Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Analityka i Business Intelligence

Nie ma co się obrażać na nowoczesność

1 października 2019 7 min czytania
Joanna Socha
Dariusz Szwed
Nie ma co się obrażać na nowoczesność

Bankowość zmienia się w sposób dynamiczny. Powstają start‑upy finansowo‑technologiczne, a wraz z nimi coraz to nowsze rozwiązania związane z zarządzaniem pieniędzmi. Jak ten postęp wpływa na funkcjonowanie Alior Banku?

Rzeczywiście dostrzegamy wzmożony rozwój tzw. fintechów. Sami zresztą jesteśmy aktywnym graczem na tym rynku. Pod marką RBL stworzyliśmy centrum innowacyjnych przedsięwzięć i program akceleracyjny, w ramach którego co roku do współpracy zapraszamy firmy, które chcą wystartować z innowacyjnym pomysłem z dziedziny nowych technologii i finansów. Często jest tak, że te firmy dzięki wsparciu finansowemu i merytorycznemu Alior Banku realizują projekty; korzystamy z nich i jesteśmy z nich dumni. Jedną z nich jest PayPo – jedna z niewielu spółek oferujących odroczone płatności za zakupy internetowe na polskim rynku. Warto wspomnieć też o prężnie rozwijającym się Bancovo, naszej nowoczesnej platformie pośrednictwa kredytowego.

Jakie trendy dostrzega pan w bankowości prywatnej?

Inicjatywy fintechowe oferują różnego typu rozwiązania z obszarów bankowości transakcyjnej czy inwestycyjnej. Współpracując z takimi firmami, będziemy w stanie zaoferować klientowi wartość dodaną, na przykład automatyczne doradztwo (robo‑advisors). Są to narzędzia, które pomagają w inteligentny sposób zarządzać portfelem inwestycyjnym. W naszych strukturach funkcjonuje dom maklerski i towarzystwo funduszy inwestycyjnych, które pozwalają dywersyfikować i poszerzać ofertę dla klientów. Również w kontekście bankowości dla firm zauważam znaczącą aktywność start‑upów, które mogą nam pomóc rozwijać ofertę oraz usprawniać procesy i wesprzeć klientów w prowadzeniu biznesu.

Czy klienci ufają tym rozwiązaniom?

Moim zdaniem nie mają powodu, by im nie ufać. W gruncie rzeczy „automatyczni doradcy” bazują na sygnałach inwestycyjnych generowanych przez programy komputerowe. Czynnością, którą bankier podejmuje, jest wykorzystywanie rekomendacji wskazywanych przez maszynę i podejmowanie realnych działań. Na rynku polskim to nowość, zaledwie kilka instytucji finansowych oferuje tego typu rozwiązania, natomiast w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych ta usługa jest bardzo popularna. Staramy się dynamicznie rozwijać pod względem automatyzacji, nie zapominając o ważnej roli doradcy.

Jeszcze w 2019 roku planujemy przedstawić klientom zmiany w naszej ofercie produktowej. Już wkrótce będziemy mogli się pochwalić innowacyjnym rozwiązaniem, którego w Polsce nikt jeszcze nie ma. Nie chcę wiele zdradzać, bo konkurencja nie śpi. Mogę natomiast powiedzieć, że chcemy zaoferować klientom rozwiniętą formę finansowania obrotowego w różnych walutach, w ramach jednego produktu. To może szczególnie zainteresować firmy eksportujące swoje towary.

Czy to znaczy, że dynamiczne zmiany i pojawienie się nowych graczy na rynku finansowo‑technologicznych bank traktuje jako szansę, a nie zagrożenie?

Oczywiście. Wiemy, że rynek ewoluuje i to dla nas duża szansa. Nie ma co się obrażać na nowoczesność, nikomu na dobre to nie wyszło. Stąd my też się nie obrażamy na fintechy, tylko łączymy z nimi siły, by wspólnie oferować ciekawe produkty i przydatne usługi.

Obrażanie się na nowoczesność nikomu na dobre nie wyszło. My, zamiast obrażać się na fintechy, łączymy z nimi siły, by wspólnie oferować ciekawe produkty i przydatne usługi.

Czy fakt, że Alior Bank jest bankiem młodym, ma znaczenie w budowaniu przewagi konkurencyjnej?

Ma znaczenie. Młody bank zaczyna od zera i rozwija się dynamicznej niż inne dojrzałe banki. Nie tylko musieliśmy dogonić rynek, ale też opracować strategię, która pozwoli nam wyprzedzać innych. Nie jest łatwo wyróżnić się na rynku usług bankowych w Polsce. Trudno sobie wyobrazić, że bank „X” ma inne produkty niż bank „Y”, bo one często są do siebie zbliżone, co najwyżej różnią się detalami. W związku z tym Alior Bank, jako młody bank, który stanął przed zadaniem szybkiego zbudowania bazy klientów, musiał wyróżniać się jeszcze bardziej. Jesteśmy dziś bankiem notowanym na siódmym miejscu w Polsce pod względem aktywów, więc w większym stopniu musimy skupić się na stabilności, nie tracąc przy tym dynamiki związanej z bardzo konkurencyjnym rynkiem. Chcemy robić więcej, niż robi rynek, w sposób odpowiedzialny i stabilny dawać klientom i akcjonariuszom poczucie, że jesteśmy bankiem, któremu można zaufać.

Czym się różnią oczekiwania klientów indywidualnych od korporacyjnych, na przykład w obszarze technologii, bezpieczeństwa, udogodnień mobilnych?

Kiedyś w tych obszarach klient indywidualny oczekiwał czegoś innego niż klient korporacyjny. Dzisiaj te oczekiwania są zbliżone, bo czym różni się obsługa klienta detalicznego, który chciałby mieć mobilny dostęp do rachunków, od właściciela firmy bądź pracownika korporacji, który chciałby widzieć to samo na rachunku firmowym? W gruncie rzeczy niczym. Mają dokładnie te same oczekiwania. Zarówno klient detaliczny, jak i korporacyjny oczekują pełnego i szybkiego wglądu do swoich kont za pośrednictwem bankowości elektronicznej i oczekują, że wszelkie ich działania będą bezpieczne. Oczywiście klienci firmowi muszę przejść przez więcej etapów, na przykład wówczas, gdy chcą przelać środki. Nie zmienia to faktu, że dążymy do tego, aby rozwiązania, które oferujemy, były wygodne i bezpieczne dla wszystkich grup klientów. Nasze zabezpieczenia są nieustannie modyfikowane i dostosowywane do zmieniających się warunków i możliwości technologicznych.

Jakie są największe wyzwania, z którymi obecnie mierzy się Alior Bank?

Naszym głównym wyzwaniem jest dziś zapewnienie bankowi dalszego, systematycznego rozwoju przy jednocześnie umiejętnym zarządzaniu ryzykiem. Chcemy być nowocześni, dostępni dla szerokiej grupy klientów biznesowych. Aby zachęcić do współpracy jak największą liczbę nowych klientów, nieustannie modyfikujemy swoje produkty i usługi, opierając się na nowych technologiach. Szukamy również inspiracji za granicą.

Ponadto opracowujemy strategię jeszcze lepszego wykorzystania synergii spółek zależnych znajdujących się w Grupie Alior Bank, zwłaszcza Alior Leasing. Zaproponujemy naszym klientom szerszy dostęp do usług leasingowych. Widzimy także potencjał w rozwoju usług faktoringowych. Naszą ambicją jest zbudowanie banku pierwszego wyboru dla klientów biznesowych.

Jest pan czytelnikiem „Harvard Business Review Polska”. Jakie treści publikowane na łamach magazynu są dla pana źródłem inspiracji?

Najczęściej sięgam po artykuły, w których mogę znaleźć inspiracje dotyczące własnego rozwoju, szczególnie poparte osiągnięciami innych doświadczonych ludzi ze świata biznesu. Z zainteresowaniem czytam artykuły z rubryki „Jak to zrobiłem”. Najbardziej cenię rady menedżerów, którzy odnieśli sukces i na łamach magazynu szczegółowo opisują drogę, którą przeszli, oraz dzielą się wskazówkami z niej wynikającymi.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!