Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Marketing i sprzedaż

Sztuka perswazji czy pokrętna manipulacja? – komentarz 4

1 września 2009 7 min czytania
Zbigniew Pawłucki

Skuteczne pozyskanie klienta polega na zrozumieniu jego potrzeb i tego, co jest dla niego ważne. Robert Radecki umiał wykorzystać tego typu informacje i z powodzeniem doprowadził do sfinalizowania ważnej dla firmy transakcji.

Nie można analizować sytuacji działu sprzedaży firmy Tech Solutions w oderwaniu od jej planów strategicznych i wzrostowych. Wiadomo, że głównym celem handlowców była sprzedaż nowej oferty i dotarcie z nią do klientów z branży farmaceutycznej. Niestety, wcześniejsze kilkumiesięczne próby pozyskania kontraktu z liczącą się na rynku firmą ProMed nie udały się.

Do akcji postanowił więc wkroczyć Robert Radecki. Niestety, mimo końcowego sukcesu on i jego szef Andrzej Gazdowski popełnili po drodze kilka podstawowych błędów.

Po pierwsze, nieetyczne w postępowaniu Roberta było wykorzystanie wymyślonej, wzruszającej historii o chorym bracie, aby zdobyć zaufanie szefowej fundacji i dotrzeć przez nią do jej męża, Pawła Wagnera, prezesa ProMedu. To naganne zachowanie, w którym do osiągnięcia własnych celów wykorzystano cudze nieszczęście – w tym przypadku chorobę syna Wagnerów. Oczywiście sam kontakt z fundacją i praca na jej rzecz, gdyby nie stały za nią inne pobudki niż chęć niesienia pomocy potrzebującym, byłyby bardzo pozytywnym działaniem.

Z innej strony patrząc – główna zasada komunikacji marketingowej mówi o tym, że sprzedawca powinien wiedzieć, co leży na sercu i umyśle jego klientów. Tą zasadą kierował się zapewne także Robert. Dotarcie inną drogą do Wagnera, który ze względu na sytuację rodzinną był skoncentrowany na działalności charytatywnej fundacji żony, było trudnym zadaniem. Ale nie niemożliwym.

Po drugie, Robert niepotrzebnie zdecydował się na samodzielne działanie. Chciał odnieść indywidualny sukces. Wielu dobrych handlowców lubi rywalizację i trudne wyzwania. Ale nie zawsze przekładają się one na sukces akcji. Czasami, aby dotrzeć do ważnego klienta, potrzebne jest zespołowe współdziałanie. Niestety, w tym przypadku w dziale sprzedaży Tech Solutions zabrakło właśnie pracy grupowej i – co niezwykle istotne dla powodzenia takiego przedsięwzięcia – merytorycznego wsparcia ze strony bezpośredniego przełożonego Roberta, czyli Andrzeja Gazdowskiego. Gdyby sprzedawca przedstawił swojemu szefowi i Piotrowi Sójce, który już kontaktował się z ProMedem, swoją koncepcję działania, to mogliby wspólnie wypracować rozwiązanie, które na pewno byłoby zgodne z obowiązującym w ich firmie kodeksem etycznym.

Znając pomysł Roberta na dotarcie do Wagnera i jego firmy, Andrzej Gazdowski mógłby podjąć decyzję o wsparciu technicznym lub innej formie finansowania imprezy charytatywnej organizowanej przez fundację „Pomóżmy Im”. Dzięki temu Tech Solutions mogłaby dotrzeć z informacją o swojej ofercie do innych potencjalnych klientów. Reklama w trakcie imprezy charytatywnej mogłaby zawierać elementy przydatne do usprawnienia sprzedaży nie tylko w sektorze farmaceutycznym, lecz także w innych sektorach. W ten sposób Tech Solutions działałaby zgodnie z kodeksem etycznym.

W całej tej sprawie budujący jest fakt istnienia w firmie kodeksu etycznego i postawa stojącej na jego straży Magdy Kozłowskiej. Jako przewodnicząca Rady Etyki zachowała się czujnie i właściwie zareagowała, zwracając uwagę na zachowanie Roberta.

Tego typu sponsorskie działania są popularną techniką marketingową stosowaną przez wiele firm. Obecnie większość imprez charytatywnych, sportowych czy rozrywkowych jest wykorzystywana przez finansujących je darczyńców dla ich celów reklamowych.

Po trzecie, więcej zastrzeżeń miałbym do szefa działu sprzedaży niż do samego Roberta. To Andrzej Gazdowski jest odpowiedzialny za kontrolę swoich pracowników i to on ponosi pełną odpowiedzialność za ich działania. Co więcej, rozpowszechnił e‑mail nagłaśniający „genialną” strategię i sam stworzył ryzyko utraty dobrego imienia firmy, gdyby ta wiadomość dotarła do ProMedu. Poza tym, wysyłając tę informację do wszystkich pracowników, zachęcił ich do podejmowania nieetycznych wyzwań i niezdrowej rywalizacji. Miejmy nadzieję, że handlowcy nie ruszą w teren, starając się przebić pomysł i sukces Roberta.

W całej tej sprawie budujący jest fakt istnienia w firmie kodeksu etycznego i postawa stojącej na jego straży Magdy Kozłowskiej. Jako przewodnicząca Rady Etyki zachowała się czujnie i właściwie zareagowała, zwracając uwagę na zachowanie Roberta. Od jej bezkompromisowości będzie na pewno zależało, jak w przyszłości handlowcy będą traktować obowiązujące w firmie zasady.

Niezależnie od zachowania Radeckiego i działu sprzedaży z Tech Solutions naganne jest również zachowanie strony przeciwnej, czyli Pawła Wagnera z ProMedu. Wydaje się, że podpisał kontrakt z Tech Solutions, nie analizując konkurencyjnych ofert, a kierując się emocjami. Jeśli podjął decyzję o współpracy tylko z wdzięczności za pomoc Radeckiego, to jego działanie również należy ocenić jako nieetyczne.

Moje dotychczasowe życie zawodowe w zdecydowanej większości było skoncentrowane na pracy w przemyśle motoryzacyjnym. Jak wiadomo, jest to sektor, w którym stosuje się nawet najbardziej wyrafinowane sposoby walki o pozyskanie zleceń. Jako potencjalnemu dostawcy zdarzały mi się czasami przegrane kontrakty, kiedy klient decydował się na współpracę z konkurencją. Gdy dochodziło do takich sytuacji, spotykaliśmy się całym zespołem, który brał udział w projekcie, i staraliśmy się przeanalizować przyczyny porażki oraz wyciągnąć właściwe wnioski na przyszłość. Nigdy jednak nie posuwaliśmy się do działań nieetycznych.

Kilka lat temu, kiedy byłem dyrektorem ds. zaopatrzenia w firmie produkującej komponenty dla przemysłu samochodowego, mogłem na co dzień obserwować inicjatywy podejmowane przez sprzedawców, którzy w kontaktach ze mną chcieli zdobyć przewagę nad konkurencją. Przedstawiciele niektórych kontrahentów próbowali mnie rozszyfrować i „lepiej poznać” moje zainteresowania, hobby i życie prywatne, aby potem dopasować się do emocji, jakie zwykle towarzyszą mi przy podejmowaniu decyzji. Miałem tego świadomość i dlatego nie ulegałem tym zabiegom.

Wielu menedżerów współpracuje na co dzień z mniej lub bardziej sympatycznymi osobami, co w praktyce może pośrednio zaważyć na podjęciu pozytywnej lub negatywnej decyzji. Aby tego uniknąć, trzeba bezwzględnie przestrzegać zasady, że w żadnym wypadku prywatne emocje i odczucia nie mają wpływu na przebieg czy efekt negocjacji i decyzji. W rzeczywistości bardzo trudno się ich wyzbyć. Takich umiejętności nabywa się dzięki wieloletnim zawodowym doświadczeniom.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

Technologia to zaledwie 5% sukcesu – pozostałe 95% to ludzie

W świecie, w którym digitalizacja stała się koniecznością, sukces zależy nie od samej technologii, lecz od umiejętności jej wykorzystania. O tym, jak multidyscyplinarne podejście, kobiece przywództwo i kultura oparta na bezpieczeństwie psychologicznym pozwoliły Archicom zbudować efektywny cyfrowy ekosystem, opowiada Agata Skowrońska-Domańska, wiceprezeska zarządu firmy.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Premium
Jak zarządzać długiem technologicznym w erze AI

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje świat biznesu, ale jednocześnie przyczynia się do narastania długu technologicznego w firmach. Oto cztery kluczowe wskazówki dla liderów, które pomogą świadomie zarządzać kompromisami i stworzyć przestrzeń na innowacje.

Dług technologiczny działa jak kotwica, która spowalnia wysiłki liderów biznesu zmierzające do sprawnego zarządzania organizacją. Dodatkowa praca i nagromadzone koszty wynikające z doraźnych rozwiązań, nieaktualnych aplikacji i starzejącej się infrastruktury ograniczają zdolność firm do innowacji, konkurowania i długoterminowego rozwoju.

Pewien poziom długu technologicznego jest nieunikniony. Aby zachować elastyczność, przedsiębiorstwa często wdrażają nowe technologie w ekspresowym tempie, świadome, że w przyszłości będą musiały ponieść koszty modernizacji tych systemów. Ten kompromis staje się jednak coraz trudniejszy w miarę postępującej implementacji sztucznej inteligencji. Przy rocznych kosztach przekraczających 2,41 bln dolarów w samych tylko w Stanach Zjednoczonych, dług technologiczny nie jest już wyłącznie problemem IT – to realne obciążenie biznesowe, które wymaga uwagi na najwyższym szczeblu zarządzania.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!