Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
PRZYWÓDZTWO
Magazyn (Nr 19, sierpień - wrzesień 2023)

30 liderów na niepogodę

1 sierpnia 2023 17 min czytania
Zdjęcie Paweł Kubisiak - Redaktor naczelny "MIT Sloan Management Review Polska"
Paweł Kubisiak
30 liderów na niepogodę

Prawdziwego lidera poznaje się po tym, że potrafi budować wzrost zarówno przy sprzyjających wiatrach, jak i na wzburzonych wodach. Dowiedz się, którzy prezesi spółek notowanych na GPW w Warszawie najlepiej sprawdzili się w tej roli podczas turbulencji 2022 roku.

Po postpandemicznym roku 2021, który upłynął na rynkach kapitałowych pod znakiem hossy, rok 2022 był już zdecydowanie gorszy, chociaż rozpoczął się bardzo optymistycznie. Indeksy giełdowe rosły, polska gospodarka, jako czwarta ze wszystkich gospodarek świata, osiągnęła poziom rozwoju sprzed pandemii COVID‑19 i wydawało się, że kolejne rekordowe poziomy indeksów to już kwestia czasu. Ale 24 lutego 2022 roku gwałtownie zmieniła się ta rzeczywistość. Napaść Rosji na Ukrainę przyniosła poza tragedią naszych wschodnich sąsiadów gwałtowne reakcje rynków surowcowych, co przełożyło się na dwucyfrową inflację, napędzaną wzrostami cen energii i innymi konsekwencjami wojny. To z kolei odbiło się na wynikach spółek giełdowych i nastrojach inwestorów. W efekcie indeks WIG stracił w skali roku 17%, co wpłynęło na wyniki Rankingu najskuteczniejszych prezesów.

Pierwsze wydanie rankingu zaprezentowaliśmy dokładnie 10 lat temu na łamach „Harvard Business Review Polska”. Tegoroczny ranking zadebiutuje na łamach „MIT Sloan Management Review Polska”. Poprzez ranking chcemy pokazać i promować tych liderów, którzy skutecznie przewodzą swoim firmom, potrafią je przeprowadzić przez nieprzewidywalne otoczenie rynkowe i budują wartość dla akcjonariuszy na przekór wszelkim zakłóceniom.

Jak przygotowywaliśmy ranking

Ranking najskuteczniejszych prezesów opracowany przez redakcję „MIT Sloan Management Review Polska” obejmuje prezesów spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W zestawieniu przeanalizowaliśmy spółki giełdowe reprezentujące segmenty dużych, średnich i małych firm. Spośród nich wyodrębniliśmy po 10, które według naszej metodologii były najskuteczniej zarządzane. Ranking został przygotowany na zasadach stosowanych przez nas w ubiegłych latach. W myśl tej metodyki do przygotowania zestawienia posłużyły cztery kluczowe kryteria:

  1. CAŁKOWITA STOPA ZWROTU dla akcjonariuszy w 2022 roku zdyskontowana o wzrost indeksu reprezentatywnego dla danej spółki. W obliczeniach uwzględniliśmy zmianę kursu giełdowego, dywidendy i prawa poboru.

  2. ZMIANA WARTOŚCI NOMINALNEJ KAPITALIZACJI w perspektywie 2022 roku, zdyskontowana o zwrot z indeksu branżowego, reprezentatywnego dla danej spółki.

  3. WSKAŹNIKI RYNKOWE obliczone na podstawie danych publikowanych w raportach finansowych za cztery kwartały, w tym EV/EBITDA dla spółek przemysłowych i handlowych oraz wskaźników P/BV i P/E.

  4. WSKAŹNIKI RENTOWNOŚCI obliczone na podstawie danych publikowanych w raportach rocznych, obejmujące rentowność kapitału ROE oraz rentowność aktywów ROA.

W ramach każdego z czterech kryteriów przyznaliśmy spółkom od 1 do 10 punktów. Następnie wyliczyliśmy ostateczną punktację, stanowiącą średnią ważoną tych kryteriów, z których każde miało wagę 25%.

W rankingu uwzględniliśmy duże, średnie i małe spółki, będące komponentami indeksów WIG20, mWIG40, sWIG80. Ocenie poddaliśmy spółki notowane przez cały rok 2022 oraz kierowane przez przez liderów związanych ze swoją spółką od stycznia do grudnia ubiegłego roku. Z zestawienia odrzuciliśmy walory szczególnie podatne na zmiany spekulacyjne. Nie wzięliśmy pod uwagę też firm, które odnotowały duży wzrost wartości w wyniku jednorazowego wydarzenia, a nie w efekcie stabilnego zarządzania.

Finalnie w zestawieniu prezentujemy łącznie 30 najskuteczniejszych prezesów dużych, średnich i małych spółek giełdowych reprezentatywnych dla trzech indeksów – po dziesięciu prezesów spółek notowanych odpowiednio na WIG20, mWIG40 oraz sWIG80.

Małe lepsze od dużych

wypadł segment skupiający firmy o małej kapitalizacji. Indeks sWIG80 zmalał w skali roku o 13%, podczas gdy indeks blue chipów WIG20 oraz indeks średnich firm mWIG40 straciły po 21%.

Z kolei, patrząc pod kątem branży w bessie, najlepiej poradziły sobie firmy motoryzacyjne, chemiczne i budowlane oraz – co jest oczywiste ze względu na czynniki zewnętrzne – spółki paliwowe i surowcowe. Dla kontrastu: największe straty w ujęciu sektorowym odnotowane zostały na akcjach spółek spożywczych, farmaceutycznych i odzieżowych (więcej w ramce Główne indeksy GPW w 2022 roku na tle indeksów branżowych).

O dużych dysproporcjach panujących pomiędzy poszczególnymi branżami zdecydowały przede wszystkim czynniki zewnętrzne. Aż 58‑procentowa przecena indeksu spółek ukraińskich to bezpośrednie pokłosie wojny, podobnie jak niewiele mniejsza obniżka sektora spożywczego, który potaniał aż o 55%, gdyż w tym indeksie są silnie reprezentowani eksporterzy z Ukrainy. Górnictwo skończyło na plusie, a paliwa spadły w jednocyfrowej skali, co również ma bezpośredni związek z wojną w Ukrainie i szantażem paliwowym ze strony Rosji. Do łask wrócił węgiel, natomiast obawy o stabilność dostaw windowały ceny paliw płynnych, a wraz z nimi marżę koncernów paliwowych. Banki, po bardzo dobrym roku 2021, zaliczyły tym razem przecenę na poziomie 24%, wywołaną licznymi przeciwnościami, nie tylko związanymi z czynnikami czysto rynkowymi, ale też inicjatywami aplikowanymi przez rząd i RPP. Te ostatnie negatywnie odbiły się też na rynku kredytów hipotecznych i sprzedaży mieszkań, co widać po 8‑procentowym spadku sektora nieruchomości pomimo takiego samego wzrostu branży budowlanej. Sporo emocji wzbudzała branża energetyczna, która odnotowała aż 27‑procentowy spadek, czyli więcej niż banki. Spółki energetyczne były masowo krytykowane za to, że zarabiają na kryzysie setki milionów złotych kosztem obywateli. Rząd debatował o różnych rozwiązaniach i daninach, które miały przyczynić się do oszczędności w kieszeniach Polaków, a akcje spółek energetycznych leciały w dół.

W zasadzie czynniki zewnętrzne rzutowały w dużym stopniu na każdy z sektorów, choć pewne sektory odczuły to mocniej, a niektóre wręcz skorzystały na sytuacji makroekonomicznej. Niemniej jednak indeksy branżowe obrazują silne uzależnienie spółek od sektora i segmentu rynku. Dlatego, chcąc ocenić osiągnięcia prezesów, zastosowaliśmy metodykę, która w dużym stopniu eliminuje różnice wynikające z poziomu kapitalizacji spółki czy przynależności do branży. Dzięki takiemu podejściu ranking jest obiektywny i pokazuje firmę oraz jej wyniki niezależnie od bliższej czy dalszej konkurencji.

Wiedźmin dobrze zarabia

W kategorii liderów z topowych spółek z indeksu WIG20 najskuteczniejszym liderem okazał się Adam Kiciński, prezes CD PROJEKTU. Co prawda wycena firmy w całym roku spadła o 1/3 na wartości, co było m.in. pokłosiem problematycznego dla niektórych graczy debiutu gry Cyberpunk, ale firma otrzymała wysokie noty za wskaźniki, gdyż pod względem finansowym miniony rok był drugim najlepszym w historii CD PROJEKTU. Prezes Kiciński regularnie pojawia się na najwyższych szczeblach naszego zestawienia, czym potwierdza swoje umiejętności zarządcze. Dzięki solidnej sprzedaży Cyberpunka 2077Wiedźmina 3 skonsolidowane przychody jego spółki wyniosły 953 mln złotych, a zysk netto przekroczył 347 mln złotych. Firma intensywnie pracowała nad wprowadzaniem poprawek do Cyberpunka, czego efektem były kolejne aktualizacje i przystosowanie gry na najnowszą generację konsol. A to pomogło w odbudowaniu zaufania w środowisku graczy. Na wizerunek spółki bardzo dobrze też wpłynął serial anime Cyberpunk: Edgerunners, dostępny na Netfliksie, który przyciągnął nowych fanów Night City. Pozytywny klimat wokół firmy podgrzewała również zapowiedź dużego dodatku do gry Widmo Wolności.

Bardzo dobrymi wynikami może też pochwalić się PKN Orlen, kierowany przez drugiego w zestawieniu Daniela Obajtka. Spółka odnotowała ponad 278 mld złotych przychodu ze sprzedaży, a zysk netto był bliski 35,5 mld złotych. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że prezesowi koncernu paliwowego w osiągnięciu tej pozycji niezwykle pomogła geopolityka. PKN Orlen osiągnął doskonałe wyniki kosztem portfeli klientów, gdyż wahania na rynkach paliw pozwalały na utrzymywanie wysokich marż detalicznych. Same marże rafineryjne płockiej spółki były nawet kilkunastokrotnie wyższe niż w poprzednich latach. Ale należy pamiętać, że marże na paliwach to tylko część sukcesu. Prezesowi trzeba oddać, że wokół Orlenu buduje konsekwentnie koncern multienergetyczny poprzez przejęcia Lotosu, PGNiG i Energi. Kapitalizacja połączonych firm, wynosząca na koniec roku 74,5 mld złotych, robi wrażenie, jak na polskie warunki, i firma już pokazała swój potencjał przychodowy. Stąd ocena za kapitalizację spółki wyniosła 10/10.

Trzeci w zestawieniu uplasował się Tomasz Biernacki. Sieć detaliczna Dino otarła się w 2022 roku o granicę 20 mld złotych przychodów ze sprzedaży, co oznacza wzrost o prawie połowę rok do roku. Miniony rok przyniósł także znaczący wzrost zysku netto oraz uruchomienie 344 nowych marketów, co może zaimponować nawet szefom największego konkurenta, czyli sieci Jeronimo Martins. Dino Polska posiada trzyosobowy zarząd, który kieruje bieżącą działalnością firmy, jednak w osobie lidera wskazujemy Tomasza Biernackiego jako założyciela, współwłaściciela i szefa rady nadzorczej, decydującego o strategicznych kierunkach.

Dzięki długofalowemu podejściu do budowania wartości Piotr Krupa awansował ze swoją firmą z indeksu średnich spółek mWIG40 do grona blue chipów WIG20.

Czwarte miejsce zajął Tomasz Cudny, kierujący Jastrzębską Spółką Węglową. Firma górnicza odnotowała w okresie 12 miesięcy wzrost kursu aż o 66,8%, co było ewenementem na pogrążonym w bessie rynku. Wzrost wyceny był konsekwencją najlepszych w historii wyników finansowych, które firma zawdzięcza historycznie rekordowym cenom węgla koksowego. Ta sytuacja pokazuje, że gdy dla jednych kryzys jest zagrożeniem, dla niektórych okazuje się historyczną szansą.

Miejsce piąte i szóste zajęli odpowiednio prezesi Marek Piechocki z LPP oraz Piotr Krupa z KRUKA. Szef LPP był numerem 1 pierwszej edycji naszego rankingu i w kolejnych latach zadomowił się na dobre na podium. Z kolei prezes KRUK SA wyróżnia się tym, że gościł wcześniej w naszym rankingu, ale w innych zestawieniach. W ubiegłym roku prezes KRUKA występował jeszcze w indeksie średnich spółek mWIG40, a w tym roku jego firma awansowała do grona blue chipów. To dopiero dowodzi umiejętności budowania trwałego wzrostu spółki. Obaj panowie mają pewną cechę wspólną – są zarówno założycielami, jak i wieloletnimi prezesami swoich spółek i reprezentują tzw. podejście założycielskie. Termin ten sformułował Chris Zook, partner w bostońskim biurze Bain & Company. W jednym z udzielonych nam wywiadów wyjaśnił, że w organizacjach, którym przez wiele lat, a czasem nawet dekad, udawało się przezwyciężać wewnętrzne ograniczenia wzrostu, dostrzegł pewną prawidłowość: jeśli założyciel przedsiębiorstwa jest w nim wciąż aktywny, to taka firma jest bardziej skoncentrowana na swojej misji. Tego typu przedsiębiorstwa radziły sobie trzy, cztery razy lepiej niż pozostałe. I takie też wnioski płyną z naszego, już dziesięcioletniego, rankingu.

Mentalność zwycięzcy

Lider wśród zestawienia prezesów średnich spółek Omar Arnaout również może pochwalić się świetnymi wynikami finansowymi swojej firmy. W całym 2022 roku XTB wypracowało skonsolidowany zysk netto na poziomie 766 mln złotych i jest to ponad trzykrotnie więcej niż w poprzednim roku. Firma rośnie dzięki konsekwentnej rozbudowie platformy inwestycyjnej – zarówno pod kątem instrumentów, jak i narzędzi oraz poziomu obsługi. Ale bardzo istotne jest również podejście do komunikacji. XTB stawia na autentyczność, dlatego jako ambasadorów zatrudnia znane osoby o mentalności zwycięzcy. Obecnie promuje ją Conor McGregor, jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii mieszanych sztuk walki. Jako sportowiec, a także biznesmen, wiarygodnie symbolizuje sukces, który jest celem każdego inwestora.

Na drugim stopniu podium, zresztą po raz drugi z rzędu, znalazł się Bogusław Sieczkowski, współzałożyciel i prezes biotechnologicznej Selvity. Na tę pozycję zasłużył solidnymi wynikami i inwestycjami. W 2022 roku firma zakończyła inwestycję w nowoczesne centrum badawcze, do którego przenosi część swojej wysokomarżowej działalności usługowej związanej z tworzeniem innowacyjnych cząsteczek na potrzeby nowych leków. W latach 2019–2022 Selvita zwiększyła skalę swojego biznesu ponad czterokrotnie.

Trzecia pozycja wśród prezesów średnich firm przypadła Mariuszowi Ciepłemu z wrocławskiej firmy LiveChat. Spółka jest jednym z największych na świecie dostawców oprogramowania typu „live chat dla biznesu”. W 2022 roku zanotowała świetny rok obrotowy oraz poprawę przychodów i zysków o ponad 40%, a przy tym utrzymała wysokie marże. Takie wyniki spółka podsumowała przejęciem domeny internetowej text.com i zmianą swojej nazwy na Text. W ten sposób chce podkreślać, że nie jest już twórcą tylko jednego flagowego produktu, ale ma ich w swoim portfolio coraz więcej.

Spośród szefów firm z indeksu sWIG80 najskuteczniejszy okazał się Bartłomiej Krupa. Kierowana przez niego Grupa Kapitałowa Votum skupia kancelarie, które wyspecjalizowały się w dochodzeniu roszczeń z tytułu umów bankowych oraz dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych. Firma oferująca usługi frankowiczom chcącym odzyskać nadpłacone raty wypracowała w minionym roku ponad 300 mln złotych przychodu oraz odnotowała ponad siedmiokrotny wzrost zysku netto, który ukształtował się na poziomie 88 mln złotych. Kancelarie Votum reprezentują interesy ponad 38 tys. prywatnych klientów.

Wyniki rankingu pokazują, że trwałą wartość, niezależnie od koniunktury, najskuteczniej potrafią tworzyć liderzy, którzy na wylot znają swoją firmę, rozumieją potrzeby klientów i wiedzą, jak je skutecznie zaspokajać.

Drugą pozycję zajął Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper. Jego firma odnotowała w minionym roku czterokrotny wzrost skonsolidowanego zysku do 631 mln złotych. Arctic Paper to drugi w Europie producent papieru książkowego oraz jeden z wiodących producentów graficznego papieru wysokogatunkowego. Firma rozwija się, inwestując w dywersyfikację w zakresie opakowań i energii, a jednocześnie utrzymuje mocną pozycję na rynku papieru i celulozy.

Trzeci w zestawieniu spółek sWIG80 Adam Sikorski, podobnie jak Daniel Obajtek z WIG20, jest beneficjentem wysokich marż na rynku paliwowym. Zarządzany przez niego Unimot, niezależny importer paliw ciekłych i gazowych, potrafił odnaleźć się w turbulentnym otoczeniu i osiągnął solidny wolumen sprzedaży oleju napędowego, benzyn, biopaliw oraz gazu LPG, co skutkowało wypracowaniem rekordowych zysków.

Długotrwała więź z firmą

Analizując wyniki rankingu, można dojść do wielu budujących wniosków. Po pierwsze – jeżeli chodzi generalnie o warszawski parkiet, to niezależnie od koniunktury rynkowej najlepiej wyceniane są spółki o zdrowych finansach. To pokazuje wysoki poziom dojrzałości młodego wciąż rynku. Dobrze też świadczy o prezesach firm, którzy od lat konsekwentnie budują wzrost swoich organizacji, dbając o ich fundamenty.

Liderzy zestawienia pokazali też, jak ważny jest długotrwały związek z firmą. Wystarczy tu wymienić prezesów obecnych na najwyższych stopniach podium naszego zestawienia – Adam Kiciński, Omar Arnaout czy Bartłomiej Krupa. To co ich łączy, to długotrwała więź z firmą i dogłębna znajomość biznesu i klientów firmy. Pierwszy z nich jest współzałożycielem CD PROJEKTU, związanym ze spółką od jej powstania w 1994 roku. Najpierw kierował siecią firmowych sklepów, gdy firma zajmowała się dystrybucją gier na dyskach CD, potem był dyrektorem handlowym i wreszcie od 2004 roku zarządzał pracami CD Projekt Red, który wypuścił na rynek takie hity gamingowe jak trzy edycje Wiedźmina oraz Cyberpunk. I wreszcie od 2010 roku, po połączeniu z notowanym na giełdzie Optimusem, stoi na czele spółki.

Z kolei Omar Arnaout ma związki z X‑Trade Brokers, z krótkimi przerwami, już od 2007 roku. Zaczynał jako Junior Dealer, potem odpowiadał m.in. za sprzedaż, był dyrektorem regionalnym, wiceprezesem, a od 2017 roku nieprzerwanie pełni rolę CEO. Bardzo podobnie wygląda CV Bartłomieja Krupy, który z Grupą Kapitałową Votum jest związany od 2007 roku i przeszedł tam wszystkie szczeble kariery – począwszy od młodszego referenta ds. prawnych, poprzez dyrektora departamentu prawnego, po wiceprezesa zarządu. Od 2017 roku niezmiennie zarządza Votum na stanowisku prezesa.

Długotrwałą więzią z firmą może zresztą pochwalić się większość spośród 30 najskuteczniejszych prezesów w minionym roku, tak mocno zdominowanym przez bessę. Podobnie było we wcześniejszych zestawieniach, gdy na rynkach panowała hossa. O czym to świadczy? Że trwałą wartość, niezależnie od koniunktury, najskuteczniej potrafią tworzyć liderzy, którzy na wylot znają swoją firmę, rozumieją potrzeby klientów i wiedzą, jak je skutecznie zaspokajać. Firmy zarządzane przez właścicieli lub wieloletnich pracowników osiągają lepsze wyniki w czasie hossy i bessy niż te, w których pod presją krótkoterminowości wymienia się zarządy, zatrudniając menedżerów z rynku, zamiast promowania wewnętrznych awansów. Być może właśnie to jest najlepszy klucz do budowania odporności organizacji. •

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!