Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Automatyzacja i robotyzacja

Nowe technologie w starych sklepach

16 grudnia 2021 11 min czytania
Zdjęcie Rafał Pikuła - Redaktor MIT Sloan Management Review Polska. 
Rafał Pikuła
Nowe technologie w starych sklepach

Zakupy online i zakupy stacjonarne to dwa zupełnie różne światy? Nic bardziej mylnego. Cyfrowe rozwiązania wprost napędzają sprzedaż tradycyjną.

Nie kupujemy wyłącznie w sieci. Pomimo niekończącej się pandemii i galopującej inflacji szał zakupowy w sklepach stacjonarnych nie zmalał. Jak wynika z badania Deloitte „New Year & Christmas Spending Survey 2021” aż 70% konsumentów regionu EMEA świąteczne prezenty zamierza kupić zarówno przez Internet, jak i stacjonarnie.

Analizując dane zebrane przez Deloitte, można zauważyć, że wskaźnik wpływu cyfrowego (określa, jaki odsetek wizyt w sklepach stacjonarnych odbywa się w wyniku stosowania narzędzi cyfrowych) w każdej z grup wiekowych jest wysoki. Oczywiście, jest on najwyższy w przypadku osób młodych (grupa 21‑24 lat – 68%), ale nawet dla najstarszej badanej grupy wiekowej (65‑70 lat) wspomniany wskaźnik wynosi aż 44%.

Wizyta w stacjonarnym sklepie nie jest więc przygodą wyłącznie analogową. Wspomniane badanie wskazuje, że 74% konsumentów nie wyobraża sobie „świątecznego maratonu” bez swoich smartfonów. Okazują się one wręcz niezbędnym narzędziem do robienia zakupów. Po co smartfon w trakcie zakupów stacjonarnych? Najczęściej służy do płacenia, porównywania cen i ofert. Pomaga również w logistyce i organizacji samego procesu zakupów. Kluczowym aspektem są oczywiście aplikacje sklepów. Ich użycie bardzo często pozwala uzyskać zniżki czy inne benefity w sklepach stacjonarnych. Pytanie sprzedawcy w fizycznym sklepie o cyfrowa aplikację sklepu staje się dziś standardem.

Obecnie płacenie telefonem, np. zbliżeniowo czy za pomocą BLIK‑a, jest normą. To samo dotyczy wszelkich aplikacji, które  pomagają nam w codziennych zakupach, także tych robionych stacjonarnie. Umożliwiają one często skorzystanie nie tylko z dodatkowych rabatów, ale np. również z personalizowanej oferty sklepów tradycyjnych. Najprościej mówiąc, po przeanalizowaniu kilku podstawowych informacji, które podajemy, system „uczy się” naszych preferencji i zachowań, a następnie proponuje produkty, które mogą nam się podobać, nierzadko w promocyjnych cenach. Jeżeli sam mechanizm sprawnie działa i naprawdę „słucha” konsumenta, dana marka zyskuje lojalnego klienta.  Można uznać więc, że dla firm z sektora retail posiadanie własnej aplikacji jest właściwie już koniecznością, bo jeżeli nie stawiają na takie rozwiązania, wiele tracą – komentuje Krzysztof Grabowski, co‑founder ATS Technology. 

Potrzebę wykorzystania „smart” rozwiązań przez firmy z sektora retail zauważa również Michał Pietruszka, Head of Mobile Product, Mobiem Polska.

Pandemia przyspieszyła cyfrowy wyścig firm i sklepów, których do tej pory nie mogliśmy znaleźć online. Obecnie wielu sprzedawców detalicznych postanowiło wejść do świata aplikacji zakupowych, wprowadzić intuicyjne przeglądanie na urządzeniach mobilnych swojej strony, czy uprościć opcje płatności. Już 35% kupujących sprawdza produkty, którymi są zainteresowani w social mediach. Konsumenci używają swoich smartfonów do wyszukania recenzji o rzeczach, które chcą kupić, a także robią zdjęcia produktom, następnie czytając na swoich urządzeniach informacje o nich – komentował Pietruszka.

Nie tylko smartfony

Jednak nowoczesne telefony to nie jedyne cyfrowe rozwiązania stosowane i znane w handlu tradycyjnym. Podczas robienia zakupów coraz częściej mamy do czynienia także z innymi „smart‑rozwiązaniami”. Chodzi np. o kioski samoobsługowe czy interaktywne mapy 3D galerii handlowych umożliwiające szybkie sprawdzenie planu centrum. Wielkie centra zakupowo‑rozrywkowe dodatkowo oferują aplikacje, dzięki którym dowiadujemy się o obowiązujących promocjach w poszczególnych sklepach. To wszystko ma za zadanie spełniać oczekiwania i potrzeby współczesnego konsumenta.

Żabka i apka

Cyfrowa transformacja to w końcu ogromna zmiana fizycznych przestrzeni zakupowych. Także tych najmniejszych. Przykładem są małe sklepy sieci Żabka.

Tutaj najnowsze technologie wykorzystywane są już na etapie poszukiwania nowych lokalizacji dla fizycznych obiektów. Wskazywane są one przy wsparciu algorytmów sztucznej inteligencji. System zwraca uwagę na 2500 różnych parametrów. Począwszy od tego, ile osób przechodzi obok sklepu, ile osób mieszka w pobliżu, jaka jest zamożność klientów czy ich wiek. System dopasowuje także wybór produktów do preferencji lokalnych konsumentów. Nowe sklepy powstają więc tam, gdzie są klienci – także w mniejszych miejscowościach a nawet na wsiach.

Wspomniane wcześniej aplikacje stosuje wiele sklepów , ale żadna z nich nie zyskała takiej popularności jak licząca już 4 mln użytkowników Żappka. Aplikacja jest cały czas jest rozwijana, Stała się ona wzorem dla wielu innych sklepów. Dzięki funkcji Żappka Post można monitorować np. swoją przesyłkę do sklepu, a z kolei poprzez Żappka Pay płacić bezgotówkowo telefonem. Nowego znaczenia nabrało zbieranie punktów lojalnościowych. W sieci Żabka są to tzw. żappsony, które można wymienić na ulubione produkty.

Swoją aplikację mają także franczyzobiorcy. Mowa tutaj o aplikacji Cyberstore. Dzięki niej franczyzobiorcy mogą efektywnie kontrolować najważniejsze procesy dziejące się w ich sklepach za pomocą aplikacji na urządzenia mobilne oraz w wersji webowej, dostępnej na komputery i tablety. W aplikacji znajduje się 6 kategorii funkcji, które franczyzobiorcy wskazali jako najpotrzebniejsze. Są to: Raporty, Magazyn, Zarządzanie sklepem, Informator, Personel oraz Finanse i rozliczenia.

Beacony na straży świeżości

Nowe technologie wspierają oczywiście logistykę w sklepach stacjonarnych. Przykładem jest działanie sieci Biedronka, która wyposaża swoje centra dystrybucyjne w system beaconów IOT stworzony przez firmę ELCAR. Nadajniki typu beacon wykorzystują technologię Bluetooth pozwalającą zbierać szereg informacji. Dzięki tym urządzeniom logistyka staje się efektywniejsza, a to pozwala na zapewnienie świeżości warzyw i owoców oraz pełnej dostępności towaru na sklepowych półkach. Ponad 17 tysięcy nadajników pojawi się niebawem we wszystkich 16 centrach dystrybucyjnych Biedronki na terenie kraju. System został już wdrożony w centrum dystrybucyjnym w gminie Brwinów (woj. Mazowieckie) obsługującym sklepy sieci Biedronka znajdujące się w Warszawie. Następne w kolejności są magazyny mieszczące się w Mszczonowie oraz w Wyszkowie.

–  Dzięki dokładniejszej informacji ograniczamy niepotrzebne kursy pojazdów, co pozytywnie wpłynie na zmniejszenie śladu węglowego i przyczyni się do realizacji jednego z filarów społecznej odpowiedzialności biznesu, jakim jest ochrona środowiska –  komentuje Wojciech Józefowski, dyrektor logistyki w sieci Biedronka.

Beacony mierzą temperaturę, pozwalają więc na bieżąco kontrolować jej prawidłowość w każdym miejscu (np. w mroźni i chłodni). W systemie są podane informacje o tym, jakie jest wykorzystanie infrastruktury:

·        Które nośniki (chłodnie, mobilne lodówki) są aktualnie w myjni lub dezynfekcji?

·        Które nośniki są gotowe do załadowania?

·        Jaka jest dostępność wolnych pojemników, kiedy wrócą z transportu?

·        Jak długo urządzenia i maszyny przebywają w strefie serwisowej?

·        Czy w całym łańcuchu dostaw nie ma miejsc, gdzie niepotrzebnie zalegają nieużywane nośniki, transportery, palety, wózki transportowe?

Zakupy a realne potrzeby i korzyści

W związku z dynamicznie zwiększającą się liczbą użytkowników Internetu w naszym kraju (w styczniu było ich blisko 32 mln, czyli prawie o 4.5% więcej niż rok wcześniej), a także coraz większym zainteresowaniem zakupami online, oczywistym staje się pytanie o to, czy doczekamy dnia, w którym to całość sprzedaży będzie dokonywana tylko w kanale online? Jak pokazują dane GUS‑u, już
w 2020 r. blisko 61% Polaków w wieku 16–74 lata dokonywało zakupów przez Internet. W latach 2016‑2020 ich odsetek wzrósł o 19 pp. Jednak eksperci z branży retail sceptycznie spoglądają na scenariusz, według którego całość sprzedaży przeniesie się do sieci.

Bardzo wątpliwy jest rozwój takiej sytuacji, z kilku względów. Jednym z nich jest podejście samych konsumentów do zakupów. Wielu z nas traktuje tę czynność jako „rytuał” mający za zadanie odprężyć i być okazją do spędzenia wspólnego czasu z najbliższymi. Poza tym, istnieje gama produktów, które po prostu wolimy kupować „na żywo”, jest to m.in. jedzenie czy dobra luksusowe. Zamawiając dostawę zakupów przez Internet, nigdy nie możemy być pewni, jakiej jakości produkty i ich ewentualne zamienniki trafią do naszego koszyka – wyjaśnia Andrzej Wojciechowicz, co‑founder ATS Technology.

Czas realizacji zamówienia – zakupów zrobionych w sieci – także ma znaczenie. Wybierając przesyłkę standardową, musimy zazwyczaj czekać ok. 2 dni roboczych na dostawę (w święta ten czas może zdecydowanie się wydłużyć). A co w przypadku, gdy potrzebujemy pilnie danej rzeczy? Wtedy zostaje samodzielne udanie się do galerii. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku małych zakupów spożywczych. Prawdopodobnie każdemu z nas choć raz w życiu zdarzyło się wrócić z supermarketu i przekonać się, że o czymś zapomnieliśmy. Wtedy nie zamawiamy online, (bo dostawa potrwałaby co najmniej kilka godzin i koszt byłby zbyt wysoki w stosunku do wartości zamówienia), ale udajemy się do sklepu, który jest najbliżej.

Nie wszystko jest na sprzedaż… online

Warto wspomnieć o kulturowym aspekcie zakupów tradycyjnych. W tekście „Które marki mogą przyciągnąć klientów z powrotem do sklepów” opublikowanym na naszych łamach, Jonathan Z. Zhang profesor marketingu na Uniwersytecie Stanowym Kolorado, wyjaśniał, że konsumenci nie czują się komfortowo, kupując w internecie bardzo drogie produkty bez uprzedniego obejrzenia ich w sklepie. Badania, które przeprowadził Zhang, wskazują, że marki kojarzone przez klientów z silną kulturą będą również tymi, które zachęcają ich do zakupów w sklepie. Kultura marki może być najlepiej przekazana w tradycyjnym sklepie detalicznym. W tym bogatszym zmysłowo środowisku konsumenci mogą zobaczyć produkty z bliska i nawiązać kontakt z pracownikami, którzy są przedstawicielami danej kultury. Spodziewałem się, że takie interakcje pogłębią więzi klientów z markami i zbudują lojalność.

Większość osób badanych przez Zhanga nie była zadowolona z pomysłu, że będą mogli kupować wyłącznie w internecie – nawet w przypadku produktów, które obecnie kupują w sieci. Na przykład 74% badanych konsumentów kupowało w internecie wina. Jednak nie byliby zadowoleni, gdyby w przyszłości jedyną opcją był handel elektroniczny. Cytowani w badaniu konsumenci podkreślają, że fizyczna obecność w sklepie jest o wiele bardziej wciągającym doświadczeniem zmysłowym niż kontakt z cyfrowym interfejsem.

Pytanie „sklepy stacjonarne czy sklepy online” jest więc bezzasadne. Cyfryzacja dotyka także, a może przede wszystkim, sklepów stacjonarnych. Technologia w służbie handlu detalicznego sprawia, że światy wirtualnych i fizycznych zakupów zamiast się oddalać, zbliżają się. Technologia łączy oba uniwersa, mieszając także doświadczenia klienta.

.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Hiperrealistyczna ilustracja przedstawia przestronne, nowoczesne atrium o minimalistycznym wystroju. W centralnym punkcie podłogi znajduje się świetlista rozeta kompasu, symbolizująca moralne centrum organizacji. Nad nią unoszą się transparentne, kolorowe panele w chłodnych i ciepłych tonacjach, zawieszone w przestrzeni na różnych wysokościach. Naturalne światło wpada przez świetliki dachowe, tworząc spokojną, refleksyjną atmosferę. Całość emanuje równowagą między strukturą a wartościami, technologią a etyką. Lekcje strategii etycznej AI od Grupy H&M

Podejście globalnego detalisty do etyki sztucznej inteligencji zakłada, że formalne procedury mają ograniczony zasięg. Menedżerowie koncentrują się na wzmacnianiu moralnego kompasu wszystkich pracowników – tak, by potrafili podejmować trafne decyzje, krok po kroku, rozmowa po rozmowie.

Sztuczna inteligencja zmienia sposób funkcjonowania organizacji – i właśnie dlatego stanowi wyzwanie etyczne. Kto powinien ponosić odpowiedzialność za zautomatyzowane decyzje i działania? Jak szeroka powinna być decyzyjność algorytmów? Jak projektować interakcje między ludzkim umysłem a maszyną? Jak technologia wpływa na pracowników? Gdzie w systemie kryją się uprzedzenia?

Firmy, regulatorzy i decydenci starają się znaleźć trwałe zasady etyczne, które pomogą im poruszać się w tym moralnym labiryncie. Zazwyczaj stosują pozornie logiczne podejście: najpierw identyfikują uniwersalne wartości (takie jak przejrzystość, sprawiedliwość, autonomia człowieka czy możliwość wyjaśnienia decyzji), następnie określają praktyczne zastosowania tych wartości (np. w procesach decyzyjnych czy rekrutacji wspieranej przez AI), a na końcu formalizują je w kodeksach postępowania. Założenie jest takie, że kodeksy etyczne powinny mieć pierwszeństwo przed „kodeksem obliczeniowym” AI.

EKF 2025 - debata prezesów banków Debata prezesów banków w ramach EKF 2025 zapewniła wiele wniosków dla polskiego biznesu

Europejski Kongres Finansowy co roku ściąga światowej klasy ekspertów i oferuje szeroką gamę paneli dyskusyjnych w tematyce finansów i gospodarki. Niemniej, prawdziwym gwoździem programu jest tradycyjnie finał w formie debaty prezesów największych banków. 4 czerwca 2025 roku ponownie w Sopocie doszło do spotkania najważniejszych decydentów polskiego sektora finansowego.

Tegoroczną edycję debaty poprowadzili Brunon Bartkiewicz, członek rady programowej EKF oraz Iwona Kozera, partnerka zarządzająca EY Consulting w Polsce. Wzięło w niej udział aż 10 prezesów zarządów największych polskich banków: Michał Bolesławski (ING Bank Śląski),  Elżbieta Czetwertyńska (Citi Handlowy), Przemysław Gdański (BNP Paribas Bank Polska), João Bras Jorge (Millennium S.A.), Cezary Kocik (mBank), Michał Gajewski (Santander Bank Polska), Cezary Stypułkowski, (Banku Pekao), Szymon Midera (PKO Bank Polski), Adam Marciniak, (VeloBank S.A.) oraz Piotr Żabski (Alior Bank). Co roku, jest to jedyna taka okazja w której uczestniczy tak wiele osób tak ważnych dla polskiej gospodarki.

Formuła debaty

Przed rozpoczęciem właściwej części debaty, uczestnicy mieli okazję posłuchać wystąpienia przewodniczącego KNF, Jacka Jastrzębskiego. Zaapelował on o rozwój rynku kapitałowego, aby odciążyć banki od ryzykownych inwestycji. Zaznaczył także konieczność bliskiej współpracy sektora bankowego z firmami technologicznymi oraz potrzebę ustanowienia odpowiednich regulacji w zakresie ochrony danych. Następnie, firma EY przedstawiła wyniki ankiety przeprowadzonej z zarządami banków uczestniczących w wydarzeniu. Za podwaliny do dyskusji posłużyły także wnioski z trzech eksperckich okrągłych stołów:

  • makroekonomicznego
  • technologicznego
  • ryzyka.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!