Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
BIZNES I TECHNOLOGIE

Aranżacja przestrzeni

1 marca 2005 10 min czytania
Łukasz Świerżewski
Aranżacja przestrzeni

Tam, gdzie inni widzą tylko koszty, kryje się możliwość zwiększenia efektywności.

Podjęcie decyzji o lokalizacji i rozmiarze biura to nie koniec, a dopiero początek dostosowywania powierzchni do potrzeb firmy. Mimo to nadal wielu członków zarządów, nawet dużych firm, nie widzi w aranżacji i wyposażeniu wnętrz możliwości obniżenia długoterminowych kosztów i całkowicie ceduje związane z nimi decyzje na dyrektora administracyjnego lub szefa IT. To duży błąd, powinny one bowiem ściśle wiązać się ze strategią spółki i co najmniej z trzech powodów nie należy ich bagatelizować.

Pierwszy z nich dotyczy długoterminowych kosztów utrzymania i unowocześniania wyposażenia, drugi – komfortu pracy zespołu i dostosowania projektu biura do jego potrzeb, trzeci – postrzegania firmy przez partnerów biznesowych i własnych pracowników.

Tylko zwrócenie uwagi tylko na te wszystkie trzy aspekty pozwala wykorzystać szanse, jakie stwarza właściwa aranżacja przestrzeni biurowej. Wzorcowy model biura przedstawiony został w ramce Skandynawskie biuro przyszłości.

Aranżacja przestrzeni

Zakup mebli i wyposażenia technicznego to nie tylko koszt, ale także inwestycja. Według badań prowadzonych przez Izbę Gospodarczą Producentów Mebli, średni czas użytkowania sprzętu w sektorze mebli biurowych wynosi w Polsce 5 – 7 lat. W wysoko rozwiniętych gospodarkach jest to 10 – 12 lat. Skąd ta różnica? Polskie firmy przy zakupie sprzętu kierują się głównie ceną, mniejszą wagę przykładając do jego jakości i możliwości dostosowywania do zmieniających się potrzeb firmy i zmieniającej się szybko konstrukcji urządzeń biurowych. Tomasz Węclewski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w firmie Martela (producenta mebli biurowych), przytacza dwie historie pokazujące, w jaki sposób właściwy dobór mebli może odbijać się na przyszłych kosztach spółki. Towarzystwo ubezpieczeniowe Commercial Union tworzyło sieć ponad 60 oddziałów na terenie Polski. Standardowy oddział miał mieć powierzchnię około 260 m2. Na wczesnym etapie, jeszcze przed ostatecznym wyborem lokalizacji oddziałów, zaangażowano do współpracy architektów firmy Martela. Dzięki przygotowaniu aranżacji i dobraniu odpowiedniego wyposażenia udało się zmniejszyć powierzchnię przeciętnego oddziału o około 10%. Proporcjonalnie spadły koszty wynajmu.

Drugi przykład dotyczy Polskiej Telefonii Cyfrowej. Organizując call center, spółka ta zakupiła od Martela ścianki działowe. Z czasem okazały się one niepotrzebne i zostały zmagazynowane. Gdy firma przenosiła się do nowej siedziby, przy wyposażaniu wnętrz znów współpracowała z Martela. Wtedy ponownie pojawiła się potrzeba wykorzystania ścianek działowych. Dzięki temu, że część producentów nie zmienia radykalnie wyglądu mebli, tylko wciąż doskonali istniejące linie, powstała możliwość wykorzystania zmagazynowanych ścianek działowych. Zastosowanie znalazło 90% zmagazynowanych elementów.

Aranżacja przestrzeni

W niedalekiej przyszłości projektanci nie będą już rozdarci pomiędzy tworzeniem biur wykorzystujących otwarte przestrzenie a wydzielaniem pojedynczych stanowisk w mniej lub bardziej odgrodzonych boksach. Skoncentrują się natomiast na doskonale wypośrodkowanym rozwiązaniu.

W kwestii organizacji przestrzeni biurowej panuje wiele stereotypów. Jeden z nich głosi, że stanowiska menedżerskie powinny być usytuowane w narożnych częściach lokalu. Tymczasem umieszczenie ich centralnie często pozwala zaoszczędzić mnóstwo powierzchni. To samo dotyczy zwyczaju umieszczania biurek jak najbliżej okien. Nie jest to bynajmniej dobre rozwiązanie. Pracownicy najpierw walczą o najlepsze, w ogólnym pojęciu, miejsce przy oknie, potem zaś borykają się z refleksami w monitorze i wahaniami temperatury. W rezultacie w większości biur okna zakryte są roletami. Kolejnym prostym sposobem usprawniania przestrzennej organizacji biura jest tworzenie tzw. copyroomów. Są to wydzielone pomieszczenia, w których podłączone są drukarki, faksy, kopiarki i podobne urządzenia techniczne. Dzięki takiemu rozwiązaniu w miejscu pracy zespołu nie ma hałasu, lepszy jest klimat wewnątrz pomieszczeń, można też elastyczniej rozmieszczać stanowiska dla pracowników.

Prawdziwą rewolucję w dziedzinie organizacji przestrzeni biurowej przynieść ma jednak dopiero szerokie zastosowanie sieci bezprzewodowych. Technologia WLAN już istnieje, nie jest droga i znajduje coraz szersze zastosowanie. Londyński Instytut Dyrektorów wraz z firmą OKI przygotował w 2004 roku raport pt. „Biuro przyszłości”, uwzględniający walory sieci bezprzewodowych. Po ich upowszechnieniu projektanci nie będą już rozdarci pomiędzy tworzeniem biur wykorzystujących otwarte przestrzenie a wydzielaniem pojedynczych stanowisk w mniej lub bardziej odgrodzonych boksach. Skoncentrują się natomiast na doskonale wypośrodkowanym rozwiązaniu. Polega ono na tworzeniu przestrzeni z mniejszymi stanowiskami umożliwiającymi samodzielną pracę, a równocześnie zapewnieniu miejsca do pracy i odpoczynku w bardziej nieformalnej atmosferze, w dowolnie wybranej pozycji i otoczeniu. W takim biurze więcej będzie miejsc, w których pracownicy spotykać się będą w celu pracy zespołowej. Dzięki zastosowaniu technologii bezprzewodowej praca z komputerem możliwa będzie zarówno przy biurku, jak i w fotelu lub w firmowej kafeterii. Podstawową ideą przedstawionego w raporcie biura przyszłości będzie podporządkowanie organizacji przestrzeni nie hierarchii wewnątrz firmy, ale funkcjom przez nią realizowanym. Ta zmiana już się dokonuje i wymusza przewartościowanie myślenia o przestrzeni zajmowanej przez menedżerów spółek. David Smith, futurolog i prezes Global Future Forum, uważa, że symbole pozycji także czeka zmiana. Jego zdaniem, na znaczeniu stracą takie atrybuty, jak jakość mebli w gabinecie, wykładzina czy ściana, na której wywieszone są na przykład dyplomy. Pracownicy nie będą się już bowiem grupować zgodnie z pozycją zajmowaną w firmie, ale w zależności od realizowanych wspólnie zadań. Ze względu na zmienność funkcji realizowanych przez firmę skład zespołów nie będzie stały, co spowoduje zmianę usytuowania przestrzennego pracowników i menedżerów.

Wszystkie te trendy nie pozostają bez wpływu na sposób organizowania przestrzeni, w której pracują prezesi i członkowie zarządu. Wskazanie jest jednoznaczne i znane od lat: przenieść się bliżej zespołu, zredukować do minimum tamujące przepływ informacji i wymianę idei ściany, marmury, hebany i sekretariaty nie do przejścia. W tej materii niezwykle dużo zależy jednak od indywidualnych preferencji poszczególnych osób stojących na czele przedsiębiorstw i kultury korporacyjnej prowadzonych przez nich firm. Do kanonu przeszedł już przykład Michaela Bloomberga, twórcy agencji Bloomberg, który – zanim objął funkcję burmistrza Nowego Jorku – miał biurko na open‑space niemal w środku zespołu pracowników. Wszyscy go widzieli i on widział wszystkich. Z drugiej strony nadal firmy, zwłaszcza konserwatywne instytucje finansowe, lubią wydzielać osobne piętra czy odosobnione biura, w których zamykają się członkowie zarządu. Na nic zdają się tu wówczas rady fachowców przekonujących, że zmniejsza to efektywność firmy i zakłóca przepływ informacji.

Dostosowanie rozkładu pomieszczeń i stanowisk pracy do specyfiki organizacyjnej firmy i jej polityki dotyczącej pracowników mobilnych ma duży wpływ na wyniki przedsiębiorstwa. Ważny jest także komfort pracy na poszczególnych stanowiskach. W polskich firmach standardem są biurka z nieregulowaną wysokością blatu i stałą pozycją monitora. Nieco lepiej jest z fotelami, na które pracownicy zwracają większą uwagę. Tymczasem w wielu państwach Unii Europejskiej regulacja wysokości blatu i usytuowania monitora jest wymogiem prawnym. Polskie normy są znacznie bardziej liberalne, choć – jak interpretuje je dr Zbigniew Jóźwiak z Instytutu Medycyny Pracy – wymagają one używania biurek, w których wysokość blatu jest regulowana w zakresie 64 – 84 cm.

Wydajność pracy osób pracujących przy stole umożliwiającym zmianę pozycji z siedzącej na stojącą okazała się być o 10% wyższa niż osób pracujących w tradycyjnych warunkach.

Podczas gdy większość firm w Polsce nie spełnia nawet minimalnych wymagań dotyczących ergonomii pracy przy komputerze, producenci mebli oferują już biurka, przy których można pracować na siedząco, półsiedząco lub stojąco. Wysokość blatów jest w nich wówczas regulowana elektrycznie. Według badań przeprowadzonych przez Regionalny Instytut Higieny Pracy w fińskim Kuopio oraz Uniwersytet Kuopio, wydajność pracy osób pracujących przy stole umożliwiającym zmianę pozycji z siedzącej na stojącą była o 10% wyższa niż osób pracujących w tradycyjnych warunkach. Badanie przeprowadzono na próbie 12 pracownic, które po 42 minuty pracowały przy tradycyjnych stanowiskach i przy stanowiskach umożliwiających zmianę pozycji z siedzącej na stojącą. Mierzono wysiłek mięśniowo‑szkieletowy, poziom aktywności i koncentracji oraz wydajność pracy przy komputerze. Oprócz poprawy wydajności odnotowano mniejsze obciążenie układu mięśniowo‑szkieletowego oraz niezmieniony poziom aktywności i koncentracji. Zapewnienie ludziom ergonomicznych warunków pracy zwiększa więc ich wydajność i poprawia w zasadniczy sposób stan ich zdrowia. Dotyczy to także pracowników najwyższego szczebla. Wojciech Kostrzewa, w czasie pełnienia funkcji prezesa BRE Banku, miał zainstalowany w gabinecie stojak idealny do podpisywania dokumentów w pozycji stojącej. Jego następca Sławomir Lachowski po objęciu stanowiska nie zrezygnował z tego rozwiązania.

Wyposażenie pomieszczeń biurowych firmy ma także wpływ na jej postrzeganie przez partnerów. To nie przypadek, że wiele spółek życzy sobie dopasowania koloru wykładzin, ścian czy tapicerek mebli do barw firmowych. Często niewielkie nawet firmy zamawiają specjalnie dla siebie zaprojektowane meble. Oprócz troski o wizerunek zewnętrzny ważne jest też jej postrzeganie przez własnych pracowników. W branżach, w których różnice w poziomie płac specjalistów stale się zmniejszają, takie elementy, jak lepszej jakości sprzęt biurowy czy meble, mogą być czynnikiem motywującym pracownika i wiążącym go z firmą. Równie skuteczne, z punktu widzenia wewnętrznego PR, może być zaproszenie pracowników do udziału w aranżacji przestrzeni biurowej, wyboru wykładzin, mebli czy typów klawiatury.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Marki luksusowe pod presją geopolityki

W połowie kwietnia rynki kapitałowe zelektryzowała informacja o tym, że francuski gigant LVMH stracił tytuł najcenniejszej firmy luksusowej na świecie na rzecz mniejszego, ale bardziej ekskluzywnego Hermèsa. Czy detronizacja jednej francuskiej marki przez drugą (producenta torebek Louis Vuitton przez producenta torebek Birkin) to rzeczywiście zdarzenie, którym powinny się ekscytować europejskie rynki? I co ta zmiana oznacza dla polskich producentów marek premium?

 

Dobre relacje w firmie zaczynają się od dobrze dobranych słów

Gdy codzienna komunikacja sprowadza się do skrótów myślowych, domysłów i niejasnych sygnałów, łatwo o spadek zaangażowania, narastające napięcia i chaos informacyjny. Coraz więcej organizacji dostrzega, że to właśnie język – sposób, w jaki mówimy do siebie w pracy – buduje (lub rujnuje) atmosferę oraz relacje w zespołach. O tym, jak świadomie kształtować kulturę organizacyjną poprzez komunikację, opowiada Joanna Tracewicz, Senior Content Strategy Manager w rocketjobs.pl i justjoin.it, a także współautorka poradnika Nie mów do mnie ASAP! O spoko języku w pracy.  Rozmawia Paulina Chmiel-Antoniuk.

AI w medycynie predykcyjnej – jak wearables zmieniają opiekę Jak AI i urządzenia noszone rewolucjonizują medycynę

W ostatnich latach inteligentne urządzenia noszone (wearables) przeszły drogę od prostych krokomierzy do zaawansowanych narzędzi monitorujących stan zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji stają się one nie tylko rejestratorami danych, lecz także systemami predykcyjnymi, które mogą wspierać diagnostykę i profilaktykę chorób. W świecie biznesu i zarządzania zdrowiem pracowników technologia ta może odegrać kluczową rolę.
Według raportu Think Tank SGH wartość globalnego rynku AI w ochronie zdrowia wzrośnie z 32,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 208,2 miliarda dolarów w 2030 roku, co oznacza średnioroczny wzrost na poziomie 36,4%. Ta dynamiczna ekspansja wskazuje na rosnące znaczenie technologii AI i wearables jako ważnych elementów nowoczesnej opieki medycznej.

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!