Przywództwo nie zależy od płci

O znaczeniu kompetencji miękkich w biznesie i wykorzystywaniu swoich silnych stron opowiada Izabela Walczewska‑Schneyder, członek zarządu Benefit Systems.

Jakie trendy dostrzega pani w obszarze zarządzania zasobami ludzkimi?

Kiedy dwadzieścia kilka lat temu zaczynałam swoje życie zawodowe, środowisko pracy wyglądało zupełnie inaczej niż dziś. Nie było na przykład mediów społecznościowych, telefonów komórkowych oraz poczty elektronicznej. Chociaż wiele się zmieniło, przede wszystkim technologicznie, to wyzwania, jakie stoją przed zarządzającymi, są takie same. Jak można w lepszy i odpowiedzialny sposób pracować z innymi i osiągać wspólne cele? Gdzie szukać inspiracji oraz autorytetów w dobie kryzysu przywództwa? Ciągle szukam właściwych odpowiedzi na te pytania.

Wiele lat temu na jednym z pierwszych szkoleń dotyczących zarządzania usłyszałam, że badania pracowników pokazują, że aż w 70% za poziom satysfakcji z pracy odpowiada relacja z bezpośrednim przełożonym. Co ciekawe, ten wskaźnik nie zmienia się istotnie w ciągu lat. Odkąd na rynku pracy mamy osoby z pokolenia milenialsów, relacja ta jest jeszcze ważniejsza. Oznacza to wielki wpływ i jeszcze większą odpowiedzialność. Współczesny rynek potrzebuje przywódców z rozwiniętymi kompetencjami miękkimi, bazującymi na stale rozwijanej inteligencji emocjonalnej. Takich, którzy mają świadomość wpływu na zespół, troszczą się o jego potrzeby i rozwój, są zdolni do autorefleksji oraz podejmują odpowiednie inicjatywy.

Dla mnie pierwszym krokiem na drodze do lepszego przywództwa jest poznanie siebie, zgodnie z zasadą „takim jesteś liderem, jakim człowiekiem”. Poznanie swoich słabości, nieuświadomionych schematów działania to ważny krok w pracy nad sobą.

Jaką rolę w kontekście tych trendów odgrywa przywództwo kobiet?

Kobiety liderki mogą odegrać szczególną rolę w biznesie, ponieważ są nastawione przede wszystkim na relacje i troskę o innych. Irena Krzywicka, znana działaczka feministyczna okresu przedwojennego, ponad 80 lat temu powiedziała, że „upodabniając się do mężczyzn, zrównałyśmy się z nimi. Żeby ich przegonić, musimy być sobą”. Natomiast Sheryl Sandberg, szefowa operacyjna Facebooka, stwierdziła: „Nie możemy zmienić tego, czego sobie nie uświadamiamy. A kiedy już sobie uświadomimy, co chcemy zmienić, nic nas przed zmianą nie powstrzyma”. Jeśli kobiety poznają siebie i przestaną tracić czas oraz energię na udowadnianie innym swojej wartości, mogą wnieść do zarządzania to, co tak bardzo jest teraz potrzebne, czyli empatię oraz szacunek. A ciągłą rywalizację zamienią w zasadę win‑win.

Głęboko wierzę w biznes z ludzką twarzą, a zwłaszcza w zrównoważony, mądry rozwój, w którym kobiety odgrywają ważną rolę. Proces zmian nie odbędzie się bez nas.

Co zyskuje firma dzięki wspieraniu rozwoju kariery kobiet?

Z raportu Światowego Forum Ekonomicznego Global Gender Gap wynika, że przedsiębiorstwa zatrudniające na wysokich stanowiskach więcej kobiet radzą sobie lepiej niż te z wyższym odsetkiem mężczyzn: spółki te poprawiają na przykład wyniki finansowe, oraz aktywnie włączają się w działania na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu oraz lepiej wykorzystują talenty pracowników. Zmiany te wynikają ze sposobu zarządzania kobiet, które myślą wieloaspektowo, są wrażliwe na komunikację niewerbalną, preferują współpracę zespołową oraz umiejętnie wykorzystują różne style przywódcze.