Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Zaufanie – fundament skutecznego przywództwa

12 lutego 2025 10 min czytania
Zdjęcie Benjamin Laker - profesor przywództwa w Henley Business School na Uniwersytecie w Reading i współautor książki TooProud to Lead: How Hubris Can Destroy Effective Leadershipand What to Do About It (Bloomsbury, 2021).
Benjamin Laker
Zaufanie w Przywództwie: Klucz do Sukcesu

Przywództwo to nie tylko tytuł czy stanowisko. To znacznie więcej niż podejmowanie decyzji, opracowywanie strategii czy kreowanie wizji. Jego istota tkwi w dynamice międzyludzkiej – w umiejętności angażowania ludzi, kształtowania ich postrzegania i wywierania realnego wpływu.

Choć na temat przywództwa powstało już tysiące książek (w tym moja), opracowano niezliczone kursy i analizy, wciąż wiele osób nie rozumie, dlaczego niektórzy liderzy naturalnie budują lojalność swoich zespołów, podczas gdy inni – mimo imponujących kompetencji – nie potrafią inspirować. Co sprawia, że pewnym szefom ufa się intuicyjnie, podczas gdy inni nieustannie muszą walczyć z brakiem wiarygodności? Dlaczego jedni skutecznie sprawują władzę, a inni z biegiem czasu tracą autorytet? Czy samo stanowisko wystarczy, by realnie wpływać na ludzi?

Odpowiedź jest prosta: bez zaufania nie ma przywództwa. To ono buduje most między liderem a zespołem, sprawiając, że autorytet staje się czymś więcej niż formalnym przywilejem. Jak więc przywódcy mogą odbudować ten fundament i zapewnić sobie trwały wpływ?

Nowa era przywództwa: koniec autorytetu jako jedynej siły

Przez dziesięciolecia model przywództwa opierał się na hierarchii: autorytet równał się władzy. Najwyżej postawiona osoba podejmowała decyzje, a reszta po prostu podążała za jej wytycznymi. Dziś ten schemat jest już nieaktualny.

Przekształcenie rynku pracy – napędzane gospodarką opartą na wiedzy, transformacją cyfrową i zmianami pokoleniowymi – fundamentalnie zmieniło sposób, w jaki ludzie postrzegają liderów. Tradycyjne hierarchie tracą na znaczeniu, ponieważ pracownicy oceniają liderów nie przez pryzmat tytułów, lecz działań i wartości, jakie reprezentują. Również konsumenci nie kierują się już samą renomą marek – oczekują autentyczności i zgodności z własnymi przekonaniami.

W tym nowym środowisku formalna władza nie wystarcza już do zapewnienia posłuszeństwa – a tym bardziej do budowania prawdziwego zaangażowania. Kluczowe stały się dwa elementy: zaufanie i wpływ. W zespołach zdalnych i hybrydowych, gdzie menedżerowie nie mogą polegać na bliskości fizycznej, muszą budować poczucie odpowiedzialności i samodzielności. Podobnie marki muszą wychodzić poza relacje czysto transakcyjne, tworząc społeczności i ruchy, które angażują odbiorców na dłuższą metę.

Jak zauważa Maria Papacosta, doradczyni laureatów Nagrody Nobla i olimpijczyków oraz współzałożycielka MSC Marketing Bureau, bez zaufania nie ma mostu – niczego, co mogłoby połączyć liderów z ich zespołami. Wpływ motywuje ludzi do działania, podczas gdy władza nadaje mu stabilność i siłę. Jednak nadmierna kontrola prowadzi do destabilizacji, a w konsekwencji – do utraty autorytetu.

Autorytet można porównać do punktu kontrolnego – egzekwuje zasady i reguluje dostęp. Jednak to wpływ kształtuje sposób, w jaki jest on postrzegany. To właśnie połączenie tych sił decyduje, czy liderzy zdobędą prawdziwe zaangażowanie swoich zespołów, czy też będą musieli zadowolić się jedynie biernym podporządkowaniem.

Zaufanie – fundament skutecznego przywództwa

Zaufanie jest podstawą każdego efektywnego przywództwa. Bez niego lidera i jego zespół oddzieli przepaść, która uniemożliwia współpracę, hamuje innowacyjność i blokuje długoterminowy rozwój.

Wyobraź sobie dwóch nowych menedżerów obejmujących kierownictwo nad różnymi działami tej samej firmy. Pierwszy od razu narzuca nowe zasady, wydaje instrukcje bez konsultacji i oczekuje natychmiastowych wyników. Drugi poświęca czas na rozmowy z zespołami, wsłuchuje się w ich potrzeby i stopniowo wprowadza zmiany, tłumacząc ich znaczenie. Który z nich zdobędzie większe zaangażowanie i lojalność pracowników? Odpowiedź jest oczywista – to właśnie zaufanie sprawia, że autorytet przekształca się w prawdziwe przywództwo.

Liderzy budują zaufanie poprzez konsekwencję, przejrzystość i odpowiedzialność. Gdy dotrzymują obietnic, otwarcie przyznają się do błędów i działają w zgodzie z wartościami, umacniają swoją wiarygodność. Z kolei brak zaufania paraliżuje inicjatywę pracowników i prowadzi do stagnacji. W organizacjach, w których poziom zaufania jest niski, ludzie obawiają się podejmowania decyzji, a klienci zwracają się ku konkurencji.

Bez zaufania wpływ, władza i autorytet stają się puste – nie budują zaangażowania, a jedynie wymuszają posłuszeństwo. To właśnie zaufanie jest filarem mostu, który łączy lidera z zespołem i pozwala mu skutecznie przewodzić.

Wpływ – siła, która angażuje i motywuje

Jeśli zaufanie jest mostem, to wpływ decyduje, kto przez niego przejdzie. Wpływ to sztuka przekonywania i inspirowania – zdolność lidera do angażowania ludzi w swoją wizję i motywowania ich do działania.

Lider, który transparentnie komunikuje nową strategię, słucha opinii zespołu i wprowadza usprawnienia tam, gdzie to konieczne, zyskuje naturalne poparcie pracowników. Ludzie chętnie angażują się w realizację wspólnych celów, ponieważ czują się wysłuchani i docenieni. Z kolei lider, który bez żadnej dyskusji po prostu oznajmia: „Od teraz tak będziemy działać”, może wymusić posłuszeństwo, ale nigdy nie zbuduje prawdziwego zaangażowania ani entuzjazmu.

Wpływ a autorytet

Autorytet daje formalną władzę i wymaga podporządkowania. Wpływ natomiast buduje oddanie i prawdziwe zaangażowanie. Najskuteczniejsi liderzy nie ograniczają się do wydawania poleceń – oni inspirują i prowadzą za sobą ludzi.

Wpływ kształtuje się poprzez wiarygodność, inteligencję emocjonalną i umiejętność opowiadania historii. To dlatego niektóre osoby, mimo braku oficjalnego stanowiska, potrafią mobilizować ludzi wokół idei. To również powód, dla którego klienci angażują się w misję marki, zamiast postrzegać ją jedynie przez pryzmat produktów czy usług.

W dzisiejszym świecie przywództwo nie polega już na narzucaniu decyzji, ale na budowaniu autentycznej więzi, która skłania ludzi do działania – nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że chcą.

Władza – siła, która wzmacnia lub osłabia przywództwo

Władza określa wytrzymałość mostu, przez który lider prowadzi swój zespół. Może być fundamentem stabilności i skuteczności lub – jeśli jest źle wykorzystywana – stać się czynnikiem podważającym autorytet i zdolność do działania.

Wyobraź sobie organizację, w której nowo zatrudniony dyrektor ma za zadanie przeprowadzenie kluczowych zmian. Jeśli nie ma dostępu do strategicznych decyzji ani kontroli nad budżetem, jego wpływ będzie ograniczony. To przykład władzy zewnętrznej – czyli zasobów, formalnego autorytetu i narzędzi niezbędnych do skutecznego działania.

Jednak władza to nie tylko dostęp do zasobów – to również mentalność lidera. Pewność siebie, odporność i determinacja pozwalają przewodzić nawet w trudnych sytuacjach. To właśnie władza wewnętrzna, czyli osobista siła, która umożliwia podejmowanie odważnych decyzji i utrzymywanie kursu mimo przeciwności.

Władza w przywództwie przybiera dwie kluczowe formy:

  • Władza zewnętrzna – formalne uprawnienia, dostęp do zasobów i możliwość wpływania na wyniki organizacji.
  • Władza wewnętrzna – odwaga, odporność psychiczna i zdolność do działania pod presją.

Przykładem jej znaczenia jest lider zarządzający kryzysem. W sytuacjach wysokiego stresu wewnętrzna siła – pewność siebie i odporność – pozwala mu uspokoić zespół i podejmować kluczowe decyzje. Brak tej siły prowadzi do niepewności i wahania, które osłabiają zaufanie i demotywują zespół.

Wiele osób błędnie postrzega władzę jako narzędzie kontroli lub przymusu. Jednak władza sama w sobie jest neutralna – wszystko zależy od sposobu jej wykorzystania. Władza bez zaufania budzi strach, natomiast władza połączona z zaufaniem daje stabilność i poczucie bezpieczeństwa.

Prawdziwe przywództwo nie opiera się wyłącznie na sile władzy. Ktoś musi zarządzać mostem i regulować zasady jego funkcjonowania – i tu kluczową rolę odgrywa autorytet.

Autorytet – struktura, która nadaje kształt przywództwu

Autorytet to mechanizm regulujący – określa zasady, wyznacza granice i zarządza dostępem do mostu, którym lider prowadzi swój zespół. Jest formalnym prawem do podejmowania decyzji i egzekwowania określonych działań.

Na przykład dział HR w firmie ma autorytet do wdrażania polityki wewnętrznej. Jednak jeśli te zasady są komunikowane bez zaufania i wpływu, pracownicy odbiorą je jako ograniczenie, a nie jako narzędzie wspierające ich rozwój i efektywność. Autorytet sam w sobie nie wystarczy, by budować lojalność i zaangażowanie.

Podobnie CEO może mieć najwyższy tytuł w organizacji, ale jeśli nie jest obdarzany zaufaniem i nie potrafi wpływać na ludzi, jego autorytet będzie pusty i bezwartościowy. Przywództwo to nie tylko formalna władza – to zdolność do inspirowania zespołu i kierowania nim w sposób, który budzi zaangażowanie i oddanie.

Autorytet nadaje strukturę, ale to zaufanie, wpływ i mądrze wykorzystywana władza decydują o tym, czy most, który buduje lider, będzie solidny i trwały.

Równowaga jako fundament skutecznego przywództwa

Model Papacosty oferuje strategiczną mapę drogową dla liderów, którzy chcą odnieść sukces w dynamicznym i wymagającym środowisku. Kluczem nie jest jednostronne poleganie na autorytecie, władzy, wpływie czy zaufaniu, lecz umiejętne połączenie tych elementów w spójną całość.

Zaufanie jest fundamentem, który sprawia, że przywództwo w ogóle jest możliwe. Wpływ wyznacza kierunek i przekonuje ludzi do działania. Władza zapewnia stabilność i wzmocnienie. Autorytet zarządza dostępem, regulując funkcjonowanie całego systemu.

Najskuteczniejsi liderzy rozumieją, że przywództwo to nie tylko sprawowanie władzy, lecz także zdolność do budowania relacji i inspirowania ludzi. Nie wystarczy mieć tytuł – trzeba umieć zdobyć zaufanie i skutecznie wpływać na zespół. To właśnie równowaga między tymi czterema filarami tworzy przywództwo, które jest zarówno silne, jak i trwałe.

Bo w przywództwie liczy się wszystko – ale bez zaufania nie ma nawet mostu.

****

Artykuł Benjamina Lakera Without Trust, Leadership Fails—Here’s How To Fix It

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Zamień konflikt we współpracę

Destrukcyjny konflikt w zespole zarządzającym może zahamować rozwój organizacji. Skuteczne zarządzanie takimi napięciami wymaga od liderów świadomego odejścia od rywalizacji o władzę na rzecz współpracy oraz strategicznego, systemowego myślenia.

Konflikt w zespole zarządzającym, szczególnie wtedy gdy przeradza się w trwały, emocjonalny antagonizm, staje się realnym zagrożeniem dla efektywności całej organizacji. Studium przypadku firmy X-Style.

Jak zapewnić stabilność i elastyczność na rynku zielonej energii?

Dynamiczne zmiany na rynku energii oraz rosnące znaczenie OZE i celów ESG stawiają przed firmami nowe wyzwania. W tym kontekście Reo.pl (Grupa Enerconet) kładzie nacisk na elastyczność, dogłębną analizę potrzeb klienta i transparentność danych. O strategiach budowania długoterminowych relacji i zapewniania przewidywalności w sektorze odnawialnym opowiada Grzegorz Tomasik, prezes Reo.pl. 

Reo.pl działa na polskim rynku od 2022 roku. Jakie wyzwania napotkali państwo przy wprowadzaniu elastyczności i dostosowywaniu się do dynamicznych zmian w sektorze OZE?

Chociaż marka Reo.pl powstała na początku 2022 r., nasza grupa – Enerconet – działa na rynku energetycznym już od 2007 r. Ta wieloletnia obecność w sektorze OZE i doświadczenie w obrocie energią dają nam status dojrzałego podmiotu, wspartego silnym zespołem i dogłębną znajomością branży.

Od 2007 r. sektor OZE przeszedł znaczącą transformację, obejmującą regulacje, mechanizmy rynkowe i podejście firm do zakupu zielonej energii. Kluczową zmianą był rozwój bezpośrednich kontraktów (P2P) między wytwórcami OZE a odbiorcami końcowymi. Spółki tworzące dziś Enerconet aktywnie uczestniczyły w tej ewolucji od samego początku, analizując rynek i wypracowując skuteczne rozwiązania, co ostatecznie doprowadziło do uruchomienia platformy Reo.pl.

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

Technologia to zaledwie 5% sukcesu – pozostałe 95% to ludzie

W świecie, w którym digitalizacja stała się koniecznością, sukces zależy nie od samej technologii, lecz od umiejętności jej wykorzystania. O tym, jak multidyscyplinarne podejście, kobiece przywództwo i kultura oparta na bezpieczeństwie psychologicznym pozwoliły Archicom zbudować efektywny cyfrowy ekosystem, opowiada Agata Skowrońska-Domańska, wiceprezeska zarządu firmy.

AI dla wszystkich - Mechło
Premium
AI dla wszystkich: jak ją wdrożyć w firmie?

Sztuczna inteligencja nie jest już zarezerwowana wyłącznie dla dużych korporacji i technologicznych gigantów. Dziś każdy może korzystać z narzędzi opartych na AI, a bariera kosztów znacząco się obniżyła. To jednak nie znaczy, że korzystanie z tych technologii jest proste i zrozumiałe dla wszystkich.

Powszechna dostępność sztucznej inteligencji (AI) nie rozwiązuje kluczowego problemu: braku wiedzy o tym, jak skutecznie i odpowiedzialnie z niej korzystać. Dlatego edukacja staje się nie tylko wsparciem, ale wręcz warunkiem realnego wykorzystania potencjału tej technologii. Umiejętność pracy z AI powinna być dziś traktowana jak podstawowa kompetencja, niezbędna zarówno w życiu zawodowym, jak i codziennym. Tym bardziej, że generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) coraz śmielej wkracza na polski rynek, oferując firmom wiele korzyści: począwszy od automatyzacji drobnych zadań aż po strategiczne przedsięwzięcia.

Premium
Jak zarządzać długiem technologicznym w erze AI

Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje świat biznesu, ale jednocześnie przyczynia się do narastania długu technologicznego w firmach. Oto cztery kluczowe wskazówki dla liderów, które pomogą świadomie zarządzać kompromisami i stworzyć przestrzeń na innowacje.

Dług technologiczny działa jak kotwica, która spowalnia wysiłki liderów biznesu zmierzające do sprawnego zarządzania organizacją. Dodatkowa praca i nagromadzone koszty wynikające z doraźnych rozwiązań, nieaktualnych aplikacji i starzejącej się infrastruktury ograniczają zdolność firm do innowacji, konkurowania i długoterminowego rozwoju.

Pewien poziom długu technologicznego jest nieunikniony. Aby zachować elastyczność, przedsiębiorstwa często wdrażają nowe technologie w ekspresowym tempie, świadome, że w przyszłości będą musiały ponieść koszty modernizacji tych systemów. Ten kompromis staje się jednak coraz trudniejszy w miarę postępującej implementacji sztucznej inteligencji. Przy rocznych kosztach przekraczających 2,41 bln dolarów w samych tylko w Stanach Zjednoczonych, dług technologiczny nie jest już wyłącznie problemem IT – to realne obciążenie biznesowe, które wymaga uwagi na najwyższym szczeblu zarządzania.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!