celem – z jednej strony miało przynieść oszczędności finansowe, a z drugiej – ułatwić pracę.

Obydwa te cele zostały zrealizowane. Pełne wdrożenie trwało cztery miesiące, a w tym czasie największym wyzwaniem było odpowiednio szybkie uzyskanie oczekiwanej jakości produktu. Firma ABB wspierała Whirlpool przez cały czas, pomagając w wyregulowaniu maszyn. Finalnie firmie udało się ograniczyć zarówno koszty, jak i pracę potrzebną do klejenia szyb.

Oszczędności finansowe wynikały głównie z zastosowanych materiałów. Przed wdrożeniem szyby klejone były specjalną dwustronną taśmą. Po zainstalowaniu robotów możliwe stało się klejenie szyb znacznie tańszym specjalnym klejem. Jednocześnie znacząco poprawiono ergonomię pracy. Przed wdrożeniem robotów w fabryce poszczególne komponenty finalnego produktu były przygotowywane na różnych stanowiskach. Ponadto organizacja pracy stała się znacznie bardziej elastyczna, ponieważ dzięki zastosowaniu robotów możliwe stało się przygotowanie nawet 30 różnych rozkładów komponentów.

Robot w służbie klienta

Chociaż – jak dowodzi przykład firmy Whirlpool – korzyści z wdrożenia robotów w firmie produkcyjnej są łatwo mierzalne, to polskie firmy wciąż stosunkowo rzadko decydują się na robotyzację. Pod względem wykorzystania robotów na 10 tys. pracowników Polska jest dopiero na 30. miejscu na świecie. Jednocześnie warto zauważyć, że oznacza to spory potencjał rozwoju, a także możliwość szybkiego zwiększenia swojej konkurencyjności. Zwłaszcza że aktualne prognozy mówią o szybkiej popularyzacji robotów w praktycznie wszystkich branżach. Prawdopodobnie podzielą one los wielu innych innowacji i będą stawać się coraz tańsze, łatwiejsze w użyciu i coraz bardziej kompaktowe – a dzięki temu wszechobecne.

Ogromną rolę odgrywają również obsługa klienta i dopasowanie się zakładu do jego indywidualnych potrzeb oraz oczekiwań. Zdaniem respondentów biorących udział w naszym badaniu, jest to obecnie najważniejszy obszar w zarządzaniu zakładem, a jego znaczenie stale rośnie. Oznacza to, że dbałość o satysfakcję klienta oraz ciągłe monitorowanie jej odpowiednimi wskaźnikami (KPI) ma dla firmy nie mniejsze znaczenie niż optymalizacja kosztowa, a nierzadko jest nawet od niej ważniejsza. Z tego powodu przedsiębiorstwa produkcyjne coraz częściej decydują się na istotne inwestycje w poprawę tego aspektu swojej działalności. Co więcej, korzyści płynące dla firm produkcyjnych z wykorzystania robotów w firmach produkcyjnych łatwo zilustrować na danych. Wśród usług ABB Ability™ Connected Services są m.in. monitorowanie stanu i diagnostyka, zarządzanie kopiami zapasowymi, ocena floty, optymalizacja zasobów oraz zdalny dostęp. Jak wynika z wyliczeń ABB, wykorzystanie tych usług pozwala zmniejszyć nieplanowane przestoje w pracy nawet o 25%, a także skrócić czas rozwiązywania problemów o 60%.

Gdy w grę wchodzi troska o satysfakcję klienta, roboty mogą się okazać bardzo użytecznym rozwiązaniem. Jednym z najważniejszych warunków dobrego funkcjonowania zakładów produkcyjnych jest przecież terminowość, za jej brak przewidziane są w umowach wysokie kary. Dotyczy to zwłaszcza dostawców towarów do dużych sieci handlowych, które niedostarczenie towarów na czas naraża na bardzo wysokie straty. – Wymagania klientów dotyczące terminowości są obecnie bardzo wysokie – potwierdza Jolanta Jasińska, dyrektor zakładu produkcyjnego Grupy INCO. –* Z tego powodu nasza linia produkcyjna jest w wysokim stopniu zautomatyzowana. Decyzja o wykorzystaniu robotów do konkretnych zadań procesu wytwarzania zależy od tego, czy wymagają one ciężkiej i powtarzalnej pracy.*

Ten łańcuszek ma swoje dalsze ogniwa. Ponieważ od firm produkcyjnych oczekuje się terminowości, istotne znaczenie ma zapewnienie im dostaw w odpowiednim czasie, co umożliwia zarówno producentom, jak i ich klientom optymalizację kosztu magazynowania. Ważne jest zatem już nie tylko właściwe planowanie samego procesu produkcji, z czym badane przez ICAN Research przedsiębiorstwa radzą sobie bez większych problemów, duże znaczenie ma również logistyka i skracanie czasu dostawy, aby realizować zamówienia jeszcze bardziej elastycznie niż dziś. Z tego powodu większość respondentów naszego badania ocenia, że największe firmy produkcyjne w Polsce będą w najbliższej przyszłości inwestować głównie w logistykę i magazyny. – Na optymalizację procesu produkcji wpływa dobra gospodarka magazynowa – podkreśla Adam Mokrysz, prezes Grupy Mokate. – Odpowiednio sterujemy logistyką, zamówieniami i awizacjami. Ważne jest również takie zaplanowanie produkcji, aby przeprogramowanie zakładu na nowy produkt było jak najłatwiejsze i jak najszybsze. Nasze magazyny są zautomatyzowane w dość wysokim stopniu, co zwiększa efektywność wykorzystania przestrzeni do składowania. Z automatyzacji korzystamy też do monitorowania tych procesów, w których występuje najwyższe ryzyko wystąpienia błędów popełnianych przez człowieka.

Według uczestników badania, dopasowanie firmy do oczekiwań klienta w ramach współpracy B2B wymaga również poświęcenia dostatecznej uwagi końcówce linii produkcyjnej. Na tym etapie bardzo istotna jest, ich zdaniem, jakość opakowania dostosowana do przeładunków i transportu. Wyeliminowanie błędów oraz odpowiednia standaryzacja dają gwarancję zminimalizowania uszkodzeń podczas transportu.

Respondenci zwracają też uwagę, że w niedalekiej przyszłości dla ich działalności jeszcze bardziej istotne niż dziś będzie tzw. konfekcjonowanie produktów (określane też jako miksowanie, czyli pakowanie ich w sposób odpowiadający zapotrzebowaniu klienta danej firmy produkcyjnej). W praktyce oznacza to, że w tym samym opakowaniu umieszczane są różne warianty tego samego towaru. W oczekiwanej przez klienta proporcji pakują je tam zwykle pracownicy fizyczni, co jest nie tylko czaso- i pracochłonne, ale również obarczone ryzykiem błędu. Z tego właśnie powodu, zdaniem naszych respondentów, będzie to jedno z zadań, które w przyszłości przejmą roboty. – W przypadku naszych zakładów automatyzacja i robotyzacja odgrywają ogromną rolę w optymalizacji kosztowej. Śledząc odcinki procesu produkcyjnego, za który odpowiadają poszczególne maszyny, można bardzo dokładnie przeanalizować koszty – zapewnia Ewa Urbaniak, dyrektor fabryki L’Oréal Warsaw Plant. – Obecnie wszystkie nasze linie produkcyjne są zautomatyzowane, a produkty pakują roboty. Dzięki wdrożeniu automatyzacji jesteśmy w stanie redukować różne straty, nie tylko bezpośrednio związane z produkcją, ale także choćby ze zużyciem wody. Bardzo ważna jest dla nas ochrona środowiska i dlatego wykorzystujemy nowoczesne technologie do ciągłego zmniejszania negatywnego wpływu naszej produkcji na otoczenie, na przykład poprzez zmniejszanie ilości odpadów.

Z perspektywy sieci handlowych konfekcjonowanie umożliwia dostarczenie na sklepowe półki większej różnorodności produktów, co z kolei odpowiada oczekiwaniom ich końcowego konsumenta. – Wprowadzenie każdego nowego produktu czy wariantu produktu wymaga przezbrojenia linii produkcyjnej. Biorąc pod uwagę, że rynek oczekuje pojawiania się coraz większej liczby produktów w coraz krótszym czasie, kluczem do sukcesu staje się koordynacja działań pomiędzy przewidywaniem zapotrzebowania klientów a planowaniem produkcji – uważa Paweł Zagórski, kierownik techniczny fabryki w firmie Danone. – Wykorzystanie automatyzacji i robotyzacji zdecydowanie ułatwia osiągnięcie tego celu. Automatyzacja przyspiesza przepływ informacji oraz powstawanie i testowanie nowych receptur. Dodatkowo dbamy o to, żeby szła w parze z rozwojem pracowników oraz zwiększaniem ich kompetencji.

Większa elastyczność, jaką umożliwia robotyzacja, oznacza również produkowanie znacznie krótszych serii produktów niż obecnie. Walory tego typu działania doskonale znają polskie firmy współpracujące z zagranicznymi klientami, które często wygrywają rywalizację, stosując strategię polegającą na dostarczaniu krótkich serii produktów oraz operowaniu w niewielkich niszach. Skuteczność takiego podejścia wynika z faktu, że jest ono mało opłacalne z perspektywy wielkich, międzynarodowych koncernów. Niemniej jednak takie właśnie małe nisze oferują duże możliwości rozwoju. Zdaniem respondentów ICAN Research, produkcja w krótkich seriach to już dziś istotny i – co ważniejsze – wciąż rosnący trend na rynku. Wynika to z modelu działania sieci detalicznych, które dla zatrzymania i przyciągnięcia klientów nieustannie potrzebują nowości. Jednocześnie krótkim seriom sprzyja skłonność końcowych konsumentów do eksperymentowania z nowymi produktami i kolejnymi wariantami dotychczasowych.

Pracownik i robot

Przewidywania dotyczące rozwoju nowoczesnych technologii próbują odgadnąć, w których branżach roboty będą wykonywać zadania powierzane dziś ludziom. Nie da się ukryć, że prognozy te są często utrzymane w dość alarmistycznym tonie, ale w niektórych przypadkach taki scenariusz może wydawać się przesadą. Na razie maszyny nie będą odbierać pracy ludziom. Wiele branż zmaga się przecież z trudnościami w znalezieniu pracowników. Dziś są oni znacznie bardziej uprzywilejowani na rynku pracy niż jeszcze kilka lat temu, zwłaszcza coraz trudniejsze jest znalezienie chętnych do wykonywania powtarzalnej, fizycznej pracy, takiej jak choćby istotne z punktu widzenia firm produkcyjnych pakowanie produktów. Dlatego właśnie, jak podkreślają respondenci badania ICAN Research, popularnym kierunkiem inwestycji jest automatyzacja i robotyzacja czynności najbardziej powtarzalnych oraz tych wymagających największego wysiłku

Potwierdzają to doświadczenia również innych firm. – Automatyzacja i robotyzacja odgrywają bardzo ważną rolę w ograniczaniu zużycia mediów, surowców czy materiałów. Ponadto te nowoczesne rozwiązania stwarzają duże możliwości poszukiwania efektywności kosztowej przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiej jakości produkcji, bo praca ludzka jest coraz droższa, a ludzie popełniają błędy – tłumaczy Dariusz Garnowski, dyrektor browaru w Kompanii Piwowarskiej. – Roboty wykorzystujemy przy wykonywaniu powtarzalnych czynności na naszych liniach rozlewniczych, na przykład do właściwego układania zgrzewek towaru. Ceny podobnych urządzeń cały czas maleją, a roboty stanowią uniwersalne rozwiązanie możliwe do zastosowania w różnorodnych obszarach działalności firmy.

Rozwój robotyzacji nie musi jednak oznaczać całkowitego wykluczenia udziału człowieka. Z danych Międzynarodowej Federacji Robotyki wynika, że ludzie nie muszą się obawiać wyeliminowania z rynku pracy przez roboty. Wśród 12 krajów o najniższym bezrobociu na świecie aż pięć należy do grupy 20 państw najbardziej zrobotyzowanych. Uczestnicy badania podkreślają, że – ich zdaniem – największy potencjał kryje się w robotach współpracujących, czyli wykorzystywanych przez pracowników (collaborative), które jednocześnie można z łatwością przezbroić. Charakteryzują się one dużą elastycznością, co pozwala na dostosowanie ich do różnego rodzaju pracy. Roboty współpracujące pozwalają uzyskać wyższą efektywność produkcji, ale nie oznaczają całkowitego wyeliminowania człowieka, który będzie realizować zadania wymagające mniejszego wysiłku oraz bezpieczniejsze dla zdrowia (np. nadzorowanie robotów). – Pierwszą linię produkcyjną zrobotyzowaliśmy w 2009 roku w naszym zakładzie w Bydgoszczy – wspomina Krzysztof Wojtaluk, dyrektor techniczno‑inwestycyjny w firmie Colian. – Decyzja była podyktowana potrzebnym na tym odcinku nakładem pracy, ale również dbałością o jakość produktu. Wykorzystanie robotów znacznie ułatwiło nam m.in. proces pakowania finalnych wyrobów. Praca ludzi ma w dalszym ciągu duże znaczenie, a jednym z istotniejszych trendów, jakie obecnie zarysowują się w robotyzacji, jest współdziałanie ludzi i robotów.

Jakich pracowników będą zatem poszukiwać w niedalekiej przyszłości przedsiębiorstwa produkcyjne? Wydaje się, że raczej nie będzie to niewykwalifikowany pracownik fizyczny, który zamiast pakować paczki czy wykonywać inne prostsze zadania, po odpowiednim przeszkoleniu przez firmę będzie raczej współpracować z urządzeniami, nadzorując je i przezbrajając w miarę potrzeb. – Malejący koszt robotów i rosnące trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników sprawiają, że wykorzystanie maszyn w przedsiębiorstwach produkcyjnych nabiera znaczenia – uważa Sławomir Kluszczyński, dyrektor operacyjny Lotte Wedel. – Nie ma jednak zagrożenia, że roboty całkowicie zastąpią ludzi, choć od przyszłych pracowników firmy coraz częściej będzie się wymagać takich kompetencji, by mogli wykonywać swoje zadania wspólnie z robotami.

Szybciej, lepiej, taniej

Automatyzacja i robotyzacja to zjawiska, które całkowicie odmieniają oblicze współczesnego biznesu, i to niezależnie od branży. Jedną z największych zalet robotyki jest oferowana przez nią ogromna elastyczność. Wdrożenie robotyzacji w przedsiębiorstwie produkcyjnym pozwala na przygotowanie go do wyzwań przyszłości. Dotyczy to nie tylko firm, w których wiele procesów realizowanych jest w dalszym ciągu manualnie, ale również tych, które wykorzystują obecnie automatykę sekwencyjną, a więc przejmującą od człowieka najbardziej powtarzalne czynności.

Chociaż w wielu przypadkach jest to bardzo użyteczne rozwiązanie, to jego wadą jest ograniczona możliwość dostosowywania parametrów pracy do zmian nieprzewidzianych na etapie projektu rozwiązania. Chodzi na przykład o zmiany wynikające z różnych sposobów konfiguracji, ułożenia i ekspozycji produktów w opakowaniu. Obecnie przedsiębiorstwa korzystające z tego typu urządzeń nie mają możliwości płynnego adaptowania swojego funkcjonowania do zmieniających się wymogów rynkowych. Jeśli więc firma musi szybko dostosowywać sposób wytwarzania lub pakowania, to naraża się na konieczność stosowania całkowicie nowych rozwiązań, a więc na dodatkowe koszty.

Tymczasem robotyzacja tworzy zupełnie nowe możliwości. W tym przypadku nawet pojedyncze mechaniczne ramię można bardzo łatwo przeprogramować i przygotować do całkowicie nowego typu pracy, w miarę jak zmieniają się oczekiwania klientów lub inne uwarunkowania rynkowe. Nie ma więc potrzeby poszukiwania zupełnie nowego, kosztownego rozwiązania. Przedsiębiorstwa inwestujące obecnie w rozwiązania oparte na robotyzacji przygotowują się jednocześnie do przyszłych wyzwań, które często są jeszcze trudne do przewidzenia. Takie przeprogramowanie można przeprowadzić zarówno wewnątrz zakładu, jak i skonsultować się z producentem, który pomoże w przygotowaniu robota do odpowiedniej zmiany.

Co również ważne, robotyzacja służy poprawie jakości produktów, ograniczając jednocześnie ryzyko popełniania błędów. W branży spożywczej pozwala również utrzymać odpowiedni poziom higieny procesu. Oprócz tych kwestii na rosnące znaczenie robotyzacji w przyszłości zdają się też wskazywać stale rosnące koszty pracy, utrudniony dostęp do odpowiednio wykwalifikowanych kadr oraz wymóg zagwarantowania bezpieczeństwa pracownikom.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Od Big Data do Smart Data – jak firmy podejmują lepsze decyzje dzięki danym predykcyjnym

Obecnie przedsiębiorstwa dysponują ogromnymi zbiorami danych (Big Data), dlatego coraz ważniejsze staje się umiejętne ich przetwarzanie i wykorzystywanie do podejmowania decyzji.
Dane predykcyjne, które są wynikiem zaawansowanej analityki i działania sztucznej inteligencji (AI), stają się kluczowym elementem w zarządzaniu firmami. Przejście od Big Data do Smart Data pozwala organizacjom na lepszą segmentację, prognozowanie i podejmowanie bardziej trafnych decyzji, co stanowi fundament w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu rynkowym.

Przywództwo w erze AI: nowy wymiar bezpieczeństwa psychologicznego

Wprowadzenie

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje sposób, w jaki pracujemy, stawiając przed liderami wyzwanie łączenia innowacyjnych rozwiązań technologicznych z autentyczną troską o ludzi. W erze cyfrowej bezpieczeństwo psychologiczne staje się fundamentem skutecznego działania organizacji – umożliwia ono pracownikom uczenie się, eksperymentowanie i podejmowanie inicjatywy bez obaw o negatywne konsekwencje. W niniejszym artykule analizujemy wpływ AI na kulturę organizacyjną i styl przywództwa. Obalamy mity dotyczące bezpieczeństwa psychologicznego oraz wskazujemy konkretne działania, jakie liderzy mogą podjąć, by budować zaufanie w dynamicznie zmieniającym się środowisku pracy. Konkluzja jest jednoznaczna: przywództwo oparte na zaufaniu pozwala organizacjom w pełni wykorzystać potencjał AI i wzmacniać zaangażowanie zespołów.

Jak przewidywać ryzyko, zanim się zmaterializuje?
Światowe kryzysy z ostatnich dwóch dekad nauczyły nas, że ryzyko rzadko pozostaje ograniczone do jednego sektora czy rynku. W rzeczywistości rozprzestrzenia się ono jak fala – przez łańcuchy dostaw, modele biznesowe i decyzje konsumenckie. Dla menedżerów oznacza to jedno: aby trafnie przewidywać ryzyko, muszą patrzeć dalej i szerzej niż tylko na bezpośrednie zagrożenia. Zarządzanie ryzykiem […]
Strategia w świecie niepewności: jak stałość może być kotwicą wyborów

W czasach dynamicznych zmian, zakłóceń geopolitycznych i rewolucji technologicznych liderzy organizacji stoją przed trudnym zadaniem: jak projektować strategie, które nie tylko odpowiadają na bieżące wyzwania, ale także zachowują aktualność w obliczu nieprzewidywalnej przyszłości. Zamiast opierać się wyłącznie na prognozach i analizie trendów, warto zadać fundamentalne pytanie: co się nie zmienia?

Multimedia
Czego firmę może nauczyć dobrze zgrana orkiestra

Obejrzyj koncert, który pokazuje, że doskonałym przykładem do naśladowania dla firmy i jej menedżerów może być zgrana orkiestra, w której muzycy potrafią tak harmonijnie współpracować, jakby tworzyli jeden organizm. Dzięki temu w sposób powtarzalny osiągają stawiane przed nimi cele, jakimi są perfekcyjne wykonania, nagradzane aplauzem ze strony publiczności. Postępując w podobny sposób, działające na niestabilnych rynkach firmy mogą osiągnąć poziom sprawności organizacyjnej, która pozwoli zarówno na nadążanie za zmieniającymi się oczekiwaniami klientów, jak i na efektywne gospodarowanie zasobami.

Jak skutecznie współpracować z osobą, która za tobą nie przepada

Czy zdarzyło ci się kiedyś z niechęcią myśleć o spotkaniu z kolegą z pracy, którego zachowanie sprawia, że każda rozmowa przypomina stąpanie po cienkim lodzie? Gdy ktoś w miejscu pracy wydaje się żywić wobec ciebie niechęć, napięcie może być wyczuwalne i wpływać nie tylko na twoją produktywność, ale także na morale całego zespołu.

Zamiast pozwalać, by uraza kształtowała wasze relacje, istnieją sposoby, by przekształcić tę trudną sytuację w okazję do rozwoju zawodowego. Skuteczne radzenie sobie z takim wyzwaniem wymaga wglądu, taktu i gotowości do analizy nie tylko własnego zachowania, lecz także przyczyn leżących u podstaw konfliktu.

Załamanie ruchu kontenerowego pomiędzy USA a Chinami ma wpływ również na Polskę. Ruch kontenerowy pomiędzy Chinami i USA się załamuje. Co to oznacza dla polskich przedsiębiorców?

Logistyka bywa traktowana przez przedsiębiorstwa po macoszemu. Tymczasem jest to sektor o wysokiej wrażliwości na niepewność gospodarczą. W obliczu potencjalnego kryzysu gospodarczego wiele się mówi o zapaści handlu pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata: USA i Chinami. Te konflikty są niczym klin wbity w globalny łańcuch dostaw. W tym dotąd spójnym ekosystemie osłabienie dowolnego ogniwa może nieść ze sobą poważne konsekwencje dla każdego podmiotu gospodarczego. Pierwszym wskaźnikiem, który je ukazuje jeszcze przed pojawieniem się oficjalnych statystyk handlowych, jest ruch kontenerowy pomiędzy Chinami a USA we frachcie morskim. Według obecnych odczytów zmalał on aż o jedną trzecią w porównaniu z zeszłym rokiem.

Wprowadzenie przez Donalda Trumpa dodatkowych ceł na wiele krajów na początku kwietnia 2025 r. spowodowało brutalne turbulencje w większości światowych gospodarek. Chociaż ostatecznie sytuacja nieco się załagodziła, jej echa nie ucichły. Tąpniecie na światowych giełdach zaprezentowało, jak silne zależności panują między krajami. Często nawet jeśli dany produkt jest wytwarzany w danym kraju, jego elementy składowe lub surowce wymagają importu. Prym w tej dziedzinie wiodą Chiny, które są największym eksporterem świata oraz drugim największym eksporterem do USA. W 2024 r. chińskie produkty o łącznej wartości 439 mld dolarów stanowiły aż 14% ogółu amerykańskiego importu. Zaognienie sporu handlowego USA z Chinami, podczas którego wzajemne cła wzrosły do poziomu aż 145% wartości produktów, odmieniły te realia na bardzo długi czas, biorąc pod uwagę wysoką bezwładność, której podlega branża logistyczna.

Kiedy technologia zawodzi – frustracja lidera wobec porażki cyfrowej transformacji Kiedy technologia nie zwiększa sprzedaży – 5 powodów porażek transformacji cyfrowej

Cyfrowe narzędzia mają ogromny potencjał, ale ich skuteczność zależy od kontekstu, w jakim są wdrażane. Zamiast realnego wzrostu, który te narzędzia miały zapewnić, firmy często mierzą się z chaosem operacyjnym, rosnącymi kosztami i brakiem spójności działań. Problem nie leży w samej technologii, lecz w braku strategii, nieczytelnych celach oraz zbyt słabym powiązaniu innowacji z potrzebami klienta i organizacji.
Choć inwestycje w technologię rosną z roku na rok, wiele organizacji nie odnotowuje oczekiwanych efektów. Zamiast usprawnienia procesów i poprawy wyników sprzedaży pojawia się frustracja, nadmiar narzędzi i spadek efektywności zespołów. Transformacja cyfrowa bywa wdrażana fragmentarycznie, bez jasno określonych celów i spójnej architektury danych. Zamiast służyć rozwojowi, staje się źródłem wewnętrznego chaosu.

Pędzący pociąg rewolucji sztucznej inteligencji. Adopcja AI w Polsce

Adopcja AI w Polsce nabiera rekordowego tempa, co potwierdza raport „Unlocking Poland’s AI Potential 2025” wykonany na zlecenie AWS. Analizujemy przyspieszony rozwój sztucznej inteligencji w kraju, identyfikując kluczowy potencjał wzrostu, ale także wyzwania (kompetencje, regulacje) i niezbędne strategie na przyszłość.

Polska stoi u progu nowej ery gospodarczej, w której sztuczna inteligencja (AI) przestaje być technologiczną ciekawostką, a staje się kluczowym motorem wzrostu i konkurencyjności. Premierowe dane z raportu „Unlocking Poland’s AI Potential 2025″ malują obraz kraju, który choć startuje z nieco niższego pułapu adopcji AI (34% firm vs. 42% średniej europejskiej), nadrabia dystans w tempie niespotykanym na kontynencie. Ten dynamiczny rozwój stwarza wyjątkową szansę, ale jednocześnie rodzi pytania o strategiczne podejście do zarządzania tą transformacją.

Polska w cieniu wojny handlowej

Nowy globalny kontekst geopolityczny i gospodarczy

Eskalacja wojny handlowej między USA a Chinami na początku 2025 r. wstrząsnęła fundamentami globalnej wymiany handlowej. Waszyngton nałożył zaporowe cła na setki chińskich produktów (a nawet objął dodatkowymi taryfami wybrane towary z Unii Europejskiej), na co Pekin odpowiedział odwetowymi cłami oraz ograniczeniem eksportu strategicznych surowców. W efekcie światowy handel wyhamowuje – według analiz Allianz Trade globalny wzrost PKB może spaść do zaledwie 1,9% w skali roku, najniższego poziomu od czasów kryzysu 2008​, a wolumen handlu towarowego wpadnie w recesję (-0,5%). Europa również odczuwa wstrząsy: spada eksport, rośnie niepewność, a prognozy wzrostu dla strefy euro na 2025 zredukowano do zaledwie 0,8%​. Europejski Bank Centralny ostrzega, że szoki celne mogą bardziej zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu niż podbić inflację – co oznacza, że kontynuacja wojny celnej niesie ryzyko stagnacji zamiast ożywienia.

Polska, jako średniej wielkości otwarta gospodarka silnie powiązana z UE, odczuwa skutki tego konfliktu głównie pośrednio. Nasz bezpośredni eksport do Chin stanowi wciąż marginalny ułamek (ok. 3,6 mld euro w 2024 r., głównie żywność, miedź, drewno czy części motoryzacyjne​), podczas gdy import z Chin osiągnął niemal 50 mld euro i obejmuje wszystko od elektroniki i AGD po maszyny przemysłowe. Taka asymetria oznacza, że polskie firmy bardziej narażone są na pośrednie skutki – osłabienie popytu na kluczowych rynkach eksportowych i zaburzenia łańcuchów dostaw – niż na bezpośrednią utratę rynku chińskiego. Jeśli gospodarka Europy Zachodniej spowolni, automatycznie ucierpi polski eksport komponentów dla niemieckiego przemysłu. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, pełnoskalowa wojna celna USA–UE mogłaby obniżyć dynamikę polskiego PKB o ok. 0,4 punktu procentowego​ – spowalniając wzrost, choć niekoniecznie wywołując recesję. To istotna strata, biorąc pod uwagę że nasza gospodarka rozwija się obecnie w tempie kilku procent rocznie. Czy polski biznes może zatem pozwolić sobie na luksus ignorowania konfliktu dwóch światowych supermocarstw?

Patrząc strategicznie na tę sytuację, analizujemy kluczowe ryzyka i szanse wynikające z wojny handlowej USA–Chiny dla trzech sektorów o znaczeniu krytycznym: przemysłu, branży ICT oraz przemysłu obronnego.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!