Reklama
OFERTA SPECJALNA na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - OFERTA LIMITOWANA
AI SZTUCZNA INTELIGENCJA
Polska flaga

Nieuświadomiona rewolucja cyfrowa. Czy powinniśmy się bać internetu rzeczy?

18 października 2016 7 min czytania
Jakub Kompa
Nieuświadomiona rewolucja cyfrowa. Czy powinniśmy się bać internetu rzeczy?

Streszczenie: Rewolucja cyfrowa związana z internetem rzeczy (IoT) nie jest tak oczywista, jak się wydaje, ponieważ wykracza poza zastosowanie prostych, „inteligentnych” urządzeń. Chodzi przede wszystkim o ogromne ilości danych generowanych przez te urządzenia, które mogą wpływać na naszą codzienność w sposób, którego nie zawsze jesteśmy świadomi. Zmieniają się modele biznesowe, gdzie producenci nie tylko dostarczają produkt, ale również zajmują się jego oprogramowaniem, danymi i dodatkowymi funkcjami. Choć dla użytkownika oznacza to większą wygodę, niosą za sobą zagrożenia związane z bezpieczeństwem danych. Każda interakcja z technologią wiąże się z udostępnianiem informacji, a czasem użytkownicy nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele danych o nich zbierają aplikacje czy urządzenia. Internet rzeczy generuje ogromne ilości danych, które w przyszłości mogą zostać wykorzystane w sposób trudny do przewidzenia.

Pokaż więcej

Co kilka, kilkanaście lat mamy do czynienia z technologiczną rewolucją. Część z szumnie zapowiadanych kamieni milowych kończy jako niszowa nowinka, na przykład segwaye, które zamiast transportować nas powszechnie po mieście, pozostały ciekawostką. Prawdziwa rewolucja jednak trwa, lecz na znacznie głębszym poziomie. I nie jesteśmy na nią przygotowani.

W tym roku, pierwszy raz w historii, w rankingu spółek z największą wartością rynkową pierwsze pięć miejsc zajmują firmy technologiczne. Zdeklasowały nawet gigantów paliwowych. Jest więc powód, aby na technologię zwrócić szczególną uwagę. A zwłaszcza na jeden ważny trend, zwany internetem rzeczy. Pojęcie to określa przedmioty, które komunikują się ze sobą, aby ułatwić, uprościć oraz zwiększyć efektywność swojego działania.

Nie tylko inteligentna lodówka

Zagadnienie to jest dość skomplikowane, ponieważ wykracza poza fakt, że lodówka z odpowiednim oprogramowaniem uzupełni za nas zapasy. Internet rzeczy to przede wszystkim ogromna ilość generowanych danych, których analiza wpływa na jakość naszego życia.

Po pierwsze rewolucja ta wymusza zmianę w tradycyjnym modelu biznesu. Producent nie kończy swojej pracy na dostarczeniu do dystrybutora swojego produktu, a coraz częściej obsługuje również software, zarządza zebranymi danymi, które ten generuje, oraz dodaje nowe funkcjonalności do znanych przedmiotów codziennego użytku. Przykładem są chociażby zegarki działające na zasadzie osobistego trenera sportowego czy budynki, które regulują natężenie światła w zależności od potrzeb. Dla użytkownika oznacza to z pewnością większą wygodę, możliwości i zmniejszenie kosztów, ale niesie ze sobą także wiele niebezpieczeństw, nad którymi na co dzień się nie zastanawiamy.

Dane podane na tacy

Świadomie lub nie, codziennie udostępniamy ogromne ilości danych. Każda strona w internecie, którą odwiedzimy, e‑mail, który wyślemy, aplikacja, którą uruchomimy, czekając na autobus – nieprzerwanie zbierają informacje o naszych upodobaniach, nawykach, trybie i stylu życia. Sam telefon komórkowy tworzy nasz wirtualny profil, nawet jeśli jesteśmy czujni i przezorni i nie akceptujemy w ciemno regulaminów, o które co chwilę pytają nas aplikacje.

Większość użytkowników nie zdawała sobie z tego sprawy, ale przez dłuższy czas jedna z nawigacji na smartfony domyślnie zapisywała dane z logowania w terenie, tworząc precyzyjną trasę naszych podróży. Obecnie ta opcja jest na szczęście domyślnie wyłączona i wymaga działania użytkownika, choć nikt nie da gwarancji, że tak czy inaczej nie zbiera danych dla producenta.

To tylko jeden przykład, lecz z pewnością znajdą się dziesiątki podobnych, co pokazuje, jak bardzo nasza prywatność wystawiona jest na widok. Dobrze jeśli nasze dane trafią tylko do reklamodawcy szukającego sposobu na dotarcie do nas z personalizowanym przekazem (vide: reklama kontekstowa). Gorzej jeśli z tych danych korzysta osoba nieuprawniona, która zechce je wykorzystać w niecnym celu. Na szczęście na razie ilość danych wykracza poza możliwości analityczne nawet najszybszych komputerów. Według szacunków ekspertów zawartych w raporcie Global Cloud Index Study w najbliższych latach internet rzeczy generować będzie rocznie ponad 400 zetabajtów danych. Pytanie, jak szybko uda się stworzyć algorytmy, które w tej gęstwinie wydobyć będą umiały to, co istotne…

System user‑unfriendly

Inne zagrożenie wiąże się z coraz powszechniejszym wyposażaniem przedmiotów codziennego użytku w procesory, które budują internet rzeczy. Anegdota krążąca w środowisku specjalistów od cyberbezpieczeństwa mówi o tym, że do jednej z ambasad zakupiono zaawansowane technicznie ekspresy do kawy wyposażone w chip zbierający dane o zwyczajach użytkowników. Po skalibrowaniu pracownicy mogli liczyć na to, że wchodząc do kuchni, trafią na idealnie świeżą i gorącą kawę, co z pewnością przyczyniło się do poprawy porannej atmosfery. Nikt nie zwrócił uwagi na to, że ekspres podłączony był, dzięki wbudowanemu procesorowi, do wewnętrznej sieci wi‑fi. Chip ten okazał się koniem trojańskim umożliwiającym hakerom wejście do silnie zabezpieczonej sieci, co na szczęście szybko zauważono i zagrożenie wyeliminowano, przynajmniej według komunikatu ambasady.

Niewielu jest zapewne użytkowników, którzy zwróciliby uwagę na taki drobiazg. A tymczasem toster, który przywita nas po wejściu do kuchni ciepłymi grzankami, może okazać się najsłabszym elementem domowego łańcucha zabezpieczeń. Idąc jeszcze dalej, wcale nie do wyobrażenia jest sytuacja, w której niespodziewanie zjawiamy się w domu i nie zostajemy wpuszczeni do środka, gdyż system uznał nas za oszusta, próbującego nielegalnie przekroczyć próg, lub uległ atakowi hakera. W końcu, niezależnie od zaawansowania, to tylko i aż zbiór mikroczipów, obwodów i oprogramowania, nie w pełni odporny na awarie czy wrogie działanie.

Skalę cyfrowej rewolucji i naszego w nią zaangażowania pokazuje liczba urządzeń określonych jako smart. W tej chwili na świecie jest ich prawie dwa razy więcej, niż wynosi populacja, a w ciągu najbliższych kilku lat ta liczba się potroi. Nie może być inaczej, skoro przeciętny mieszkaniec dużego miasta ma przynajmniej kilka urządzeń podłączonych do sieci, a coraz to nowe powstają.

Okiełznać dane

Ucieczki przed internetem rzeczy praktycznie nie ma, choćby ze względu na działalność firm, których dochody rosną wraz ze wzrostem liczby urządzeń smart. Wartość rynku internetu rzeczy rośnie kilkanaście procent rocznie – jak czytamy w Worldwide Internet of Things Forecast, 2015–2020. Możemy oczywiście pozbyć się wszystkich nadajników i odbiorników, lecz jest to porównywalne do przeprowadzki na bezludną wyspę. Ten, kto chce być częścią nowego, cyfrowego społeczeństwa, nie ma wyboru.

Możemy jednak choć trochę przygotować się na to, co nieuniknione. Po pierwsze, trzeba zrozumieć, czym jest internet rzeczy i jakie ze sobą niesie zagrożenia oraz szanse. Na ten temat powstaje coraz więcej opracowań, traktujących o zbiorach danych czy bezpieczeństwie cyfrowym. Temat poruszany jest często na łamach „Harvard Business Review Polska”, który wraz ze związkiem Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska przygotował pierwszy w Polsce kompleksowy raport na ten temat.

Po drugie, należy świadomie zarządzać swoimi danymi, na tyle, na ile da się to robić. Jest to czasochłonne i wymagające zaangażowania, ale warto poświęcić chwilę i przeczytać regulamin, zanim zaakceptujemy warunki korzystania ze sprzętu czy kolejnej aplikacji.

Po trzecie i ostatnie, warto monitorować informacje o producentach, którzy nadużywają naszego zaufania, jak choćby jeden z producentów telewizorów, które miały wbudowany czujnik analizujący rozmowy, by „dokładniej zrozumieć nasze potrzeby”, o czym zapomniał wspomnieć użytkownikom. Z pozytywnych aspektów kraje najwyżej rozwinięte zaprzęgają już internet rzeczy w tworzeniu miast przyszłości – smart‑cities, w których biznes będzie świetnie zorganizowany, a działania ekologiczne i wydajne. Przy odpowiednim zarządzaniu big data i opanowaniu internetu rzeczy także przeciętny użytkownik będzie w stanie przymknąć oko na to, że toster i lodówka tyle o nim wiedzą.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Koniec ery tradycyjnych wyprzedaży: liczy się już nie tylko cena

Sezon wyprzedaży 2025 pokazał już na starcie, że tradycyjne strategie rabatowe przestają działać.  Najnowsze badanie BCG dowodzi, że wchodzimy w erę „aktywnego konsumenta”, który nie podąża już ślepo za rabatami. Zamiast tego domaga się transparentności i realnej wartości. Dzieje się tak gdyż konsumenci masowo uzbroili się w generatywną sztuczną inteligencję do weryfikowania promocji i szukania realnej wartości. Dlatego Twoim największym konkurentem nie jest inna firma, lecz osobisty agent AI Twojego klienta.

Multimedia
Co nam się wmawia na temat sztucznej inteligencji?

Jakie narracje słyszymy na temat sztucznej inteligencji i co one z nami robią i jakie wywołują skutki? Jakie kształtują w nas wyobrażenia, oczekiwania, emocje, obawy i pragnienia? Do jakich zachowań nas mobilizują? Odpowiedzi na te wszystkie pytania szuka w 14 odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony wraz z Edytą Sadowską oraz Kasią Zaniewską.  Rozmówcy analizują narracje na temat AI oraz o sile perswazji i jej społecznych skutkach.

Pięć cech liderów napędzanych technologią Pięć cech liderów napędzanych technologią

W dobie gwałtownych zmian technologicznych to CEO, którzy aktywnie zdobywają kompetencje cyfrowe i odważnie redefiniują swoje modele biznesowe, wyznaczają nową jakość przywództwa. Odkryj, jak pięć cech liderów napędzanych technologią przekłada się na przewagę konkurencyjną i trwały wzrost firmy.

Magazyn
Premium
Dlaczego uważni liderzy lepiej zarządzają zmianą
Samoświadomi i opanowani menedżerowie skuteczniej przeprowadzają swoje zespoły przez okresy niepewności związanej ze zmianami kierunku działania organizacji. Wdrażanie strategicznych zmian ma ogromny wpływ na wyniki przedsiębiorstw. Niezależnie od tego, czy chodzi o zwinne wykorzystanie nowej szansy rynkowej, czy o budowanie długoterminowej odporności. Wielu liderom jest jednak trudno skutecznie przeprowadzić zespół przez ten proces. Takie inicjatywy […]
Premium
W erze cyfrowej zaangażowanie nabiera nowego znaczenia

Automatyzacja bez ludzi nie działa. W erze AI to zaangażowanie, odpowiedzialność i zaufanie stają się nową walutą innowacyjnych organizacji.

chiński e-commerce i social commerce
Premium
Superaplikacje, social commerce i AI, czyli chiński przepis na sukces w e-handlu

Superaplikacje, handel społecznościowy i sztuczna inteligencja tworzą w Chinach nowy model handlu. Ashley Dudarenok tłumaczy, dlaczego przyszłość e-commerce należy do zintegrowanych ekosystemów i inteligentnych agentów AI.

Premium
Zaangażowania można się nauczyć

Zaangażowanie to nie magia, lecz kompetencja. Można je trenować – tak jak empatię, odpowiedzialność czy współpracę – pod warunkiem, że liderzy stworzą ku temu właściwe warunki.

strategie ochrony innowacji
Premium
Jak chronić innowacje przed kopiowaniem

Jak skutecznie bronić innowacji przed kopiowaniem? Czasem wystarczy mądrze zaprojektować produkt – tak, by jego kluczowych elementów nie dało się łatwo odtworzyć ani wykorzystać.

Premium
Efekt domina w zarządzaniu dobrostanem

Kultura dobrostanu staje się nowym filarem przywództwa. Firmy, które inwestują w wellbeing liderów i zespołów, uruchamiają efekt domina – rozwijają kompetencje, wzmacniają kulturę organizacyjną i budują przewagę na rynku.

Wybieram MIT

Cyfrowa transformacja to dziś nie wybór, lecz konieczność. Jak pokazuje doświadczenie Grupy Symfonia, przemyślane inwestycje w technologie potrafią odmienić kierunek rozwoju firmy i stać się impulsem do trwałej przewagi konkurencyjnej.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!