Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze
Magazyn (Nr 19, sierpień - wrzesień 2023)

Klasyczne zasady przywództwa zostały wzmocnione

1 sierpnia 2023 8 min czytania
Klasyczne zasady przywództwa zostały wzmocnione

Podejście do zarządzania powinno ewoluować wraz z firmą i potrzebami rynku. O kompetencjach przywódczych, cechach współczesnego lidera i roli kobiet w biznesie opowiada Ewa Małyszko, prezeska zarządu PFR TFI. Rozmawia Aleksandra Jokai.

Jest pani laureatką wielu prestiżowych konkursów dotyczących zarządzania i wpływu kobiet na biznes. Jakie jest pani podejście do prowadzenia i rozwijania firmy?

Moje podejście do zarządzania firmą ciągle ewoluuje. Wynika to z faktu, że każda firma ma inną specyfikę i potrzeby, zmieniają się też wymagania rynku czy kolejnych pokoleń pracowników. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń z różnych instytucji finansowych i pracy z firmami z wielu sektorów dostrzegam kilka elementów, które są uniwersalne i sprawdzają się w wielu sytuacjach związanych z prowadzeniem oraz rozwijaniem firmy.

Przede wszystkim, są to ludzie, ponieważ to oni stanowią o sukcesie każdej organizacji. Dlatego buduję zrównoważone zespoły, oparte na różnorodności i umiejętnościach. Następna kwestia to strategia, która wyznacza kierunki rozwoju i pomaga w skoncentrowaniu uwagi zespołu na wspólnych celach. Kolejnym czynnikiem jest otwartość, z którą nierozerwalnie związane są takie cechy jak uważność, umiejętność wnikliwej obserwacji i analizy oraz szybkiego reagowania. Takie podejście umożliwia w całej tej nieprzewidywalności, której szczególnie w ostatnich latach doświadczamy, odnaleźć nowe możliwości. Właśnie na tych elementach opieram swoje podejście do prowadzenia i rozwijania biznesu.

Jakie kompetencje przywódcze są pomocne w prowadzeniu firmy w tak zmiennych czasach, jakich obecnie doświadczamy?

Moim zdaniem, wydarzenia ostatnich trzech lat utrwaliły i umocniły klasyczne zasady przywództwa, które opierają się na odpowiedzialności, kreatywności, otwartej komunikacji. Z pewnością fundamentem skutecznego przywództwa są zaufanie, współpraca oraz umiejętność szerokiego spojrzenia na organizację – osadzenie jej w kontekście gospodarczym, społecznym i środowiskowym. Żadna firma czy instytucja nie funkcjonuje w próżni, działamy w całym ekosystemie. Dlatego zadaniem lidera jest pogodzenie różnych perspektyw – rozwoju biznesu i tworzenia wartości dla akcjonariuszy, potrzeb i oczekiwań pracowników, wymagań rynku, nadzorcy, regulatora oraz szerokiej grupy interesariuszy zewnętrznych.

A czy zauważyła pani w ciągu tych kilku ostatnich lat jakieś zmiany w modelu przywództwa?

Przede wszystkim obserwuję wzrost znaczenia elastyczności i adaptacyjności w podejściu do zarządzania. Zmienne i nieprzewidywalne otoczenie biznesowe wymaga szybkiego reagowania. Drugim czynnikiem, który kształtuje dziś model przywództwa, jest rosnące znaczenie analizy danych i wykorzystania technologii w podejmowaniu decyzji strategicznych. Dzięki narzędziom analitycznym, w tym opierającym się na sztucznej inteligencji, możemy lepiej zrozumieć rynek, trendy i preferencje klientów. To umożliwia bardziej precyzyjne i obarczone mniejszym ryzykiem podejście do kluczowych inwestycji. Nie możemy pomijać także kwestii rosnącego znaczenia zrównoważonego rozwoju. Inwestorzy zwracają coraz większą uwagę na społeczne i środowiskowe konsekwencje swoich działań. Uważam, że właśnie te elementy są kluczowe dla osiągnięcia sukcesu we współczesnym środowisku biznesowym.

Jakie są według pani cztery najważniejsze cechy, jakie powinien posiadać lider? Z którymi z nich uosabia się pani, a nad którymi planuje pani pracować w przyszłości?

Jestem przekonana, że dawno pożegnaliśmy czasy, w których popularny był styl „nakazuj i kontroluj”. Dlatego, jeśli miałabym wymienić cztery cechy współczesnego lidera, byłyby to: elastyczność i zdolność do adaptacji, o czym wspominałam już wcześniej. Skuteczny lider musi być gotowy, by dostosowywać się do zmieniających się warunków i szybko reagować na nowe wyzwania. To umiejętność przewidywania i strategicznego planowania na podstawie danych i jednocześnie intuicji menedżerskiej. Z pewnością na krótkiej liście kluczowych kompetencji wymieniłabym również empatię, rozumianą także jako umiejętność słuchania, uwzględnienia różnych perspektyw. Lider powinien być w stanie budować relacje oparte na zaufaniu, zarówno z członkami zespołu, jak i z zewnętrznymi interesariuszami. Następnie innowacyjność, którą każdy lider powinien aktywnie promować. To poprzez kreatywne pomysły i rozwiązania firma może osiągać i utrzymywać przewagę na rynku. Jest to szczególnie istotne w erze cyfrowej, gdy operujemy na ogromnej ilości danych. Wreszcie odporność i pokora, które pozwalają radzić sobie z przeciwnościami i wyciągać wnioski – również z niepowodzeń.

Myślę, że do swoich mocnych stron jako lidera mogę zaliczyć elastyczność, empatię i odporność. Natomiast chciałabym mocniej skoncentrować się na rozwoju w obszarze nowych technologii oraz promowania innowacji. Uważam, że te cechy pomogą mi jeszcze lepiej wspierać zespół.

Coraz więcej mówi się o roli lidera jako coacha i mentora. Jakie znaczenie ma rola przywódcy dla rozwoju talentów w zespole?

Ludzie, którzy przestają się uczyć, nie rozwijają się i to samo dotyczy biznesu. Organizacje, które nie dbają o rozwój kompetencji zatrudnionych w nich osób, prawdopodobnie nie przetrwają zbyt długo. Dlaczego rola lidera jest tu kluczowa? Po pierwsze, skuteczny menedżer potrafi dostrzec umiejętności swoich pracowników, co pomaga zidentyfikować talenty i wykorzystać je w odpowiedni sposób. Po drugie, jednym z priorytetowych zadań lidera w tym obszarze jest motywowanie. Jego działania w tym zakresie mogą być źródłem inspiracji dla pozostałych członków zespołu. I jeszcze jedna ważna kwestia, a mianowicie odpowiedzialny lider pomaga następnemu pokoleniu menedżerów w przygotowaniu się do roli przywódcy.

Wielu ekspertów mówi dziś o zachęcaniu zatrudnionych do podejmowania własnych decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Jak się pani odniesie do tego podejścia? Jakie techniki warto stosować, aby wspierać rozwój swoich pracowników?

Modne dziś określenie empowerment w polskich realiach brzmi sztucznie. Zdecydowanie wolę zamiast tego sformułowanie prawo, a może raczej przywilej pracowników do aktywnego uczestniczenia w podejmowaniu decyzji, a co za tym idzie – poczucia odpowiedzialności za nie. Podejście oparte na zaufaniu do swoich pracowników jest wartościowe i skuteczne. Jestem przekonana, że dzięki niemu są oni bardziej zaangażowani i kreatywni. Ważne jest jednak, aby i w tym przypadku znaleźć złoty środek – równowagę pomiędzy delegowaniem odpowiedzialności a utrzymaniem dostatecznej kontroli i wsparcia, mając na uwadze cele biznesowe.

Co oznacza dla pani hasło „odpowiednia reprezentacja kobiet na najwyższych szczeblach decyzyjnych” i jakie zmiany niesie za sobą różnorodność w tym zakresie?

Powiem wprost: uważam, że im więcej kobiet na stanowiskach kierowniczych, tym lepiej dla biznesu. Jednak rozmawiając o różnorodności w zarządach, radach nadzorczych, a także na salach parlamentarnych, w nauce czy mediach, w ogóle nie powinniśmy dyskutować o wyższości kobiet nad mężczyznami lub odwrotnie. Skupiając się na podejściu sprowadzonym do hasła „kobiety są lepszymi liderkami niż mężczyźni”, możemy prześcigać się w argumentach, że kobiety są bardziej elastyczne i zaradne albo że ich styl zarządzania jest bardziej adekwatny do obecnych realiów. Tymczasem istota problemu leży gdzie indziej i wynika ze sposobu postrzegania kobiet w życiu społecznym i biznesowym. Także przez nie same. Jeśli mówimy więc o potrzebie budowania różnorodności, powinniśmy zacząć od tego, by kobiety uwierzyły w swoje kompetencje i możliwości. Dlatego zawsze zachęcam je, by nie bały się startować w konkursach i rekrutacjach na nowe, wyższe stanowiska, by stawiały na swój rozwój i miały odwagę rozmawiać o swoich oczekiwaniach zawodowych. Myśląc o rozwoju organizacji, powinniśmy popatrzeć na kwestię różnorodności kadry zarządzającej i całych zespołów przez pryzmat różnych punktów widzenia i doświadczeń, które dzięki niej zyskujemy. To oznacza okazanie sobie wzajemnego szacunku i otwartości, nawet jeśli w danym momencie mamy odmienne zdania. •

Tematy

Może Cię zainteresować

Cła, panika i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy w lodówce przypadkiem nie leży Plan B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić ten dołek”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł, banów i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Premium
Jak zarządzać długiem technologicznym w erze AI

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje świat biznesu, ale jednocześnie przyczynia się do narastania długu technologicznego w firmach. Oto cztery kluczowe wskazówki dla liderów, które pomogą świadomie zarządzać kompromisami i stworzyć przestrzeń na innowacje.

Dług technologiczny działa jak kotwica, która spowalnia wysiłki liderów biznesu zmierzające do sprawnego zarządzania organizacją. Dodatkowa praca i nagromadzone koszty wynikające z doraźnych rozwiązań, nieaktualnych aplikacji i starzejącej się infrastruktury ograniczają zdolność firm do innowacji, konkurowania i długoterminowego rozwoju.

Pewien poziom długu technologicznego jest nieunikniony. Aby zachować elastyczność, przedsiębiorstwa często wdrażają nowe technologie w ekspresowym tempie, świadome, że w przyszłości będą musiały ponieść koszty modernizacji tych systemów. Ten kompromis staje się jednak coraz trudniejszy w miarę postępującej implementacji sztucznej inteligencji. Przy rocznych kosztach przekraczających 2,41 bln dolarów w samych tylko w Stanach Zjednoczonych, dług technologiczny nie jest już wyłącznie problemem IT – to realne obciążenie biznesowe, które wymaga uwagi na najwyższym szczeblu zarządzania.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!