Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Czego wciąż nie można powiedzieć w pracy

10 grudnia 2024 13 min czytania
Jim Detert
Czego wciąż nie można powiedzieć w pracy

Większość osób doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czego nie wypada powiedzieć w organizacji. Jednak liderzy mogą skorzystać z poniższych strategii, aby przełamać niepisane zasady, które powodują autocenzurę wśród pracowników.

Oto kilka przykładów stwierdzeń, które – jak przypuszczam – trudno byłoby wypowiedzieć w miejscu pracy, nawet jeśli bardzo w nie wierzysz i mają znaczący wpływ na twoją motywację, zaangażowanie czy zdolność podejmowania trafnych decyzji strategicznych:

„Nie czuję motywacji do większego wysiłku ani wprowadzania innowacji, skoro ty i twoi przełożeni przypisujecie sobie większość zasług i zgarniacie wszystkie premie”.

„Zaangażowanie pracowników jest niskie, ponieważ kluczowi liderzy nie budzą zaufania ani nie są obdarzani szacunkiem, a nic konkretnego się w tej sprawie nie dzieje”.

„Nie jestem w stanie podejmować dobrych decyzji, jeśli ty i twoi przełożeni nie będziecie bardziej transparentni w kwestiach finansowych lub strategicznych”.

„Myślę, że obecnie wystarczająco szybko się rozwijamy i generujemy odpowiednie zyski”.

Ponieważ jesteś seniorem w strukturze organizacji, prawdopodobnie trudno byłoby ci konstruktywnie zareagować na takie uwagi – ponieważ byłbyś zbyt zaskoczony, że ktoś w ogóle odważył się je wypowiedzieć.

Siła głębokich zasad

Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ tego typu uwagi naruszają to, co nazywam głębokimi zasadami — niepisanymi regułami, które funkcjonują w większości organizacji. Głębokie zasady odzwierciedlają milczące porozumienie na temat tego, czego nie wolno mówić, nawet w środowiskach, gdzie pozornie panuje psychologiczne bezpieczeństwo. Ta forma ukrytej władzy nie tylko podkopuje dobrostan pracowników, ale w dłuższej perspektywie może również szkodzić liderom, choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest im na rękę.

Pozwól, że to wyjaśnię.

Od 25 lat badam, jak poprawić komunikację w organizacjach, skupiając się na wspieraniu liderów w budowaniu psychologicznego bezpieczeństwa oraz pomaganiu pracownikom w odważnym i kompetentnym wyrażaniu swoich opinii. Podczas doktoratu na Uniwersytecie Harvarda inspirowałem się wizją Warrena Bennisa, który wraz z Philipem Slaterem argumentował:

„Demokracja w przemyśle nie jest idealistyczną koncepcją, lecz twardą koniecznością. […] Demokracja to […] system wartości i przekonań regulujących zachowanie, w tym pełna i swobodna komunikacja, niezależnie od rangi i władzy. […] Zmiany w tych wymiarach są szeroko promowane w amerykańskim przemyśle”.

Oto problem: Slater i Bennis napisali to 60 lat temu.

Współcześni liderzy, z którymi współpracuję jako konsultant, wciąż mierzą się z wyzwaniami komunikacyjnymi, próbując uczynić swoje organizacje bardziej demokratycznymi, czyli opartymi na zasadzie „pełnej i swobodnej komunikacji, niezależnie od rangi i władzy.” Jeśli chodzi o zaangażowanie pracowników, dane z corocznych badań Gallupa nie pozostawiają złudzeń. Pomimo niewielkiej poprawy w ciągu ostatnich dwóch dekad, wyniki z 2023 roku pokazują, że tylko od jednej piątej do jednej trzeciej pracowników uważa się za zaangażowanych w swoją pracę.

Dlaczego tak się dzieję? Nie sądzę, że wynika to z faktu, iż większość liderów celowo gromadzi władzę dla własnych korzyści. Wręcz przeciwnie – wielu z nich szczerze pragnie sprawiać, by świat stał się lepszy. Widziałem liczni liderzy podejmują wysiłki, by zwiększyć psychologiczne bezpieczeństwo w swoich zespołach.

Głębokie zasady w praktyce

Mimo wielu prób, zbiorowo pozwoliliśmy, aby głębokie zasady pozostały nienazwane i niepodważone. W praktyce oznacza to, że większość wypowiedzi w organizacjach nie dotyka fundamentalnych struktur władzy ani nie kwestionuje pozycji osób cieszących się największymi przywilejami. Pomimo licznych dyskusji w zarządach na temat budowania zaufania do liderów, zwiększania zaangażowania pracowników czy poprawy struktur wynagrodzeń, efekty tych działań — zarówno w zakresie zadowolenia pracowników, jak i wyników organizacyjnych — pozostają niewystarczające.

Aby lepiej zrozumieć, jak działają te mechanizmy, wróćmy do przykładów stwierdzeń, które wcześniej przedstawiłem:

Rzadko słyszane

„Nie czuję motywacji do większego wysiłku ani wprowadzania innowacji, skoro ty i twoi przełożeni przypisujecie sobie większość zasług i zgarniacie wszystkie premie”.

„Zaangażowanie pracowników jest niskie, ponieważ kluczowi liderzy nie budzą zaufania ani nie są obdarzani szacunkiem, a nic konkretnego się w tej sprawie nie dzieje”.

„Nie jestem w stanie podejmować dobrych decyzji, jeśli ty i twoi przełożeni nie będziecie bardziej transparentni w kwestiach finansowych lub strategicznych”.

„Myślę, że obecnie wystarczająco szybko się rozwijamy i generujemy odpowiednie zyski”.

Częściej słyszane

„Nasze wynagrodzenia i benefity powinny być co najmniej na poziomie średnich rynkowych, aby skutecznie wspierać motywację i zaangażowanie pracowników”.

„Zaangażowanie pracowników może się poprawić, dzięki wprowadzeniu większej elastyczności w pracy zdalnej oraz organizacji dodatkowych, sponsorowanych inicjatyw społecznych”.

„Na podstawie dostępnych danych rekomenduję wykonanie XYZ”.

„Mam pomysł na zwiększenie rentowności”.

Nie sugeruję, że stwierdzenia z prawej kolumny są pozbawione wartości. Są one logiczne, często trafne i mogą przynosić konkretne korzyści. Jednak zazwyczaj nie dotykają najważniejszych lub najbardziej palących przyczyn braku zaangażowania pracowników ani powstawania suboptymalnych decyzji.

Nie twierdzę również, że hasła z lewej kolumny są rzadko wypowiadane wyłącznie dlatego, że są formalnie zakazane lub zawsze surowo karane. Głębokie zasady jako forma ukrytej władzy polegają przede wszystkim na tym, czego nigdy nie usłyszymy — na tłumieniu pomysłów i opinii, zanim zostaną one wyrażone.

Kiedy głębokie zasady uniemożliwiają otwarte rozmowy na temat celu organizacji, struktury władzy, wynagrodzeń, przywilejów czy błędów liderów, pracownicy intuicyjnie wiedzą, że takie tematy przekraczają granice tego, co można powiedzieć. W rezultacie autocenzurują się i milczą.

Zarówno pracownicy, jak i menedżerowie rzadko zdają sobie sprawę z istnienia tej formy władzy, dopóki nie nastąpi jej „naruszenie”. W takich przypadkach, niestety, częstą reakcją zarządzających jest zduszenie problemu w zarodku zamiast jego zbadania i podjęcia głębokiej refleksji nad koniecznością zmiany.

Przykładem jest kwestia pracy zdalnej, która stała się gorącym tematem podczas pandemii i budzi kontrowersje do dziś. W wielu organizacjach, gdy pracownicy wyrażali chęć kontynuowania pracy zdalnej, argumentując to toksyczną lub wyniszczającą kulturą biurową, spotykali się nie z potraktowaniem sprawy poważnie, tylko z groźbami zwolnień. Zamiast zastanowić się, jak poprawić środowisko pracy i wyciągnąć wnioski z „wielkiej rezygnacji,” niektórzy liderzy odpowiedzieli ostrzeżeniami o „wielkich zwolnieniach,” które rzekomo nadejdą wraz ze zmianą warunków makroekonomicznych.

W większości firm – także w mojej – historia i kultura organizacyjna sprawiają, że pewne wypowiedzi wywołują automatyczne negatywne reakcje. Obawiam się, że problem ten się nasila, ponieważ żyjemy w czasach, gdy język bywa wykorzystywany jako narzędzie tłumienia trudnych, ale ważnych tematów. W USA wystarczy jedno określenie – na przykład nazwanie rozmówcy „socjalistą” lub „komunistą” – by zakończyć poważną dyskusję o niektórych aspektach systemu kapitalistycznego. Dyskusja się urywa, a głębokie zasady pozostają nienaruszone.

Jak wprowadzać zmiany: trzy techniki

Co można zrobić, aby zmienić sytuację w organizacji? Kluczowym krokiem w zmianie sytuacji w organizacji jest zaangażowanie osób na wyższych szczeblach władzy, które powinny przewodzić transformacji. Oczekiwanie, że pracownicy z niższych poziomów hierarchii sami podejmą ryzyko i wystawią się na krytykę, jest nie tylko niesprawiedliwe, ale także nierealistyczne. Choć wiele osób może nie zgadzać się z głębokimi zasadami, które ich ograniczają, większość z nich nie czuje się na tyle bezpieczna ani zmotywowana, by je otwarcie kwestionować.

W swojej pracy często rekomenduję liderom konkretne techniki konwersacyjne, które pomagają przełamać bariery komunikacyjne. Wielu z nich mówiło mi, że zastosowanie tych podejść pozwoliło na zaskakująco szczere i niezwykle wartościowe rozmowy z kolegami, dotyczące kluczowych problemów wymagających rozwiązania.

Rozmawiaj o tym, co niewypowiedziane. Zainicjuj rozmowę z grupą osób w organizacji, z którymi masz już zbudowaną relację oparte na zaufaniu. Zacznij od wyjaśnienia, że aby otworzyć się na nietuzinkowe myślenie, chciałbyś zaprosić ich do refleksji nad pytaniem: „Jakie tematy tabu moglibyśmy poruszyć, gdybyśmy postanowili otwarcie rozmawiać o naszych tematach tabu?”. Możesz sformułować to pytanie w sposób ogólny lub dostosować je do konkretnej kwestii, na przykład dodając: „w kontekście [tematu/problem]” na końcu. To podejście, które zawdzięczam profesorowi Chrisowi Argyrisowi z Harvard Business School, często wywołuje pozytywne reakcje. Subtelny humor zawarty w tym pytaniu sprawia, że rozmówcy czują się bardziej komfortowo. Przyznajesz bowiem, że zdajesz sobie sprawę, iż prosisz ich o wypowiedzenie się na tematy, które wcześniej mogły wydawać się zakazane lub niewygodne. Taka lekkość otwiera przestrzeń do szczerej i autentycznej dyskusji.

Naprawiaj absurdy. Skutecznym sposobem na rozpoczęcie szczerej rozmowy jest zapytanie pracowników o absurdy, jakie dostrzegają w organizacji. Wyjaśnij, że przez „absurd” rozumiesz sytuację, w której organizacja deklaruje, że ceni lub dąży do czegoś, ale w praktyce robi lub nagradza coś zupełnie przeciwnego. Podaj kilka przykładów, aby ułatwić zrozumienie. Na przykład organizacja może mówić o potrzebie większej współpracy, ale w rzeczywistości wynagradza jedynie indywidualne osiągnięcia. Albo promuje wartości takie jak integracja i współpraca, a jednocześnie awansuje osoby działające na skróty lub stawiające własne interesy ponad dobrem zespołu. Ta technika opiera się na klasycznym opisie Stevena Kerra o „absurdzie oczekiwania A, a nagradzania za B”. Pracownicy zwykle dostrzegają wiele takich paradoksów, ale rzadko o nich mówią, ponieważ wymagałoby to złamania głębokich zasad organizacyjnych. Dając im przestrzeń i zachętę do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, możesz uzyskać cenne informacje, które w innym przypadku pozostałyby ukryte.

Odkrywaj „porażki zasłony”. Oto ostatnia technika, którą opracowałem, inspirując się teorią sprawiedliwości filozofa Johna Rawlsa. Rawls zaproponował koncepcję zasłony niewiedzy, która pozwala ocenić, czy dana sytuacja jest sprawiedliwa, wyobrażając sobie, że nie znamy swojej pozycji wśród osób, na które ta kwestia ma wpływ. Na przykład, zastanawiając się, czy system wynagrodzeń i świadczeń w twojej organizacji jest sprawiedliwy, test „zasłony niewiedzy” polega na zadaniu sobie pytania: „Czy uważałbym ten system za sprawiedliwy, niezależnie od roli, jaką pełnię w organizacji?” Choć teoretycznie liderzy mogą sami przeprowadzić takie ćwiczenie, w praktyce często brakuje im perspektywy, by odpowiedzieć na nie obiektywnie. Dlatego kluczowe jest zaangażowanie zróżnicowanej grupy pracowników i poproszenie ich o wskazanie, co w organizacji może być postrzegane jako niesprawiedliwe, w zależności od roli. Pytanie można sformułować tak: „Co twoim zdaniem niektórzy pracownicy uznaliby za wysoce niesprawiedliwe w naszej organizacji, w zależności od ich pozycji?” Taki sposób formułowania pytania pozwala respondentom wyrazić swoje opinie w sposób bardziej komfortowy i mniej ryzykowny, przypisując je hipotetycznie innym. Dzięki temu można dotknąć tematów, które zazwyczaj pozostają niewypowiedziane, ponieważ naruszają głębokie zasady organizacyjne.

Wszystkie te techniki przynoszą ogromną wartość, ale wymagają zaufania ze strony pracowników, którzy muszą czuć się na tyle bezpiecznie, by odpowiadać szczerze. Kluczowym elementem jest sposób zadawania pytań — powinien on wyraźnie dawać przyzwolenie na podjęcie ryzyka otwartej wypowiedzi.

Jeśli nie masz pewności, czy możesz liczyć na wysoki poziom zaufania w organizacji, warto sięgnąć po mniej bezpośrednie metody. Na przykład możesz zaprosić pracowników do anonimowego podzielenia się obserwowanymi absurdami organizacyjnymi w ramach ankiety pracowniczej. Inną skuteczną metodą, opracowaną przez współzałożyciela TruePoint Mike’a Beera i jego współpracowników, jest wyznaczenie wielopoziomowego zespołu zaufanych pracowników, którzy przeprowadzą rozmowy z kolegami, wykorzystując opisane wcześniej techniki. Wyniki tych wywiadów powinny zostać przedstawione w formie zagregowanej, co pomoże zminimalizować ryzyko identyfikacji pojedynczych respondentów.

Te techniki mogą dostarczyć informacji, które jako lider rzadko masz okazję usłyszeć. Jednak — i to jest kluczowe — samo zebranie danych nie wystarczy. Musisz podjąć konkretne działania w odpowiedzi na to, co usłyszysz. W przeciwnym razie pracownicy dojdą do wniosku, że rozmowa o „prawdziwych sprawach” jest bezcelowa.

Brak działania po takim procesie może jeszcze bardziej zaszkodzić morale zespołu. Ludzie mogą poczuć się ignorowani lub nawet rozczarowani i zniechęceni, wiedząc, że ich opinie zostały wysłuchane, ale nic z tego nie wynikło. Takie doświadczenie nie tylko zamknie ich na przyszłe rozmowy, ale może również pogłębić frustrację i alienację wobec organizacji.

***

Nie chodzi o to, by ujawnianie głębokich zasad miało prowadzić do utopii, gdzie każdy ma równy głos w każdej decyzji. Celem jest raczej stworzenie środowiska, w którym komunikacja jest bardziej otwarta, procesy decyzyjne — bardziej przejrzyste, a organizacja — sprawiedliwsza.

Tego rodzaju transformacja wymaga odwagi. Liderzy muszą być gotowi ujawniać i badać głębokie zasady, które blokują postęp.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!