Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
E-commerce

Marketing największych prędkości

1 marca 2012 10 min czytania
David Meerman Scott
Sergiusz Prokurat
Marketing największych prędkości

Jedna z pańskich najnowszych książek nosi tytuł Marketing i PR w czasie rzeczywistym. Na czym to polega?

Obecnie jesteśmy świadkami rewolucji, która zachodzi na całym świecie, także w Polsce – rewolucji w komunikacji i marketingu. Jest ona tak samo istotna jak upadek komunizmu 20 lat temu. Dotyczy bowiem nie tylko sposobu komunikacji pomiędzy firmą a klientem, ale ogólnie komunikacji między ludźmi. Zanim pojawiła się możliwość korzystania z najnowszych osiągnięć techniki, takich jak internet i komunikacja mobilna, firmy miały zaledwie dwie możliwości dostarczania informacji na rynek. Pierwszą było zdobycie uwagi klientów poprzez wydanie mnóstwa pieniędzy na reklamę, czy to w gazecie, czy w telewizji, czy w postaci billboardów – mam na myśli wiele różnych form reklamy, wśród nich także reklamę rozsyłaną pocztą. Drugim sposobem na wprowadzenie informacji na rynek było wykorzystanie tradycyjnych metod PR, polegających na przekonywaniu mediów do pisania o firmie lub produkcie. Oczywiście te stare sposoby całkowicie nie umarły. Wciąż można reklamować się i cały czas można używać tych tradycyjnych kanałów komunikacji. Jeśli jednak poprzestaniemy na nich, nie osiągniemy już takiego sukcesu, jak w przypadku, gdy skorzystamy z narzędzi, które proponuje nam nowy świat.

Dziś, gdy ludzie szukają firmy, z którą mogliby nawiązać współpracę, lub chcą kupić jakiś produkt lub usługę – najpierw przeszukują internet i konsultują się z przyjaciółmi, kolegami z pracy, wspólnikami i rodziną, co także odbywa się często poprzez sieć. Mogą np. wysłać kolegom maila o treści: „Cześć, kupiłeś kiedyś taki produkt?” lub „Z jaką firmą współpracujesz?”. Mogą także zostawić wiadomość na Twitterze lub Facebooku, portalu LinkedIn, blogu lub innym serwisie społecznościowym. Aby wyjść temu naprzeciw, firma powinna stworzyć w sieci informację, którą ludzie będą mogli odnaleźć. Dodatkowo, ze względu na bardzo dynamiczny charakter internetu, taka informacja musi być aktualna, ponieważ wyszukiwarka Google indeksuje strony w czasie rzeczywistym, a ludzie na bieżąco odbierają informacje publikowane na Twitterze lub na portalach społecznościowych.

Aktualizacja informacji w sieci odbywa się więc w trybie ciągłym – bez przerwy. To daje niezwykłą szansę firmom lub jednostkom, które są w stanie wykorzystać to zjawisko. Ilustruje to historia z życia firmy marketingowej Eloqua, której prezes Joe Payne otrzymał od przyjaciela wiadomość, iż jego konkurencja, firma Market 2 Lead, została przejęta przez Oracle. Joe szybko przejrzał internet i jedyną informacją, jaką znalazł, była krótka notka, że Oracle wyda oświadczenie w tej sprawie. Joe Payne błyskawicznie napisał więc krótki artykuł na firmowym blogu Eloqua o tej wiadomości i jej znaczeniu dla branży. Jego wypowiedź podchwyciły wszystkie liczące się media: PC Week, Information Week, Bloomberg Business Week, wymieniając go jako eksperta w tym obszarze. Następnym krokiem, który podjął Joe, było śmiałe wysłanie do wszystkich klientów firmy Market 2 Lead wiadomości z informacją o tym, że firma została przejęta, wraz z odnośnikiem do własnego artykułu na blogu. Wszystko to wydarzyło się, zanim pracownicy Market 2 Lead ogłosili oficjalnie fakt akwizycji ich własnej firmy. W ten sposób Eloqua zdobyła klientów którzy przynieśli jej ponad 1 milion dolarów.

Gdyby Joe Payne poczekał kilka godzin bądź zdecydował się opublikować i upowszechnić artykuł następnego dnia, szansa zostałaby bezpowrotnie zaprzepaszczona. Większość osób tak by jednak zrobiła – postrzegają bowiem marketing i PR w sposób długoterminowy, w perspektywie miesięcznej, półrocznej czy nawet rocznej. W takich ramach organizowane są typowe kampanie. Tymczasem nie zdają sobie sprawy, jakie zalety niesie ze sobą działanie w czasie rzeczywistym.

Jakimi regułami powinna kierować się firma pragnąca wykorzystać możliwość uczestnictwa w tym nieustającym dialogu na temat produktów, usług i firm?

Najważniejsze jest to, żeby firma lub osoba, która chce opublikować daną informację, zrobiła to szybko. Przy czym często nie jakość treści jest istotna, ale błyskawiczna publikacja informacji. W nowym świecie, świecie marketingu czasu rzeczywistego, to szybkość przesądza o sukcesie i to ona jest pożądana przez ludzi, do których staramy się dotrzeć. Drugim istotnym czynnikiem, który należy uwzględniać obecnie w komunikacji, jest fakt, że nikogo nie obchodzą produkty same w sobie. Nie należy zatem konstruować informacji o produktach. Zamiast tego lepiej skupić się na ludziach, do których chcemy dotrzeć, co ma związek z trzecim czynnikiem – segmentacją rynku. Należy dokonywać ciągłej segmentacji rynku i dla każdej grupy klientów tworzyć odpowiednią treść.

Jeśli prowadzimy firmę, która sprzedaje produkty lub usługi takim klientom, jak biznesmeni, lekarze i profesorowie uniwersyteccy, to oznacza, że działamy na trzech rynkach. W takiej sytuacji istnieje potrzeba stworzenia treści odpowiedniej dla każdego z tych rynków. Kolejną ważną zasadą jest gotowość do ciągłego, nieprzerwanego reagowania. Jeśli ktoś dyskutuje on‑line na temat twojego biznesu lub twoich produktów, należy być stale przygotowanym na włączenie się do tej rozmowy.

Ostatnią kwestią jest prowadzenie komunikacji w języku ludzi, do których staramy się dotrzeć – języku naszych klientów. Wiele firm na świecie używa wyszukanego języka, który zawiera wieloznaczne terminy, takie jak „innowacyjny” czy „unikalny”, które tworzą niezrozumiałą nowomowę, którą często określa się w języku angielskim „gobbledygook”. Nie wnosi ona żadnej treści i jest nieprzydatna dla ludzi, do których jest adresowana. Należy używać języka, który jest dla naszych odbiorców zrozumiały.

Wiele firm nie jest gotowych do zmiany sposobu pracy działu marketingu, który tradycyjnie działa w rytmie wielomiesięcznych kampanii promocyjnych i komunikuje się z klientami poprzez pośredników takich jak agencje PR i media. Od czego te firmy powinny zacząć?

Myślę, że są dwie główne kwestie, które należy mieć na uwadze na starcie, gdy firma chce zacząć tworzyć treść w sieci i uczestniczyć w jej ewolucji. Pierwsza sprawa to ustalenie, co o danej firmie, jej produktach i planach rynkowych mówią ludzie oraz na ile ważne w tym kontekście są uwarunkowania kulturowe i lokalne. Należy po prostu wiedzieć, co dzieje się na rynkach. Umożliwia to wiele interesujących narzędzi.

Jednym z nich jest Google News, które po wprowadzeniu właściwych słów kluczowych pozwala sprawdzać, czy ktoś używa nazwy naszego produktu, usługi lub firmy. Wiele organizacji wkraczających w nowy świat marketingu jest zaskoczonych, gdy widzi, jak często ich firma, produkty, rynek czy kategoria produktów jest wymieniana w miejscach, takich jak: Twitter, Facebook, blogi czy YouTube. Jeżeli klient mówi coś dobrego o firmie, to jej zadaniem jest odpowiedzieć on‑line: „Dziękujemy, że jesteś naszym klientem, doceniamy to”. Jeśli ktoś wyraża się w sposób negatywny, też należy zareagować i być może coś wyjaśnić lub poszerzyć wiedzę danej osoby. Nie należy natomiast sprzedawać swoich produktów lub usług przez wspomniane kanały komunikacji z konsumentami. Są to po prostu dobre narzędzia do prowadzenia dyskusji w czasie rzeczywistym.

Po drugie, należy przygotować strategię publikowania informacji w sieci tak, aby była ona wartościowa dla potencjalnych klientów. Może się ona opierać na samym tekście, mogą to być jednak także zdjęcia, materiał wideo, wykresy, infografika lub nagrania audio. Należy jednak dopasować treść do zainteresowań odbiorcy i starać się unikać dyskusji na temat samych produktów czy usług, ponieważ nie daje to pozytywnych efektów. Przedsiębiorstwa, które dobrze sobie radzą w świecie marketingu czasu rzeczywistego, wiedzą, że teraz ich rola poszerzyła się o funkcje publikowania ciekawej treści. Przykładem może być firma Boeing, która poza swoją podstawową działalnością dostarcza także wielokanałowo treść związaną z branżą lotniczą.

Część firm nie włącza się w dyskusję w sieci także dlatego, że się po prostu boi. Moim zdaniem dominuje tu obawa o utratę kontroli nad swoim wizerunkiem i pozycjonowaniem produktów.

Dominują dwa rodzaje obaw. Pierwszy dotyczy samej jakości dyskusji i generalnie wiarygodności internetu. Często słyszę od przedsiębiorców: „No wiesz, nie ufam do końca informacjom w sieci, ponieważ wiele rzeczy tam znalezionych nie pokrywa się z prawdą”. Tak faktycznie może być, jednak internet to na tyle obszerne źródło informacji, że taka wymówka jest niewystarczająca. Niewiele osób świadomie publikuje informacje, które są nieprawdziwe i mają na celu oszukanie innych ludzi. Wydaje mi się, że nie jest to powód, aby dyskredytować całokształt zysków, które niesie ze sobą sieć, ponieważ odsetek występowania błędnych informacji w internecie jest bardzo niski.

Druga opinia, którą często słyszę zwłaszcza na temat sieci społecznościowych, to obawa przed sprowokowaniem negatywnych komentarzy na temat firmy lub produktów. Uważam, że to niebezpieczeństwo jest demonizowane. To oczywiste, że od czasu do czasu ktoś może napisać o konkretnej osobie lub firmie coś złego, jednak zdarza się to niezmiernie rzadko. Jeżeli natomiast nastąpi, zawsze istnieje możliwość udzielenia odpowiedzi. Można odpowiedzieć: „OK, dziękuję za komentarz, jednak chciałbym przedstawić Panu/Pani nasz punkt widzenia odnośnie tematu, który został poruszony”. Dzięki temu pokazujesz, że jesteś człowiekiem, częścią społeczności, do której masz szacunek i której udzielasz odpowiedzi. Wówczas często udaje się taki negatywny komentarz obrócić na swoją korzyść.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!