Reklama
OFERTA SPECJALNA na NAJWYŻSZY pakiet subskrypcji! Wersję Platinum - OFERTA LIMITOWANA
Kompetencje przywódcze
Polska flaga

Wojciech Borowski: o wiele łatwiej jest wywołać kryzys, niż z niego wyjść

1 czerwca 2017 6 min czytania
Wojciech Borowski
Wojciech Borowski: o wiele łatwiej jest wywołać kryzys, niż z niego wyjść

Streszczenie: Wywołanie kryzysu w organizacji jest znacznie łatwiejsze niż jego rozwiązanie. Firmy często zapominają o istotnej roli zaufania konsumentów, które stanowi fundament ich sukcesu. Problemy wizerunkowe, jak w przypadku międzynarodowej firmy kosmetycznej, pokazują, jak łatwo można utracić reputację. Nieprzemyślane decyzje marketingowe, które ignorują rzeczywiste potrzeby klientów, mogą prowadzić do błędów, których naprawienie wymaga ogromnego wysiłku. Kluczowe jest zrozumienie swojej grupy docelowej i unikanie działań, które mogą podważyć jej zaufanie. Prawidłowe zarządzanie kryzysem wymaga nie tylko szybkiej reakcji, ale i długofalowego planowania odbudowy wizerunku.

Pokaż więcej

Każda firma funkcjonująca w sektorze dóbr konsumpcyjnych powinna dbać przede wszystkim o zaufanie odbiorców. Badania rynku potwierdzają, że organizacje darzone dużym zaufaniem i sympatią klientów osiągają znacznie lepsze wyniki finansowe niż średnia rynkowa.

W tym kontekście trudno zrozumieć, że Jemaime podjęło decyzję, która od początku wiązała się z ogromnym ryzykiem związanym z naruszeniem zaufania grupy docelowej, kluczowej dla jego sytuacji biznesowej. W dodatku na każdym etapie rozwoju kampanii firma popełniała rażące błędy, które godziły w dobre imię marki. Główne osoby odpowiadające za kampanię – Marek Grzejko i Dave Koral – zupełnie nie rozumiały potrzeb grupy docelowej, do której kierowały komunikat reklamowy. Ich interpretacja wyników badań przeprowadzonych na potrzeby kampanii sprowadziła się do poszukiwania potwierdzenia nieprawidłowo postawionej tezy. Dodatkowo nastąpiło to wbrew sugestii niektórych pracowników reprezentujących grupę celową, co świadczy o zupełnym lekceważeniu perspektywy klientów.

Ten tekst jest komentarzem eksperta. Przeczytaj tekst główny »

Jak ratować zrujnowany wizerunek 

|

Sebastian Stępak PL

Zarząd międzynarodowego koncernu kosmetycznego staje przed wyzwaniem ratowania organizacji przed porażką wizerunkową.

Badania wyraźnie wskazywały, że dziewczęta używają kosmetyków rodziców wbrew ich woli, co przeczyło założeniom Dave’a Korala. Zatem pomysł na kampanię, która ma być adresowana do rodziców, przedstawiający malowanie się dzieci jako pozytywne zjawisko, od początku był skazany na porażkę. Jedyna osoba w zespole marketingu, która właściwie zidentyfikowała wyzwanie i wskazała absurd kampanii, nie została potraktowana z należytą powagą. Najbardziej dziwi mnie fakt, że kampania, która była tak ważna dla firmy, nie była kontrolowana przez zarząd – nikt nie nadzorował zespołu marketingu, nie zadawał pytań. Marketingowcom przyznano zbyt dużo autonomii.

Jemaime popełniło wiele błędów; główny polegał na zaniedbaniu i braku dyscypliny w dogłębnej analizie potrzeb grupy konsumentów. Założenie, że matki będą malować swoje córki i że uznają to za świetny sposób na manifestowanie pewności siebie, było błędne. Kolejne błędne założenie dotyczyło funkcjonowania w mediach społecznościowych i opierało się na wierze, że dziś nadal można zatajać publiczne zdarzenia. Podobnie absurdalne jest założenie, że można zapobiec wyciekowi i uciszyć blogerki. Współpracując z popularnymi blogerkami, którym także zależy na zaufaniu ludzi, nie sposób oczekiwać, że w przypadku kryzysu można zostawić je same z problemem. Kolejnym błędem była koncentracja firmy na zasięgu, jako głównym kryterium sukcesu kampanii. Klient wydał 1,5 miliona złotych. Nie zastanowił się nad tym, co i w jaki sposób powinien zrobić, aby projekt był zgodny ze strategią firmy, ale zdecydował się na najprostsze kryterium oceny doboru partnerów do kampanii.

Dostrzegam w przypadku tego projektu rażący brak profesjonalizmu na każdym etapie kampanii. Zarówno Dave Koral, jak i Marek Grzejko popełnili wszystkie możliwe błędy: nie słuchali i nie rozumieli motywacji zakupowej grupy docelowej, błędnie założyli, że kupując zasięg, automatycznie sprawią, że klienci zaakceptują ich komunikat, a w końcu źle dobrali blogerki. Każda blogerka, która właściwie rozumiałaby dylematy rodziców, wiedziałaby, że taka kampania reklamowa się nie uda. Natomiast założenie, że nie da się odebrać klientów konkurencji, gdyż dysponuje się mniejszymi środkami, nie jest prawdą.

W całym procesie wystąpiło kilka przełomowych momentów, w których zarówno dział marketingu, jak i zarząd mogli zareagować i częściowo uchronić firmę przed kryzysem. Już w trakcie teaserowej kampanii, kiedy pojawiły się pierwsze negatywne komentarze, marketing mógł wycofać się z projektu, przyznać do błędu, przeprosić za kampanię, przyznać, że był to efekt niezrozumienia potrzeb grupy docelowej, zaproponować dymisję osoby odpowiedzialnej za projekt i uciąć temat, aby nie nabrał on efektu kuli śnieżnej. Nie uczyniono tego.

Drugi przełomowy moment, w którym można było zadziałać, miał miejsce, kiedy firma otrzymywała sygnały z zewnątrz, aby przyznać się do kampanii. Prezes mógł wówczas pojawić się na świeczniku, przeprosić za dział marketingu, przyznać, że to jego wina i efekt obdarzenia marketingu zbyt dużym zaufaniem, wziąć odpowiedzialność na siebie za plan naprawczy dobrego imienia firmy Jemaime i dokonać daleko idących zmian w sposobie działania marketingu firmy. Prezes tego kroku nie podjął i do samego końca starał się zamieść pod dywan udział firmy w kampanii, a gdy prawda wyszła na jaw, zdecydował się na rozpaczliwe i nieprzemyślane kroki.

W tym przypadku zostało tylko jedno racjonalne rozwiązanie. Moim zdaniem, zwierzchnik prezesa bądź właściciel firmy powinien publicznie przyznać się do błędu firmy, zakomunikować, że kampania nie ma nic wspólnego z wartościami wyznawanymi przez Jemaime i osobiście wziąć odpowiedzialność za wydarzenie. Wyciągając wnioski z błędów całego polskiego oddziału firmy, powinien zatrudnić nowych specjalistów od marketingu, jak i dokonać znaczących zmian w zarządzie. Na miejsce prezesa właściciel powinien mianować kogoś, kto daje firmie szansę na zmianę wizerunku i może ponownie zdobyć zaufanie konsumentów. To powinna być osoba wiarygodna, która potrafi prowadzić przejrzystą komunikację i zaproponować firmie i konsumentom dalsze działania, dzięki którym firma ponownie stanie się dla nich szanowaną marką.

O wiele łatwiej jest wywołać kryzys, niż z niego wyjść, z pewnością nie da się zażegnać go z dnia na dzień. Radziłbym również, żeby firma Jemaime przez jakiś czas powstrzymała się z przygotowywaniem kolejnych kampanii reklamowych swoich produktów i skoncentrowała się wyłącznie na odbudowie wizerunku i wiarygodności firmy.

Przeczytaj pozostałe komentarze: »

Anna Kruk: ryzykowne decyzje należy podejmować świadomie 

Anna Kruk PL

Przypadek Jemaime pokazuje, jak cenną umiejętnością jest dopasowanie abstrakcyjnych emocji oraz konceptów do konkretnego produktu.

Aleksandra Chalimoniuk: nigdy nie jest za późno na przyznanie się do winy 

Aleksandra Chalimoniuk PL

Przeproszenie konsumentów może być jedyną droga do rozwiązania kryzysu, w jakim firma znalazła się wskutek nieprofesjonalnego podejścia do komunikacji.

Iwona Jarzębska: nadszarpnięty wizerunek firmy to zaledwie wierzchołek góry lodowej 

Iwona Jarzębska PL

Milenialsi, wybierając nowego pracodawcę, zwracają uwagę na jego reputację i odpowiedzialność biznesową.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Magazyn
Premium
Dlaczego uważni liderzy lepiej zarządzają zmianą
Samoświadomi i opanowani menedżerowie skuteczniej przeprowadzają swoje zespoły przez okresy niepewności związanej ze zmianami kierunku działania organizacji. Wdrażanie strategicznych zmian ma ogromny wpływ na wyniki przedsiębiorstw. Niezależnie od tego, czy chodzi o zwinne wykorzystanie nowej szansy rynkowej, czy o budowanie długoterminowej odporności. Wielu liderom jest jednak trudno skutecznie przeprowadzić zespół przez ten proces. Takie inicjatywy […]
Premium
W erze cyfrowej zaangażowanie nabiera nowego znaczenia

Automatyzacja bez ludzi nie działa. W erze AI to zaangażowanie, odpowiedzialność i zaufanie stają się nową walutą innowacyjnych organizacji.

chiński e-commerce i social commerce
Premium
Superaplikacje, social commerce i AI, czyli chiński przepis na sukces w e-handlu

Superaplikacje, handel społecznościowy i sztuczna inteligencja tworzą w Chinach nowy model handlu. Ashley Dudarenok tłumaczy, dlaczego przyszłość e-commerce należy do zintegrowanych ekosystemów i inteligentnych agentów AI.

Premium
Zaangażowania można się nauczyć

Zaangażowanie to nie magia, lecz kompetencja. Można je trenować – tak jak empatię, odpowiedzialność czy współpracę – pod warunkiem, że liderzy stworzą ku temu właściwe warunki.

strategie ochrony innowacji
Premium
Jak chronić innowacje przed kopiowaniem

Jak skutecznie bronić innowacji przed kopiowaniem? Czasem wystarczy mądrze zaprojektować produkt – tak, by jego kluczowych elementów nie dało się łatwo odtworzyć ani wykorzystać.

Premium
Efekt domina w zarządzaniu dobrostanem

Kultura dobrostanu staje się nowym filarem przywództwa. Firmy, które inwestują w wellbeing liderów i zespołów, uruchamiają efekt domina – rozwijają kompetencje, wzmacniają kulturę organizacyjną i budują przewagę na rynku.

Wybieram MIT

Cyfrowa transformacja to dziś nie wybór, lecz konieczność. Jak pokazuje doświadczenie Grupy Symfonia, przemyślane inwestycje w technologie potrafią odmienić kierunek rozwoju firmy i stać się impulsem do trwałej przewagi konkurencyjnej.

Premium
Jak zautomatyzować operacje bez nadwyrężania budżetu

Automatyzacja nie musi oznaczać milionowych nakładów. Dzięki tanim i elastycznym technologiom nawet małe firmy mogą usprawnić procesy i zwiększyć produktywność.

środowiska wirtualne w procesie design thinking
Premium
Jak praca zdalna zmienia design thinking

Design thinking wkracza w nowy wymiar. Dzięki środowiskom wirtualnym zespoły mogą współtworzyć, testować i analizować pomysły w czasie rzeczywistym – niezależnie od miejsca i strefy czasowej. To nie tylko narzędzie pracy zdalnej, lecz także przestrzeń do pogłębionej empatii, eksperymentowania i szybszego wdrażania innowacji.

Premium
Strategia zakorzeniona w przyszłości firmy

Technologia bez wizji to tylko narzędzie. Aby automatyzacja miała sens, musi wynikać z celów, wartości i przywództwa – a nie z mody na cyfrowość.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!