Reklama
LETNIA PROMOCJA! Odbierz 50% rabatu na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - oferta do 15.08.2025
Analiza danych, Big Data

AI i VR, czyli skróty do nieśmiertelności

31 sierpnia 2017 7 min czytania
Joanna Parasiewicz
AI i VR, czyli skróty do nieśmiertelności

Mamy szansę żyć wiecznie! Przynajmniej według transhumanistów głoszących, że ludzkość wkroczyła w nową epokę.

Futurystyczne wizje: sztuczna inteligencja (AI), interfejs ciało‑maszyna, stają się częścią rzeczywistości. A czy można zniknąć, gdy zostawiliśmy mnóstwo śladów w cybernetycznej przestrzeni? Czy ten zasób wystarczy, aby nas zrekonstruować?

Z aplikacją w zaświaty

W Zaraz wracam, jednym z epizodów fenomenalnej serii Black Mirror, pogrążona w żałobie po wypadku partnera Martha, odkrywa serwis umożliwiający kontakt ze zmarłymi. Sztuczna inteligencja potrafi wiernie odtworzyć narzeczonego, bazując na e‑mailach pary, a przede wszystkim na aktywności Asha w mediach społecznościowych. Avatar jest idealny. Ma osobowość partnera, używa jego ulubionych powiedzonek i skrótów w SMSach. Wkrótce odtworzony Ash znajduje się na wyciągnięcie ręki Marthy, i to dosłownie…

Ten film zapada w pamięć. Nie jest jednak tylko artystyczną fikcją ani wizją przyszłości. Aplikacja With Me jest usługą południowo‑koreańskiej firmy IT. Wykorzystuje ona skanowanie 3D oraz sztuczną inteligencję do komputerowej symulacji bliskich, operując na informacjach zgromadzonych w wirtualnej rzeczywistości (VR) – postach, komentarzach, czatach, filmikach i zdjęciach. Rozwiązań odtwarzających avatary pojawi się zresztą więcej, ponieważ będą one coraz lepiej umiały spełniać podstawowe potrzeby człowieka – przynależności, bliskości, budowania relacji i kontaktu. Zadanie zaś ułatwi fakt, że to, co umieszczamy w sieci, zostaje w niej na zawsze.

Lem opisał VR pół wieku temu

W zbiorze Summa technologiae, wydanym w 1964 roku, Stanisław Lem pisał:

Co może przeżywać człowiek podłączony do fantomatycznego generatora? Wszystko. (…) może być prorokiem wraz z gwarancją, że się jego proroctwa spełnią co do joty, może umrzeć, zmartwychwstać, i to wiele, wiele razy.

Wirtualna rzeczywistość to nie novum naszych czasów. Chętni do eksplorowania wyimaginowanego świata podejmowali takie próby już w latach 60. Nieistniejącą jeszcze grafikę komputerową zastępowały zdjęcia, a złudzenie przebywania w innej przestrzeni uzyskiwano wyświetlając serie filmów tuż przed oczami użytkownika.

Stanisław Lem zaznaczał w połowie lat 60. XX wieku, że wirtualna rzeczywistość operuje na wielu poziomach. Określił ją mianem fantomatyki i definiował jako utworzenie połączeń dwukierunkowych między „sztuczną rzeczywistością”, a jej odbiorcą. To oznaczało swobodne przemieszczanie się między rzeczywistościami doskonale odwzorowanego uniwersum. Lem był geniuszem, a przy tym wizjonerem holistycznym. Pół wieku temu opisał śmiałą perspektywę technologicznego rozwoju wraz z jego wszystkimi konsekwencjami. Z jednej strony technologie miały zaspokajać nasze potrzeby m.in. bliskości lub rozrywki; z drugiej – według pisarza i lekarza z wykształcenia – oznaczały zanikanie granic między światem realnym a fikcją.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Zalety chmury obliczeniowej »

W pogoni za przyjemnością

Informacje, jakie zostawiamy o sobie online, kształtują nasze relacje z innymi już od kilku dekad. A dlaczego – świadomie bądź nie – dalej będziemy się nimi dzielić? Ponieważ uwielbiamy mówić o sobie. Dzielenie się swoimi poglądami skutecznie pobudza ośrodek przyjemności w mózgu, działając w ten sam sposób, w jaki stymulują go dobre jedzenie czy pieniądze. Za możliwość upubliczniania własnych przemyśleń – jeśli trzeba – jesteśmy gotowi zapłacić. W rzeczywistości jest zresztą podobnie – 40% naszych codziennych rozmów dotyczy tego, co myślimy i czujemy. To niemal połowa tematów! Nieograniczona możliwość mówienia o sobie zdaje się leżeć u podstaw oszałamiającej kariery portali społecznościowych.

Zapewne w pogoni za przyjemnością swoje przekonania zdążyły już ujawnić w sieci miliony internautów. Polubione posty, wrzucane zdjęcia i udostępniane linki złożyły się na potężny zasób wiedzy. To kopalnia informacji na podstawie, których można m.in. zrekonstruować avatara bliskiego pierwowzorowi, ponieważ są gotową bazą danych. Te dane z kolei umiał odszyfrować polski naukowiec, dr Michał Kosiński. Badacz zanalizował zachowanie tysięcy użytkowników, bazując na kwestionariuszu mierzącym tzw. wielką piątkę cech osobowości: neurotyczności, ekstrawersji, otwartości na doświadczenie, ugodowości i sumienności.

Lajki tworzą charakter

Liczba znajomych w serwisie społecznościowym, ilość „lajków”, tweetów i udostępnień, zestawione razem – składają się na nasz profil. Przy ograniczonych możliwościach człowieka, pozwalających na przetwarzanie jedynie kilku informacji na raz, ręczna analiza zmiennych danych z tak wielu źródeł byłaby niemożliwa. Jednak moc obliczeniowa przetwarzająca gigantyczną ilość, z pozoru nieoczywistych, informacji pomogła wyłuskać konkretne dane za pomocą opracowanego algorytmu.

Algorytm dr Kosińskiego analizuje wszystkie ślady zostawiane w cyberprzestrzeni, tworząc indywidualny profil psychologiczny każdego z nas. Zidentyfikuje m.in. wygląd i wiek, poziom inteligencji, kondycję relacji rodzinnych, upodobania, stopień zadowolenia z życia i podatność na uzależnienia. Czy można system wprowadzić w błąd, rozpowszechniając fałszywe informacje? W praktyce nie łatwo, ponieważ algorytmy badają aktywność na przestrzeni lat, a tak długo konsekwentnie udawać kogoś innego jest ciężko.

Algorytm sympatyka jazzu

Praktycznie każda witryna zbiera dane na temat odwiedzających ją użytkowników – jedne celem śledzenia trendów, inne doskonalenia usługi. Jednak niewiele z serwisów jest w stanie zmonetyzować pozyskane informacje i rzeczywiście zrobić z nich użytek.

Dlatego algorytm opracowany przez dr Kosińskiego słusznie podsyca najśmielsze wizje. Solidna wiedza w informacyjnym bełkocie jest na wagę złota. Potrzebujemy dotrzeć do wielbicieli plażowej siatkówki, słuchających jazzu? Teraz to już żaden problem. Dokładny profil ułatwi stworzenie spersonifikowanej reklamy albo przekonującego spotu wyborczego, który pomoże dotrzeć bez pudła do potencjalnych wyborców.

Warto zauważyć, że powiedzenie Jeśli produkt jest za darmo, to produktem jesteś ty, stało się aktualne jak nigdy wcześniej. Jeśli bowiem za coś nie regulujemy gotówką, to płacimy informacjami, które udostępniamy.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak zmienić firmę? »

Chmura i AI, czyli o pożytkach z wzajemnej zależności

W jaki sposób sztuczna inteligencja przyspiesza rozwój chmury i jak chmura wspiera rozwój sztucznej inteligencji? Fizyczne maszyny, z których składa się chmura, służą przetwarzaniu wiedzy. Tych serwerów potrzebuje sztuczna inteligencja. AI korzysta z mocy obliczeniowej maszyn, gromadząc dane w procesie nauki podejmowania decyzji lub choćby tego, jak podtrzymać rozmowę i umiejętnie wykorzystać np. zbiór żartów, anegdotek i zapis czyjegoś sposobu mówienia. Z chwilą zaś, gdy AI osiągnie zakładany rezultat, będzie mogła wyposażyć chmurę w nowe dane, które z kolei pomogą w procesie nauki innym sztucznym inteligencjom.

Technologie potrafiące realizować tak ambitne koncepcje dostarcza np. OVH. Projekty wymagające potężnej mocy obliczeniowej są w zasięgu ręki, mając do dyspozycji serwery z 32 rdzeniami o wysokiej częstotliwości, lokalną przestrzenią na dyskach SSD, wraz z możliwością budowania klastrów, dzięki zastosowaniu technologii vRack. Zadania wymagające infrastruktury, która „automagicznie” powstaje na potrzeby projektu i zostaje zamknięta wraz z zakończeniem zadania są też możliwe dzięki dostępowi do API OpenStack.

W procesie doskonalenia sztucznej inteligencji kluczowe są chmura i człowiek. Chmura jest niezbędna do gromadzenia danych, człowiek jest potrzebny do nadzoru i korygowania błędów. Ten proces może przebiegać w dowolnym zakresie tematycznym, jaki nas interesuje. Zwłaszcza, że według prognoz ekspertów dzieli nas już niewiele od momentu, gdy sztuczna inteligencja stanie się częścią naszego życia. Tymczasem jej możliwości i dalsze perspektywy są uzależnione od dwóch czynników: rozwoju technologii chmurowej oraz wyobraźni.

Ten tekst jest częścią projektu How to do IT. To twój sprawdzony przewodnik po cyfrowej transformacji i technologiach dla biznesu. Zapisz się na newsletter projektu!

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Dyskryminacja ze względu na wiek Zdemaskuj ukryty ageizm w twojej organizacji
Jak liderzy mogą identyfikować uprzedzenia wpływające na pracowników oraz klientów? Oto pięcioczęściowy model audytu ageizmu, zawierający praktyczne pytania, które zainicjują kluczowe rozmowy i pomogą wprowadzić zmianę w organizacji. Wiele firm wciąż nie wykorzystuje potencjału rosnącej „gospodarki długowieczności”, czyli wartości ekonomicznej, jaką tworzą osoby po 50. roku życia jako konsumenci i pracownicy. Biznes często pomija tę […]
Ilustracja przedstawiająca lidera biznesowego analizującego mapę scenariuszy na ekranie dotykowym — symboliczna reprezentacja podejścia opartego na myśleniu strategicznym w warunkach radykalnej niepewności. Planowanie scenariuszy w obliczu radykalnej niepewności

W czasach głębokiego chaosu liderzy muszą przeciwdziałać paraliżowi decyzyjnemu — poprzez świadome i szerokie tworzenie mapy możliwych scenariuszy.

„Jaki jest najlepszy scenariusz, który możesz logicznie opisać?” — to pytanie słyszę regularnie jako badacz i doradca, który od ponad trzech dekad analizuje przyszłość u zbiegu technologii, społeczeństwa i gospodarki politycznej. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: nie istnieje coś takiego jak „najlepszy scenariusz”. Ani „najgorszy”. Przyszłość kształtowana przez ludzi to zawsze mieszanka niezrozumianych i niewyobrażalnych zagrożeń i szans.

Czym więc różnią się od siebie kolejne epoki? Zakresem i intensywnością niepewności, z jaką mierzą się decydenci — próbując wzmacniać pozytywne skutki zmian, a minimalizować ich negatywne konsekwencje.

To ważna obserwacja, bo politycy, prezesi, rynki finansowe i zwykli ludzie mają jedną wspólną cechę: nie znoszą radykalnej niepewności. Ona podważa sens ich działania i sprawia, że realizacja celów wydaje się niemożliwa.

Opór motorem postępu Pięć sposobów, w jakie liderzy mogą przekuć opór w postęp

Umiejętne reagowanie na opór lub sceptycyzm ze strony podwładnych to jedna z najważniejszych kompetencji, jakie może posiadać lider. Szczególnie w okresach zmian, takich jak powrót do biura po pandemii. Sprzeciw może dotyczyć poszczególnych decyzji lub całej polityki organizacyjnej oraz przybierać bardzo różne formy. Sięgają one od wyrażania wątpliwości i zadawania pytań, po otwarty opór, a nawet sabotaż.

zaufanie do AI Czy ufam, bo brzmi mądrze? Zaufanie poznawcze w interakcji człowiek–AI

Sztuczna inteligencja coraz częściej staje się naszym „domyślnym doradcą”. Pomaga nam w zakupach, decyzjach kadrowych czy diagnostyce medycznej. W rzeczywistości przeładowanej danymi i informacyjnym szumem AI filtruje, analizuje i podsuwa decyzje. Dla użytkownika to wygoda. Dla organizacji – potencjalna pułapka.

Pojawia się bowiem zasadnicze pytanie: kiedy i dlaczego ufamy rekomendacjom AI? I czy nasze zaufanie jest efektem racjonalnego osądu, czy może jedynie złudzeniem poznawczym?

Współpraca księgowego i controllera Controller i księgowy – jak wspólnie „dopłynąć” do celu

Poznaliście mnie jako praktyka zakochanego niezmiennie w księgowości i controllingu. A jednak bywam też członkiem załogi, który… uczy się, jak nie wypaść za burtę podczas rodzinnych rejsów. Uwielbiam żeglowanie z bliskimi, ale nie ukrywam, że to nie tylko słońce, wiatr i szanty. Przede wszystkim to dla nas szkoła współpracy, zaufania i szybkiego reagowania na zmienne warunki. Na jachcie każdy ma swoją rolę, a sukces rejsu zależy od tego, czy potrafimy działać razem. I właśnie ta żeglarska perspektywa pozwala mi z dystansem, ale i z humorem spojrzeć na współczesne wyzwania w finansach – bo czy to na wodzie, czy w firmie, bez współpracy daleko nie popłyniemy.

BYOD_bring your own device BYOD wraca z nową siłą

Przez lata kojarzony z elastycznością i oszczędnościami, model Bring Your Own Device znów zyskuje na popularności – tym razem w realiach pracy zdalnej i hybrydowej. Jednak współczesne zagrożenia, zwłaszcza cybernetyczne, sprawiają, że BYOD staje się poważnym wyzwaniem strategicznym. Czy liderzy są gotowi na nowe ryzyka związane z prywatnymi urządzeniami w służbowym środowisku?

Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens

Ugrzązłeś w miejscu zawodowo? Przeniesienie się na inne, ale równorzędne stanowisko w firmie wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak może być właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wydłużony w czasie proces awansów i słabszy rynek pracy sprawiły, że wiele osób czuje, jakby utkSama kilkukrotnie zmieniałam stanowisko na równorzędne, a zdarzyło się nawet, że przeszłam „niżej” pod względem władzy i odpowiedzialności, z kilku powodów.nęło w miejscu. Rozwiązaniem może być zmiana stanowiska na inne, ale wciąż w obrębie tej samej firmy. Taki ruch może pomóc się rozwijać, pozostać zaangażowanym i zacieśniać współpracę między różnymi działami.

Grafika promocyjna w czerwonej kolorystyce prezentująca książkę dr n. med. Anny Słowikowskiej pt. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie”. Po lewej stronie znajduje się biały napis: „MIT SMRP poleca książkę dr Anny Słowikowskiej”. Po prawej stronie okładka książki z dużym sercem z wykresu EKG na tle, tytułem i nazwiskiem autorki. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie” – recenzja

Niejeden lider biznesu przekonał się zbyt późno, że największe zagrożenie dla jego imperium czaiło się nie na rynku, lecz we własnej piersi. W salach posiedzeń zarządów rzadko dyskutuje się o stanie tętnic prezesa – a przecież mogą one zaważyć na losach firmy równie mocno, co wyniki finansowe. Od lat korporacyjna kultura hołubi samopoświęcenie i żelazną wytrzymałość, przymykając oko na tlący się pod garniturem kryzys zdrowotny. Paradoksalnie ci sami menedżerowie, którzy szczycą się troską o swoje zespoły i deklarują dbałość o work-life balance, często ignorują własne symptomy i potrzeby ciała. Serce w dobrym stylu, książka dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego, stawia prowokacyjne pytanie: czy potrafisz zarządzać swoim zdrowiem równie świadomie, jak zarządzasz firmą? Autorzy nie mają wątpliwości, że zdrowie – a zwłaszcza serce – lidera to nie fanaberia, lecz strategiczny priorytet każdego człowieka sukcesu i każdej organizacji.

Multimedia
Myśli czy tylko udaje? O tym, czego AI długo jeszcze nie opanuje

Choć dzisiejsze generatywne modele językowe świetnie symulują wzorce językowe, to daleko im do prawdziwej inteligencji. Nie mają świadomości ani zdolności do adaptacji. Takie wnioski płyną z rozmowy Iwo Zmyślonego z Pawłem Szczęsnym z Neurofusion Lab, który podkreśla, że nadużywanie antropomorfizujących określeń („AI myśli”, „uczy się”) wynika głównie z marketingu i prowadzi do fałszywych oczekiwań. Krytykuje przy okazji pojęcie „halucynacji AI”, wskazując, że błędy modeli są nieuniknione ze względu na ich budowę. Ostatecznie AI może przynieść znaczące korzyści biznesowi, ale tylko gdy rozumiemy jej rzeczywiste możliwości i ograniczenia.

Pomoc AI przy podejmowaniu decyzji
Jak AI może pomóc podejmować lepsze decyzje pod presją?

Dane firmy Oracle wskazują, że aż 85% menedżerów doświadcza stresu decyzyjnego, a 75% z nich deklaruje dziesięciokrotny wzrost liczby podejmowanych decyzji w ciągu ostatnich trzech lat. Wsparcie ze strony sztucznej inteligencji wydaje się więc atrakcyjną alternatywą przy ciągłej pracy pod presją. Prawdziwy sukces w zarządzaniu zależy jednak od świadomego połączenia potencjału AI z ludzkimi możliwościami, takimi jak intuicja, doświadczenie i umiejętności interpersonalne.

Co potrafi AI, działając pod presją?

Potencjał technologiczny wzrasta z roku na rok. Sztuczna inteligencja, która jeszcze niedawno stanowiła bardziej symbol rozwoju niż realne wsparcie w codziennych obowiązkach, stała się obecnie powszechnym narzędziem pracy. W jakich obszarach wykorzystuje się ją najczęściej?

  • Monitoring i predykcja. Firmy takie jak Unilever wykorzystują sztuczną inteligencję do monitorowania łańcuchów dostaw w czasie rzeczywistym. Dzięki algorytmom AI możliwe jest wychwycenie anomalii, zanim doprowadzą one do poważnych konsekwencji biznesowych. Oprócz sfery biznesowej, inteligentne algorytmy są wykorzystywane w ten sposób na przykład do wykrywania na podstawie zdjęć satelitarnych powstających zagrożeń ekologicznych, które mogłyby zakłócić łańcuchy dostaw.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!