Strona główna > ZARZĄDZANIE
Nowe strategie mogą zwiększyć rentowność i satysfakcję z usług subskrypcyjnych.
Usługi subskrypcyjne oferowane przez Costco i Amazona były dopiero początkiem. Dziś konsumenci mogą zamawiać regularne dostawy niemal wszystkiego – od „hitu miesiąca” i kolorowanek po dwumiesięczne zestawy narzędzi survivalowych. Choć tradycyjne subskrypcje, takie jak dostarczanie gazet czy mleka do domów, funkcjonują od dekad, obecnie coraz większą popularność zdobywają usługi obejmujące szeroką gamę produktów fizycznych, dostarczanych prosto pod drzwi.
Subskrypcje przynoszą firmom wiele korzyści, a jedną z kluczowych jest stabilny i przewidywalny przepływ gotówki. Jednak największym wyzwaniem dla firm, które dostarczają produkty fizyczne bezpośrednio do klientów, pozostają wysokie koszty dostaw „na ostatnim kilometrze”, które znacząco uszczuplają zyski. Choć problem ten dotyczy wielu branż, to właśnie firmy subskrypcyjne są na niego szczególnie narażone. Jednocześnie mają one najlepsze możliwości, by skutecznie minimalizować te wydatki.
Koszty „ostatniego kilometra” mogą stanowić nawet 53% całkowitych wydatków w łańcuchu dostaw, głównie ze względu na nieudane próby dostarczenia, wyższe koszty paliwa, pojazdów i pracy.
Rynek usług faktoringowych przechodzi obecnie intensywną transformację cyfrową. Przedsiębiorcy oczekują w pełni zautomatyzowanych rozwiązań, dostosowanych do ich skali działalności i indywidualnych potrzeb. Automatyzacja procesów, integracja systemów i mobilny dostęp do usług stają się standardem, który pozwala im efektywniej zarządzać płynnością finansową i skupić się na rozwoju swojej podstawowej działalności.
Większość firm zaczyna inwestować w budowanie odporności, dopiero gdy wybuchnie kryzys. Tymczasem zastosowanie koncepcji opcji rzeczywistych pozwala wzmocnić łańcuch dostaw i przygotować się na każdą sytuację, zanim pojawią się problemy.
Nigdy dotąd firmy nie potrzebowały tak odpornych łańcuchów dostaw. Niezależnie od tego, czy źródłem zakłóceń jest klęska żywiołowa, awaria infrastruktury, strajki pracownicze czy globalna pandemia, stabilność łańcuchów dostaw ma kluczowe znaczenie. Tymczasem tradycyjne podejście do budowania odporności okazuje się niewystarczające. Wiele firm działa w modelu boom‑and‑bust („kryzys i załamanie”) – inwestują w budowanie odporności dopiero po wystąpieniu zakłóceń, by potem na długo zaniedbać ten obszar; aż do kolejnego kryzysu.
Takie reaktywne podejście skupia się na minimalizowaniu ryzyka wystąpienia zakłóceń, prawdziwa odporność jednak polega na czymś więcej – na zdolności do szybkiego powrotu do normalnego funkcjonowania po kryzysie. Efektywniejsza strategia wymaga zmiany perspektywy: zamiast koncentrować się na ryzyku, należy skupić się na wynikach, czyli na wartości płynącej z utrzymania ciągłości operacji w trudnych warunkach, a nie na kosztach wynikających z przestojów. Celem powinno być stworzenie odpornego i elastycznego łańcucha dostaw, który będzie wspierać tworzenie wartości w każdej możliwej sytuacji, niezależnie od wyzwań, jakie się pojawią.
Przyjęcie takiego podejścia to wymagające zadanie. Firmy muszą nie tylko z wyprzedzeniem określić, jaką część zasobów przeznaczyć na budowanie odporności, lecz także zaplanować, jak wdrożyć te inwestycje w różnych obszarach organizacji. Te wyzwania od lat utrudniają skuteczne wzmacnianie odporności łańcuchów dostaw.
Usługi w chmurze pomagają bardzo konkretnie rozwijać biznes, a co najlepsze – sprawdzają się zarówno w przypadku wielkich korporacji, jak i małych firm. To się po prostu opłaca.
Rynek pracy, szczególnie dla kadry menedżerskiej i C-level, dynamicznie się zmienia. W ostatnich latach obserwowana jest ograniczona liczba publikowanych ofert pracy, a procesy rekrutacyjne wydłużają się, osiągając nawet kilkanaście etapów. Agnieszka Myśliwczyk, IT headhunterka i ekspertka rynku, podkreśla, że nie jest to tyle kryzys, co „wyzwanie”, z którym mierzą się liderzy. Ważne jest także odważne sięganie po nowe, z ciekawością i satysfakcją, bez „dziadowania” czy poczucia zmęczenia życiem. Mimo wyzwań, takich jak ageizm czy podwójna dyskryminacja kobiet 50+, optymizm i proaktywne podejście są kluczowe.
Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.
Rynek M&A staje się dla polskich firm rodzinnych coraz ważniejszym narzędziem strategicznym, umożliwiającym nie tylko wzrost i dywersyfikację, ale też osiąganie przewagi konkurencyjnej oraz stanowiącym skuteczną odpowiedź na transformacyjne wyzwania współczesnego świata.
Coraz wyraźniej widać, że rynek M&A (fuzji i przejęć) przestaje być domeną wyłącznie wielkich korporacji, a staje się integralnym elementem strategii dla przezornych liderów firm rodzinnych. Jak wynika z danych przedstawionych w raporcie KPMG Firmy rodzinne 2025, aktywne uczestnictwo w procesach konsolidacyjnych na rynku M&A nie tylko zyskuje na popularności, ale przede wszystkim przekłada się na wymierne korzyści i wzmocnienie pozycji rynkowej. Dla liderów firm rodzinnych zrozumienie niuansów rynku M&A i umiejętne wykorzystanie jego potencjału staje się nie tyle opcją, ile strategicznym imperatywem w dążeniu do wzrostu, innowacji i długoterminowej odporności na dynamicznym rynku M&A
Dzisiejsze środowisko biznesowe charakteryzuje się nieustanną zmiennością i rosnącą złożonością. Liderzy muszą skutecznie podejmować decyzje w warunkach niepewności geopolitycznej, przyspieszonego rozwoju technologicznego, wstrząsów makroekonomicznych oraz rosnącego ryzyka klimatycznego. Według analizy opublikowanej w Harvard Business Review (2025), współczesne zarządzanie przestało być reakcją na incydentalne kryzysy – stało się ciągłym procesem adaptacyjnym w epoce określanej jako „permakryzys”.
W takich realiach tradycyjne podejście „czekania na stabilizację” przestało być efektywne. Przewagę konkurencyjną zdobywają organizacje, których liderzy potrafią podejmować trafne decyzje mimo niekompletnych danych i presji czasu. Zdolność do zarządzania w sytuacji niepewności staje się jedną z najważniejszych kompetencji menedżerskich.
Efektywne podejmowanie decyzji w niejasnych okolicznościach wymaga strategicznej refleksji, odporności oraz odwagi. Cheryl Strauss Einhorn z Columbia Business School proponuje, by liderzy biznesowi w momencie kluczowych wyborów stawiali sobie następujące pytania:
Zadawanie tych pytań pomaga liderom zredukować niepewność, minimalizować ryzyko oraz budować zaufanie w zespole.
W odpowiedzi na rosnącą niepewność geopolityczną i agresywną politykę celną, Boston Consulting Group proponuje firmom stworzenie centrów dowodzenia cłami – wyspecjalizowanych jednostek analizujących zmiany regulacyjne i wspierających szybkie decyzje strategiczne. Artykuł pokazuje, jak takie centrum może pomóc chronić marże, przekształcić kryzys w szansę i wzmocnić odporność firmy w globalnym handlu.
W coraz mniej przewidywalnej rzeczywistości 2025 roku funkcja Chief Geopolitics Officer nie jest chwilową modą, lecz strategiczną odpowiedzią na rosnącą złożoność otoczenia biznesowego. Geopolityka przestała być czynnikiem zewnętrznym, natomiast stała się integralnym elementem zarządzania ryzykiem, planowania rozwoju i budowania przewagi konkurencyjnej. Organizacje, które już teraz integrują kompetencje geopolityczne z procesami decyzyjnymi na poziomie zarządu, zyskują realną odporność na wstrząsy systemowe, szybszy dostęp do informacji oraz zdolność przewidywania i adaptacji.
W dynamicznym środowisku współczesnego biznesu liderzy muszą szybko i skutecznie reagować na rosnącą złożoność oraz niepewność otoczenia. Choć przez dziesięciolecia dominowały podejścia oparte przede wszystkim na racjonalnej analizie danych, najnowsze badania psychologiczne wyraźnie wskazują na coraz większą rolę intuicji – zwłaszcza w sytuacjach wymagających podejmowania złożonych decyzji. Okazuje się, że myślenie intuicyjne, czyli procesy zachodzące poza świadomą percepcją decydenta, może być kluczem do lepszych wyników w sytuacjach, w których świadoma analiza osiąga swoje naturalne ograniczenia.
Niniejszy artykuł przedstawia koncepcję tzw. „deliberacji bez uwagi” (deliberation without attention), opisaną pierwotnie przez Maartena Bosa i jego współpracowników. Wyjaśnia, w jaki sposób menedżerowie mogą świadomie integrować intuicję z analitycznymi metodami decyzyjnymi, by poprawić skuteczność i trafność swoich wyborów.
W świecie, w którym sztuczna inteligencja coraz śmielej przejmuje zadania wymagające zaawansowanych kompetencji poznawczych, a organizacje funkcjonują w warunkach ciągłych zakłóceń, pytanie o przyszłość menedżerów średniego szczebla nabiera nowego znaczenia. Czy rozwój AI oraz trendy związane ze „spłaszczaniem” struktur organizacyjnych zwiastują kres ich roli? A może – paradoksalnie – ich znaczenie dopiero teraz zacznie rosnąć?
Gartner prognozuje, że do 2026 r. 20% organizacji IT zredukuje ponad połowę stanowisk menedżerskich dzięki AI. Natomiast według Korn Ferry już 44% pracowników w USA twierdzi, że ich firma ograniczyła liczbę ról menedżerskich. Jak zatem kształtuje się przyszłość menedżerów średniego szczebla w obliczu prężnie rozwijającej się sztucznej inteligencji i niepewności?
Mit końca menedżerów średniego szczebla
W debacie publicznej cyklicznie przebija się temat roli średniego szczebla zarządzania. Niejednokrotnie wieszczy się jego koniec, argumentując, że ten obszar stracił na aktualności. Jak przypominają Gretchen Gavett i Vasundhara Sawhney na łamach „Harvard Business Review”, już w 2011 r. HBR zadawał to pytanie, a BBC powróciło do niego cztery lata później. Tymczasem dane amerykańskiego Bureau of Labor Statistics pokazują odwrotny trend. Udział menedżerów średniego szczebla w rynku pracy wzrósł – z 9,2% w 1983 do 13% w 2022 roku.
Obejrzyj koncert, który pokazuje, że doskonałym przykładem do naśladowania dla firmy i jej menedżerów może być zgrana orkiestra, w której muzycy potrafią tak harmonijnie współpracować, jakby tworzyli jeden organizm. Dzięki temu w sposób powtarzalny osiągają stawiane przed nimi cele, jakimi są perfekcyjne wykonania, nagradzane aplauzem ze strony publiczności. Postępując w podobny sposób, działające na niestabilnych rynkach firmy mogą osiągnąć poziom sprawności organizacyjnej, która pozwoli zarówno na nadążanie za zmieniającymi się oczekiwaniami klientów, jak i na efektywne gospodarowanie zasobami.
Współczesne gospodarki stoją przed szeregiem fundamentalnych wyzwań: malejąca liczba osób w wieku produkcyjnym, rosnące koszty transformacji energetycznej oraz zadłużenie publiczne sięgające historycznych poziomów. Wszystko to prowadzi do jednego pytania: co może zapewnić trwały wzrost gospodarczy w nadchodzących dekadach? Odpowiedź ekspertów z McKinsey Global Institute (MGI) jest jednoznaczna – kluczowym źródłem wzrostu musi być produktywność. Jednak nowością w ich podejściu jest wskazanie, że to nie cała gospodarka rośnie równomiernie, lecz wybrane firmy – „Standouts” – które działają jak motory ciągnące resztę za sobą.
W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?
Powrót inflacji sprawia, że negocjacje cenowe stają się coraz bardziej wymagającą i strategicznie kluczową umiejętnością.
Przez wiele lat stopy inflacji w dużej części świata pozostawały na niskim poziomie, co stanowiło pozostałość po latach siedemdziesiątych XX wieku, w niewielkim stopniu dotycząc większości zaopatrzenia, łańcucha dostaw oraz liderów operacyjnych. Niektóre towary mogły podlegać gwałtownym wzrostom cen, lecz te czynniki zazwyczaj ustępowały, nim mogły wywołać znaczny wzrost cen w różnych obszarach gospodarki. Jednakże to się zmieniło i dzisiaj handlowcy planują i dokonują zakupów dla swoich kategorii w jednym z najcięższych środowisk inflacyjnych, jakich przemysł doświadczył od dziesięcioleci. Kiedy dostawca proponuje handlowcowi podwyżkę cen, zwłaszcza w tym środowisku ekonomicznym, kupiec może nie mieć odpowiednich narzędzi, możliwości lub czasu, aby określić, czy taki wzrost cen jest uzasadniony.
Skąd organizacja może wiedzieć, że krótkoterminowy wzrost cen jest uczciwy i zgodny z zapotrzebowaniami? W jaki sposób firmy mogą się przygotować do radzenia sobie z długoterminowymi konsekwencjami rynków inflacyjnych?
Aby zrozumieć proces określania, które podwyżki cen są sprawiedliwe, a które nie, rozważmy pewien przykład. Wiodący detalista z branży odzieżowej otrzymał niedawno podwyżki cen od dostawców wielu swoich głównych marek, z których każdy jako powód podwyżki podawał inflację. Firma nie była pewna, jak na to zareagować.
Detalista musi ustalić, czy jego dostawcy wprowadzają podwyżkę, która jest zgodna z wpływem inflacji na poniesione przez nich koszty. Choć nie jest możliwe udzielenie dokładnej odpowiedzi na to pytanie, detalista może przynajmniej sprawdzić, czy ta podwyżka mieści się w odpowiednim przedziale.
Aby to zrobić, zaczął od zidentyfikowania głównych nakładów kosztów, wykazujących najwyższy poziom zmian, szczególnie w środowisku inflacyjnym. W przykładzie tym nakładami takimi były towary (takie jak bawełna, poliester, elastan) oraz praca i transport (koszty importu, spedycji i frachtu).
Po drugie, oszacowano procent całkowitego kosztu, jaki stanowią powyższe nakłady. Załóżmy, że tkanina stanowi około 50% całkowitego kosztu męskiej koszulki bawełnianej. Bezpiecznie jest także założyć, że włókno bawełniane (które ma indeks towarowy, co sprawia, że jego koszt jest stosunkowo łatwy do zbadania) stanowi około jednej trzeciej kosztu tkaniny.
Po trzecie, firma wybrała odpowiedni punkt wyjścia, od którego należy obliczyć zmianę w nakładach na koszty. Jest to istotna decyzja, która czasami wymaga uzgodnienia z dostawcą, aby ustalić punkt, w którym uzgodniona cena właściwie uwzględnia koszty materiałów, pracy i frachtu dostawcy. Obie strony mogą następnie przeanalizować dane ekonomiczne z ostatnich trzech do pięciu lat, aby prześledzić, jak się zmieniały ceny towarów i innych nakładów oraz jak sprawiedliwie wynikające z tego korzyści i koszty zostały rozdzielone pomiędzy nabywcę i dostawcę. Oczywiście, dostawca powtórzy ten proces w odniesieniu do swoich dostawców, na każdym poziomie łańcucha dostaw.
W czwartym i ostatnim kroku firma obliczyła akceptowalny zakres wzrostu cen. Według wiarygodnych szacunków, wzrost cen bawełny o 6% przekłada się na wzrost kosztów całkowitych o 1%: 6% x 50% x 33% = 1%. W tym przypadku ceny bawełny wzrosły o 12%, co spowodowało wzrost kosztów o 2% (więcej w ramce Historia cen).
Po przeanalizowaniu proponowanej podwyżki cen należy skupić się na uszeregowaniu kategorii według stopnia ryzyka ponoszonego przez firmę. Zrozumienie, które kategorie są narażone na inflację, wraz z aktualnymi warunkami umów dotyczących tych kategorii, pomaga w przygotowaniu odpowiedzi dla dostawców.
Prezentowana poniżej macierz ryzyka uwzględniająca inflację (lub deflację) oraz stopień wystawienia na działanie sił rynkowych może pomóc w określeniu szerokiego zestawu dźwigni handlowych i technicznych, które wspierają pozycję obronną przed inflacją. Niektóre dźwignie mogą natychmiast ograniczyć wzrost kosztów, inne zwiększają przyszłą odporność.
Bezpośrednie okazje handlowe do złagodzenia zmienności obejmują zazwyczaj maksymalizację wydatków w ramach istniejących kontraktów, których ceny nie są indeksowane o inflację, oraz żądanie wycofania nieindeksowanych kontraktów, które obejmowały okresy, gdy ceny towarów spadały. Rozwiązania cyfrowe i analityczne mogą usprawnić analizę czystych rejestrów, aby określić, ile powinny kosztować zakupy względem znacznej części wydatków firmy, co pozwala menedżerom na ilościowe określenie stopnia, w jakim presja inflacyjna powinna wpłynąć na ceny dostawców. By zwiększyć odporność w przyszłości, współpraca z dostawcami może przyczynić się do zwiększenia wspólnej efektywności i potencjalnie pomóc organizacji spojrzeć szerzej niż tylko na cenę, zmiany w jakości lub specyfikacjach albo na znalezienie sposobów na mniejsze wydatki. Wreszcie firmy mogą rozważyć zacieśnienie współpracy pomiędzy zespołami odpowiedzialnymi za ustalanie cen i zaopatrzenie w celu rozważenia możliwego wpływu inflacji na ceny, jakie firma nalicza swoim klientom.
Umiejętność wykorzystywania zewnętrznych zasobów do realizacji strategii firmy, w tak niewielkim stopniu doceniana przez polskie przedsiębiorstwa, staje się dziś jedną z ważnych kompetencji najbardziej konkurencyjnych firm. Jak zatem powinien wyglądać modelowy proces dochodzenia do decyzji outsourcingowej i od czego zależy ostateczne powodzenie kontraktu? W lutym 2005 roku w „Harvard Business Review” ukazał się artykuł Strategic Sourcing: From Periphery to the […]
Pełnemu wykorzystaniu możliwości outsourcingu logistyki w dystrybucji sprzyja zastosowanie innowacji technologicznych. Najwięcej z nich dotyczy wyposażenia magazynów, systemów informatycznych oraz wykorzystania telekomunikacji. Duża konkurencja na rynku logistycznym sprawia, że operatorzy gotowi są do inwestowania w nowe rozwiązania, dostosowane do potrzeb konkretnego kontraktu outsourcingowego. Oto najważniejsze kierunki działań: integracja systemów informatycznych operatora logistycznego i jego dostawcy pozwalająca na wymianę danych […]
Budowa zaufania i partnerskich relacji między firmą a operatorem logistycznym realizującym dystrybucję jej towarów może przyczynić się do osiągnięcia znacznie lepszych efektów tej współpracy. Firmy jednak często zaniedbują ten obszar i koncentrują się na własnych korzyściach. Tymczasem partnerstwo może przynosić obu stronom korzyści na wszystkich poziomach zarządzania projektem outsourcingowym. Na poziomie strategicznym partnerstwo polega na podziale ryzyka finansowego […]
W 2004 roku rynek nieruchomości biurowych powinien się ustabilizować. Czynsze zatrzymają się na mniej więcej stałym poziomie i przez kilka lat ich wysokość nie powinna się zmieniać. Warto renegocjować umowy najmu i dodatkowe korzyści. Warszawa to największy rynek biurowy w Europie Środkowej i Wschodniej. Ponieważ jednak inne polskie miasta, jak Wrocław, Poznań, Gdańsk, Kraków, Katowice czy Szczecin, stają się lokalnymi […]
Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!