Reklama
LETNIA PROMOCJA! Odbierz 50% rabatu na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - oferta do 15.08.2025
PRZYWÓDZTWO
Polska flaga

A ty, do której generacji biznesu należysz?

2 czerwca 2014 6 min czytania
Zdjęcie Jacek Kotarbiński - Ekonomista, marketer, rynkolog, inżynier. Uznany autorytet, strateg, międzynarodowy ekspert w zakresie marketingu, zarządzania marką, rozwoju innowacji i zarządzania sprzedażą
Jacek Kotarbiński
A ty, do której generacji biznesu należysz?

Streszczenie: Artykuł Jacka Kotarbińskiego przedstawia ewolucję polskiej przedsiębiorczości przez pryzmat trzech pokoleń – od powojennych „prywaciarzy” funkcjonujących w realiach gospodarki socjalistycznej, przez „dzieci transformacji” lat 90., aż po młodych innowatorów ery cyfrowej. Autor opisuje cechy i ograniczenia każdego z pokoleń: pionierów z PRL, którzy działali wbrew systemowi; przedsiębiorców II generacji, którzy handlowali zachodnimi produktami, ale rzadko tworzyli własne marki; oraz cyfrowych liderów Trzeciego Pokolenia, dla których granice rynków nie istnieją, a kluczową przewagą są technologie, kreatywność i myślenie globalne. Tekst kończy apel o dialog między generacjami w 25. rocznicę gospodarczej wolności – jako szansę na wymianę doświadczeń i współtworzenie nowoczesnej gospodarki opartej na wartościach.

Pokaż więcej

Kiedy nad Wisłą zaczął się prawdziwy biznes? Kim są dzieci transformacji? Kogo winić, a komu przyznać nagrodę za wkład w naszą gospodarkę?

Poznajcie trzy pokolenia przedsiębiorców, którzy stworzyli podwaliny firm w Polsce lub obecnie dzierżą ich stery.

Pierwsze Pokolenie

Przedsiębiorcy Pierwszego Pokolenia to wszyscy ci, którzy budowali swoje firmy po 1945 roku, w warunkach nierynkowych, nietypowych i stanowiących swoisty ewenement w skali wolnego świata. Socjalistyczny prywaciarz, aby przetrwać, musiał nie tylko stawiać czoła absurdom ustroju, ale również pokonywać przeszkody i ograniczenia nieznane w warunkach normalnej konkurencji. Paradoksalnie, owa sytuacja zmuszała go do wyjątkowej kreatywności i kombinatoryki, pozwalających mu funkcjonować.

Drugie Pokolenie

Przedsiębiorcy Drugiego Pokolenia to narodowy „Dziki Zachód” wolnego rynku. Funkcjonujący dzięki wolności gospodarczej zagwarantowanej ustawą Wilczka. Graniczny 1990 rok z jednej strony otwierał całkowicie nowe możliwości, zaś z drugiej wykorzystywał bagaż specyficznych doświadczeń rynkowych charakterystycznych dla minionego okresu. Niedościgłym marzeniem i zarazem szybką drogą do sukcesu stawała się ścieżka przedstawicielstwa zagranicznych firm, dla których prawie czterdziestomilionowy rynek był łakomym kąskiem w warunkach silnej konkurencji wolnego świata.

Wielu Polaków tworzyło przyczółki i rynki dla międzynarodowych marek, niestety gdy spełnili już swoją rolę, odstawiano ich na boczny tor. W kotle pierwszego, gospodarczego dwudziestolecia 1990‑2010 gotowały się socjalistyczne doświadczenia, kapitalistyczne aspiracje, konsumpcjonizm wszystkiego, co zachodnie i kolorowe, głód błyskawicznego sukcesu oraz przeświadczenie, że klient kupi każdą błyskotkę, najlepiej tanią, z napisem „promocja”. To wystarczało niektórym za cały marketing.

Przedsiębiorcy Drugiego Pokolenia, szczególnie ci, którym udało się odnieść sukces, uwierzyli w swój biznesowy geniusz, w szczęśliwą gwiazdę i model sukcesu, który wypracowali. Jednak bardzo często nie przyjmowali do wiadomości, że ich osiągnięcia nie są wynikiem szczególnego wyrafinowania w konkurencyjnej grze rynkowej, ale zwykłego zagospodarowywania nisz, które pojawiły się po zmianie systemu gospodarczego. Wielu firmom wystarczył w miarę dobry produkt, realizacja mało wymagającej usługi lub szybkie „wstrzelenie się” w potrzeby rynku.

Drugie Pokolenie to również niezliczone firmy handlowe i usługowe, które nie wymagały wielkiego zaangażowania kapitałowego. Natomiast wytwarzaniem, szczególnie produktów innowacyjnych, modnych czy wręcz kultowych zajmowali się wciąż inni. Nie udało się stworzyć ani własnej Nokii, ani wykreować rodzimego Steve`a Jobsa czy Billa Gatesa. Nie stworzyliśmy ZARY, chyba że za taką uznać sieć LPP. Nie ujęliśmy świata niczym szczególnym – choćby kostką Rubika. Żadna z polskich marek stworzonych po 1990 roku nie zyskała miana kultowej lub choćby wyróżniającej się w międzynarodowym panteonie globalnych klientów. Żaden produkt „made in Poland” nie przyniósł nam wymiernej, światowej sławy za wyjątkiem pewnych segmentów rynku. Przedsiębiorcy Drugiego Pokolenia tworzyli niewiele rynków – za to bardzo dużo na nich handlowali.

Trzecie Pokolenie

Przedsiębiorcy Trzeciego Pokolenia to mentalność ukształtowana przez internet. Wiedza zdobywana często w trudnych warunkach, okupiona wieloma nieprzespanymi nocami, na największym uniwersytecie świata. Na ich oczach przebiegała wielka, informacyjna rewolucja zmieniająca całkowicie obraz współczesnego świata. Dla wielu Przedsiębiorców Drugiego Pokolenia ta zmiana była i nadal bywa mentalnie nie do przeskoczenia.

O konkurencyjności zaczęły decydować nowe parametry: inteligentna obecność w internecie, inbound marketing, e‑commerce, wspólne budowanie projektów, niczym nieograniczane pozyskiwanie funduszy od inwestorów, crowdfunding, aktywność w społecznościach czy umiejętność kreowania zainteresowania wokół własnych marek w sposób typowy dla technik PR, a nie masowej, nachalnej i agresywnej reklamy.

Dla Przedsiębiorców Trzeciego Pokolenia polski rynek okazuje się często za mały. Jest to spowodowane tym, że aby pozyskać zwrot z inwestycji na choćby aplikacje mobilne, trzeba przekroczyć pewne granice przychodów. Często okazuje się, że polskie pomysły technologiczne czy model funkcjonowania start‑upu w niczym nie odbiega od konkurentów amerykańskich, brytyjskich, irlandzkich czy niemieckich. W najnowszym wywiadzie z Robem Walcottem z Kellogg School of Management podkreśla on wykreowanie realnej wartości dla nowych firm w przeciągu pierwszych 18 miesięcy funkcjonowania. W praktyce oznacza to czas kreacji lub zagospodarowania swoistej rynkologiczności, którą opisuję w „Sztuce rynkologii”. Wielokrotnie też innowacyjne firmy ulegają złudzeniu przewidywalności rynku. Szczególnie w Polsce, gdzie zachwycone społeczności będą wychwalać pod niebiosa rozwiązania i pomysły, a gdy tylko dojdzie do ich fizycznego zakupu, najczęściej spotkają się z grubym murem.

Innowacyjne firmy ulegają złudzeniu #przewidywalności rynku

Przedsiębiorcy Trzeciego Pokolenia znają już znaczenie hasła „sky is the limit”. W pełni zaczynają rozumieć rynkowe reguły gry. Między innymi dlatego, że niedawno uległy one znacznym modyfikacjom. Czują wolność i wiatr w swoich modelach biznesowych. Zdobywanie nowych rynków traktują zdecydowanie jako wyzwanie, a nie ograniczenie. Nie chcą już sprzedawać produktów wymyślonych czy wykreowanych przez innych. Rozumieją znaczenie marki, nowoczesnego marketingu opartego na budowaniu wartości, a nie ściemie. Szukają nisz do zagospodarowania lub sposobów przebicia się przez nieustanny hałas rynkowy. Przedsiębiorcy Trzeciego Pokolenia mają aspiracje, by być liderami całkowicie nowej, innowacyjnej gospodarki, której rdzeniem są przemysły kreatywne wymagające mądrych i otwartych głów.

25 lat wolności

Warto, aby po 25 latach wolności gospodarczej w Polsce przedsiębiorcy wszystkich trzech pokoleń byli w stanie ze sobą rozmawiać, a może nawet spotkać się i wymienić doświadczenia, przedstawiając swój punkt widzenia. Jeśli uważasz, że to dobry pomysł, napisz do mnie rynkolog@rynkolog.org – może razem uda nam się stworzyć ciekawe wydarzenie?

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak Polska przegoniła Szwajcarię? Sukces, o którym trzeba mówić!

Według MFW, Polska w tym roku awansuje na 20. miejsce wśród największych gospodarek świata, zastępują Szwajcarię na ostatnim miejscu tego prestiżowego rankingu. To wydarzenie ma charakter symboliczny i jest efektem transformacji gospodarczej Polski oraz dynamicznego rozwoju w ostatnich latach. Genezę tego sukcesu analizuje dr Marcin Piątkowski, w niezwykły sposób opowiadając o „polskim cudzie gospodarczym”.

GenAI w marketingu: od eksperymentów do strategii

Dyrektorzy marketingu na całym świecie redefiniują swoją rolę dzięki GenAI – od automatyzacji po wzrost przychodów. Najnowsze badanie BCG pokazuje, że 83% CMO z optymizmem patrzy na generatywną sztuczną inteligencję, a 71% planuje wielomilionowe inwestycje w jej rozwój. GenAI nie tylko zmienia sposób tworzenia treści i personalizacji ofert, ale także staje się fundamentem agentowych rozwiązań obsługujących klientów w czasie rzeczywistym. W artykule analizujemy, jak GenAI ewoluuje z narzędzia eksperymentalnego do kluczowego komponentu strategii marketingowej – i co to oznacza dla przyszłości tej funkcji w firmie.

Dyskryminacja ze względu na wiek Zdemaskuj ukryty ageizm w twojej organizacji
Jak liderzy mogą identyfikować uprzedzenia wpływające na pracowników oraz klientów? Oto pięcioczęściowy model audytu ageizmu, zawierający praktyczne pytania, które zainicjują kluczowe rozmowy i pomogą wprowadzić zmianę w organizacji. Wiele firm wciąż nie wykorzystuje potencjału rosnącej „gospodarki długowieczności”, czyli wartości ekonomicznej, jaką tworzą osoby po 50. roku życia jako konsumenci i pracownicy. Biznes często pomija tę […]
Ilustracja przedstawiająca lidera biznesowego analizującego mapę scenariuszy na ekranie dotykowym — symboliczna reprezentacja podejścia opartego na myśleniu strategicznym w warunkach radykalnej niepewności. Planowanie scenariuszy w obliczu radykalnej niepewności

W czasach głębokiego chaosu liderzy muszą przeciwdziałać paraliżowi decyzyjnemu — poprzez świadome i szerokie tworzenie mapy możliwych scenariuszy.

„Jaki jest najlepszy scenariusz, który możesz logicznie opisać?” — to pytanie słyszę regularnie jako badacz i doradca, który od ponad trzech dekad analizuje przyszłość u zbiegu technologii, społeczeństwa i gospodarki politycznej. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: nie istnieje coś takiego jak „najlepszy scenariusz”. Ani „najgorszy”. Przyszłość kształtowana przez ludzi to zawsze mieszanka niezrozumianych i niewyobrażalnych zagrożeń i szans.

Czym więc różnią się od siebie kolejne epoki? Zakresem i intensywnością niepewności, z jaką mierzą się decydenci — próbując wzmacniać pozytywne skutki zmian, a minimalizować ich negatywne konsekwencje.

To ważna obserwacja, bo politycy, prezesi, rynki finansowe i zwykli ludzie mają jedną wspólną cechę: nie znoszą radykalnej niepewności. Ona podważa sens ich działania i sprawia, że realizacja celów wydaje się niemożliwa.

Opór motorem postępu Pięć sposobów, w jakie liderzy mogą przekuć opór w postęp

Umiejętne reagowanie na opór lub sceptycyzm ze strony podwładnych to jedna z najważniejszych kompetencji, jakie może posiadać lider. Szczególnie w okresach zmian, takich jak powrót do biura po pandemii. Sprzeciw może dotyczyć poszczególnych decyzji lub całej polityki organizacyjnej oraz przybierać bardzo różne formy. Sięgają one od wyrażania wątpliwości i zadawania pytań, po otwarty opór, a nawet sabotaż.

zaufanie do AI Czy ufam, bo brzmi mądrze? Zaufanie poznawcze w interakcji człowiek–AI

Sztuczna inteligencja coraz częściej staje się naszym „domyślnym doradcą”. Pomaga nam w zakupach, decyzjach kadrowych czy diagnostyce medycznej. W rzeczywistości przeładowanej danymi i informacyjnym szumem AI filtruje, analizuje i podsuwa decyzje. Dla użytkownika to wygoda. Dla organizacji – potencjalna pułapka.

Pojawia się bowiem zasadnicze pytanie: kiedy i dlaczego ufamy rekomendacjom AI? I czy nasze zaufanie jest efektem racjonalnego osądu, czy może jedynie złudzeniem poznawczym?

Współpraca księgowego i controllera Controller i księgowy – jak wspólnie „dopłynąć” do celu

Poznaliście mnie jako praktyka zakochanego niezmiennie w księgowości i controllingu. A jednak bywam też członkiem załogi, który… uczy się, jak nie wypaść za burtę podczas rodzinnych rejsów. Uwielbiam żeglowanie z bliskimi, ale nie ukrywam, że to nie tylko słońce, wiatr i szanty. Przede wszystkim to dla nas szkoła współpracy, zaufania i szybkiego reagowania na zmienne warunki. Na jachcie każdy ma swoją rolę, a sukces rejsu zależy od tego, czy potrafimy działać razem. I właśnie ta żeglarska perspektywa pozwala mi z dystansem, ale i z humorem spojrzeć na współczesne wyzwania w finansach – bo czy to na wodzie, czy w firmie, bez współpracy daleko nie popłyniemy.

BYOD_bring your own device BYOD wraca z nową siłą

Przez lata kojarzony z elastycznością i oszczędnościami, model Bring Your Own Device znów zyskuje na popularności – tym razem w realiach pracy zdalnej i hybrydowej. Jednak współczesne zagrożenia, zwłaszcza cybernetyczne, sprawiają, że BYOD staje się poważnym wyzwaniem strategicznym. Czy liderzy są gotowi na nowe ryzyka związane z prywatnymi urządzeniami w służbowym środowisku?

Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens

Ugrzązłeś w miejscu zawodowo? Przeniesienie się na inne, ale równorzędne stanowisko w firmie wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak może być właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wydłużony w czasie proces awansów i słabszy rynek pracy sprawiły, że wiele osób czuje, jakby utkSama kilkukrotnie zmieniałam stanowisko na równorzędne, a zdarzyło się nawet, że przeszłam „niżej” pod względem władzy i odpowiedzialności, z kilku powodów.nęło w miejscu. Rozwiązaniem może być zmiana stanowiska na inne, ale wciąż w obrębie tej samej firmy. Taki ruch może pomóc się rozwijać, pozostać zaangażowanym i zacieśniać współpracę między różnymi działami.

Grafika promocyjna w czerwonej kolorystyce prezentująca książkę dr n. med. Anny Słowikowskiej pt. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie”. Po lewej stronie znajduje się biały napis: „MIT SMRP poleca książkę dr Anny Słowikowskiej”. Po prawej stronie okładka książki z dużym sercem z wykresu EKG na tle, tytułem i nazwiskiem autorki. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie” – recenzja

Niejeden lider biznesu przekonał się zbyt późno, że największe zagrożenie dla jego imperium czaiło się nie na rynku, lecz we własnej piersi. W salach posiedzeń zarządów rzadko dyskutuje się o stanie tętnic prezesa – a przecież mogą one zaważyć na losach firmy równie mocno, co wyniki finansowe. Od lat korporacyjna kultura hołubi samopoświęcenie i żelazną wytrzymałość, przymykając oko na tlący się pod garniturem kryzys zdrowotny. Paradoksalnie ci sami menedżerowie, którzy szczycą się troską o swoje zespoły i deklarują dbałość o work-life balance, często ignorują własne symptomy i potrzeby ciała. Serce w dobrym stylu, książka dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego, stawia prowokacyjne pytanie: czy potrafisz zarządzać swoim zdrowiem równie świadomie, jak zarządzasz firmą? Autorzy nie mają wątpliwości, że zdrowie – a zwłaszcza serce – lidera to nie fanaberia, lecz strategiczny priorytet każdego człowieka sukcesu i każdej organizacji.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!