Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Skazani na porażkę

7 listopada 2022 16 min czytania
Zdjęcie Kimberly A. Whitler - profesor nadzwyczajna administracji biznesowej im. Franka M. Sandsa seniora w Darden School of Business na Uniwersytecie Wirginii; była dyrektorka ds. marketingu; autorka książki Positioning for Advantage: Techniques and Strategies to Grow Brand Value (Columbia Business School Publishing, 2021)
Kimberly A. Whitler
Zdjęcie Ed Tazzia - Główny partner w Sycamore and Co., firmie konsultingowej specjalizującej się w rekrutacji menedżerów wyższego szczebla, globalny przewodniczący Sieci Alumnów firmy Procter & Gamble i współautor książki Crafting Persuasion (1845 Publishing, 2019).
Ed Tazzia
Zdjęcie Stephen Mann - Starszy partner (senior associate) w JPMorgan Chase i były asystent badawczy w Darden School of Business.
Stephen Mann
Skazani na porażkę

Fakt, że najwyższe stanowiska w firmach bywają źle zaprojektowane, powoduje, że ludzie, którzy zdecydują się je zająć, są z góry skazani na porażkę.

Dlaczego kadencja członka władz firmy (C‑suite executive) trwa przeciętnie tylko pięć lat i trzy miesiące? I dlaczego dyrektor do spraw marketingu (CMO) i dyrektor do spraw informacji (CIO) piastują swoje stanowiska, średnio, niewiele dłużej niż cztery lata?Indeks górny 1

Odpowiedź można znaleźć między wierszami… opisów stanowisk pracy, którymi posługują się agencje rekrutujące kandydatów na najwyższe stanowiska kierownicze. Współautorkę naszego artykułu (Kimberly Whitler) poproszono o to, aby zbadała zainteresowanie stanowiskiem dyrektora marketingowego. Po przejrzeniu 12‑stronicowego opisu tej funkcji Kimberly zdała sobie sprawę z tego, że nie mogłaby z czystym sumieniem polecić nikogo na to stanowisko. Opisane w tym dokumencie obowiązki, oczekiwania i kwalifikacje idealnego kandydata świadczyły o tym, że stanowisko było źle zaprojektowane. Skazywało przyszłego CMO na porażkę.

Niestety, z naszych doświadczeń zawodowych i badań wynika, że wiele najwyższych stanowisk kierowniczych jest nieprzemyślanych, a osoby, które na nie kandydują, nie są tego świadome. Udostępniliśmy wspomniany opis stanowiska CMO grupie wysokich rangą marketingowców i zapytaliśmy ich, czy byliby nim zainteresowani przy założeniu, że towarzyszyłyby mu konkurencyjne wynagrodzenie i atrakcyjna lokalizacja. Większość pytanych wykazała zainteresowanie tym stanowiskiem, choć nie wiedzieli, czy obowiązki, oczekiwania i kwalifikacje są ze sobą dobrze zestrojone i czy opis stanowiska skazywał ich na sukces czy na porażkę.

Kosztowny problem

Krótka kadencja członków władz dziwi dlatego, że nie odbiega od przeciętnej kadencji innych pracowników. A przecież zdefiniowanie i obsadzenie najwyższych w organizacyjnej hierarchii stanowisk wymaga o wiele więcej wysiłku, pieniędzy i czasuIndeks górny 2. Firmy płacą „łowcom najważniejszych głów” setki tysięcy dolarów i zdarza się, że angażują w proces definiowania i zatwierdzania najważniejszych funkcji innych członków władz, w tym prezesa i członków rady nadzorczej.

Naszym zdaniem, jedną z kwestii, które przyczyniają się do dużej rotacji na szczytach władzy w firmach, jest niespójność kluczowych elementów tych stanowisk. W rezultacie kandydaci obejmują źle obmyślone stanowiska i ostatecznie albo popadają we frustrację i składają wymówienie, albo rozczarowują prezesa, który wymusza na nich dymisję. Sądzimy jednak, że można uzdrowić tę sytuację. W tym artykule wyjaśniamy, jak doszliśmy do tego wniosku, i udostępniamy narzędzie, które może ułatwić lepsze projektowanie najwyższych stanowisk.

Aby zrozumieć, jak zaprojektowane są najwyższe stanowiska w firmach, poddaliśmy analizie 185 opisów funkcji dyrektora do spraw finansów, dyrektora do spraw informacji i dyrektora do spraw marketingu. Opis stanowiska jest zazwyczaj dziełem agencji rekrutacyjnej wynajętej do znalezienia odpowiednich kandydatów. Opis ten opiera się na informacjach przekazanych przez menedżerów wyższego szczebla z firmy zlecającej rekrutację. Później menedżerowie ci potwierdzają, że opis dokładnie odzwierciedla profil stanowiska. Następnie dokument trafia do rąk kandydatów. Tym samym opis stanowiska jest najważniejszym dokumentem w procesie rekrutacji: definiuje stanowisko, do obsadzenia którego wynajęto firmę rekrutacyjną, i określa oczekiwania, wymagania i obowiązki, które potencjalny kandydat musi zaakceptować.

Naszym celem była identyfikacja wewnętrznej spójności opisów stanowisk, czyli stopnia, w jakim oczekiwania, obowiązki i doświadczenie współgrały ze sobą i pasowały do siebie. Opisy stanowisk pochodziły z czterech największych firm rekrutujących menedżerów najwyższego szczebla, firm rekrutacyjnych średniej wielkości i licznych firm rekrutacyjnych specjalizujących się w konkretnych branżach i stanowiskach.

O BADANIU

Autorzy artykułu postanowili zbadać jakość i wewnętrzną zgodność opisów najważniejszych stanowisk w firmie. Poddali zatem analizie 185 opisów dotyczących stanowisk dyrektora do spraw finansów (CFO), dyrektora do spraw informacji (CIO) i dyrektora do spraw marketingu (CMO).

Poufne opisy stanowisk były dziełem czterech największych firm rekrutujących menedżerów wyższego szczebla, firm rekrutacyjnych średniej wielkości i firm butikowych i zostały udostępnione autorom przez firmy i kandydatów.  Tym samym autorzy pracowali na próbie uznaniowej (opartej na kryterium dostępności), a nie losowej. Kluczowe elementy opisów stanowisk – takie jak oczekiwania, obowiązki, a także doświadczenie i umiejętności idealnego kandydata – zostały zakodowane, co umożliwiło analizę na przykład stopnia zgodności pomiędzy umiejętnościami i obowiązkami.

Problem z opisem najważniejszych stanowisk w firmie

Ustaliliśmy, że jeśli chodzi o funkcje CFO, CIO i CMO, istnieją znaczące niezgodności w opisach pojedynczych stanowisk. W przypadku dobrze zaprojektowanego stanowiska oczekiwania dotyczące tego, w jaki sposób nowy lider wpłynie na działalność firmy, powinny być zgodne z obowiązkami spoczywającymi na tej osobie, a także doświadczeniem, jakie powinien posiadać idealny kandydat. Na przykład, jeśli oczekiwania są takie, że nowy CFO powiększy firmę za sprawą fuzji i przejęć, ale w zakresie obowiązków tego lidera nie leży tak istotna czynność jak analiza szans fuzji i przejęć (odpowiedzialność za ten element spoczywa na innym liderze), to mamy do czynienia z niezgodnością pomiędzy oczekiwaniami i obowiązkami. Dalej, jeśli od CFO oczekuje się, że będzie przewodził fuzjom i przejęciom, ale wymogi dla kandydatów na to stanowisko nie obejmują doświadczenia w przeprowadzaniu udanych fuzji i przejęć, to istnieje niezgodność pomiędzy doświadczeniem i oczekiwaniami. Wprawdzie podane przez nas przykłady mogą wydawać się oczywiste, ale z naszych analiz wynika, że w praktyce tak nie jest. (Zobacz Niezgodności w opisach najważniejszych stanowisk w firmie).

Ustaliliśmy również, że stopnie wewnętrznych niezgodności w opisach funkcji CFO, CMO i CIO różnią się między sobą. Opisy stanowiska CIO cechowała większa niezgodność pomiędzy oczekiwaniami i obowiązkami (53%) i pomiędzy doświadczeniem i obowiązkami (49%) niż opisy stanowisk CFO i CMO. Z kolei opisy stanowiska CMO charakteryzowały się większą niezgodnością pomiędzy oczekiwaniami i doświadczeniem (41%) niż opisy stanowisk CFO i CIO.

Co ważne, opisy stanowisk CIO i CMO zazwyczaj cechowała większa różnorodność pod względem oczekiwań, obowiązków i doświadczenia niż opisy stanowiska CFO, co wskazuje na większy stopień różnorodności, z jakim stanowiska CIO i CMO mogą być konstruowane i konfigurowane. Tym samym, jeśli stanowiska dyrektora do spraw finansów w różnych firmach będą bardziej zgodne ze sobą, wykształcenie i doświadczenie kandydatów również będzie cechowa większa zgodność, co ułatwi zaprojektowanie wewnętrznie zgodnych stanowisk. Odzwierciedleniem tego faktu może być nieco dłuższa przeciętna kadencja dyrektorów do spraw finansów (5,1 lat) niż dyrektorów do spraw informacji i dyrektorów do spraw marketingu. I odwrotnie, jeśli stanowisko cechuje większe wewnętrzne zróżnicowanie, zaprojektowanie takiego stanowiska może być trudniejsze, co może przyczyniać się do większej rotacji na stanowiskach CIO i CMO.

Konsekwencje wewnętrznej niezgodności stanowisk mogą być poważne. Weźmy dość powszechną sytuację, jaką zaobserwowaliśmy. Jeśli z opisu stanowiska wynika, że nowy CMO będzie miał za zadanie „kreować i napędzać wzrost firmy”, ale nie będzie odpowiedzialny za jej strategię, produkty, innowacje, politykę cenową, dystrybucję i sprzedaż, to mamy do czynienia z wyraźną niezgodnością. Dyrektor do spraw marketingu ma pobudzać wzrost, a mimo to nie odpowiada za większość dźwigni wzrostu. Co stanie się wtedy, gdy wybrany kandydat rozpocznie pracę na stanowisku, które cechuje tak duża niezgodność? Nowy dyrektor do spraw marketingu może starać się spełnić oczekiwania, próbując wpływać na wszystkich liderów odpowiedzialnych za wzrost – zanim zbuduje relacje stanowiące podstawę takiego wpływu. Nowy CMO może dość szybko zorientować się, że jego rola polega wyłącznie na wywieraniu wpływu i że z tego powodu będzie mu trudno zaspokoić oczekiwania. Taka sytuacja prawdopodobnie doprowadzi do konfliktów, tarć i frustracji, ponieważ prezes firmy (CEO) z powodu braku postępów będzie odczuwał rozczarowanie. W tym przypadku rozdźwięk pomiędzy oczekiwaniami i obowiązkami może sprawić, że praca stanie się dla CMO źródłem głębokiego niezadowolenia, a CEO uzna, że CMO poniósł porażkę.

Przygotuj się na to, że zetkniesz się z argumentem, jakim posługują się liderzy, z którymi omawiamy kwestię wewnętrznej niezgodności opisów stanowisk: od osób pełniących najważniejsze funkcje w firmie często wymaga się tego, aby oprócz egzekwowania posiadanej władzy wywierali wpływ, a jeśli osoba pełniąca taką funkcję potrzebuje całkowitej władzy, to znaczy, że nie nadaje się na to stanowisko. Słysząc ten argument, odpowiadamy, że członkowie władz firmy wiedzą, że ich praca wymaga wpływania na innych. Problem polega na tym, że na skali rozpiętej pomiędzy całkowitą odpowiedzialnością i brakiem odpowiedzialności, czyli całkowitym wpływem, wiele opisów stanowisk sytuuje się blisko tego końca skali, który oznacza „całkowity wpływ”. W im większym stopniu stanowisko wymaga wywierania wpływu, tym większe ryzyko dla firmy i menedżera. Takie stanowisko zmusza lidera do wywierania wpływu – często w trybie natychmiastowym – w obszarach, w których inni liderzy z natury stawiają opór. Kierownictwo firmy może rozstrzygnąć tę kwestię na dwa sposoby: określić konkretnie, jaki powinien być wkład każdego członka władz firmy w wynik biznesowy w większym wymiarze (more macro business outcome) lub zestroić poziomo członków władz firmy pod względem wspólnych wyników biznesowychIndeks górny 3.

Zadbaj o wewnętrzną spójność opisów stanowisk pracy

Opracowaliśmy narzędzie, które może pomóc członkom władz firmy w ocenie opisów stanowisk pracy pod względem konkretności i wewnętrznej spójności. (Zobacz Mapa wewnętrznej spójności opisu stanowiska pracy). Prawie żaden z badanych przez nas opisów stanowiska pracy nie był wystarczająco konkretny, jeśli chodzi o jego kluczowe elementy. Nasza mapa stanowi również dla firmy zlecającej rekrutację lub firmy rekrutacyjnej ramowy koncept służący stworzeniu wewnętrznie spójnego opisu stanowiska od zera. Firma rekrutacyjna może wyodrębnić ze stanowiska pracy jego kluczowe elementy, uzgodnić je z liderami firmy zlecającej rekrutację, a następnie stworzyć na tej podstawie opis stanowiska pracy.

Używając tego narzędzia do stworzenia lub oceny opisu stanowiska, musisz pamiętać o następujących kwestiach:

Określ oczekiwania dotyczące stanowiska w szczegółowy i jasny sposób. Formułując oczekiwania, nie używaj wyrażeń, które mają charakter ogólny (takich jak „pobudzić wzrost”) lub pompatyczny (takich jak „stać się siłą napędową transformacji firmy”). Zamiast tego bądź konkretny. Użyj takich wyrażeń jak „zintensyfikować wzrost przychodów o trzy procent w ciągu jednego roku” lub „poprawić kryteria kondycji marki pod względem jakości produktów z X na Y do 2023 roku”, lub „zwiększyć zysk EBITDA o pięć procent w ciągu sześciu kwartałów”.

Określ obowiązki niezbędne do zaspokojenia oczekiwań. Wracając do wcześniejszego przykładu, jeśli CMO ma zdynamizować wzrost przychodów do konkretnego poziomu, jakie czynniki mogą rzutować na ten wzrost? Jeśli za te czynniki odpowiadają inne osoby, musisz odpowiednio zmodyfikować oczekiwania.

Określ umiejętności niezbędne do zaspokojenia oczekiwań. Umiejętności powinny odpowiadać obowiązkom, o których mowa w poprzednim akapicie. I tak, jeśli obowiązki niezbędne do osiągnięcia konkretnego poziomu wzrostu sprzedaży obejmują zarządzanie kolejką produktów, to idealny kandydat powinien posiadać fachową wiedzę praktyczną w zakresie tworzenia i zarządzania udanym programem innowacyjności.

Porównaj odpowiedzialność wyznaczoną w opisie stanowiska pracy z odpowiedzialnością niezbędną do zaspokojenia oczekiwań. Najlepiej, aby oba te zakresy odpowiedzialności były identyczne. Jest to kluczowy obszar oceny opisu stanowiska pracy, ponieważ oczekiwania często wykraczają poza wyznaczone obowiązki. W takich przypadkach lider musi wywierać wpływ, nie mając zbyt wiele władzy. Oczekiwanie, że dana osoba osiągnie rezultaty wymagające funkcyjnego wsparcia, nad którym nie będzie miała władzy, powinno być dla kandydatów znakiem ostrzegawczym.

Usuń rozbieżność pomiędzy obowiązkami wyznaczonymi i obowiązkami niezbędnymi. Istnieją dwa sposoby usunięcia tej rozbieżności. Pierwszy polega na przeprojektowaniu stanowiska pracy w celu zapewnienia, że obowiązki wyznaczone pokrywają się z obowiązkami niezbędnymi do zaspokojenia oczekiwań. Drugi sposób wymaga zestrojenia obowiązków członków władz firmy. Jednym z oczekiwań wobec dyrektora do spraw marketingu może być poprawa doświadczeń zakupowych klientów, która spowoduje, że sprzedaż w sklepach czynnych cały rok wzrośnie do 2023 roku o 3%. Spełnienie tego oczekiwania zależy od wdrożenia technologii wzbogacającej doświadczenia klientów, ale w tym hipotetycznym przypadku dyrektor do spraw marketingu nie odpowiada za technologię – odpowiedzialność za ten obszar spoczywa na dyrektorze do spraw informacji. Możliwym rozwiązaniem byłoby dopilnowanie, aby CIO i CMO byli wspólnie rozliczani z poprawy doświadczeń zakupowych klientów (i współmiernego poziomu sprzedaży). To rozwiązanie ma dodatkową zaletę: dawałoby gwarancję, że prezes firmy ma świadomość, iż za wykorzystanie technologii do poprawy doświadczeń klientów odpowiada kilku członków władz firmy.

Porównaj umiejętności wymienione w opisie stanowiska z umiejętnościami niezbędnymi do zaspokojenia oczekiwań. Najlepiej, jeśli umiejętności wyszczególnione w opisie stanowiska pokrywają się z umiejętnościami niezbędnymi do wykonywania obowiązków i osiągania celów. Taka sytuacja zdarza się rzadko. Im większa rozbieżność pomiędzy tymi dwoma listami, tym trudniej jest kandydatowi odnieść sukces na danym stanowisku. Wysoka rotacja pozwala sądzić, że firmy często mają trudności z identyfikacją właściwych kandydatów. Dlatego jest rzeczą bardzo istotną, aby kandydaci sami oceniali, czy posiadają umiejętności, które są faktycznie niezbędne do zaspokojenia oczekiwań – a nie tylko te umiejętności, które zostały wymienione w opisie stanowiska.

Określ mierniki, na podstawie których będą oceniane sukcesy osoby na danym stanowisku. Większość opisów stanowisk nie spełnia wymagań pod względem szczegółowego opisu kluczowych mierników efektywności, korespondujących z wysokimi oczekiwaniami wobec osoby, która ma pełnić daną funkcję. Jeśli firma oczekuje, że CMO poprawi doświadczenia zakupowe klientów, to z jakich mierników – oprócz poziomu sprzedaży – będzie rozliczana osoba na tym stanowisku i czy mierniki te będą pochodziły z ankiety, ocen, mediów społecznościowych czy innego źródła? Na jakich konkretnie ulepszeniach pod względem doświadczeń klientów zależy firmie?

Im większa jest zgodność pomiędzy oczekiwaniami, doświadczeniem i obowiązkami, tym jaśniejszy jest obraz stanowiska dla wszystkich zainteresowanych i tym większe są szanse kandydata na odniesienie sukcesu.

MAMY NADZIEJĘ, że rzucając światło na złą konstrukcję stanowisk pracy, uwydatniliśmy ważną, podstawową przyczynę wysokiej rotacji na najwyższych stanowiskach, zwłaszcza na stanowiskach CMO i CIO. Posługując się naszym narzędziem do analizy opisu stanowiska, firmy będą mogły zaprojektować lepsze stanowiska pracy, a kandydaci zyskają podstawę do renegocjowania swoich umów o pracę.

Im większa jest zgodność pomiędzy oczekiwaniami, doświadczeniem i obowiązkami, tym jaśniejszy jest obraz stanowiska dla wszystkich zainteresowanych i tym większe są szanse kandydata na odniesienie sukcesu. Zważywszy na krótkie kadencje najwyższych rangą menedżerów, poświęcenie czasu na zaprojektowanie od zera wewnętrznie spójnego stanowiska może przynieść znaczące korzyści obu stronom.

PRZYPISY

1. K.A. Whitler, D.E. Boyd, N.A. Morgan, The Power Partnership: CMO & CIO, „Harvard Business Review” 95, nr 4 (lipiec‑sierpień 2017), s. 55.

2. Zobacz: Age and Tenure in the C‑Suite, Korn Ferry, 14 lutego 2017, www.kornferry.com.

3. Zobacz: J. Scherman, Employee Tenure Trends: Recent Retention, Millennials, and More, Rasmussen University, 29 października 2018, www.rasmussen.edu.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Strategiczna samotność – klucz do autentycznego przywództwa

W dynamicznym współczesnym świecie biznesu, w którym dominują informacje dostarczane w trybie natychmiastowym, umiejętność samodzielnego, logicznego i krytycznego myślenia stała się jedną z najcenniejszych kompetencji liderów. Koncepcja ta, przedstawiona przez Williama Deresiewicza, byłego profesora Uniwersytetu Yale, zakłada, że prawdziwe przywództwo nie rodzi się wśród zgiełku opinii i impulsów zewnętrznych, lecz w przestrzeni samotności i skupienia.

Skup się na fanach marki. Oferta skierowana do wszystkich nie działa!
Multimedia
Skup się na fanach marki. Oferta do wszystkich nie działa!

W spolaryzowanej kulturze pogoń za rynkiem masowym i kierowanie oferty do wszystkich są z góry skazane na porażkę. Najlepszym sposobem na osiągnięcie sukcesu marki jest sprzymierzenie się z subkulturą, która ją pokocha.

Cła, przeceny i okazje: Jak zarobić, gdy inni panikują lub tweetują

Trump tweetuje, Wall Street reaguje nerwowo, a inwestorzy znów sprawdzają, czy gdzieś nie pozostawili Planu B. Gdy rynek wpada w histerię, pojawia się pokusa: a może jednak warto „kupić w tym dołku”? W tym tekście sprawdzamy, czy inwestowanie w kontrze do tłumu to genialna strategia na czasy ceł Trumpa, banów na Chiny i politycznych rollercoasterów — czy raczej przepis na ból głowy i portfela. Nie wystarczy chłodna kalkulacja, przyda się też stalowy żołądek.

• Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie - Webster
Premium
Jak generować wartość z AI dzięki małym transformacjom w biznesie

Liderzy skutecznie wykorzystują duże modele językowe, stopniowo minimalizując ryzyko i tworząc solidne fundamenty pod przyszłe transformacje technologiczne, dzięki czemu generują realną wartość dla swoich organizacji.

Niespełna dwa lata temu generatywna sztuczna inteligencja (GenAI) trafiła na czołówki stron gazet, zachwycając swoimi niezwykłymi możliwościami: mogła prowadzić rozmowy, analizować ogromne ilości tekstu, dźwięku i obrazów, a nawet tworzyć nowe dokumenty i dzieła sztuki. To najszybsze w historii wdrożenie technologii przyciągnęło ponad 100 mln użytkowników w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, a firmy z różnych branż rozpoczęły eksperymenty z GenAI. Jednak pomimo dwóch lat intensywnego zainteresowania ze strony kierownictwa i licznych prób wdrożeniowych nie widać wielkoskalowych transformacji biznesowych, które początkowo przewidywano. Co się stało? Czy technologia nie spełniła oczekiwań? Czy eksperci się pomylili, wzywając do gigantycznych zmian? Czy firmy były zbyt ostrożne? Odpowiedź na te pytania brzmi: i tak, i nie. Generatywna sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu firmach, ale nie – jako lokomotywa radykalnej transformacji procesów biznesowych. Liderzy biznesu znajdują sposoby, by czerpać realną wartość z dużych modeli językowych (LLM), nie modyfikując całkowicie istniejących procesów. Dążą do małych zmian (small t) stanowiących fundament pod większe przekształcenia, które dopiero nadejdą. W tym artykule pokażemy, jak robią to dzisiaj i co możesz zrobić, aby tworzyć wartość za pomocą generatywnej sztucznej inteligencji.

Premium
Polski przemysł na rozdrożu

Stoimy przed fundamentalnym wyborem: albo dynamicznie przyspieszymy wdrażanie automatyzacji i robotyzacji, co sprawi, że staniemy się aktywnym uczestnikiem czwartej rewolucji przemysłowej, albo pogodzimy się z perspektywą erozji marż pod wpływem rosnących kosztów operacyjnych i pogłębiającego się strukturalnego niedoboru wykwalifikowanej siły roboczej.

Jak alarmują prognozy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, do 2030 r. w samej Europie może zabraknąć nawet 2,1 mln wykwalifikowanych pracowników, co czyni automatyzację nie jedną z możliwości, lecz strategiczną koniecznością. Mimo że globalnie liczba robotów przemysłowych przekroczyła już 4,2 mln jednostek, a w Europie w 2023 r. wdrożono rekordowe 92,4 tys. nowych robotów, Polska wciąż pozostaje w tyle. Nasz wskaźnik gęstości robotyzacji, wynoszący zaledwie 78 robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych, znacząco odbiega od europejskiego lidera – Niemiec (397 robotów na 10 tys. pracowników), czy globalnego pioniera – Korei Południowej (tysiąc robotów na 10 tys. pracowników). W Scanway – firmie, która z sukcesem łączy technologie rozwijane dla sektora kosmicznego z potrzebami przemysłu – jesteśmy przekonani, że przyszłość konkurencyjności leży w inteligentnym wykorzystaniu danych, zaawansowanej automatyzacji opartej na AI oraz strategicznej gotowości do wprowadzania zmian technologicznych. Czy jednak zaawansowana wizja maszynowa napędzana przez sztuczną inteligencję może się stać katalizatorem, który pozwoli sprostać wyzwaniom i odblokować uśpiony potencjał innowacyjny polskiej gospodarki?

Premium
Gdy projekt wymyka się spod kontroli

Polskie firmy technologiczne coraz częściej realizują złożone zlecenia dla międzynarodowych gigantów. Jednak nawet najlepiej przygotowany zespół może przy takim projekcie natknąć się na nieoczekiwane przeszkody. Przykład firmy Esysco wdrażającej szyfrowanie poczty e-mail dla jednego z największych niemieckich banków pokazuje, jak szybko może runąć precyzyjnie zaplanowany harmonogram oraz jak radzić sobie z nieprzewidywalnymi wyzwaniami.

Polskie firmy technologiczne coraz częściej zdobywają międzynarodowe kontrakty i realizują projekty, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla międzynarodowych rywali. Dzięki temu zdobywają zagraniczne rynki, osiągając imponujące wyniki eksportu usług IT, który w 2023 r. przekroczył 16 mld dolarów. W ostatniej dekadzie przychody branży wzrosły niemal czterokrotnie, a wartość eksportu – aż 7,5 razy, dzięki czemu polski sektor IT stał się motorem rodzimego eksportu. Kluczowymi kierunkami ekspansji są Stany Zjednoczone, Niemcy i Wielka Brytania, a wśród najsilniejszych obszarów znajdują się fintech, cyberbezpieczeństwo, sztuczna inteligencja, gry oraz rozwój oprogramowania.

Polska wyróżnia się w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jako największy eksporter usług IT, przewyższając Czechy czy Węgry, a pod względem jakości specjalistów IT zajmuje trzecie miejsce na świecie. Jednak do pełnego wykorzystania tego potencjału konieczne jest pokonanie barier takich jak ograniczony dostęp do kapitału na ekspansję, rosnące koszty pracy oraz niedostateczne doświadczenie w międzynarodowej sprzedaży i marketingu. To jednak nie wszystko. Przy współpracy z międzynarodowymi gigantami trzeba również pamiętać o nieznanej polskim wdrożeniowcom skali, złożoności i nieprzewidywalności towarzyszącym tak wielkim projektom. Dobrym przykładem może być nasze wdrożenie dla jednego z największych niemieckich banków, z którym podpisaliśmy kontrakt na wprowadzenie systemu zabezpieczeń e-maili dla ponad 300 tys. użytkowników rozsianych po całym świecie. Technologicznie byliśmy gotowi, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała nasze plany.

Premium
Praktyczny poradnik kreowania wartości z dużych modeli językowych

Gdy w 2022 r. pojawiły się powszechnie dostępne duże modele językowe (LLM), ich potężna zdolność do generowania tekstu na żądanie zapowiadała rewolucję w produktywności. Jednak mimo że te zaawansowane systemy AI potrafią tworzyć płynny tekst w języku naturalnym i komputerowym, to są one dalekie od doskonałości. Mogą halucynować, wykazywać się logiczną niespójnością oraz produkować treści nieadekwatne lub szkodliwe.

Chociaż technologia ta stała się powszechnie dostępna, wielu menedżerów nadal ma trudności z rozpoznawaniem przypadków użycia LLM-ów, w których poprawa produktywności przewyższa koszty i ryzyka związane z tymi narzędziami. Potrzebne jest bardziej systematyczne podejście do wykorzystywania modeli językowych, tak aby uefektywnić procesy biznesowe, a jednocześnie kontrolować słabe strony LLM-ów. Proponuję trzy kroki ułatwiające osiągnięcie tego celu. Po pierwsze, należy rozłożyć proces na mniejsze zadania. Po drugie, trzeba ocenić, czy każde zadanie spełnia tzw. równanie kosztów GenAI, które szczegółowo wyjaśnię w tym artykule. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, należy uruchomić projekt pilotażowy, iteracyjnie oceniać jego wyniki oraz na bieżąco wprowadzać zmiany w celu poprawy rezultatów.

Kluczowe w tym podejściu jest pełne zrozumienie, w jaki sposób mocne i słabe strony modeli językowych odpowiadają specyfice danego zadania; jakie techniki umożliwiają ich skuteczną adaptację w celu zwiększenia wydajności; oraz jak te czynniki wpływają na bilans kosztów i korzyści – a także na ocenę ryzyka i potencjalnych zysków – związanych z wykorzystaniem modeli językowych do podnoszenia efektywności realizowanych działań.

Premium
Dlaczego odważne pomysły giną w szufladach menedżerów i co z tym zrobić?

Najbardziej innowacyjne, nietypowe idee często nie zostają zrealizowane – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że wywołują niepewność. Co może pomóc menedżerom w podejmowaniu ryzykownych, lecz potencjalnie przełomowych decyzji? Kluczowe okazuje się świadome budowanie sieci doradczej.

Menedżerowie, którzy są świadomi znaczenia innowacji w rozwoju organizacji, często zachęcają członków swoich zespołów do dzielenia się świeżymi i kreatywnymi pomysłami. Jednak wielu pracowników skarży się, że ich najlepsze propozycje są przez zwierzchników często pomijane, odrzucane lub niewłaściwie rozumiane.

Paradoksalnie to właśnie menedżerowie mogą stanowić jedną z największych barier dla innowacji. Mocno zakorzenieni we własnych obszarach specjalizacji, często nie dostrzegają wartości nowatorskich idei – szczególnie wtedy, gdy pomysły te wyznaczają nowe ścieżki w ich dziedzinie.

Sztuka nawigowania w niepewnym otoczeniu

Rozpad starego ładu i liczne zawirowania w globalnej gospodarce w ostatnich latach ustawiły wysoko poprzeczkę dla KUKE. Jak instytucja wspierająca polskich eksporterów przygotowała się do działania w czasach podwyższonej zmienności i niepewności? Janusz Władyczak, prezes KUKE, mówi nie tylko o strategicznych inicjatywach, nowym podejściu do klienta i roli intuicji, ale też ma rady dla młodych liderów.

Objął pan stery KUKE tuż przed jednym z najbardziej burzliwych okresów we współczesnej historii: pandemia, wojna w Ukrainie, kryzys energetyczny. Czy czuł się pan przygotowany na zarządzanie organizacją w warunkach tak silnej presji?

Do KUKE dołączyłem tuż przed rozpoczęciem pierwszej kadencji Donalda Trumpa w Białym Domu. Już wtedy pojawiało się coraz więcej przesłanek wskazujących, że dotychczasowy porządek międzynarodowy ulega zmianie, a to może wywołać poważne konsekwencje dla polskich firm i gospodarki, której koniunktura zależy od eksportu. Dla nas oznaczało to konieczność przygotowania się do działania w warunkach dużo większej niepewności i zapewnienia sobie możliwości stosowania niestandardowych rozwiązań. W poprzednich latach KUKE pozostawała dość skostniałą strukturą, nie szukała nowych możliwości rozwoju. Zmiany były zatem konieczne, a ponieważ lubię działać w sytuacjach nieoczywistych, w szczególności takich, które innych przytłaczają, i zawsze widzę w nich szansę, to taki burzliwy okres był dla mnie idealnym środowiskiem. Kluczową rolę w tym odegrał zespół ekspertów, który udało nam się zbudować.

Technologia to zaledwie 5% sukcesu – pozostałe 95% to ludzie

W świecie, w którym digitalizacja stała się koniecznością, sukces zależy nie od samej technologii, lecz od umiejętności jej wykorzystania. O tym, jak multidyscyplinarne podejście, kobiece przywództwo i kultura oparta na bezpieczeństwie psychologicznym pozwoliły Archicom zbudować efektywny cyfrowy ekosystem, opowiada Agata Skowrońska-Domańska, wiceprezeska zarządu firmy.

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!