Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
INNOWACJE

Zastanówmy się, jak w innowacyjny sposób mierzyć wpływ firm na społeczeństwo i środowisko

19 października 2022 12 min czytania
Zdjęcie Nicholas Andreou - Założyciel Impact Edge Consulting i stypendyste w Skoll Centre for Social Entrepreneurship Uniwersytetu Oksfordzkiego w Saïd Business School.
Nicholas Andreou
Zdjęcie Marya Besharov - Profesorka specjalizująca się tematach organizacji oraz dyrektorka w Centrum Skolla.
Marya Besharov
Zastanówmy się, jak w innowacyjny sposób mierzyć wpływ firm na społeczeństwo i środowisko

Nowe podejście umożliwia szersze, bardziej skuteczne spojrzenie na ocenę wewnętrznych i zewnętrznych aspektów działalności społecznej i zrównoważonego rozwoju firmy.

Pandemia COVID‑19, wojna w Ukrainie i trwający kryzys klimatyczny zwróciły uwagę na kluczową rolę, jaką przedsiębiorstwa mogą odegrać w rozwiązywaniu globalnych problemów. Potrzebujemy firm, które pomogą rozwiązać problemy społeczne i środowiskowe w skali globalnej – dla dobra gospodarki, a także ludzi i planety.

Jednak jeden z czynników motywujących firmy do większej aktywności społecznej i środowiskowej – wpływ akcjonariuszy – jest ograniczony przez istniejące metody oceny wyników społecznych i środowiskowych firmy. Obowiązujące ramy są zbyt wąskie i same w sobie nie uwzględniają w pełni kluczowych problemów interesariuszy.

Ocena pozafinansowa przedsiębiorstw składa się z trzech elementów: środowisko, społeczna odpowiedzialność, ład korporacyjny (ESG: E – environmental, S – social responsibility, G – corporate governance). Oceny koncentrują się na wewnętrznych kwestiach, takich jak zrównoważony łańcuch dostaw, ale nie uwzględniają w pełni wpływu, jaki produkty i usługi firmy mogą mieć na zewnętrznych interesariuszy.

Z kolei inwestycje społeczne (Impact investing) koncentrują się na kwestiach zewnętrznych, czy na przykład produkty i usługi odpowiadają potrzebom osób ubogich, ale pomijają kwestie wewnętrzne, czyli m.in. sposób, w jaki firmy traktują swoich pracowników.

W rzeczywistości wpływ firmy na społeczeństwo i środowisko jest zróżnicowany. Weźmy pod uwagę firmę Tesla budującą pojazdy elektryczne, które znacząco zmniejszają emisję w całym cyklu życia, będącą jednak pod presją zmierzenia się z pytaniami o swoje praktyki pracownicze. Z perspektywy inwestycji społecznych firma może uzyskać wysokie noty, ale z punktu widzenia ESG wypada gorzej, przy czym żaden z tych systemów nie oddaje całego obrazu. W rezultacie narasta frustracja związana z oboma podejściami: Niedawne usunięcie Tesli z Indeksu S&P 500 ESG skłoniło Elona Muska do opisania ratingów ESG jako „oburzającego oszustwa”, podczas gdy krytyka inwestycji społecznych skłoniła niektórych gigantów zarządzających aktywami do złagodzenia wypowiedzi na temat swoich funduszy społecznych i zmiany ich marki.

Nadszedł czas na zintegrowane zasady oceny wpływu – takie, które uwzględniają zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne aspekty działalności społecznej i środowiskowej firmy. Tylko wtedy liderzy i inwestorzy będą mogli dokonywać dokładnych ocen i wpływać na firmy, by stawiały czoła złożonym globalnym wyzwaniom.

Potrzebujemy firm, które pomogą rozwiązać problemy społeczne i środowiskowe w skali globalnej – dla dobra gospodarki, a także ludzi i planety.

Zintegrowane podejście

Czerpiąc z kilkudziesięciu lat wspólnego doświadczenia w prowadzeniu i badaniu firm działających w sposób zrównoważony społecznie i środowiskowo, oferujemy kompleksowe podejście do oceny i porównywania wyników firm w zakresie wpływu. Bazujemy na czterech dźwigniach, które firma może wykorzystać, aby wprowadzić zmiany społeczne i środowiskowe. Choć każda z dźwigni jest inna, prawdziwą wartość przynosi analiza wszystkich czterech jednocześnie. Poprzez zrozumienie całego spektrum możliwości, za pomocą których przedsiębiorstwo może wywierać wpływ, pomagamy skierować przepływy kapitałowe w kierunku zrównoważonych przedsiębiorstw.

Aby opracować kompleksowe podejście, zaczęliśmy od wspólnego zrozumienia, co tak naprawdę oznacza wpływ. Impact Management Project (IMP) określa wpływ jako „zmianę wyniku spowodowaną przez organizację. Wpływ może być pozytywny lub negatywny, zamierzony lub niezamierzony”. Zarządzanie wpływem wymaga identyfikacji pozytywnych i negatywnych skutków dla ludzi i planety w celu zwiększenia pozytywów i zmniejszenia negatywów. W przypadku firm wpływ wywierają tylko te inicjatywy, które przekładają się na poprawę wyników w zakresie życia ludzi lub zdrowia planety. Jakie rodzaje wyników powinny się kwalifikować? Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ zawierają wyczerpującą listę, którą można wykorzystać jako przewodnik; obejmują one dobre zdrowie i samopoczucie, wysokiej jakości edukację, równość płci, czystą wodę i urządzenia sanitarne, przystępną i czystą energię oraz godną pracę i wzrost gospodarczy.

Następnie przeanalizowaliśmy różne dźwignie, które firmy mogą wykorzystać do wywierania wpływu w tych obszarach. W efekcie naszej pracy określiliśmy cztery kluczowe dźwignie: (1) produkty i usługi, które firma opracowuje lub sprzedaje, (2) segmenty klientów, do których kieruje swoją ofertę, (3) zmiany w działalności operacyjnej oraz (4) sposób wykorzystania zysków.

Poniżej wyjaśniamy cztery obszary wpływu, podkreślamy powiązania z dotychczasowymi koncepcjami ESG i impact investing oraz wskazujemy istniejące narzędzia do oceny wyników firmy w każdym z nich.

Tworzenie produktów i usług, które dostarczają pozytywną wartość społeczną lub środowiskową. Ta dźwignia skupia się na stopniu, w jakim podstawowe produkty i usługi firmy poprawiają życie ludzi lub zdrowie planety. Może to być najpotężniejsza dźwignia, zwłaszcza jeśli firma osiągnie znaczną skalę, ponieważ ulepszenia mogą wtedy dotrzeć do miliardów ludzi na całym świecie.

Headspace Health, firma stojąca za popularną aplikacją do medytacji, zawsze skupiała się na pomaganiu ludziom w rozwijaniu uważności i poprawianiu ich dobrostanu. Tesla wykorzystała tę dźwignię, koncentrując się na pojazdach elektrycznych, które mają mniejszy wpływ na środowisko niż pojazdy z silnikami spalinowymi. W każdym przypadku skalowanie w celu dotarcia do większej liczby klientów nie tylko zwiększa przychody firmy, ale także radykalnie poprawia wyniki dla ludzi i planety.

Poprawa przystępności i dostępności produktów oraz usług w celu dotarcia do zmarginalizowanych populacji. Tutaj nacisk kładzie się na stopień, w jakim firma czyni swoje produkty i usługi przystępnymi i dostępnymi dla najbardziej potrzebujących. Weźmy pod uwagę Lemonade, która oferuje tanie produkty ubezpieczeniowe w USA i niektórych krajach europejskich, oraz Grameen Bank, organizację mikrofinansową, która oferuje usługi finansowe najbiedniejszym mieszkańcom świata.

Dwie pierwsze dźwignie czerpią inspirację z zewnętrznego charakteru inwestycji społecznych w zakresie mierzenia wpływu firmy. Narzędzia oceny opracowane dla inwestorów wywierających wpływ, takie jak ogólne wymiary wpływu IMP lub bardziej specjalistyczny pakiet Ethical Explorer firmy Omidyar Network, mogą być wykorzystywane do pomiaru wyników przedsiębiorstwa na obu dźwigniach. Na przykład Big Society Capital używa narzędzi IMP do oceny start‑upów nastawionych na wpływ.

Włączenie kwestii społecznych i środowiskowych do działalności firmy. To dźwignia, która dotyczy sposobu, w jaki firma dostarcza swoje produkty i usługi, oraz wpływu, jaki poprzez te wybory wywiera na ludzi i planetę. Jako taka jest najbardziej zgodna z istniejącymi rozwiązaniami ESG i zrównoważonego rozwoju, w tym Globalną Inicjatywą Sprawozdawczą (Global Reporting Initiative), Wytycznymi OECD dla przedsiębiorstw wielonarodowych (http://OECD Guidelines for Multinational EnterprisesOECD Guidelines for Multinational Enterprises) oraz normą ISO 26000 dotyczącą odpowiedzialności społecznej.

Firmy koncentrujące się na tej dźwigni to między innymi Unilever, który wprowadza zasady i praktyki zrównoważonego rozwoju do projektu całego łańcucha wartości, oraz Apple, który podczas projektowania swoich produktów stawia na pierwszym miejscu prywatność klientów.

Wykorzystanie zysków do tworzenia wartości społecznych lub środowiskowych. Firmy wywierają pozytywny wpływ, kierując zyski lub rezerwy gotówkowe na rzecz ludzi i planety poprzez filantropię, subsydiowanie krzyżowe lub inwestycje gotówkowe. Na przykład Innocent Drinks przekazuje 10% swoich zysków organizacjom charytatywnym, a Danone wykorzystuje zyski ze swoich tradycyjnych, dobrze ugruntowanych marek do subsydiowania jogurtu wzbogaconego w składniki odżywcze, co umożliwia dotarcie do klientów o niskich dochodach.

Ta dźwignia jest najbardziej zbliżona do istniejących strategii w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR – Corporate Social Responsibility) i filantropii korporacyjnej. Do oceny wyników w tym obszarze można wykorzystać kilka narzędzi CSR, w tym The Carbon Bankroll, który szacuje ślad węglowy inwestycji najważniejszych firm; CSR Hub, który zapewnia rankingi i informacje na temat CSR; oraz rejestry darowizn korporacyjnych, jak te śledzone przez The Chronicle of Philanthropy.

Wdrażanie rozwiązań

Ostatnia decyzja Patagonii o powierzeniu zarządzania spółką w ręce funduszu powierniczego, który zachowuje swój cel i przekazuje wszystkie zyski organizacji charytatywnej, jest imponującym przykładem przedsiębiorstwa, które działa na wszystkich czterech dźwigniach. Ale niestety, jest to zbyt rzadkie. Większość firm skupia się tylko na jednym lub dwóch obszarach, pomijając możliwości pozytywnego rozwoju.

Wdrożenie wszystkich czterech dźwigni jest wyzwaniem, ale można tego dokonać. Wymaga to od organizacji oceny jakości i ilości wpływu w ramach każdej dźwigni; równowagi między wpływem pozytywnym i negatywnym, a także wpływem zamierzonym i niezamierzonym; oraz znaczenia dla ludzi i planety, a nie tylko dla udziałowców. Firmy dokonujące oceny mogą posłużyć się następującymi kluczowymi pytaniami jako przewodnikiem:

  1. Jaka jest jakość wpływu i jak duży wpływ wywiera każda dźwignia? Oczywiście więcej znaczy lepiej, ale ile to jest wystarczająco dużo? W jaki sposób firmy i inwestorzy mogą porównywać się z innymi organizacjami? Ramy ABC IMP oferują użyteczny punkt wyjścia, rozróżniając działania, które pozwalają uniknąć szkód, te, które przynoszą korzyści poszczególnym grupom interesariuszy, oraz te, które przyczyniają się do rozwiązania szerszych problemów społecznych i środowiskowych, takich jak zmiana klimatu.

  2. Czy uwzględnia się zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki? Żadne przedsiębiorstwo nie będzie miało wyłącznie pozytywnych skutków. Liderzy firm, jak również inwestorzy, muszą brać pod uwagę zarówno negatywne, jak i pozytywne skutki, aby uzyskać ocenę wpływu netto.

  3. Czy bierze się pod uwagę podwójną istotność? Analiza ESG skupia się obecnie na czynnikach ważnych dla inwestorów – jest to podejście określane jako pojedyncza istotność. Podwójna istotność ma miejsce, gdy analiza uwzględnia również czynniki związane z biznesem, które są istotne dla społeczeństwa i środowiska. Z perspektywy wpływu uzasadnienie dla podwójnej istotności jest jasne, ale społeczność biznesowa do tej pory opierała się przyjęciu tego podejścia. Ponieważ jednak czynniki społeczne i środowiskowe mają coraz większy wpływ na rynki, przewidujemy, że inwestorzy będą w coraz większym stopniu uwzględniać podwójną istotność, a co za tym idzie, również firmy.

  4. Czy ocena obejmuje zarówno skutki niezamierzone, jak i zamierzone? Historia polityki społecznej, rozwoju międzynarodowego i trzeciego sektora jest pełna przykładów niezamierzonych konsekwencji wynikających z działań w dobrych intencjach. Na przykład moskitiery na malarię nasączone insektycydami nieumyślnie zanieczyszczały ocean, gdy były wykorzystywane jako narzędzia połowowe, a niektóre programy zapobiegania przestępczości w rzeczywistości zwiększały prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Przedsiębiorstwa wkraczające na arenę tworzenia dobra społecznego i środowiskowego muszą być świadome złożoności procesu wprowadzania zmian. Poprzez rzetelną analizę wpływu powinny one rozważyć stopień, w jakim uwzględniają potencjalne niezamierzone konsekwencje i podejmują kroki w celu ograniczenia związanego z nimi ryzyka.

Przyjęcie integracyjnych ram wpływu ma kluczowe znaczenie dla odejścia od ocen, które nie sprawdzają się w obecnej formie, ale to dopiero pierwszy krok. Aby dokonać postępu, zarówno firmy, jak i interesariusze będą musieli przejść przez wszystkie cztery dźwignie wpływu.

Założyciele i zespoły zarządzające muszą wziąć pod uwagę te dźwignie, jeśli chcą zoptymalizować swoją działalność pod kątem wpływu na społeczeństwo i środowisko, a społecznie myślący i ekologicznie świadomi pracownicy powinni korzystać z nich przy wyborze miejsca, z którym chcą związać swoją karierę. Agencje ratingowe muszą dostarczać dane dotyczące tych dźwigni, aby interesariusze mogli podejmować świadome decyzje, a inwestorzy będą musieli poszerzyć swój zakres, aby uwzględnić wszystkie te dźwignie przy wyborze miejsca ulokowania kapitału. Zmiany te pomogą nam wszystkim wykorzystać potencjał biznesu do rozwiązywania najbardziej palących problemów świata.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Cyberbezpieczeństwo w epoce AI: Polska na cyfrowej krawędzi

Tylko 3% firm w Polsce osiągnęło pełną gotowość na cyberzagrożenia – alarmuje najnowszy raport Cisco. Sztuczna inteligencja staje się nie tylko narzędziem wzrostu, ale też źródłem coraz bardziej wyrafinowanych zagrożeń, polski sektor biznesu balansuje na granicy cyfrowej odporności. Czy liderzy są gotowi spojrzeć prawdzie w oczy?

Zielone wskaźniki mogą być powodem do niepokoju. Dlaczego liderzy powinni się martwić, gdy widzą tylko pozytywne wyniki?

Czy rosnące wskaźniki na prezentacji wyników firmy rzeczywiście zawsze są powodem do radości? Niekoniecznie. Jeśli pojawiają się zbyt często, mogą świadczyć nie o wyjątkowo korzystnej passie, ale o presji dostarczania pozytywnych wiadomości przełożonym. Zamiecione pod dywan problemy jednak prędzej czy później wyjdą na jaw.

Pozytywne wyniki napawają optymizmem. Jeśli jednak pojawiają się zbyt często, powinny stanowić sygnał alarmowy. Czy koniunktura może być bowiem nieprzerwanie korzystna? Jeśli zbyt długo wszystkie wewnętrzne wskaźniki rosną, warto się nad nimi pochylić. Z doświadczeń renomowanej firmy consultingowej Bain & Company wynika, że aż 70% programów transformacji organizacyjnej kończy się fiaskiem. Bardzo często zdarza się tak, że wszystkie założone cele pozornie są realizowane, a dopiero pod koniec projektu wychodzą na jaw mankamenty. Aby uniknąć takich sytuacji, trzeba dokładnie zbadać źródło błędów.

Multimedia
Zarządzasz firmą. Ale czy zarządzasz swoim zdrowiem?

Codzienność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego potrafi być brutalnym lustrem stylu życia liderów. Klaudia Knapik rozmawia z dr Anną Słowikowską – kardiolożką, która zderza mity o zdrowiu z faktami i opowiada o pacjentach, którzy nie zdążyli… wysłać ostatniego maila. To rozmowa o sercu – dosłownie i w przenośni. Dla każdego, kto żyje intensywnie i chce żyć długo.

płaska struktura organizacyjna Ludzie podążają za strukturą: jak mniejsza hierarchia zmienia miejsce pracy

Przejście na samoorganizujące się zespoły i danie większej autonomii pracownikom skutkuje większym zaangażowaniem i lepszymi wynikami. Jednak nie każdemu pracownikowi odpowiada taka zmiana. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że sposób organizacji firmy wpływa na jej wyniki, dlatego regularnie modyfikują strukturę, licząc na poprawę efektów. Znacznie mniej uwagi poświęca się jednak temu, jak takie zmiany oddziałują na samych pracowników.

Abstrakcyjna ilustracja symbolizująca przywództwo w erze AI: po lewej – chłodne, geometryczne wzory przypominające dane i algorytmy; po prawej – ciepłe, organiczne formy nawiązujące do ludzkiej intuicji. Centralny punkt styku sugeruje integrację logiki i emocji w kontekście sztucznej inteligencji. Lider w erze AI: jak zachować ludzką przewagę w świecie algorytmów

Między AI a ludzką kreatywnością

Kreatywność, wyobraźnia, humor – dotąd uznawane za wyłącznie ludzkie – dziś są imitowane przez sztuczną inteligencję, stawiając fundamentalne pytania o przywództwo w erze AI. Sztuczna inteligencja generuje teksty, obrazy, muzykę, a nawet żarty. Czy oznacza to, że maszyny dorównały człowiekowi także w jego najbardziej subtelnych umiejętnościach?

Bob Mankoff, rysownik magazynu „The New Yorker”, uważa, że nie. Jego zdaniem humor nie rodzi się z danych, lecz z emocji, świadomości własnej niedoskonałości i wrażliwości na kontekst. AI może symulować humor, lecz nie rozumie jego źródła.

To właśnie napięcie – pomiędzy potęgą obliczeniową a nieuchwytną ludzką intuicją – stawia liderów przed istotnymi pytaniami: gdzie kończy się autentyczna twórczość człowieka, a zaczyna jej algorytmiczna symulacja? Jak zarządzać w rzeczywistości, w której inteligencja staje się sztuczna, ale autentyczne przywództwo nadal wymaga człowieka?

Ludzka przewaga: humor, empatia, kreatywność

<!– wp:paragraph –>

W czasach postępującej automatyzacji, paradoksalnie to właśnie cechy głęboko ludzkie – humor, empatia i kreatywność – stają się zasobami o kluczowym znaczeniu dla liderów.

Zdolności metapoznawcze w budowaniu przewagi konkurencyjnej Od tych kompetencji zależy wygrana w dobie AI

Temat rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji nie traci na popularności. Rewolucja AI wciąż postępuje. Choć GenAI zyskało zarówno zwolenników, jak i sceptyków, korzystanie z niej nie jest już kwestią wyboru. Stało się koniecznością. Jak uzyskać przewagę w tym obszarze? Kluczem do sukcesu okazuje się nie sam dostęp do technologii, lecz umiejętność właściwego jej wykorzystywania. Na jakie kompetencje zatem postawić?

Wiele organizacji popełnia ten sam błąd. Wdraża narzędzia oparte na AI z przekonaniem, że sam fakt ich wprowadzenia nie wystarczy, by zwiększyć efektywność pracy. Tymczasem problem nie leży w samej technologii, lecz w tym, jak ludzie potrafią ją wykorzystywać. Jest to podobna sytuacja do tej z początku epoki cyfrowej. Obsługa komputera, która była wtedy kluczową kompetencją, wkrótce stała się podstawą. Podobnie dziś samo sprawne posługiwanie się narzędziem AI to dopiero początek. Rzeczywista przewaga wynika ze zdolności łączenia technologii z głębokim rozumieniem potrzeb biznesowych i otoczenia. Zdaniem czołowych ekspertów, przewagę konkurencyjną osiągną organizacje, które zainwestują nie tylko w technologię, lecz także w umiejętności metapoznawcze. Chodzi o zdolność do analizy, interpretacji, krytycznego osądu i dynamicznej współpracy z AI.

Trzeba zmienić sposób myślenia o AI, stawiając w centrum umiejętności metapoznawcze

Osiągnięcie sukcesu w dobie generatywnej AI wymaga zmiany sposobu myślenia o tej technologii. Nie wystarczy wiedzieć, jak używać nowego narzędzia. Trzeba też rozumieć, po co to robić, kiedy i czy w ogóle warto. Ta transformacja musi się zacząć od liderów, którzy wytyczą drogę dla reszty organizacji. Prezesi i członkowie zarządów muszą zdać sobie sprawę, że w większości zadań AI nie zastępuje ludzkiej pracy, lecz ją uzupełnia. Przykładowo, przy sprzedaży skomplikowanych usług, takich jak ubezpieczenia bądź rozwiązania finansowe, ważne są relacje międzyludzkie i wzajemne zaufanie. AI nie powinna wypierać tych kompetencji, lecz wzmacniać je, by ułatwić komunikację.

Trzy kluczowe wnioski na temat postaw pracowników wobec elastyczności w pracy

Potrzeby pracowników są zróżnicowane, podobnie jak ich preferencje dotyczące miejsca i czasu wykonywania obowiązków zawodowych. Pięć lat po masowym przejściu na pracę zdalną – i w obliczu rosnącej liczby nakazów powrotu do biur – jakie są obecne nastroje pracowników wobec elastycznych form zatrudnienia? Wyniki naszych badań rzucają światło na to, jak bardzo pracownicy w różnym wieku cenią sobie elastyczność.

nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy Nowe spojrzenie na wzrost gospodarczy

Kwestionowanie przekonania, że przedsiębiorstwa muszą nieustannie się rozwijać, odsłania nowe ścieżki prowadzące do odporności i zrównoważonego rozwoju.

Karl-Johan Perrson, prezes zarządu i były dyrektor generalny H&M, zadał kiedyś pytanie: „Co by się stało, gdybyśmy wszyscy konsumowali o 20% mniej? Uważam, że oznaczałoby to katastrofę. 20% mniej miejsc pracy, 20% mniej wpływów podatkowych, 20% mniej pieniędzy przeznaczanych na szkoły, opiekę zdrowotną czy drogi. Światowa gospodarka uległaby załamaniu. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie wzrost gospodarczy sprawił, iż świat jest dzisiaj lepszym miejscem niż dwie dekady temu. A za kolejne 20 lat będzie jeszcze lepszym”.

Czy rzeczywiście tak jest? Jeśli tak, to stoimy przed problemem, który J.B. MacKinnon określa mianem „dylematu konsumenta”. W swojej książce The Day the World Stops Shopping [Dzień, w którym świat przestanie kupować] stwierdza: „Stan planety jasno pokazuje, że konsumujemy zbyt wiele. W samej Ameryce Północnej zużywamy zasoby Ziemi pięciokrotnie szybciej, niż są one w stanie się odnowić. Pomimo naszych wysiłków podejmowanych w celu »zazielenienia« konsumpcji – poprzez recykling, poprawę efektywności energetycznej czy wykorzystanie energii słonecznej – globalna emisja dwutlenku węgla wciąż nie maleje. Ekonomia nakazuje nam jednak nieustannie zwiększać konsumpcję. Wiek XXI uwypuklił ten kluczowy wniosek: musimy przestać kupować”.

Problem polega na założeniu, lansowanym w edukacji biznesowej, że gospodarka może i musi stale rosnąć – założeniu, które przenika strategie korporacyjne, nakazując firmom nieustanny rozwój pod groźbą utraty znaczenia na rynku. Jednak ciągły wzrost gospodarczy jest niemożliwy, a rozpowszechniony dogmat, że wzrost jest warunkiem koniecznym dla ludzkiego dobrobytu, tworzy pułapkę, z której wielu nie dostrzega drogi wyjścia. Jak pisze Paul Farrell w „The Wall Street Journal”: „Jesteśmy uzależnieni od mitu nieustającego wzrostu gospodarczego – mitu, który zabija Amerykę”. Dlatego edukacja biznesowa powinna zacząć uwzględniać ograniczenia wzrostu oraz pokazywać różne jego modele.

Hiperrealistyczna ilustracja przedstawia przestronne, nowoczesne atrium o minimalistycznym wystroju. W centralnym punkcie podłogi znajduje się świetlista rozeta kompasu, symbolizująca moralne centrum organizacji. Nad nią unoszą się transparentne, kolorowe panele w chłodnych i ciepłych tonacjach, zawieszone w przestrzeni na różnych wysokościach. Naturalne światło wpada przez świetliki dachowe, tworząc spokojną, refleksyjną atmosferę. Całość emanuje równowagą między strukturą a wartościami, technologią a etyką. Lekcje strategii etycznej AI od Grupy H&M

Podejście globalnego detalisty do etyki sztucznej inteligencji zakłada, że formalne procedury mają ograniczony zasięg. Menedżerowie koncentrują się na wzmacnianiu moralnego kompasu wszystkich pracowników – tak, by potrafili podejmować trafne decyzje, krok po kroku, rozmowa po rozmowie.

Sztuczna inteligencja zmienia sposób funkcjonowania organizacji – i właśnie dlatego stanowi wyzwanie etyczne. Kto powinien ponosić odpowiedzialność za zautomatyzowane decyzje i działania? Jak szeroka powinna być decyzyjność algorytmów? Jak projektować interakcje między ludzkim umysłem a maszyną? Jak technologia wpływa na pracowników? Gdzie w systemie kryją się uprzedzenia?

Firmy, regulatorzy i decydenci starają się znaleźć trwałe zasady etyczne, które pomogą im poruszać się w tym moralnym labiryncie. Zazwyczaj stosują pozornie logiczne podejście: najpierw identyfikują uniwersalne wartości (takie jak przejrzystość, sprawiedliwość, autonomia człowieka czy możliwość wyjaśnienia decyzji), następnie określają praktyczne zastosowania tych wartości (np. w procesach decyzyjnych czy rekrutacji wspieranej przez AI), a na końcu formalizują je w kodeksach postępowania. Założenie jest takie, że kodeksy etyczne powinny mieć pierwszeństwo przed „kodeksem obliczeniowym” AI.

EKF 2025 - debata prezesów banków Debata prezesów banków w ramach EKF 2025 zapewniła wiele wniosków dla polskiego biznesu

Europejski Kongres Finansowy co roku ściąga światowej klasy ekspertów i oferuje szeroką gamę paneli dyskusyjnych w tematyce finansów i gospodarki. Niemniej, prawdziwym gwoździem programu jest tradycyjnie finał w formie debaty prezesów największych banków. 4 czerwca 2025 roku ponownie w Sopocie doszło do spotkania najważniejszych decydentów polskiego sektora finansowego.

Tegoroczną edycję debaty poprowadzili Brunon Bartkiewicz, członek rady programowej EKF oraz Iwona Kozera, partnerka zarządzająca EY Consulting w Polsce. Wzięło w niej udział aż 10 prezesów zarządów największych polskich banków: Michał Bolesławski (ING Bank Śląski),  Elżbieta Czetwertyńska (Citi Handlowy), Przemysław Gdański (BNP Paribas Bank Polska), João Bras Jorge (Millennium S.A.), Cezary Kocik (mBank), Michał Gajewski (Santander Bank Polska), Cezary Stypułkowski, (Banku Pekao), Szymon Midera (PKO Bank Polski), Adam Marciniak, (VeloBank S.A.) oraz Piotr Żabski (Alior Bank). Co roku, jest to jedyna taka okazja w której uczestniczy tak wiele osób tak ważnych dla polskiej gospodarki.

Formuła debaty

Przed rozpoczęciem właściwej części debaty, uczestnicy mieli okazję posłuchać wystąpienia przewodniczącego KNF, Jacka Jastrzębskiego. Zaapelował on o rozwój rynku kapitałowego, aby odciążyć banki od ryzykownych inwestycji. Zaznaczył także konieczność bliskiej współpracy sektora bankowego z firmami technologicznymi oraz potrzebę ustanowienia odpowiednich regulacji w zakresie ochrony danych. Następnie, firma EY przedstawiła wyniki ankiety przeprowadzonej z zarządami banków uczestniczących w wydarzeniu. Za podwaliny do dyskusji posłużyły także wnioski z trzech eksperckich okrągłych stołów:

  • makroekonomicznego
  • technologicznego
  • ryzyka.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!