Reklama
LETNIA PROMOCJA! Odbierz 50% rabatu na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - oferta do 15.08.2025
Kompetencje i szkolenia

Od czego zależy sukces programu benefitów

1 listopada 2019 8 min czytania
Agata Żmudzińska
Od czego zależy sukces programu benefitów

Z roku na rok rośnie zainteresowanie benefitami ze strony pracowników. Firmy odpowiadają na ich oczekiwania, przeznaczając na bonusy coraz więcej pieniędzy. Nie zawsze jednak inwestycje te przynoszą rezultaty. Jak powinniśmy wspierać firmowy program benefitów?

Partenerem materiału jest MyBenefit.

W branży finansowej i technologicznej obowiązuje pewien standard benefitów, czyli minimum świadczeń sponsorowanych przez pracodawcę. Są to najczęściej opieka medyczna, ubezpieczenie, karta sportowa. Pracodawcy rozszerzają ten standard o dodatkowe propozycje, zgadując, co zainteresuje coraz bardziej wymagających pracowników i sięgając po rozwiązania, których jeszcze kilka lat temu nie kojarzyliśmy ze świadczeniami pozapłacowymi. Do grona firm, które poświęcają uwagę świadczeniom pozapłacowym, dołączyły też przedsiębiorstwa produkcyjne i sieci handlowe. Przy wyborze oferty firmy te kierują się nieco innymi kryteriami, biorą pod uwagę przede wszystkim charakterystykę pracy wykonywanej na większości stanowisk oraz profil i wysokość wynagrodzenia zatrudnionych. Powoli jednak przestają ograniczać się do wąskiego wyboru między dofinansowaniem, pożyczką i zapomogą. Stopniowo poszerzają ofertę o inne, potencjalnie atrakcyjne świadczenia.

Coraz częściej benefitami interesują się także małe i średnie przedsiębiorstwa. Okazuje się, że przyzwyczajeni do korporacyjnych zwyczajów kandydaci pytają o bonusy podczas rozmów rekrutacyjnych przeprowadzanych w małych rodzinnych firmach. Takim pracodawcom trudno będzie inwestować w rozbudowane programy świadczeń pozapłacowych, ale świadomi potrzeb potencjalnych pracowników mogą zacząć od benefitów, które nic nie kosztują, tj. elastycznego czasu pracy lub umożliwienia pracy zdalnej.

Określ punkt odniesienia i mierniki sukcesu

Określenie celu, w jakim powołujemy program benefitów, to pierwszy i bardzo ważny krok, by polityka świadczeń przynosiła oczekiwane rezultaty. Jakie jeszcze warunki powinny być spełnione, by benefity, w które zainwestujemy czas i firmowe pieniądze, przynosiły odpowiednie zyski, czyli były skuteczne? Należy podejść do programu benefitów kompleksowo i od razu opracować metody pomiaru efektywności naszych działań.

Zanim wprowadzimy zmianę w programie benefitów, należy znaleźć punkt odniesienia. W tym celu trzeba przeanalizować obecny portfel świadczeń, również w odniesieniu do firm konkurujących z nami o tych samych specjalistów. Takie podsumowanie powinno zawierać wszystkie dodatki, jakie oprócz wynagrodzenia zasadniczego i premiowego otrzymują zatrudnieni.

Jeśli benefity mają pomagać nam w pozyskaniu z rynku wartościowych kandydatów i rekrutacji, sprawdźmy, jakie rezultaty ilościowe i jakościowe przynoszą aktualne ogłoszenia rekrutacyjne, w których informujemy kandydatów o oferowanych świadczeniach. I jakie rezultaty dają ogłoszenia, w których temat benefitów pomijamy. O co pytają kandydaci na spotkaniach? Jaką ofertę dla pracowników ma konkurencja? Czym się chwali i na co kładzie nacisk?

O opinię na temat dostępnych świadczeń warto zapytać także pracowników i nie bać się ich zdania, nawet jeśli nie zawsze wyrażają pochlebne opinie. Przecież robimy badanie właśnie po to, by ulepszać program benefitów. W ankiecie czy wywiadzie można zapytać o to, co wiedzą na temat proponowanych benefitów i ich dostępności, o poziom satysfakcji z otrzymywanych świadczeń, a także o ocenę konkurencyjności naszej oferty względem innych firm z tej samej okolicy lub branży. Warto też zadać pytanie o to, jakie benefity spełniłyby oczekiwania pracowników, a które zupełnie nie trafiają w ich gust. Lepiej tę opinię poznać wcześniej, by uniknąć niewłaściwych decyzji.

Weź pod uwagę różne potrzeby

Przy wyborze świadczeń dodatkowych należy wziąć pod uwagę oczekiwania i potrzeby pracowników. Ze względu na różnorodność zatrudnionych – wiek, zainteresowania, sytuację rodzinną – na pewno nie zadowolimy wszystkich jednym czy dwoma benefitami. Opcji do wyboru powinno być na tyle dużo, by każde pokolenie i każda grupa zawodowa znalazły idealne dla siebie propozycje. Jeszcze lepiej, gdy pracownicy mogą podejmować decyzje samodzielnie i w wybranym przez siebie czasie.

Aby ułatwić zainteresowanym dostęp do oferty firmowych benefitów, należy zadbać zarówno o rzetelną informację o programach świadczeń pozapłacowych, jak i o łatwy sposób ich wyboru czy zamówienia, a także maksymalnie upraszczać realizację. Pracownicy na pewno nie będą zadowoleni z benefitów, których w praktyce nie są w stanie wykorzystać, na przykład ze względu na niekorzystną dla nich lokalizację obiektu czy godziny otwarcia pokrywające się z czasem ich pracy. Warto zwrócić uwagę, by wszyscy mieli takie same szanse na skorzystanie z proponowanych świadczeń. To szczególnie ważne, gdy główna siedziba firmy mieści się w Warszawie czy Wrocławiu, a oddziały czy zakłady produkcyjne w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do rozrywki i obiektów sportowych jest bardziej ograniczony.

Na rynku popularność zyskują kafeterie, takie jak MyBenefit, czyli platformy internetowe zawierające szerokie portfolio gotowych benefitów, możliwych do zrealizowania na terenie całego kraju. Firma może dołożyć do kafeterii także własne świadczenia, znane już pracownikom – opiekę medyczną, ubezpieczenie czy nawet wnioski o dofinansowanie (m.in. studiów, okularów, wczasów). To duże ułatwienie dla obu stron – pracownik w jednym miejscu widzi kompletną ofertę pracodawcy i w prosty sposób może wybierać, zmieniać swoje benefity, zależnie od bieżących potrzeb. Z kolei dział, który zajmuje się zarządzaniem i obsługą świadczeń, ma do dyspozycji raporty i uproszczone rozliczenia z dostawcami.

Reklamuj benefity wśród pracowników

Choć pracownicy oczekują, a nawet żądają, ciekawych benefitów, nie jest oczywiste, że zaczną aktywnie korzystać ze wszystkich nowych propozycji natychmiast po wprowadzeniu ich w firmie. Praktyka działów personalnych i odpowiedzialnych za komunikację pokazuje, że program benefitów wymaga umiejętnego PR‑u, a jego promocja – zaangażowania. Dobrze jest traktować pracowników jak klientów, a z benefitów uczynić produkt, który będziemy im reklamować.

Aby benefity stały się powszechne i doskonale znane wszystkim w firmie, dobrze jest opracować plan komunikacji i dotrzeć z nim do każdego. Trzeba uwzględnić w nim różne kanały i przygotować proste odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Świetnymi ambasadorami polityki benefitów mogą stać się menedżerowie, jeśli dobrze wyjaśnimy im sens i cel całego programu, a także wesprzemy ich wiedzą oraz materiałami promocyjnymi. Temat świadczeń można wpleść w codzienne życie firmy i uczynić z nich nieodłączny element kultury organizacyjnej, na przykład promując je przy okazji firmowych wydarzeń lub podczas nieformalnych rozmów.

Sprawdź, czy to działa

Wdrażając nowe benefity, określmy, po jakim czasie sprawdzimy nastawienie pracowników do naszych propozycji. Można zrobić to za pośrednictwem podobnego badania satysfakcji, jakie przeprowadziliśmy wcześniej. Nie spodziewajmy się jednak spektakularnych efektów po trzech miesiącach. W takich ankietach pracownicy wyrażają chęć korzystania ze świadczeń, które w praktyce już w firmie funkcjonują, tyle że do nich ta informacja nie dotarła. To dobry moment na skorygowanie planu promocji i komunikacji benefitów, a nie całej oferty świadczeń pozapłacowych.

Po kilku miesiącach działania nowego programu warto wrócić do wskaźników efektywności określonych na początku projektu. Sprawdzenie ich aktualnych wartości pozwoli zmierzyć rezultaty zmian. Pamiętajmy jednak, że dobre benefity to nie tylko drobne pieniężne upominki, które raz w roku wręczamy pracownikom, nie pamiętając o nich w pozostałe 364 dni. Aby benefity były skutecznym narzędziem w rękach pracodawcy, należy je dobrze przemyśleć i przygotować, wykorzystać najlepsze na rynku rozwiązania i  doświadczonych partnerów, a także zaangażować się w ich realizację.

Przeczytaj pozostałe artykuły raportu »

HR rekrutuje i edukuje 

Joanna Koprowska PL

Rośnie strategiczna rola HR, ponieważ coraz większą barierą dla rozwoju polskich firm staje się dostępność kadr i edukacja pracowników. A HR potrafi ich przyciągać z rynku lub… znaleźć w firmie.

Elastyczność pracy zamiast wzrostu płacy 

Kamil Wojewoda PL

Pracodawcy odczuwają coraz większą presję płacową ze strony pracowników. Sytuacji nie ułatwiają podwyżki płacy minimalnej, rekordowo niski wskaźnik bezrobocia i konieczność konkurowania o kompetentnych pracowników.

HR wspiera transformację firmy 

Anna Podlewska PL

W ostatnich latach rozwój Crédit Agricole znacznie przyspieszył. Firma przekształciła się z banku detalicznego w bank uniwersalny z ofertą produktową dla wszystkich linii biznesowych.

Kompetencje językowe pracowników motorem wzrostu firmy 

Piotr Gutfrański PL

Firmy chętnie finansują pracownikom szkolenia z języka angielskiego, ponieważ przynoszą one korzyści obu stronom. Jednocześnie badania trendów HR dowodzą, że tradycyjne formy nauki się nie sprawdzają.

Jak sztuczna inteligencja zmieni proces rekrutacji 

Cezary Maciołek PL

Firmy rekrutacyjne mają wysoko postawioną poprzeczkę. Muszą rozwijać się i wdrażać inteligentne rozwiązania i jednocześnie zaspokajać potrzeby pracodawców oraz pracowników.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Multimedia
Jak Polska przegoniła Szwajcarię? Sukces, o którym trzeba mówić!

Według MFW, Polska w tym roku awansuje na 20. miejsce wśród największych gospodarek świata, zastępują Szwajcarię na ostatnim miejscu tego prestiżowego rankingu. To wydarzenie ma charakter symboliczny i jest efektem transformacji gospodarczej Polski oraz dynamicznego rozwoju w ostatnich latach. Genezę tego sukcesu analizuje dr Marcin Piątkowski, w niezwykły sposób opowiadając o „polskim cudzie gospodarczym”.

GenAI w marketingu: od eksperymentów do strategii

Dyrektorzy marketingu na całym świecie redefiniują swoją rolę dzięki GenAI – od automatyzacji po wzrost przychodów. Najnowsze badanie BCG pokazuje, że 83% CMO z optymizmem patrzy na generatywną sztuczną inteligencję, a 71% planuje wielomilionowe inwestycje w jej rozwój. GenAI nie tylko zmienia sposób tworzenia treści i personalizacji ofert, ale także staje się fundamentem agentowych rozwiązań obsługujących klientów w czasie rzeczywistym. W artykule analizujemy, jak GenAI ewoluuje z narzędzia eksperymentalnego do kluczowego komponentu strategii marketingowej – i co to oznacza dla przyszłości tej funkcji w firmie.

Dyskryminacja ze względu na wiek Zdemaskuj ukryty ageizm w twojej organizacji
Jak liderzy mogą identyfikować uprzedzenia wpływające na pracowników oraz klientów? Oto pięcioczęściowy model audytu ageizmu, zawierający praktyczne pytania, które zainicjują kluczowe rozmowy i pomogą wprowadzić zmianę w organizacji. Wiele firm wciąż nie wykorzystuje potencjału rosnącej „gospodarki długowieczności”, czyli wartości ekonomicznej, jaką tworzą osoby po 50. roku życia jako konsumenci i pracownicy. Biznes często pomija tę […]
Ilustracja przedstawiająca lidera biznesowego analizującego mapę scenariuszy na ekranie dotykowym — symboliczna reprezentacja podejścia opartego na myśleniu strategicznym w warunkach radykalnej niepewności. Planowanie scenariuszy w obliczu radykalnej niepewności

W czasach głębokiego chaosu liderzy muszą przeciwdziałać paraliżowi decyzyjnemu — poprzez świadome i szerokie tworzenie mapy możliwych scenariuszy.

„Jaki jest najlepszy scenariusz, który możesz logicznie opisać?” — to pytanie słyszę regularnie jako badacz i doradca, który od ponad trzech dekad analizuje przyszłość u zbiegu technologii, społeczeństwa i gospodarki politycznej. Moja odpowiedź zawsze brzmi tak samo: nie istnieje coś takiego jak „najlepszy scenariusz”. Ani „najgorszy”. Przyszłość kształtowana przez ludzi to zawsze mieszanka niezrozumianych i niewyobrażalnych zagrożeń i szans.

Czym więc różnią się od siebie kolejne epoki? Zakresem i intensywnością niepewności, z jaką mierzą się decydenci — próbując wzmacniać pozytywne skutki zmian, a minimalizować ich negatywne konsekwencje.

To ważna obserwacja, bo politycy, prezesi, rynki finansowe i zwykli ludzie mają jedną wspólną cechę: nie znoszą radykalnej niepewności. Ona podważa sens ich działania i sprawia, że realizacja celów wydaje się niemożliwa.

Opór motorem postępu Pięć sposobów, w jakie liderzy mogą przekuć opór w postęp

Umiejętne reagowanie na opór lub sceptycyzm ze strony podwładnych to jedna z najważniejszych kompetencji, jakie może posiadać lider. Szczególnie w okresach zmian, takich jak powrót do biura po pandemii. Sprzeciw może dotyczyć poszczególnych decyzji lub całej polityki organizacyjnej oraz przybierać bardzo różne formy. Sięgają one od wyrażania wątpliwości i zadawania pytań, po otwarty opór, a nawet sabotaż.

zaufanie do AI Czy ufam, bo brzmi mądrze? Zaufanie poznawcze w interakcji człowiek–AI

Sztuczna inteligencja coraz częściej staje się naszym „domyślnym doradcą”. Pomaga nam w zakupach, decyzjach kadrowych czy diagnostyce medycznej. W rzeczywistości przeładowanej danymi i informacyjnym szumem AI filtruje, analizuje i podsuwa decyzje. Dla użytkownika to wygoda. Dla organizacji – potencjalna pułapka.

Pojawia się bowiem zasadnicze pytanie: kiedy i dlaczego ufamy rekomendacjom AI? I czy nasze zaufanie jest efektem racjonalnego osądu, czy może jedynie złudzeniem poznawczym?

Współpraca księgowego i controllera Controller i księgowy – jak wspólnie „dopłynąć” do celu

Poznaliście mnie jako praktyka zakochanego niezmiennie w księgowości i controllingu. A jednak bywam też członkiem załogi, który… uczy się, jak nie wypaść za burtę podczas rodzinnych rejsów. Uwielbiam żeglowanie z bliskimi, ale nie ukrywam, że to nie tylko słońce, wiatr i szanty. Przede wszystkim to dla nas szkoła współpracy, zaufania i szybkiego reagowania na zmienne warunki. Na jachcie każdy ma swoją rolę, a sukces rejsu zależy od tego, czy potrafimy działać razem. I właśnie ta żeglarska perspektywa pozwala mi z dystansem, ale i z humorem spojrzeć na współczesne wyzwania w finansach – bo czy to na wodzie, czy w firmie, bez współpracy daleko nie popłyniemy.

BYOD_bring your own device BYOD wraca z nową siłą

Przez lata kojarzony z elastycznością i oszczędnościami, model Bring Your Own Device znów zyskuje na popularności – tym razem w realiach pracy zdalnej i hybrydowej. Jednak współczesne zagrożenia, zwłaszcza cybernetyczne, sprawiają, że BYOD staje się poważnym wyzwaniem strategicznym. Czy liderzy są gotowi na nowe ryzyka związane z prywatnymi urządzeniami w służbowym środowisku?

Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens Kiedy zmiana stanowiska na równorzędne ma sens

Ugrzązłeś w miejscu zawodowo? Przeniesienie się na inne, ale równorzędne stanowisko w firmie wiąże się z pewnym ryzykiem, jednak może być właśnie tym, czego potrzebujesz.
Wydłużony w czasie proces awansów i słabszy rynek pracy sprawiły, że wiele osób czuje, jakby utkSama kilkukrotnie zmieniałam stanowisko na równorzędne, a zdarzyło się nawet, że przeszłam „niżej” pod względem władzy i odpowiedzialności, z kilku powodów.nęło w miejscu. Rozwiązaniem może być zmiana stanowiska na inne, ale wciąż w obrębie tej samej firmy. Taki ruch może pomóc się rozwijać, pozostać zaangażowanym i zacieśniać współpracę między różnymi działami.

Grafika promocyjna w czerwonej kolorystyce prezentująca książkę dr n. med. Anny Słowikowskiej pt. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie”. Po lewej stronie znajduje się biały napis: „MIT SMRP poleca książkę dr Anny Słowikowskiej”. Po prawej stronie okładka książki z dużym sercem z wykresu EKG na tle, tytułem i nazwiskiem autorki. „Serce w dobrym stylu. Jak zatroszczyć się o swoje zdrowie” – recenzja

Niejeden lider biznesu przekonał się zbyt późno, że największe zagrożenie dla jego imperium czaiło się nie na rynku, lecz we własnej piersi. W salach posiedzeń zarządów rzadko dyskutuje się o stanie tętnic prezesa – a przecież mogą one zaważyć na losach firmy równie mocno, co wyniki finansowe. Od lat korporacyjna kultura hołubi samopoświęcenie i żelazną wytrzymałość, przymykając oko na tlący się pod garniturem kryzys zdrowotny. Paradoksalnie ci sami menedżerowie, którzy szczycą się troską o swoje zespoły i deklarują dbałość o work-life balance, często ignorują własne symptomy i potrzeby ciała. Serce w dobrym stylu, książka dr n. med. Anny Słowikowskiej i Tomasza Słowikowskiego, stawia prowokacyjne pytanie: czy potrafisz zarządzać swoim zdrowiem równie świadomie, jak zarządzasz firmą? Autorzy nie mają wątpliwości, że zdrowie – a zwłaszcza serce – lidera to nie fanaberia, lecz strategiczny priorytet każdego człowieka sukcesu i każdej organizacji.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!