Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
E-commerce

Reklama natywna: powrót do marketingowych źródeł?

30 marca 2018 7 min czytania
Karolina Buben
Reklama natywna: powrót do marketingowych źródeł?

Chcesz obejrzeć film wideo w internecie, ale znowu wyświetla ci się irytująca reklama. Przeglądasz gazetę i szybko zauważasz, że co druga strona zadrukowana jest treściami promocyjnymi. Wychodzisz na ulicę i zewsząd atakuje cię morze bannerów…

Marketerzy od dawna zastanawiają się, jak we współczesnych realiach mogą przykuć na dłużej uwagę swoich odbiorców, jednocześnie ich nie drażniąc. Dlatego takim zainteresowaniem cieszy się tzw. reklama natywna – jedno z rozwiązań operacyjnych we wdrażaniu strategii content marketingowej.

Według badań opublikowanych w 2016 roku przez Business Insider Inteligence, w najbliższym czasie to głównie reklama natywna będzie generować przychody z reklam online. Jak wskazują przykłady najbardziej rozpoznawanych na świecie tytułów, które otworzyły specjalne działy od tego rodzaju promocji – „New York Times” (T Brand Studio) czy „The Guardian” (Guardian Lab) – opłaca się w nią inwestować. Skoro najlepsi już się nią zajmują, to właśnie nadszedł moment, byś odpowiedział sobie na pytanie: na czym ona właściwie polega?

Od Guinnessa i ostryg do reklamy natywnej

W polskim prawodawstwie reklama natywna nie została określona. Aby więc wyjaśnić, czym ona jest, przenieśmy się do roku 1951. W tym właśnie czasie w jednym z amerykańskich magazynów opublikowano Przewodnik Guinnessa po ostrygach Davida Ogilvy’ego. Tekst stał się tak rozpoznawany, że copywritera uważa się obecnie za jednego z ojców reklamy. Przyjrzyj się poniższemu zdjęciu – czy nie wygląda jak zwykły artykuł?

Na przykładzie historycznej już reklamy Guinnessa warto wyodrębnić kilka podstawowych cech tego typu reklamy:

  • Natywność – jest idealnie dopasowana do miejsca, w jakim ją zamieszczono. Dotyczy to zarówno poziomu stylistyki przekazu (spójny design, podobny język i format), jak i kwestii merytorycznych (tematyka dopasowana do kontekstu, uwzględniająca zainteresowania danej grupy odbiorców).

  • Nienachalność – nie zaburza odbiorcom swobodnego przebiegu konsumpcji materiału redakcyjnego, co więcej – wzbudza ich zainteresowanie i pobudza do działania.

  • Przyjazność doświadczenia – dostarcza użytkownikom pozytywnych doznań, stanowiąc wartość dodaną do tego, co mogą oni znaleźć w sieci. Staje się czymś pożądanym podczas przeglądania przez nich bloga czy witryny.

Różne oblicza reklamy natywnej

Istnieje tyle odmian reklamy natywnej, ilu jest jej twórców. Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB wyróżnia sześć kategorii tej formy promocji:

  1. In‑feed units to treści tworzone przez redaktorów lub w porozumieniu z nimi, lokowane pomiędzy standardowymi artykułami dziennikarskimi. Wkomponowane są w kanał, na którym je zamieszczono, a także dopasowane do urządzenia (np. telefonu komórkowego). Co więcej, mogą zapewniać większą responsywność, zachęcając do kliknięcia. Ich przykład stanowią posty sponsorowane w mediach społecznościowych czy płatne treści na różnego rodzaju portalach.

  2. Paid search units użytkownik napotyka, kiedy korzysta z wyszukiwarki internetowej. Promowane wyniki zajmują wyższe pozycje na stronie i wyróżniają się od pozostałych napisem „reklama” bądź innym kolorem niż pozostałe wyniki. Takie rozwiązania stosuje nie tylko Google, lecz również Bing czy Yahoo.

  3. Widżety z rekomendacjami (ang. recommendation widgets) zamieszczane są obok tradycyjnego artykułu lub wideo w formie boksa albo ramki o treści „czytaj również”, „redakcja poleca”, itp. Umożliwia to, podobnie jak promowane wyniki w przeglądarkach, zwiększenie ilości odsłon.

  4. Promowane listy produktów (ang. promoted listings) są wykorzystywane głównie przez platformy e‑commerce, jak Zalando.pl czy Ceneo.pl. Stanowią integralny element e‑sklepów, ułatwiając klientom znalezienie najbardziej korzystnej oferty.

  5. In‑ads (IAB Standard) pojawiają się w standardowej formie, np. baneru albo wideo, obok treści organicznych. O natywnym charakterze decyduje fakt, że są dostosowane merytorycznie i graficznie do kontekstu, w jakim występują.

  6. Niestandardowe (ang. custom) stanowią wszystkie inne formy reklamowe, których nie da się przypisać do żadnej z pozostałych kategorii. Mogą to być np. reklamy w aplikacjach mobilnych.

Twarde prawo, ale prawo

Reklama natywna, pomimo nieskończonej liczby możliwości jej prowadzenia, musi być dostosowana do przepisów obowiązujących w polskim prawodawstwie. Choć jej największą zaletą jest idealne dopasowanie do otoczenia, musi być oznaczona w sposób niebudzący wątpliwości, że nie stanowi treści redakcyjnych (wskazuje na to wprost art. 36 ust. 3 prawa prasowego). Sposoby wyróżnienia materiału handlowego nie zostały wskazane przez ustawodawcę, może to być więc forma graficzna czy użycie oznaczenia „Ogłoszenie”, „Artykuł sponsorowany”, „Sponsorowane” itp.

Ustawa o radiofonii i telewizji nakłada podobny obowiązek na reklamy radiowe i telewizyjne – przekazy handlowe muszą być łatwo rozpoznawalne, a reklamy łatwo odróżnialne od materiału redakcyjnego (za pomocą środków wizualnych, dźwiękowych lub przestrzennych – art. 16 ust. 1 i 2).

Warto wspomnieć, że odmianą reklamy natywnej jest lokowanie produktu – w telewizji musi być to oznaczone znakiem graficznym, a radiu za pomocą sygnału dźwiękowego (art. 17a ust. 1 ustawy o RiT).

Zakazane jest stosowanie:

  • Reklamy ukrytej – odbiorca ma z nią do czynienia, kiedy reklamowy charakter przekazu nie jest przed nim ujawniony; to wypowiedź, która, zachęcając do nabywania towarów lub usług, sprawia wrażenie neutralnej informacji (art. 16 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji).

  • Reklamy podprogowej – oddziałującej w sposób ukryty na podświadomość (art. 16b ust. 2 pkt 5 ustawy o RiT).

Idź z duchem czasu

Według IAB/PwC AdEx wartość reklamy natywnej rośnie w dwucyfrowym tempie. Marketingowcy, chcący za jej pomocą promować dane produkty czy usługi, powinni wziąć pod uwagę kilka trendów:

  • Wideo – według szacunków Zenith, w 2017 r. w Polsce reklamy programmatic stanowiły 25% reklam display i w kolejnych latach będą odgrywać coraz większą rolę.

  • Mobile – reklama natywna typu in‑feed czy w modułach rekomendacji pod artykułami lepiej wpisuje się w mały ekran smartfona niż w duży monitor. Co więcej, telefon komórkowy umożliwia lokowanie reklam w aplikacjach – obecnie użytkownicy smartfonów korzystają średnio z ponad 30 aplikacji w ciągu miesiąca i w następnych latach będą przeznaczać na to coraz więcej czasu.

Content is king?

Reklama natywna, wtapiając się w otoczenie i nie narzucając odbiorcy, jest odporna na ad blocki i ślepotę banerową. O jej dużej przewadze nad standardową formą promocji decyduje także fakt, że wraca do korzeni marketingu i jego pierwotnej roli informacyjnej. Istnieje mnogość postaci, w jakiej można ją prowadzić: artykuły sponsorowane, lokowanie produktu, widżety z rekomendacjami, w aplikacjach mobilnych… Należy jednak pamiętać o odpowiednim oznaczaniu materiałów promocyjnych – balansowanie na pograniczu prawa źle się skończyło dla wydawcy Expressu BydgoskiegoNowości – Dziennika Toruńskiego. UOKiK nałożył na wydawcę gazet karę w wysokości blisko 13 tys. zł właśnie z powodu braku specjalnych wyróżnień popularyzowanych treści.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak zaplanować swoją karierę. Rozmowa z Sergiuszem Trzeciakiem

Każda kariera jest drogą indywidualną i nikt nie zna uniwersalnego przepisu na sukces. Nie można skopiować czyjejś kariery i nałożyć na własne życie. Ale jedno jest pewne: większe szanse na sukces mają te osoby, które przemyślą i dobrze zaplanują swoją drogę zawodową.

Multimedia
LIMITY AI: Czy AI naprawdę odbiera pracę programistom?

W szóstym odcinku „Limitów AI” Iwo Zmyślony rozmawia z Wiktorem Żołnowskim (Co-CEO i Co-Founder Pragmatic Coders) o transformacji rynku IT i roli, jaką odgrywa w niej sztuczna inteligencja. Dlaczego polskie firmy zwalniają programistów? Czy ten trend się utrzyma? Czy mamy już do czynienia z krachem, czy jedynie z korektą? Z czego to się bierze i na czym właściwie polega? Do jakiego stopnia to zasługa AI, a do jakiego tańszej siły roboczej z Wietnamu, Meksyku, Egiptu, Argentyny czy Indii? Jak te zmiany wpływają na pracę programisty? Ile jest warta ta praca? Jakiej pracy biznes przestaje potrzebować, a jakiej poszukuje i nie może znaleźć? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w załączonym podcaście.

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
ZDROWIE LIDERA: Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!