Reklama
Dołącz do liderów przyszłości i zdobądź przewagę! Sprawdź najnowszą ofertę subskrypcji
Kompetencje przywódcze

Praca w zgodzie z własnymi wartościami

1 grudnia 2007 7 min czytania
Joanna Heidtman

Bez spójności wartości i zasad wyznawanych przez menedżera z regułami obowiązującymi w środowisku, w którym żyje, nie będzie on w stanie skutecznie motywować siebie do działania. Co robić, gdy w pracy dochodzi do konfliktu tych wartości?

Każdy człowiek ma swój własny system wartości bez względu na to, czym zajmuje się w danej chwili, jaką pełni funkcję w życiu prywatnym i zawodowym. W obu tych przestrzeniach jest tym samym podmiotem, który w swoich decyzjach odnosi się do jednego i tego samego systemu przekonań ostatecznie rządzących jego zachowaniem. Nie wyobrażam sobie pracownika, a tym bardziej menedżera, który przychodząc codziennie do firmy, zostawiałaby przed bramą lub odwieszał na wieszaku swoje przekonania i wartości, a zabierał je, wracając do domu.

Dlatego też nawet jeśli praca jest ciekawa, a stanowisk atrakcyjne, to gdy dochodzi do konfliktu między wyznawanymi wartościami a wymogami organizacji – czy też szefa – menedżerowi bardzo trudno jest utrzymać wewnętrzną motywację do działania. Taka osoba traci masę energii na pokonywanie wewnętrznych sprzeczności, na racjonalizowanie tego, co robi, i tłumienie w sobie negatywnych emocji. Nie może więc skoncentrować się na swojej pracy. Jest mało efektywna i niezaangażowana.

Usuwanie pozornych sprzeczności

Konflikt wartości indywidualnych i organizacyjnych jest zawsze dla menedżera sygnałem do refleksji. W rzeczywistości bowiem bardzo często odczuwany konflikt wartości nie wymaga od niego dokonania wyboru typu „albo, albo”. Nawet wykluczające się na pierwszy rzut oka wartości mogą bowiem dopełniać się. Ilustruje to przykład członka zarządu firmy medycznej, który stanął przed ważnym dla siebie i dla organizacji dylematem: czy sformalizować proces zarządzania firmą, czy postawić na przywództwo oparte na zaufaniu i budowaniu relacji międzyludzkich. On sam był zwolennikiem demokratycznej kultury zarządczej, właściciel, czyli korporacja, oczekiwał jednak daleko idącej formalizacji. Wspólnie z tym menedżerem doszliśmy do wniosku, że tworzenie formalnego procesu zarządczego, jak i wzmocnienie osobistego przywództwa ostatecznie mają prowadzić do tego samego – lepszej realizacji zadań i poprawy relacji z pracownikami. Możliwe stało się więc połączenie sformalizowanego zarządzania w obszarze zasobów i procesów, a w odniesieniu do ludzi – wzmacnianie demokratycznego przywództwa w firmie. Okazało się, że te dwie wartości były niczym dwie strony tej samej monety i nie były sobie przeciwstawiane.

Aby takie często pojawiające się w świadomości „sprzeczności” uporządkować, by dostrzec, co rzeczywiście wywołuje konflikt wartości, warto dać sobie czas na refleksję i ocenę sytuacji oraz skorzystać z pomocy zewnętrznej. Osoba zmagająca się z problemami, których podłożem jest system wartości, bywa zwykle osamotniona. Często też nie wie, jak powinna postąpić. Już samo podjęcie decyzji, co dalej, może być dla niej problemem. Dlatego też warto zwrócić się do mentora lub zewnętrznego doradcy.

Nie zawsze warto trwać przy swoim

Konflikt wartości często jest jednym z ubocznych skutków gwałtownych zmian zachodzących w firmie. Na przykład w efekcie fuzji lub przejęcia zmienia się akceptowana przez menedżera kultura organizacyjna, a nowe kierownictwo promuje zachowanie i wartości odmienne od dotychczasowych. Często w rzeczywistości nie są one sprzeczne z systemem wartości menedżera, choć w pierwszej chwili nie akceptuje on zmian.

Oto przykład. Kiedy sieć hoteli została wykupiona przez globalny koncern, zmieniły się oczekiwania nowego właściciela wobec „starych” menedżerów. Zorganizowano dla nich cykl szkoleń „Doskonalenie umiejętności menedżerskich”, aby nauczyć nowych metod zarządzania. Niestety, inwestycja w szkolenia nie przyniosła oczekiwanych efektów. Dlaczego? Ponieważ firma nie była świadoma tego, że nie o zmiany kompetencji tutaj chodzi, ale o przekonania i wartości menedżerów, którzy za wszelką cenę chcieli zachować istniejące status quo, bo nie rozumieli znaczenia i konieczność wprowadzanych w firmie zmian. Trzeba było więc zmodyfikować metody trenerskie. Obok typowych szkoleń wprowadziliśmy metodę Action Learning (uczenie się przez działanie) i zaczęliśmy oddziaływać na przekonania menedżerów. Ostatecznie część z nich zweryfikowała swoje postawy, dostrzegając pozytywną stronę przemian, jak również odnaleźli sens w innym nastawieniu do kwestii przejęcia ich firmy. Niektórzy zrezygnowali z pracy z korzyścią dla siebie i dla przedsiębiorstwa. Dopiero wówczas rozpoczął się proces rzeczywistego uczenia się, a menedżerowie sprawnie i chętniej zaczęli korzystać z nowych narzędzi zarządzania.

Człowiek jest poszukiwaczem sensu

Zbyt silne dążenie do usuwania sprzeczności lub zmiany postawy zawiera w sobie pewne niebezpieczeństwo. Mam na myśli działanie, które określam jako „dostosowywanie się” do sytuacji. Dlaczego? Bo często kończy się to źle. Człowiek zawsze poszukuje sensu w swoim działaniu. Jeśli zgodzi się na rzeczywistość pozbawioną tego sensu (a życie w niezgodzie z własnymi wartościami taką się staje) traci wewnętrzną siłę oddziaływania na tę rzeczywistość. Poza tym kompromis w kwestii wartości, który na początku może wydawać się prosty i wygodny, z czasem pociąga za sobą poważne konsekwencje, czego efektem mogą być nie tylko nieefektywna praca, mająca wpływ na słabe wyniki firmy, ale też problemy natury psychicznej (apatia, frustracja, a nawet silna depresja). Dlatego zmiana pracy, choć w pierwszej fazie może być odrzucana jako zbyt impulsywna i mało racjonalna, z czasem się opłaca, bo przynosi wymierne (zawodowe i emocjonalne) korzyści menedżerowi i jego otoczeniu – także firmie.

Czasem warto też w ogóle nie podejmować pracy, która może prowadzić do konfliktu wartości. Pracowałam z menedżerem, który dostał propozycję objęcia stanowiska szefa działu szkoleń w koncernie medialnym. Decyzję musiał podjąć szybko. Doradziłam mu, aby poszedł po radę do osoby, która wcześniej przez wiele lat tam pracowała. „To »kultura rotwailerów«” – usłyszał. „Praca w firmie ze znaną marką jest interesująca i rozwijająca, ale swoje ideały dotyczące współpracy i harmonijnego rozwoju pracowników schowaj sobie do kieszeni”. Menedżer nie zdecydował się na nową funkcję. Wiele z jego wcześniejszych doświadczeń nauczyło go, że praca, w której nie może realizować się i wykonywać zadań w zgodzie z własnymi przekonaniami, ostatecznie nie jest dobra ani dla niego, ani dla firmy.

Wiele przedsiębiorstw przywiązuje dziś większą wagę do zdefiniowania wiodących dla nich wartości. Jeszcze większe znaczenie ma jednak kwestia spójności, czyli utrzymywania zgodności pomiędzy wartościami firmy, jej misją, stylem zarządzania, przywództwa, podejmowanymi decyzjami operacyjnymi i strategicznymi. Ważną rolę odgrywa tu lider organizacji i jego własny system wartości, przekonań i wizji, które mają wpływ na pracowników i firmę. Trudno być skutecznym „instrumentalnym” przywódcą, który wierzy w co innego, a co innego stara się robić. Z doświadczenia wiem, że w tych firmach, w których istnieje zgodność pomiędzy wartościami firmy a wartościami wyznawanymi przez pracowników, ci ostatni odczuwają mniej stresu spowodowanego godzeniem ról prywatnych i zawodowych. Mają świadomość, że cele organizacji są ważne, są bardziej oddani firmie i czują większą motywację do pracy.

O autorach
Tematy

Może Cię zainteresować

Jak przewidywać ryzyko, zanim się zmaterializuje?
Światowe kryzysy z ostatnich dwóch dekad nauczyły nas, że ryzyko rzadko pozostaje ograniczone do jednego sektora czy rynku. W rzeczywistości rozprzestrzenia się ono jak fala – przez łańcuchy dostaw, modele biznesowe i decyzje konsumenckie. Dla menedżerów oznacza to jedno: aby trafnie przewidywać ryzyko, muszą patrzeć dalej i szerzej niż tylko na bezpośrednie zagrożenia. Zarządzanie ryzykiem […]
Strategia w świecie niepewności: jak stałość może być kotwicą wyborów

W czasach dynamicznych zmian, zakłóceń geopolitycznych i rewolucji technologicznych liderzy organizacji stoją przed trudnym zadaniem: jak projektować strategie, które nie tylko odpowiadają na bieżące wyzwania, ale także zachowują aktualność w obliczu nieprzewidywalnej przyszłości. Zamiast opierać się wyłącznie na prognozach i analizie trendów, warto zadać fundamentalne pytanie: co się nie zmienia?

Multimedia
Czego firmę może nauczyć dobrze zgrana orkiestra

Obejrzyj koncert, który pokazuje, że doskonałym przykładem do naśladowania dla firmy i jej menedżerów może być zgrana orkiestra, w której muzycy potrafią tak harmonijnie współpracować, jakby tworzyli jeden organizm. Dzięki temu w sposób powtarzalny osiągają stawiane przed nimi cele, jakimi są perfekcyjne wykonania, nagradzane aplauzem ze strony publiczności. Postępując w podobny sposób, działające na niestabilnych rynkach firmy mogą osiągnąć poziom sprawności organizacyjnej, która pozwoli zarówno na nadążanie za zmieniającymi się oczekiwaniami klientów, jak i na efektywne gospodarowanie zasobami.

Jak skutecznie współpracować z osobą, która za tobą nie przepada

Czy zdarzyło ci się kiedyś z niechęcią myśleć o spotkaniu z kolegą z pracy, którego zachowanie sprawia, że każda rozmowa przypomina stąpanie po cienkim lodzie? Gdy ktoś w miejscu pracy wydaje się żywić wobec ciebie niechęć, napięcie może być wyczuwalne i wpływać nie tylko na twoją produktywność, ale także na morale całego zespołu.

Zamiast pozwalać, by uraza kształtowała wasze relacje, istnieją sposoby, by przekształcić tę trudną sytuację w okazję do rozwoju zawodowego. Skuteczne radzenie sobie z takim wyzwaniem wymaga wglądu, taktu i gotowości do analizy nie tylko własnego zachowania, lecz także przyczyn leżących u podstaw konfliktu.

Załamanie ruchu kontenerowego pomiędzy USA a Chinami ma wpływ również na Polskę. Ruch kontenerowy pomiędzy Chinami i USA się załamuje. Co to oznacza dla polskich przedsiębiorców?

Logistyka bywa traktowana przez przedsiębiorstwa po macoszemu. Tymczasem jest to sektor o wysokiej wrażliwości na niepewność gospodarczą. W obliczu potencjalnego kryzysu gospodarczego wiele się mówi o zapaści handlu pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata: USA i Chinami. Te konflikty są niczym klin wbity w globalny łańcuch dostaw. W tym dotąd spójnym ekosystemie osłabienie dowolnego ogniwa może nieść ze sobą poważne konsekwencje dla każdego podmiotu gospodarczego. Pierwszym wskaźnikiem, który je ukazuje jeszcze przed pojawieniem się oficjalnych statystyk handlowych, jest ruch kontenerowy pomiędzy Chinami a USA we frachcie morskim. Według obecnych odczytów zmalał on aż o jedną trzecią w porównaniu z zeszłym rokiem.

Wprowadzenie przez Donalda Trumpa dodatkowych ceł na wiele krajów na początku kwietnia 2025 r. spowodowało brutalne turbulencje w większości światowych gospodarek. Chociaż ostatecznie sytuacja nieco się załagodziła, jej echa nie ucichły. Tąpniecie na światowych giełdach zaprezentowało, jak silne zależności panują między krajami. Często nawet jeśli dany produkt jest wytwarzany w danym kraju, jego elementy składowe lub surowce wymagają importu. Prym w tej dziedzinie wiodą Chiny, które są największym eksporterem świata oraz drugim największym eksporterem do USA. W 2024 r. chińskie produkty o łącznej wartości 439 mld dolarów stanowiły aż 14% ogółu amerykańskiego importu. Zaognienie sporu handlowego USA z Chinami, podczas którego wzajemne cła wzrosły do poziomu aż 145% wartości produktów, odmieniły te realia na bardzo długi czas, biorąc pod uwagę wysoką bezwładność, której podlega branża logistyczna.

Kiedy technologia zawodzi – frustracja lidera wobec porażki cyfrowej transformacji Kiedy technologia nie zwiększa sprzedaży – 5 powodów porażek transformacji cyfrowej

Cyfrowe narzędzia mają ogromny potencjał, ale ich skuteczność zależy od kontekstu, w jakim są wdrażane. Zamiast realnego wzrostu, który te narzędzia miały zapewnić, firmy często mierzą się z chaosem operacyjnym, rosnącymi kosztami i brakiem spójności działań. Problem nie leży w samej technologii, lecz w braku strategii, nieczytelnych celach oraz zbyt słabym powiązaniu innowacji z potrzebami klienta i organizacji.
Choć inwestycje w technologię rosną z roku na rok, wiele organizacji nie odnotowuje oczekiwanych efektów. Zamiast usprawnienia procesów i poprawy wyników sprzedaży pojawia się frustracja, nadmiar narzędzi i spadek efektywności zespołów. Transformacja cyfrowa bywa wdrażana fragmentarycznie, bez jasno określonych celów i spójnej architektury danych. Zamiast służyć rozwojowi, staje się źródłem wewnętrznego chaosu.

Pędzący pociąg rewolucji sztucznej inteligencji. Adopcja AI w Polsce

Adopcja AI w Polsce nabiera rekordowego tempa, co potwierdza raport „Unlocking Poland’s AI Potential 2025” wykonany na zlecenie AWS. Analizujemy przyspieszony rozwój sztucznej inteligencji w kraju, identyfikując kluczowy potencjał wzrostu, ale także wyzwania (kompetencje, regulacje) i niezbędne strategie na przyszłość.

Polska stoi u progu nowej ery gospodarczej, w której sztuczna inteligencja (AI) przestaje być technologiczną ciekawostką, a staje się kluczowym motorem wzrostu i konkurencyjności. Premierowe dane z raportu „Unlocking Poland’s AI Potential 2025″ malują obraz kraju, który choć startuje z nieco niższego pułapu adopcji AI (34% firm vs. 42% średniej europejskiej), nadrabia dystans w tempie niespotykanym na kontynencie. Ten dynamiczny rozwój stwarza wyjątkową szansę, ale jednocześnie rodzi pytania o strategiczne podejście do zarządzania tą transformacją.

Polska w cieniu wojny handlowej

Nowy globalny kontekst geopolityczny i gospodarczy

Eskalacja wojny handlowej między USA a Chinami na początku 2025 r. wstrząsnęła fundamentami globalnej wymiany handlowej. Waszyngton nałożył zaporowe cła na setki chińskich produktów (a nawet objął dodatkowymi taryfami wybrane towary z Unii Europejskiej), na co Pekin odpowiedział odwetowymi cłami oraz ograniczeniem eksportu strategicznych surowców. W efekcie światowy handel wyhamowuje – według analiz Allianz Trade globalny wzrost PKB może spaść do zaledwie 1,9% w skali roku, najniższego poziomu od czasów kryzysu 2008​, a wolumen handlu towarowego wpadnie w recesję (-0,5%). Europa również odczuwa wstrząsy: spada eksport, rośnie niepewność, a prognozy wzrostu dla strefy euro na 2025 zredukowano do zaledwie 0,8%​. Europejski Bank Centralny ostrzega, że szoki celne mogą bardziej zaszkodzić wzrostowi gospodarczemu niż podbić inflację – co oznacza, że kontynuacja wojny celnej niesie ryzyko stagnacji zamiast ożywienia.

Polska, jako średniej wielkości otwarta gospodarka silnie powiązana z UE, odczuwa skutki tego konfliktu głównie pośrednio. Nasz bezpośredni eksport do Chin stanowi wciąż marginalny ułamek (ok. 3,6 mld euro w 2024 r., głównie żywność, miedź, drewno czy części motoryzacyjne​), podczas gdy import z Chin osiągnął niemal 50 mld euro i obejmuje wszystko od elektroniki i AGD po maszyny przemysłowe. Taka asymetria oznacza, że polskie firmy bardziej narażone są na pośrednie skutki – osłabienie popytu na kluczowych rynkach eksportowych i zaburzenia łańcuchów dostaw – niż na bezpośrednią utratę rynku chińskiego. Jeśli gospodarka Europy Zachodniej spowolni, automatycznie ucierpi polski eksport komponentów dla niemieckiego przemysłu. Według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, pełnoskalowa wojna celna USA–UE mogłaby obniżyć dynamikę polskiego PKB o ok. 0,4 punktu procentowego​ – spowalniając wzrost, choć niekoniecznie wywołując recesję. To istotna strata, biorąc pod uwagę że nasza gospodarka rozwija się obecnie w tempie kilku procent rocznie. Czy polski biznes może zatem pozwolić sobie na luksus ignorowania konfliktu dwóch światowych supermocarstw?

Patrząc strategicznie na tę sytuację, analizujemy kluczowe ryzyka i szanse wynikające z wojny handlowej USA–Chiny dla trzech sektorów o znaczeniu krytycznym: przemysłu, branży ICT oraz przemysłu obronnego.

Jak czas rekrutacji wpływa na jej efekty? Proces rekrutacji najlepszą wizytówką firmy

Czas to pieniądz – ale to ludzie generują wartość firmy. W realiach intensywnej konkurencji i nieustannej walki o przewagę rynkową szybkość działania stała się podstawową walutą w świecie biznesu. Jednak fundamentem każdej organizacji pozostają nie wskaźniki, lecz talenty – zaangażowani, pomysłowi pracownicy, których potencjał napędza innowacje i rozwój. Czy zatem skrócenie procesu rekrutacyjnego powinno odbywać się kosztem jakości dopasowania kandydatów? A może możliwe jest połączenie efektywności z trafnością wyboru?

Rekrutacja to dialog, a nie jednostronna selekcja – równie uważnie jak firma ocenia aplikujących, tak kandydaci przyglądają się potencjalnemu pracodawcy. To właśnie pierwsze wrażenie – często jeszcze przed rozmową kwalifikacyjną – może przesądzić o ich decyzji. Dlatego skuteczny employer branding zaczyna się wcześniej, niż mogłoby się wydawać: od przemyślanego, przejrzystego i sprawnego procesu rekrutacyjnego. Jak pokazuje raport „Rekrutacyjne KPI 2025” sama szybkość działania znacząco wpływa na postrzeganie marki pracodawcy. Krótszy czas rekrutacji może zatem stać się kartą przetargową w walce o najlepszych ludzi.

Multimedia
Czy ludzie przestaną być potrzebni? Wpływ AI na rynek pracy

Czy sztuczna inteligencja (AI) zrewolucjonizuje rynek pracy, prowadząc do masowego bezrobocia, czy też przyniesie nowe możliwości i przekształci istniejące zawody?  W najnowszym podcaście z serii „Limity AI” Iwo Zmyślony analizuje wpływ AI na rynek pracy, opierając się na danych i analizach ekonomicznych. Gościem specjalnym jest Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jak AI może zmienić charakter pracy i jakie wyzwania oraz szanse wiążą się z tą technologią.</strong>

Materiał dostępny tylko dla subskrybentów

Jeszcze nie masz subskrypcji? Dołącz do grona subskrybentów i korzystaj bez ograniczeń!

Subskrybuj

Newsletter

Otrzymuj najważniejsze artykuły biznesowe — zapisz się do newslettera!