Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE

W 10 dni od menedżera do właściciela

21 lutego 2020 6 min czytania
Joanna Socha
W 10 dni od menedżera do właściciela

Czy bardziej wierzysz w firmę, którą zarządzasz, niż jej właściciele? Czy udziałowcy rzucają ci kłody pod nogi? Czy akcjonariusze chcą zrealizować zyski, a pracownicy obawiają się, co będzie dalej? Jeśli odpowiedź na któreś z tych pytań jest twierdząca, zaproponuj właścicielom wykup menedżerski.

Właściciele firmy mogą nosić się z zamiarem sprzedaży swojego przedsiębiorstwa. I choć o tym czasem nie mówią, doświadczony menedżer może wyczuć ich zamiary, obserwując ich zachowanie. Pojawia się wtedy pytanie: jaka przyszłość czeka kadrę zarządzającą i pracowników? Może warto wówczas wziąć sprawy w swoje ręce i dalej zarządzać firmą, ale już w charakterze menedżera‑właściciela? Taka zmiana daje wiele korzyści: pracuje się „u siebie”, bierze się przyszłość w swoje ręce i można znacznie więcej zarobić. Przekonał się o tym Luis Amaral, dziś miliarder, a w 2003 menedżer Jeronimo Martins, który zdecydował się przejąć od portugalskiej firmy sieć hurtowni Eurocash za 120 mln zł. W pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku przychody Eurocashu wyniosły 12,4 mld zł.

Czym jest wykup menedżerski (Management Buyout)? Jest to forma zakupu przedsiębiorstwa, w ramach której dotychczas zatrudnieni w nim menedżerowie przejmują większość bądź istotną część udziałów i w ten sposób stają się jego współwłaścicielami. Taka zmiana relacji właścicielskich to zarazem większa samodzielność i odpowiedzialność, ale też szansa na większe dochody, prestiż i wpływ na przyszłość firmy. Motywami wejścia na nową ścieżkę może być zarówno bardzo duża wiara w biznes, jak i próba ochrony własnych miejsc pracy.

Bogusław Grabowski, przewodniczący rady nadzorczej spółki Skarbiec Holding, który w 2006 r. sam uczestniczył w procesie MBO, przekonuje, że ten drugi czynnik miał w przypadku jego firmy szczególne znaczenie. Proces wejścia w transakcje w przypadku Grupy Skarbiec był bardzo sprawny, a proces due diligence trwał mniej niż 10 dni. Współpraca z funduszem Enterprise Investors pozwoliła na znaczące obniżenie kosztów działalności grupy, mimo że jest to rodzaj zarządzania aktywami o bardzo wysokim stopniu ryzyka.

Szkodliwe mity

W Polsce istnieją warunki do realizacji wykupów menedżerskich, a na rynku nie brakuje wiedzy oraz doświadczonych podmiotów w realizacji tego typu transakcji, czyli funduszu venture capital będącego organizatorem wykupu i zarazem inwestorem, doradców prawnych, którzy potrafią obsłużyć tę skomplikowaną transakcję oraz banków współfinansujących wykup przedsiębiorstwa.

Rozwój rynku wykupów w dużym stopniu zależy od samych menedżerów – ich świadomości, inicjatywy, przygotowania i obalenia kilku mitów. Jedną z głównych obaw menedżerów jest brak środków finansowych pozwalających na sfinansowanie ewentualnej transakcji. Strach ten nie ma jednak zwykle odzwierciedlenia w rzeczywistości, bo kapitał potrzebny do przejęcia firmy można pozyskać z wielu źródeł, takich jak właśnie fundusz venture capital czy bank zasilający transakcję długiem. Z własnej kieszeni menedżerowie muszą wyłożyć zazwyczaj nie więcej niż kilka procent wartości transakcji i to po to tylko, aby przekonać potencjalnych partnerów o swoim zaangażowaniu w rozwój przejmowanej firmy. Transakcja może być finansowana na wiele różnych sposobów, ale co najważniejsze – menedżer może stać się właścicielem przedsiębiorstwa.

Kolejna obawa dotyczy relacji z właścicielem i jego ewentualnej reakcji, jeżeli nie będzie chciał zgodzić się na transakcję i zwolni menedżerów, którzy ośmielą się złożyć taką propozycję. W tej sytuacji należy dobrze wyczuć intencje właściciela, którym może kierować emocjonalne przywiązanie do firmy – trzeba się dobrze zastanowić czy akurat temu właścicielowi można zaproponować wykup przedsiębiorstwa.

Blaski i cienie MBO

Przejęcie firmy nie w każdej sytuacji kończy się dobrze. Aby mogło zakończyć się sukcesem, nowa koncepcja rozwoju spółki musi zakładać uzyskanie takich dochodów, które pozwolą nie tylko na spłatę zadłużenia, ale także na satysfakcjonujące zyski dla nowych właścicieli (czyli między innymi dla siebie). Gdy menedżerem kieruje wyłącznie emocjonalne przywiązanie do firmy i jego przekonanie o jej wartości, MBO może okazać się bardzo ryzykownym krokiem.

Sukcesów związanych z MBO jest jednak z roku na rok coraz więcej – system został już opracowany, a współczesne banki są wyspecjalizowane w tego typu transakcjach. Korzyści takiej współpracy to nie tylko szansa na sukces finansowy, dodatkowe umiejętności zarządcze i inwestycja w przyszłość. Sam wykup stanowi wręcz życiową szansę, a satysfakcja z jego zrealizowania może być ogromna.

Prawdą jest, że menedżerskie transakcje wykupu należą do najtrudniejszych ze względu na skomplikowaną strukturę i wiele zaangażowanych podmiotów. To powoduje, że wykupów menedżerskich wciąż jest mało. W 2011 r. w Polsce fundusze sprzedały udziały w 24 spółkach o wartości ponad 180 mln EUR (dane PSIK). Dla porównania: łącznie w krajach Europy Środkowo‑Wschodniej aż 195 firm otrzymało wsparcie funduszy private equity (dane Central and Eastern Europe Statistics 2011 – publikacja CEE Task Force EVCA). Polska nie wypada najlepiej na tle pozostałych państw Europy. Nie wypada też najgorzej – może poszczycić się szczególnymi sukcesami w tej dziedzinie. Przykładem może być prywatyzacja spółki Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych, w której pracownicy przejęli udziały od Skarbu Państwa. Dziś TZMO znajduje się wśród 500 największych przedsiębiorstw Europy Środkowo‑Wschodniej, prowadzi działalność globalną, kieruje się zasadami CSR i stosuje innowacyjne rozwiązania. Może więc warto zastanowić się nad tą drogą rozwoju firmy?

Mając świadomość rosnącej roli wykupów menedżerskich w życiu polskich przedsiębiorstw, Harvard Business Review Polska prowadzi szereg akcji poświęconych tej tematyce. Choćby takich jak ogólnopolski cykl śniadań biznesowych „Od menedżera do właściciela” organizowanych w największych polskich miastach. Do udziału w spotkaniach zaprosiliśmy ekspertów doświadczonych w realizacji transakcji MBO wywodzących się m.in. z takich firm jak Enterprise Investors, kancelaria Gessel i BRE Bank. O swoich doświadczeniach opowiadają też przedsiębiorcy, którzy zrealizowali wykup menedżerski: Bogusław Grabowski, prezes Skarbiec Holding oraz Leszek Rożdżeński, prezes it WORKS.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!