Wydobycie surowców potrzebnych do produkcji akumulatorów, paneli fotowoltaicznych oraz wielu innych urządzeń i podzespołów elektronicznych musi radykalnie wzrosnąć – to warunek rozwoju i popularyzacji wielu nowych technologii. Niestety, po drodze pojawiają się jeszcze kwestie geopolityczne.
Oblicza się, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat (do 2060 roku) zapotrzebowanie na surowce potrzebne do produkcji akumulatorów wzrośnie o… 87 000%. Równocześnie o 1000% wzrosną potrzeby przemysłu produkującego elektrownie wiatrowe, a o 3000% – ogniwa fotowoltaiczne. Ten ogromny popyt zderzy się ze skomplikowaną – w kontekście produkcji i zasobów poszczególnych surowców – sytuacją geopolityczną na świecie. I to od wyników tego zderzenia zależeć będzie w dużym stopniu to, w jaki sposób funkcjonować będzie w przyszłości nasz służbowy notebook, smartfon, samochód elektryczny czy serwer, na którym funkcjonować będzie firmowa chmura.
Rozkład znanych źródeł surowców, które wykorzystywane są w produkcji nowoczesnych akumulatorów, paneli fotowoltaicznych oraz wielu innych urządzeń i podzespołów elektronicznych, jest jednak bardzo nierównomierny, zwłaszcza w kontekście aktualnego poziomu wydobycia.
Światowe wydobycie wybranych surowców
Stany Zjednoczone
Beryl – 90%
Hel – 73%
Brazylia
Niob – 90%
Francja
Hafn – 43%
Rosja
Pallad – 46%
Turcja
Boran – 38%
Rwanda
Tantal – 31%
Republika Kongo
Kobalt – 64%
Republika Południowej Afryki
Iryd – 85%
Platyna – 70%
Rod – 83%
Ruten – 93%
Chiny
Antymon – 87%
Baryt – 44%
Bizmut – 82%
Fluoryt – 64%
Gal – 73%
German – 67%
Ind – 57%
Magnez – 87%
Grafit naturalny – 69%
Fosfor – 58%
Skand – 66%
Tungsten – 84%
Wanad – 53%
Metale ziem rzadkich – 95%
Uważna lektura ujawnia brak na tej liście jeszcze jednego surowca, który ma kluczowe znaczenie w kontekście produkcji współczesnych akumulatorów – litu. Teoretycznie jego występowanie jest bowiem powszechne (ilość litu tylko w światowych morzach i oceanach oblicza się na 230 mld ton), jednak w praktyce liczą się tylko złoża kontynentalne o dużej koncentracji tego metalu. Szacuje się, że 43% światowych zasobów litu znajduje się w Boliwii, jednak za zdecydowaną większość wydobycia tego pierwiastka (85–95%) odpowiedzialne są firmy amerykańskie i chińskie.
Surowcowi monopoliści
Powyższa lista pokazuje, jak bardzo skoncentrowane jest wydobycie poszczególnych surowców. Jeśli – dla przykładu – 64% światowego kobaltu pochodzi z Kongo, to w praktyce oznacza to niemalże monopol tego państwa na rynku jednego z najważniejszych surowców wykorzystywanych przy produkcji akumulatorów. Dla porównania – największy światowy „producent” ropy naftowej, czyli Stany Zjednoczone, odpowiada zaledwie za ok. 15% całego światowego wydobycia.
Co to oznacza w praktyce? Rozwój nowych technologii, zwłaszcza tych związanych z pozyskiwaniem i przechowywaniem czystej lub niskowęglowej energii, po raz kolejny (czyli podobnie do ropy naftowej) staje się sprawą polityczną – ale na niespotykaną wcześniej skalę. Dlatego to właśnie dostęp do określonych surowców będzie podstawowym warunkiem rozwoju i wdrożenia wielu kluczowych technologii i urządzeń. Dotyczy to zwłaszcza mocarstw technologicznych, takich jak Chiny i Stany Zjednoczone, ale również wielu innych, mniejszych firm z całego świata – także Polski.