Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Media społecznościowe

Marka rekrutera w mediach społecznościowych

18 stycznia 2022 9 min czytania
Artur Dzięgielewski
Marka rekrutera w mediach społecznościowych

Czy do funkcjonowania w świecie biznesu niezbędne są pozytywny wizerunek w sieci i własna marka osobista? Czy też można się bez nich obejść? Teoretycznie nie są niezbędne, można się więc nimi nie zajmować i nie przejmować. Ale jak nas widzą, tak nas piszą i dotyczy to także sytuacji służbowych.

A ostatnimi czasy patrzą na nas najczęściej w sieci. Dlatego warto o zadbać zarówno o wizerunek, jak i o własną markę.

Reputacja osoby zatrudniającej jest szczególnie istotna

W specyficznej sytuacji są rekruterzy, szczególnie ci, którzy potencjalnych pracowników szukają właśnie w mediach społecznościowych, stanowiących bardzo popularny kanał pozyskiwania kandydatów. Dlatego powinni oni zadbać o zbudowanie własnej silnej marki profesjonalnego rekrutera, także w różnego rodzaju serwisach i portalach. Tym bardziej że zbudowanie mocnej marki może ułatwić rekruterowi pozyskanie większej liczby kandydatów. Poza tym może mieć wpływ na lepszą opinię o pracodawcy na rynku pracy.

Nawiązanie relacji w mediach społecznościowych jednak nie zawsze inicjowane jest przez rekrutera. Często zdarza się także, że to ktoś szukający pracy wysyła wiadomość. Wtedy, bez względu na to, czego ona dotyczy, należy udzielić odpowiedzi. Ignorancja jest niewskazana tak w przypadku kontaktów w sieci, jak i poza nią. Zasadą, którą polecam stosować każdemu, nie tylko rekruterowi, ale i innym użytkownikom portali społecznościowych, jest cykliczne sprawdzanie skrzynki odbiorczej, w tym folderu Spam, by żadna ważna wiadomość nie pozostała bez odpowiedzi.

Najważniejsza i wysoko punktowana przy budowaniu oraz podtrzymywaniu relacji w mediach społecznościowych jest rzetelność. Regularne odpisywanie na wiadomości, polecanie i udostępnianie postów, komentowanie wpisów użytkowników, publikowanie treści, czyli pozostawanie w stałym kontakcie ze społecznością, to działania, które z pewnością wpłyną pozytywnie na kreowanie wizerunku rekrutera.

W dalszej części przedstawiam reguły, jakich powinna przestrzegać każda osoba zajmująca się naborami podczas budowania marki osobistej w mediach społecznościowych. Wyjść jednak trzeba od kluczowej zasady – rekruter musi każdego kandydata traktować z szacunkiem. Nie ma znaczenia, jak potoczą się dalsze jego losy w przypadku konkretnej firmy, ważne jest, by nikt nie poczuł się zlekceważony. Inaczej praca nad budowaniem profesjonalnego wizerunku pójdzie na marne. Należy również pamiętać o tym, że dbanie o to, jak postrzegani jesteśmy w sieci i jaką markę swoimi działaniami zbudowaliśmy, jest procesem nigdy się niekończącym.

Na markę osobistą pracujemy cały czas! Przy braku zaangażowania w działania online może się okazać, że trafimy na tzw. wizerunkową emeryturę. Może to skutkować, w przypadku chęci odnowienia w przyszłości marki osobistej, koniecznością ponownego wzbudzenia zaufania wśród użytkowników danego portalu.

Zasady budowania marki osobistej rekrutera w mediach społecznościowych

W terminie wywiązuj się ze złożonych obietnic

Niedotrzymanie obietnicy lub przeciągnięcie terminu powoduje utratę zaufania, ale także stres i frustrację kandydata. Pamiętaj, że osoba poszukująca zatrudnienia często odczuwa wysoki poziom stresu. Dlatego, gdy obiecujesz, że w danym terminie udzielisz informacji zwrotnej na temat rozmowy rekrutacyjnej, to dotrzymaj słowa. Jeśli zaś termin się zmieni, poinformuj o tym.

Waż słowa

Media społecznościowe, szczególnie profesjonalne konta w serwisach takich jak LinkedIn, to nie miejsce na złośliwe komentarze. Nie zabieraj głosu, jeśli naprawdę nie musisz. Gdyby jednak pod twoim ogłoszeniem o pracę czy postem pojawił się nieprzychylny komentarz, to nie odpowiadaj podobnym. Zamiast wdawać się w nieprofesjonalne „pyskówki” online, zaproś do kontaktu przez wiadomość prywatną lub ewentualnie przekaż informację publicznie, ale zawierającą tylko fakty istotne dla dyskusji. A ponadto – pamiętaj, że internauci często komentują wg zasady „nie wiem, ale się wypowiem”. To bardzo nieprofesjonalne. Komentowanie czyjejś wypowiedzi lub udzielanie odpowiedzi bez wiedzy na dany temat, może narazić cię na negatywne komentarze.

Nie zasypuj profilu śmieciowymi postami

Konto rekrutera na jakimkolwiek portalu społecznościowym to miejsca, gdzie kandydaci poszukujący pracy oczekują konkretnych informacji. Nie publikuj więc postu typu: „Czy też macie dziś taki świetny humor? Smacznej kawusi…”. Podobnych ogłoszeń nie publikuj też na Facebooku w grupach tematycznych dotyczących poszukiwania pracy. Skutkiem takiej niefrasobliwej działalności może być to, że wiele osób przestanie obserwować profil.

Niekorzystną praktyką jest też autospamowanie własnego profilu (szczególnie na portalu LinkedIn) – częste posty, niekoniecznie odpowiednie dla twojej działalności, mogą spowodować, że kandydaci będą usuwać cię z grona użytkowników. Twoja tablica = ich tablica, pamiętaj o tym.

Dobre maniery to podstawa

Odpowiadaj na wiadomości i komentarze, używając stosownych zwrotów grzecznościowych. Jeśli wysyłasz np. przez Messengera wiadomość, to zapytaj, czy odbiorca informacji ma teraz czas na rozmowę. Nie naciskaj na konwersację już teraz, bo tak jest ci wygodnie. To albo zniechęci kandydata, albo usztywni jego stanowisko, bo poczuje, że bardzo ci na nim zależy. Lepiej zapytaj o pierwszy wolny termin lub poproś o inną formę kontaktu, przykładowo e‑mail.

Znajdź też czas, by odpowiedzieć każdemu i nie zapomnij podziękować za kontakt. Kandydat poszukujący zatrudnienia często potrzebuje wsparcia, porady. Przeczytaj dokładnie jego wiadomość, a następnie odnieś się do niej. Jeśli nie potrafisz pomóc osobiście, podpowiedz, gdzie lub u kogo pytający znajdzie pomoc.

Podtrzymuj relacje

Nawiązuj i rozwijaj pozytywne relacje w sieci. To jeden z czynników wpływających na sukces w procesach rekrutacyjnych. Od jakości relacji zależy ewentualne powodzenie rekrutacji lub np. szybsze znalezienie osób zainteresowanych pracą w firmie, chociażby dzięki rekomendacjom osób zadowolonych ze współpracy z tobą. Trudną sztuką jest podtrzymywanie już nawiązanych więzi. Nie zawsze też mamy taką potrzebę. Proces rekrutacji się przecież zakończył – z tym czy innym skutkiem, sprawa została zamknięta. Mimo to osoby, które miały z tobą kontakt podczas ubiegania się o pracę, docenią, gdy okaże się, że nadal mogą liczyć na pomoc, np. udział w innych rekrutacjach, polecenie innym pracodawcom, dodanie do sieci kontaktów itp. Pamiętaj, by nie odmawiać pomocy.

Publikuj informacje aktualne i zgodne z prawdą

Publikując ogłoszenie rekrutacyjne w mediach społecznościowych, zamieść w nim tylko informacje zgodne ze stanem rzeczywistym i kompletne. Jeśli w twojej organizacji przyjęto zasadę, że wysokość wynagrodzenia jest publikowana w ogłoszeniu rekrutacyjnym, to tak zrób. Jeżeli nie masz takiej możliwości, to o wynagrodzeniu poinformuj kandydata w trakcie pierwszej rozmowy – szanuj czas swój i osób poszukujących zatrudnienia. Nie obiecuj benefitów, premii czy innych dodatków, jeśli nie będą one zagwarantowane pracownikowi. Ich późniejszy brak spowoduje frustrację nowo zatrudnionego, który poczuje się oszukany.

Zajrzyj na swój profil i sprawdź, czy zawiera aktualne informacje, jeśli nie, to zmień na takie, które są zgodne ze stanem faktycznym. Pamiętaj, że kandydat poszukujący zatrudnienia też chce poznać pracodawcę i rekrutera, z którym spotka się podczas rozmowy rekrutacyjnej.

Pamiętaj, że ty jako rekruter jesteś wizytówką organizacji, w której pracujesz, lub pośrednio pracodawcy, na rzecz którego świadczysz usługę rekrutacji (agencje rekrutacyjne).

Używaj pozytywnego języka

Język wypowiedzi świadczy o nastawieniu do ludzi, a to może się przełożyć na postrzeganie firmy. Dlatego nigdy nie używaj zwrotów:

„Niestety, pan się nie nadaje”;

„Teraz nie mam czasu”;

„…nic nie da się zrobić”.

Zamiast tego zastosuj język korzyści:

„Ponieważ nie mówi pan w języku angielskim, a jest on kluczowy na tym stanowisku, postaram się zaproponować panu udział w innej rekrutacji”;

„Wrócę do pana z informacją zwrotną dzisiaj po godzinie 15:00”;

„Znajdę inne rozwiązanie, które panią z usatysfakcjonuje”.

Im prościej, tym lepiej!

Treść publikowanych ogłoszeń czy komunikatów powinna być napisana prostym, zrozumiałym językiem. Nie używaj wyszukanego słownictwa, z wyjątkiem słownictwa branżowego, charakterystycznego dla danego stanowiska. Ogłoszenie w języku obcym ma sens, jeśli posługiwania się nim wymaga stanowisko, na które prowadzony jest nabór. W takim razie dokumenty aplikacyjne powinny zostać sporządzone również w tym języku. Unikaj gromadzenia zbędnych informacji i nigdy nie wypytuj o takie kwestie, jak pochodzenie etniczne, poglądy religijne lub polityczne, orientacja seksualna, nałogi. Taka dociekliwość nie wzbudza zaufania do ewentualnego pracodawcy.

Informacja zwrotna

Niezwykle ważnym elementem każdego procesu rekrutacyjnego jest informacja zwrotna. Pamiętaj, by informować kandydatów, na jakim etapie jest rekrutacja. Wybierając konkretną osobę, poinformuj inne, najlepiej telefonicznie, o swojej decyzji. Informacji o tym, że ktoś nie zakwalifikował się na dane stanowisko, nie wypada przekazywać przez media społecznościowe.

Sieć kontaktów i zasięgi

Dbaj o sieć kontaktów na portalach społecznościowych. Szersza sieć pozwoli dotrzeć do większej liczby potencjalnie zainteresowanych osób. Zapraszając kogoś do grona znajomych, napisz, jaki jest cel zaproszenia. Inaczej zaproszenie może zostać odrzucone. Polecaj oraz udostępniaj posty i artykuły użytkowników swojej społeczności, tym sposobem zwiększysz własne zasięgi. W służbowym e‑mailu dodaj w podpisie link do profilu zawodowego w mediach społecznościowych.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Chief Geopolitics Officer: odpowiedź na zmienność świata

W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.

Europejski Kongres Finansowy 2025 Europejski Kongres Finansowy 2025 pod znakiem geopolityki, bezpieczeństwa i transformacji

W ostatnich latach mapa ryzyk geopolitycznych i gospodarczych uległa gwałtownej zmianie. Agresywna polityka Rosji, napięcia na linii USA–Chiny oraz zmagania liberalnych demokracji z ruchami populistycznymi redefiniują globalny porządek. Europa staje przed fundamentalnymi pytaniami o bezpieczeństwo, integrację i odporność instytucjonalną. To właśnie o tych kluczowych zagadnieniach będzie się toczyć dyskusja podczas Europejskiego Kongresu Finansowego, który odbędzie się 2–4 czerwca w Sopocie.

EKF to jedno z najważniejszych spotkań finansowych w Europie Środkowo-Wschodniej

EKF ma miejsce w Sopocie. W ciągu trzech dni odbędzie się szereg nieskrępowanych debat, podczas których poruszane będą kluczowe tematy wynikające z sytuacji geopolitycznej i narastającej niepewności co do relacji gospodarczych, handlowych i finansowych na świecie, ale także tematyka stabilności europejskiego i polskiego systemu finansowego. Ich owocem będą rekomendacje dotyczące zmian systemowych w polityce gospodarczej, służące bezpiecznemu i zrównoważonemu rozwojowi.

Jak narzędzia GenAI mogą, a jak nie mogą pomóc w prezentacji

Narzędzia GenAI mogą pomóc nam zaoszczędzić czas podczas zbierania materiałów i pisania prezentacji. Jednak liderzy powinni unikać wykorzystywania GenAI zbyt wcześnie w kreatywnym procesie tworzenia prezentacji. Przekaz trafia do odbiorców wtedy, gdy nawiążą z nim więź, a ta więź wynika z trzech bardzo ludzkich umiejętności: naszej zdolności do projektowania strategicznego przekazu, naszej kreatywnej oceny oraz naszej empatii.

Jak koncepcje lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności? Jak lean management i just-in-time sprawdzają się w czasach niepewności?

Nazbyt często reakcją biznesu na niepewne czasy jest nicnierobienie, czyli „czekanie i obserwowanie”. Niestety takie podejście oznacza, że ​​biznes nie jest przygotowany na nadchodzące zmiany. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wykonanie proaktywnych kroków, zmierzających do uzbrojenia firmy w elastyczność, pozwalającą na szybkie reagowania na nieprzewidywalne zdarzenia. Oto, czego uczy nas podejście lean management.

Niepewność to według wielu ekspertów najgorsze, co może spotkać biznes. Nie można bowiem przyjąć za pewnik żadnego z dostępnych rozwiązań. Niektórzy decydują się nie wprowadzać żadnych działań, czekając na jakikolwiek sygnał o stabilizacji. Inni gromadzą zapasy, a jeszcze inni wybierają wręcz odwrotne rozwiązanie – reagowania na bieżąco na poszczególne sygnały. Do zalecanych rozwiązań zalicza się w tej sytuacji koncepcja „szczupłego zarządzania”, która swoimi korzeniami sięga do Japonii lat 80. Chociaż wiele z jej założeń może okazać się trafne, warto pamiętać, że czasy się zmieniły, a warunki gospodarcze podlegają ciągłej ewolucji. W związku z tym nawet do strategii opartej na elastyczności warto podejść z odrobiną dystansu i dostosować ją do wszystkich zmiennych. Jak właściwie zaimplementować lean management, ze szczególnym uwzględnieniem just-in-time, w realiach niepewności gospodarczej, żeby na tym skorzystać z jednoczesną redukcją ryzyka?

Lider przyszłości? Ten, który potrafi współpracować

Współczesne życie zawodowe wymaga nie tylko doskonałości indywidualnej, ale także rozwijania umiejętności współpracy. Mistrzostwo i współdziałanie to dwa filary produktywności i sensu pracy. Autorka pokazuje, że współpraca bywa trudna — krucha, podatna na obojętność i konflikty — ale też niezwykle wartościowa. Poprzez badania, osobiste doświadczenia i refleksje wskazuje, jak relacje, sieci kontaktów oraz świadome budowanie otwartości wpływają na rozwój zawodowy. Kluczowe jest pielęgnowanie postawy opartej na zaufaniu, hojności i ciekawości oraz umiejętność zadania pytania, które zapala iskrę porozumienia i wspólnego działania.

Intuicja w biznesie: Jak świadomie wykorzystywać nieświadome procesy decyzyjne

W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.

Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.

Niewygodna prawda o modnych stylach zarządzania

Setki teorii, modne style i głośne hasła, a jednak wciąż zadajemy to samo pytanie: co naprawdę sprawia, że lider jest skuteczny? Najnowsze badania pokazują, że odpowiedź jest prostsza (i mniej wygodna), niż się wydaje.  Transformacyjny, autentyczny, służebny, sytuacyjny – słownik współczesnego lidera puchnie od kolejnych „rewolucyjnych” stylów przywództwa. Co kilka lat pojawia się nowy trend, okrzyknięty brakującym elementem układanki skutecznego zarządzania ludźmi.

Dolar po raz pierwszy od wielu lat może stracić swój status "bezpiecznej przystani" dla inwestorów Czy dolar przestaje być „bezpieczną przystanią”? Czarny scenariusz dla waluty światowego hegemona

Dolar przez dekady dawał inwestorom to, czego najbardziej potrzebowali w czasach kryzysu: stabilność. Dziś ta pewność znika. Agresywna polityka celna USA, utrata zaufania do amerykańskich instytucji i rosnące znaczenie alternatywnych walut sprawiają, że świat finansów wchodzi w erę większej zmienności i nieprzewidywalności. Dla firm – również w Polsce – oznacza to konieczność przemyślenia strategii walutowej, dywersyfikacji ekspozycji i aktywnego zarządzania ryzykiem. Dolar jeszcze nie upadł, ale jego hegemonia już została podważona.

Zmiana nastrojów – konsekwencje wojny handlowej

Na początku kwietnia Stany Zjednoczone ogłosiły szerokie cła importowe, obejmujące niemal wszystkie grupy towarowe. Choć większość tych restrykcji została już wycofana lub zawieszona, a między USA i Chinami podpisano tymczasowe porozumienie handlowe, to wydarzenia te zachwiały wizerunkiem USA jako ostoi stabilności. Tym razem, zamiast klasycznego wzrostu wartości dolara w reakcji na globalną niepewność, indeks dolara spadł od początku roku o 6,4%.

Dla wielu inwestorów to sygnał, że coś się zmieniło. Kiedyś dolar wzmacniał się niezależnie od źródła kryzysu – nawet jeśli to właśnie Stany Zjednoczone były jego epicentrum. Dziś ta zasada przestaje działać.

Jaka przyszłość czeka menedżerów średniego szczebla? Przyszłość menedżerów średniego szczebla w erze AI i niepewności

W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?

Mit końca menedżerów średniego szczebla

W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.

Jak wybitne firmy napędzają produktywność całych gospodarek

Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!