Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje i szkolenia

Od czego zależy sukces programu benefitów

1 listopada 2019 8 min czytania
Agata Żmudzińska
Od czego zależy sukces programu benefitów

Z roku na rok rośnie zainteresowanie benefitami ze strony pracowników. Firmy odpowiadają na ich oczekiwania, przeznaczając na bonusy coraz więcej pieniędzy. Nie zawsze jednak inwestycje te przynoszą rezultaty. Jak powinniśmy wspierać firmowy program benefitów?

Partenerem materiału jest MyBenefit.

W branży finansowej i technologicznej obowiązuje pewien standard benefitów, czyli minimum świadczeń sponsorowanych przez pracodawcę. Są to najczęściej opieka medyczna, ubezpieczenie, karta sportowa. Pracodawcy rozszerzają ten standard o dodatkowe propozycje, zgadując, co zainteresuje coraz bardziej wymagających pracowników i sięgając po rozwiązania, których jeszcze kilka lat temu nie kojarzyliśmy ze świadczeniami pozapłacowymi. Do grona firm, które poświęcają uwagę świadczeniom pozapłacowym, dołączyły też przedsiębiorstwa produkcyjne i sieci handlowe. Przy wyborze oferty firmy te kierują się nieco innymi kryteriami, biorą pod uwagę przede wszystkim charakterystykę pracy wykonywanej na większości stanowisk oraz profil i wysokość wynagrodzenia zatrudnionych. Powoli jednak przestają ograniczać się do wąskiego wyboru między dofinansowaniem, pożyczką i zapomogą. Stopniowo poszerzają ofertę o inne, potencjalnie atrakcyjne świadczenia.

Coraz częściej benefitami interesują się także małe i średnie przedsiębiorstwa. Okazuje się, że przyzwyczajeni do korporacyjnych zwyczajów kandydaci pytają o bonusy podczas rozmów rekrutacyjnych przeprowadzanych w małych rodzinnych firmach. Takim pracodawcom trudno będzie inwestować w rozbudowane programy świadczeń pozapłacowych, ale świadomi potrzeb potencjalnych pracowników mogą zacząć od benefitów, które nic nie kosztują, tj. elastycznego czasu pracy lub umożliwienia pracy zdalnej.

Określ punkt odniesienia i mierniki sukcesu

Określenie celu, w jakim powołujemy program benefitów, to pierwszy i bardzo ważny krok, by polityka świadczeń przynosiła oczekiwane rezultaty. Jakie jeszcze warunki powinny być spełnione, by benefity, w które zainwestujemy czas i firmowe pieniądze, przynosiły odpowiednie zyski, czyli były skuteczne? Należy podejść do programu benefitów kompleksowo i od razu opracować metody pomiaru efektywności naszych działań.

Zanim wprowadzimy zmianę w programie benefitów, należy znaleźć punkt odniesienia. W tym celu trzeba przeanalizować obecny portfel świadczeń, również w odniesieniu do firm konkurujących z nami o tych samych specjalistów. Takie podsumowanie powinno zawierać wszystkie dodatki, jakie oprócz wynagrodzenia zasadniczego i premiowego otrzymują zatrudnieni.

Jeśli benefity mają pomagać nam w pozyskaniu z rynku wartościowych kandydatów i rekrutacji, sprawdźmy, jakie rezultaty ilościowe i jakościowe przynoszą aktualne ogłoszenia rekrutacyjne, w których informujemy kandydatów o oferowanych świadczeniach. I jakie rezultaty dają ogłoszenia, w których temat benefitów pomijamy. O co pytają kandydaci na spotkaniach? Jaką ofertę dla pracowników ma konkurencja? Czym się chwali i na co kładzie nacisk?

O opinię na temat dostępnych świadczeń warto zapytać także pracowników i nie bać się ich zdania, nawet jeśli nie zawsze wyrażają pochlebne opinie. Przecież robimy badanie właśnie po to, by ulepszać program benefitów. W ankiecie czy wywiadzie można zapytać o to, co wiedzą na temat proponowanych benefitów i ich dostępności, o poziom satysfakcji z otrzymywanych świadczeń, a także o ocenę konkurencyjności naszej oferty względem innych firm z tej samej okolicy lub branży. Warto też zadać pytanie o to, jakie benefity spełniłyby oczekiwania pracowników, a które zupełnie nie trafiają w ich gust. Lepiej tę opinię poznać wcześniej, by uniknąć niewłaściwych decyzji.

Weź pod uwagę różne potrzeby

Przy wyborze świadczeń dodatkowych należy wziąć pod uwagę oczekiwania i potrzeby pracowników. Ze względu na różnorodność zatrudnionych – wiek, zainteresowania, sytuację rodzinną – na pewno nie zadowolimy wszystkich jednym czy dwoma benefitami. Opcji do wyboru powinno być na tyle dużo, by każde pokolenie i każda grupa zawodowa znalazły idealne dla siebie propozycje. Jeszcze lepiej, gdy pracownicy mogą podejmować decyzje samodzielnie i w wybranym przez siebie czasie.

Aby ułatwić zainteresowanym dostęp do oferty firmowych benefitów, należy zadbać zarówno o rzetelną informację o programach świadczeń pozapłacowych, jak i o łatwy sposób ich wyboru czy zamówienia, a także maksymalnie upraszczać realizację. Pracownicy na pewno nie będą zadowoleni z benefitów, których w praktyce nie są w stanie wykorzystać, na przykład ze względu na niekorzystną dla nich lokalizację obiektu czy godziny otwarcia pokrywające się z czasem ich pracy. Warto zwrócić uwagę, by wszyscy mieli takie same szanse na skorzystanie z proponowanych świadczeń. To szczególnie ważne, gdy główna siedziba firmy mieści się w Warszawie czy Wrocławiu, a oddziały czy zakłady produkcyjne w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do rozrywki i obiektów sportowych jest bardziej ograniczony.

Na rynku popularność zyskują kafeterie, takie jak MyBenefit, czyli platformy internetowe zawierające szerokie portfolio gotowych benefitów, możliwych do zrealizowania na terenie całego kraju. Firma może dołożyć do kafeterii także własne świadczenia, znane już pracownikom – opiekę medyczną, ubezpieczenie czy nawet wnioski o dofinansowanie (m.in. studiów, okularów, wczasów). To duże ułatwienie dla obu stron – pracownik w jednym miejscu widzi kompletną ofertę pracodawcy i w prosty sposób może wybierać, zmieniać swoje benefity, zależnie od bieżących potrzeb. Z kolei dział, który zajmuje się zarządzaniem i obsługą świadczeń, ma do dyspozycji raporty i uproszczone rozliczenia z dostawcami.

Reklamuj benefity wśród pracowników

Choć pracownicy oczekują, a nawet żądają, ciekawych benefitów, nie jest oczywiste, że zaczną aktywnie korzystać ze wszystkich nowych propozycji natychmiast po wprowadzeniu ich w firmie. Praktyka działów personalnych i odpowiedzialnych za komunikację pokazuje, że program benefitów wymaga umiejętnego PR‑u, a jego promocja – zaangażowania. Dobrze jest traktować pracowników jak klientów, a z benefitów uczynić produkt, który będziemy im reklamować.

Aby benefity stały się powszechne i doskonale znane wszystkim w firmie, dobrze jest opracować plan komunikacji i dotrzeć z nim do każdego. Trzeba uwzględnić w nim różne kanały i przygotować proste odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Świetnymi ambasadorami polityki benefitów mogą stać się menedżerowie, jeśli dobrze wyjaśnimy im sens i cel całego programu, a także wesprzemy ich wiedzą oraz materiałami promocyjnymi. Temat świadczeń można wpleść w codzienne życie firmy i uczynić z nich nieodłączny element kultury organizacyjnej, na przykład promując je przy okazji firmowych wydarzeń lub podczas nieformalnych rozmów.

Sprawdź, czy to działa

Wdrażając nowe benefity, określmy, po jakim czasie sprawdzimy nastawienie pracowników do naszych propozycji. Można zrobić to za pośrednictwem podobnego badania satysfakcji, jakie przeprowadziliśmy wcześniej. Nie spodziewajmy się jednak spektakularnych efektów po trzech miesiącach. W takich ankietach pracownicy wyrażają chęć korzystania ze świadczeń, które w praktyce już w firmie funkcjonują, tyle że do nich ta informacja nie dotarła. To dobry moment na skorygowanie planu promocji i komunikacji benefitów, a nie całej oferty świadczeń pozapłacowych.

Po kilku miesiącach działania nowego programu warto wrócić do wskaźników efektywności określonych na początku projektu. Sprawdzenie ich aktualnych wartości pozwoli zmierzyć rezultaty zmian. Pamiętajmy jednak, że dobre benefity to nie tylko drobne pieniężne upominki, które raz w roku wręczamy pracownikom, nie pamiętając o nich w pozostałe 364 dni. Aby benefity były skutecznym narzędziem w rękach pracodawcy, należy je dobrze przemyśleć i przygotować, wykorzystać najlepsze na rynku rozwiązania i  doświadczonych partnerów, a także zaangażować się w ich realizację.

Przeczytaj pozostałe artykuły raportu »

HR rekrutuje i edukuje 

Joanna Koprowska PL

Rośnie strategiczna rola HR, ponieważ coraz większą barierą dla rozwoju polskich firm staje się dostępność kadr i edukacja pracowników. A HR potrafi ich przyciągać z rynku lub… znaleźć w firmie.

Elastyczność pracy zamiast wzrostu płacy 

Kamil Wojewoda PL

Pracodawcy odczuwają coraz większą presję płacową ze strony pracowników. Sytuacji nie ułatwiają podwyżki płacy minimalnej, rekordowo niski wskaźnik bezrobocia i konieczność konkurowania o kompetentnych pracowników.

HR wspiera transformację firmy 

Anna Podlewska PL

W ostatnich latach rozwój Crédit Agricole znacznie przyspieszył. Firma przekształciła się z banku detalicznego w bank uniwersalny z ofertą produktową dla wszystkich linii biznesowych.

Kompetencje językowe pracowników motorem wzrostu firmy 

Piotr Gutfrański PL

Firmy chętnie finansują pracownikom szkolenia z języka angielskiego, ponieważ przynoszą one korzyści obu stronom. Jednocześnie badania trendów HR dowodzą, że tradycyjne formy nauki się nie sprawdzają.

Jak sztuczna inteligencja zmieni proces rekrutacji 

Cezary Maciołek PL

Firmy rekrutacyjne mają wysoko postawioną poprzeczkę. Muszą rozwijać się i wdrażać inteligentne rozwiązania i jednocześnie zaspokajać potrzeby pracodawców oraz pracowników.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!