Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Employer branding – magnetyzująca moc wizerunku pracodawcy

27 marca 2017 5 min czytania
Karolina Buben
Employer branding – magnetyzująca moc wizerunku pracodawcy

Dziś w wielu branżach to pracownicy mogą przebierać w ofertach, a nie dyrektorzy w kandydatach. Dlatego tak pomocne firmom okazuje się narzędzie, jakim jest employer branding.

Rynek pracownika nie dotyczy, rzecz jasna, wszystkich branż w Polsce – mówi się o nim w kontekście takich sektorów, jak np. IT, handel, sprzedaż czy bankowość. Faktem jest jednak to, że stopa bezrobocia w Polsce była w listopadzie 2016 roku na najniższym od 25 lat poziomie, wynoszącym zaledwie 8,2%. W obliczu stale postępujących na korzyść zatrudnionych zmian dla pracodawcy kwestia pozyskania jak najlepszej siły roboczej jak najniższym kosztem przestaje być kluczowa. Największym wyzwaniem staje się za to przyciągnięcie pracowników lepszych niż u konkurencji. W tym celu szefostwo firmy jest zmuszone podjąć walkę z rywalami, która toczy się… Właśnie, gdzie toczy się ten bój? I co ważniejsze – jak w nim zwyciężyć?

Postaw na employer branding

Employer branding oznacza dosłownie „markę pracodawcy”, a więc sprowadza się do świadomego kreowania wizerunku firmy. Przypomnij sobie, jak obecnie reklamuje się sieć Lidl Polska – z pewnością widziałeś w telewizji hasła: „Lidl zaczyna się od ludzi”. A może twoją uwagę przyciągnął najnowszy filmik McDonald’s, którego bohaterami są młodzi ludzie, opowiadający o swoich zainteresowaniach i deklarujący na koniec, że lubią obecne miejsce zatrudnienia? To właśnie przykłady zastosowania omawianej strategii.

Można wyróżnić dwa typy employer brandingu:

  • wewnętrzny – skierowany do osób zatrudnionych w firmie,

  • zewnętrzny – przeznaczony dla kandydatów do pracy. 

Każda firma powinna w danym momencie prowadzić przynajmniej pierwszy rodzaj opisywanej strategii. Zawsze ważne jest, aby pracownicy mieli dobre zdanie na temat pracodawcy – w przeciwnym razie bowiem ich negatywna opinia może doprowadzić do tego, że postrzeganie przedsiębiorstwa na zewnątrz również będzie krytyczne. Do każdej z grup docelowych możesz dotrzeć, posługując się odmiennymi narzędziami.

Liczy się wnętrze

Więcej energii do działania, nowe pomysły i przyjemna atmosfera pociągają za sobą takie zjawiska, jak choćby rosnąca wydajność czy przyjazny wizerunek pracodawcy. W jaki sposób jednak tego dokonać? Warto się przyjrzeć temu, na co się skarżą osoby pracujące w polskich przedsiębiorstwach, aby zobaczyć, w jakich dziedzinach może będziesz zmuszony wprowadzić zmiany.

Według deklaracji z 2016 roku największe niezadowolenie budziły w Polakach płace. Krytyce poddane też zostały: atmosfera w miejscu pracy, możliwości rozwoju i awansu, poczucie docenienia, biurokracja, jak również kultura organizacyjna. Co chyba najbardziej istotne – większość nie czuje się związana z miejscem pracy. Jak więc możesz sprawić, żeby osoby zatrudnione u ciebie były usatysfakcjonowane? Przyjrzyj się, jakie kategorie mogą odnosić się do twojej firmy, i popraw to, co szwankuje.

A co widzi otoczenie?

Jeśli chcesz przyciągnąć najlepszych, możesz działać na dwóch płaszczyznach.

  • Online – poza stroną „kariera” i zamieszczeniem ogłoszeń o rekrutacji warto być aktywnym w mediach społecznościowych. To kanał, który ulega dynamicznym przeobrażeniom, oferując coraz więcej rozwiązań. Facebook umożliwia skuteczne targetowanie – możesz m.in. zamieszczać wpisy widoczne tylko dla wybranej grupy docelowej. Warto również udostępniać różnego rodzaju filmy promocyjne – za przykład może służyć choćby EY, przedstawiający w wideo np. jeden dzień z życia pracownika, który, rzecz jasna – jest pełen entuzjazmu do wykonywania rutynowych obowiązków.

  • Offline – ulotki, broszury, prasa – to typowa forma promocji, w dzisiejszych czasach, kiedy odbiorcę zalewa natłok reklam, lepiej jednak wyróżnić się w inny sposób. Popularność zyskują akcje na uczelniach, a także targi pracy, jak np. Absolvent Talent Days, skupiające ponad 400 pracodawców z całego kraju. To okazja, aby nawiązać bezpośredni kontakt z pracownikami poszczególnych firm.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Employer branding staje się warunkiem przetrwania na trudnym rynku pracy »

Strategia employer branding: 5 wskazówek dla przodowników wizerunku 

Anna Piotrowska-Banasiak PL

Realizacja działań employer brandingowych nie jest już kwestią podążania za modą, a warunkiem przetrwania na trudnym rynku pracy.

Ale jak właściwie zacząć?

Employer branding wymaga postępowania według kolejnych etapów.

  • Zrozum potrzeby. Co jest celem twoich działań? Jakich kompetencji potrzebuje twoje przedsiębiorstwo? 

  • Określ grupę docelową. Kogo tak naprawdę potrzebuje twoja firma? Porównaj, ile jesteś w stanie przeznaczyć na dokształcanie obecnych pracowników, a ile będzie cię kosztować przyciągnięcie nowej kadry. 

  • Zrozum twoją grupę docelową. Co jest dla niej atrakcyjne? Jakie ma potrzeby? Im bardziej zagłębisz się w ten problem, tym lepiej będziesz wiedzieć, jak się z nią komunikować. 

  • Stwórz unikalną wartość marki pracodawcy (EVP – Emloyer Value Proposition). Jakie korzyści oferuje obecnym i potencjalnym pracownikom? Jak twoja firma może się wyróżnić na tle konkurencji? Przyjrzyj się Google’owi – przyjazna atmosfera zapewnia mu od lat status najlepszego pracodawcy na świecie.

  • Zdefiniuj optymalny sposób komunikowania. Na co powinieneś położyć nacisk – budowanie świadomości EVP, pobudzenie do rozważań albo wywołanie nowych pragnień? Odpowiedź na te pytania ułatwi ci wybranie najlepszych kanałów komunikacji z zatrudnionymi.

  • Dobierz odpowiednie wskaźniki. Zbadaj efektywność podejmowanych działań, jak np. atrakcyjność kampanii promocyjnej czy liczbę zgłoszeń na stanowiska pracy. Wyznacz cele do osiągnięcia w przyszłości, aby później zweryfikować je z rzeczywistością i podjąć właściwe decyzje.

  • Udoskonalaj. Na którym etapie popełniłeś błąd. Jeśli osiągnąłeś cele – co jeszcze można poprawić? Jak stać się lepszym?

  • Obserwuj. Zachowaj ciągłą czujność i nieustannie obserwuj, jak się zmieniają warunki gospodarcze i konkurencja. 

Działaj z głową

Jak zauważył Jac Fitzenz, znany badacz teorii kapitału ludzkiego, to właśnie „ludzie są najważniejszym czynnikiem decydującym o jakości przedsiębiorstwa”. Możesz skorzystać z wielu narzędzi employer brandingu, aby budować zadowolenie twoich pracowników albo przyciągnąć najlepszą kadrę. Pamiętaj jednak o tym, że wizerunek firmy niesie ze sobą konsekwencje na płaszczyźnie nie tylko dotyczącej pracowników. Zła opinia może zniechęcić także konsumentów czy kontrahentów. Za przestrogę niech służy przykład H&M – korporacja wielokrotnie była oskarżana o wykorzystywanie dzieci, pracujących w nieludzkich warunkach za głodowe pensje, co doprowadziło do bojkotu ze strony części klientów.

Interesujesz się tematyką HR? Dołącz do Klubu HR!

HR 2017. Kto zwycięży w walce o pracownika?

To wyjątkowa społeczność liderów HR, którzy chcą pełnić strategiczne funkcje w swoich organizacjach. Aktywizujemy przedstawicieli działów personalnych, uzupełniamy i doskonalimy ich kompetencje biznesowe oraz tworzymy przestrzeń do wartościowego networkingu. Dowiedz się więcej!

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

Sztuka nawigowania w niepewnym otoczeniu

Rozpad starego ładu i liczne zawirowania w globalnej gospodarce w ostatnich latach ustawiły wysoko poprzeczkę dla KUKE. Jak instytucja wspierająca polskich eksporterów przygotowała się do działania w czasach podwyższonej zmienności i niepewności? Janusz Władyczak, prezes KUKE, mówi nie tylko o strategicznych inicjatywach, nowym podejściu do klienta i roli intuicji, ale też ma rady dla młodych liderów.

Objął pan stery KUKE tuż przed jednym z najbardziej burzliwych okresów we współczesnej historii: pandemia, wojna w Ukrainie, kryzys energetyczny. Czy czuł się pan przygotowany na zarządzanie organizacją w warunkach tak silnej presji?

Do KUKE dołączyłem tuż przed rozpoczęciem pierwszej kadencji Donalda Trumpa w Białym Domu. Już wtedy pojawiało się coraz więcej przesłanek wskazujących, że dotychczasowy porządek międzynarodowy ulega zmianie, a to może wywołać poważne konsekwencje dla polskich firm i gospodarki, której koniunktura zależy od eksportu. Dla nas oznaczało to konieczność przygotowania się do działania w warunkach dużo większej niepewności i zapewnienia sobie możliwości stosowania niestandardowych rozwiązań. W poprzednich latach KUKE pozostawała dość skostniałą strukturą, nie szukała nowych możliwości rozwoju. Zmiany były zatem konieczne, a ponieważ lubię działać w sytuacjach nieoczywistych, w szczególności takich, które innych przytłaczają, i zawsze widzę w nich szansę, to taki burzliwy okres był dla mnie idealnym środowiskiem. Kluczową rolę w tym odegrał zespół ekspertów, który udało nam się zbudować.

Technologia to zaledwie 5% sukcesu – pozostałe 95% to ludzie

W świecie, w którym digitalizacja stała się koniecznością, sukces zależy nie od samej technologii, lecz od umiejętności jej wykorzystania. O tym, jak multidyscyplinarne podejście, kobiece przywództwo i kultura oparta na bezpieczeństwie psychologicznym pozwoliły Archicom zbudować efektywny cyfrowy ekosystem, opowiada Agata Skowrońska-Domańska, wiceprezeska zarządu firmy.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!